To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Summa Technologiae - Rozwój technologii, a rozwój człowieka.

Romek P. - 25 Maj 2006, 13:58

A fcale że nie oftopujemy :)
Fcale a fcale. Bo dajesz gópiemu Hiszpanowi liście koki. I zamiast górskiego szybkobiegacza masz ćpuna :P

Rafał - 25 Maj 2006, 14:16

Albo środek doodbytniczy na rozwolnienie. :wink:
Było takie opowiadanko Dukaja, o różnych wersjach Ziemi, była Ziemia Stalina i inne. Kapitalny był ogląd naszej rzeczywistości przez jakiegoś zakonnika i jego wywód o atomizacji postrzegania naszego świata. Ten kontekst rozwoju człowieczeństwa w odniesieniu do rozwoju technologii interesuje mnie najbardziej. Kapitalnie też wypowiadał się Jan Paweł II o potrzebie duchowego rozwoju społeczeństwa w obliczu nowych wyzwań (technologicznych i postępu).

GAndrel - 25 Maj 2006, 14:24

Ja optuję za wersją Dukaja z "Perfekcyjnej nieskończoności", gdzie człowiek i technologia to jedno. :)

A offtopu nie było. Z historii można się dowiedzieć jaki wpływ na rozwój człowieka miał rozwój technologi w starożytnych cywilizacjach. Jak wiadomo prędzej czy później wszystkie updały, więc wpływ ten nie był zbyt dobry. Czy na nas technolgia ma analogiczny wpływ? To się zobaczy.

Rafał - 25 Maj 2006, 14:41

Sorki, zapomniało mi się w pewnym miejscu włożyć emotki: :wink: :lol:
Romek P. - 25 Maj 2006, 15:43

GAndrel:
Cytat
A offtopu nie było. Z historii można się dowiedzieć jaki wpływ na rozwój człowieka miał rozwój technologi w starożytnych cywilizacjach. Jak wiadomo prędzej czy później wszystkie updały, więc wpływ ten nie był zbyt dobry.


Noooooooooooooo, to jednak nadinterpretacja, że upadały z powodu technologii... poza rzymskim ołowiem, innych przykładów nie pamiętam :D

Ja bym powiedział, że niektóre cywilizacje, czy raczej kultury, właśnie z powodu technologii, trwały bardzo długo :P

Godzilla - 25 Maj 2006, 15:50

W końcu życie stawało się na tyle łatwe i przyjemne, że ludzie się rozleniwiali i robili wygodni. I to rozwalało kultury. Wreszcie znajdował się ktoś bardziej agresywny i głodny.
GAndrel - 25 Maj 2006, 17:45

Egipt niby załatwiło opium, które elity zażywały żeby złagodzić ból zębów, które się ścierały za szybko, bo w mące był starty kamień z kamieni młyńskich, przy pomocy których mielono zboże na białe pieczywo. tak gdzieś czytałem.

A resztę dopowiedziała Godzilla. ;)

Godzilla - 26 Maj 2006, 09:23

Mam takie głupie wrażenie, że my też jesteśmy w takim schyłkowym okresie. I że załatwi nas demografia. Inni mnożą się szybciej. Zadziała prawo dżungli. To fajnie mieć dwie wille, daczę i mercedesa, tyle że za dwadzieścia lat będzie je dziedziczył rasowy kot :|
Rafał - 26 Maj 2006, 09:30

Słyszałem teorię, że Rzym upadł z powodu picia wina z cynowych kubków. Cyna w dużych ilościach odkłada się w mózgu i powoduje jego degenerację.
GAndrel - 26 Maj 2006, 11:13

A ja słyszałem, że Rzym upadł z powodu picia wody z akweduktów wyłożonych ołowiem.
Rafał - 26 Maj 2006, 11:24

Faktycznie, chyba nie cyna to była tylko ołów. Ale kubki to były :evil:
:wink: :D

savikol - 26 Maj 2006, 12:17

Z pewnością chodziło o ołów. Cyna jest praktycznie nieszkodliwa, bardzo duże dawki soli cyny mogą powodować co najwyżej wymioty. Naczynia z cyny dawniej były bardzo cenione, napoje w nich umieszczane dłużej zachowywały świeżość.
Z ołowiem jest znacznie gorzej. Mogły to być elementy akweduktów lub gliniane naczynia z plewą zawierającą minię ołowianą lub glejtę. Gdy w takim naczyniu znajdzie się ocet lub inny kwas organiczny (np. owoce) do roztworu przejdą duże ilości soli ołowiu.
Ołów jest trucizną protoplazmatyczną, wywołująca zmiany zwłaszcza w układzie nerwowym i we krwi. Powoduje zmiany w mózgu i rdzeniu kręgowym.

Rafał - 26 Maj 2006, 12:30

Oczywiście moja skleroza, nie była to cyna tylko ołów.
savikol - 26 Maj 2006, 12:42

Rzymianie zatem cierpieli na jedną z pierwszych chorób cywilizacyjnych. Taka jest cena rozwoju technologii, coś za coś. Woda w miastach i ładne naczynia, w zamian za martwice mózgu.
Gdy dana technologia nie jest dostatecznie rozwinięta, społeczeństwo płaci cenę za niedoróbki. W dzisiejszych czasach obserwujemy podobne zjawiska. Naukowcom zdarzają się potknięcia i błędy, za które płacą zwykli ludzie. Takie są koszta postępu.

