To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Sean Connery odchodzi?

Urbaniuk - 10 Kwietnia 2006, 17:09
Temat postu: Sean Connery odchodzi?
"Gwiazdor, który powraca obecnie do zdrowia po styczniowej operacji usunięcia guza nerki, twierdzi, że w przyszłości zamierza całkowicie poświęcić się literaturze." :shock: :cry:
Nieeeeeeeeee. To znaczy ja bardzo chętnie przeczytam jego książkę, ale co z Indiana Jones 4? James Bond, zawsze będzie miał dla mnie jego twarz, nie wyobrażam już sobie Indiany, bez jego zwariowanego ojca, a Nieśmiertelny bez Ramireza nie byłby już tym samym filmem. Może jakaś petycja? Podobno Ford będzie go namawiał, ale diabli wiedzą czy namówi. Tak czy inaczej odejdzie aktor niezastąpiony, jeden z moich ukochanych. :cry:

Pako - 10 Kwietnia 2006, 17:19

Aktor faktycznie świetny, przystojny ibardzo dobrze grający. Pasował do wielu ról, których teraz pewnie już nie zagra. Ale kto tam wie, może jeszcze zmieni zdanie, a może zacznie pisać fantastykę :)
NURS - 10 Kwietnia 2006, 17:27

Ludzie, Sean ma juz swoje lata, dajcie mu odpocząć. BTW Indiana jones z Fordem, to może byc szok.
Urbaniuk - 10 Kwietnia 2006, 17:28

Ma pisać książki historyczne. Z tego co słyszałem to jest niezłym ekspertem w historii Szkocji. Dla mnie Szkocja ok, ale zcekalem na nowego indianę glównie dla niego. A że przystojny? Broniłem tej tezy w wątku "najpiękniejszy aktor", ale nie to jest najważniejsze, on był przystojny tym typem urody z którym nawet dużo mniej przystojny facet może sie identyfikować. Poza tym nawet jako ostatni smok, był niesamowity, czułem że ten komputerowy stworek ma jego charakter. Scena kiedy umiera w nietykalnych, wyciska mi łzy z oczu, a ja razcej nie płaczę na filmach :) . chyba że tima burtona :wink:
nawet jeśli miałby pisac świetne ksiązki, to tę jedną rolę - Henrego Jonesa, chciałbym, bardzo chciałbym jeszcze zobaczyć.

Pako - 10 Kwietnia 2006, 17:30

O tak.. Jonesa powinien zagrać.. pasował do tej roli genialnie po prostu. A że ma swoje lata? Wiadomo... ale kurde ciężko bedzie... Henry Jones być musi :)
Gustaw G.Garuga - 10 Kwietnia 2006, 19:43

Zdaje się, że ojca Indiego jeszcze zagra. Gdzieś trafiłem na taki njus. Zresztą w planach ma produkcję pewnego filmu, więc całkiem możliwe, że natura pociągnie wilka do lasu, jeśli ten las mu zapachnie.
Romek P. - 10 Kwietnia 2006, 20:11

A ja uważam, że jeżeli mówi to serio, dobrze robi. Trzeba umieć odejść w odpowiednim momencie. A klasy temu panu nigdy nie brakowało :)
Pako - 10 Kwietnia 2006, 20:15

Ano, nie brakowało. Ale cholera... w Nieśmiertelnym był świetny, w Indianieteż... Jego głosu nie słyszałem w Ostatnim smoku, ale wierzę, że klasy nie opuścił. A polowanie na czerwony październik?! Klasa