Godzilla - 26 Maj 2006, 12:49

To chyba nie tylko kwestia ładnych naczyń, im to smakowało. Podobno wino pite z ołowianych pucharków miało w sobie to "coś".
savikol - 26 Maj 2006, 12:58

Ha! To „coś” to był głównie octan ołowiu i inne sole (w winie jest tyle kwasów, że ho, ho!), a prócz efektów zwykłego upicia, Rzymianin aplikował sobie miażdżycę naczyń mózgowych ;-)
Rafał - 26 Maj 2006, 13:11

I tak oto upadło cesarstwo ...
Godzilla - 26 Maj 2006, 13:19

My też sobie to i owo fundujemy wożąc d**y samochodami, windami i schodami ruchomymi, napychając sobie żołądki ile razy nas głodek lekko possie, garbiąc się godzinami przy biurkach.
savikol - 26 Maj 2006, 13:41

O właśnie. Fundujemy sobie wspomniane choroby cywilizacyjne. Każdy stopień rozwoju technologicznego ciągnie ze sobą jakieś wady i choróbska. To się musi źle skończyć…
Vykosh - 26 Maj 2006, 14:33

Kiedys te choroby tez byly, tylko ze ludzie umierali od powazniejszych :)

I taka refleksja: Kazda technologie mozna uzyc w dobry lub zly sposob, choćby nóż - mozna nim kroic chleb albo można też zabić czlowieka. Podobnie energia atomowa. Wszystko zależy od tego kto ją wykorzystuje.

Piech - 26 Maj 2006, 14:35

Ołów, podobnie jak inne "metale ciężkie", wiąże się z białkami i kwasami (rybo)nukleinowymi. Blokuje enzymy i szatkuje DNA. Paskudna rzecz. Nie wierzę jednak, że ołów był przyczyną upadku Rzymu. Uwierzyłbym, gdyby ktoś mnie przekonał, że ołów szczególnie truł Rzymian w okresie schyłkowym ich cesarstwa.

Ołowiane rury były powszechnie używane w hydraulice do lat 1930. Ołów stosowany jest do dziś do lutowania miedzianych rur do wody. Hyraulik po angielsku, to plumber - od łacińskigo plumbum, czyli ołów (Pb).

http://www.purdue.edu/dp/...ead/answers.htm

elam - 26 Maj 2006, 22:02

(we francji mowi sie - le plombier polonais. polski hydraulik. taki przyslowiowy robotnik tani a dobry :) )
chyba juz calkiem przerzuce sie na wode mineralna... :)

GAndrel - 2 Czerwca 2006, 07:57

Nie ma rozwoju bez nauki. Najlepiej uczyć się na błędach. Cudzych.

Głupie błędy inżynierów.

Wedrowycz - 12 Sierpnia 2006, 11:08
Temat postu: Re: Rozwój technologii, a rozwój człowieka.
Wiec troche mojego zdania.
Moze zyjemy bardziej niezdrowo - ale wychodzi, ze jednak koniec koncow, zyjemy zdrowiej, przynajmniej tak mowia statystyki dlugosci zycia. Rozwoj medycyny jest szybszy niz anty-rozwoj fizyczny czlowieka.
Nowe choroby - nieuleczalne zarazy zawsze istnialy, i wszystkie z czasem uczylismy sie niszczyc. Nie ma wroga - nie ma rozwoju obrony.
Dokladnie to samo powiem o hackerach. Owszem, pisza wirusy, wlamuja sie dla zabawy. ale... ale bez nich byloby gorzej. Bo i tu sprawdza sie zasada fizyki, ze akcja budzi reakcje. Ataki budza tworzenie obrony. Systemy antywirusowe i antywlamaniowe staja sie coraz bardziej doskonale. Wyobramzy sobie swiat bez tych "zabawowych" hackerow. Totalnie niezabezpieczony. Nagle przychodzi jakis szpieg komputerowy - i wyciaga z komputera pentagonu wszystkie dane dotyczace nowoczesnego samolotu. I sprzedaje je konkurencji.
Albo terrorysta komputerowy - gdyby nie wirusy pisane "dla zabawy", nie byloby teraz systemow antywirusowych. A wirus na poziomie sprzed 10 lat, wpuszczony do takiej sieci... mysle, ze skonczyloby sie gorzej, niz gdyby KAZDY samolot pasazerski rozpylalby by za soba "bialy proszek" (mowie o tym Saddama, wegliku, a nie narkotykach ;)

Kolejny wplyw technologii: zyjemy wygodniej. Ma to wady opisane nizej, ma zalety. Lepsze cieple mieszkanie i lodowka pelna zarcia, niz ziemianka i niepewnosc, czy dzis uda sie cos upolowac, czy znowu krolik nam ucieknie.

Zaleta, ale co gorsza ogromna wada, jest to, ze braki w naturze (to jeszcze mozna zniesc), ale i naturalne wlasne "funkcje meczace" zastepujemy technika. Rozwiazanie doskonale... dopoki dziala. Ale stajemy sie coraz bardziej zalezni od techniki. A ta nie jest niezawodna... a wtedy czlowiekowi pozostaje tylko jego naturalne cechy, silnie niestety oslabione.
Przed alergia mozna sie bronic, zamykajac sie w "pylkowych twierdzach" - lecz coz bedzie, gdy stanie klimatyzacja? Wyjsc na ulice, pelna zabojczych alergenow, czy udusic sie z braku tlenu? W miare postepu cywilizacji coraz czesciej powinnismy zadawac sobie takie pytania. Uzalezniamy sie od narkotykow, wodki, papierosow - ale czy zauwazamy te "ukryte" uzaleznienia? Naturalne - od wody, cywilizacyjne - od techniki?



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group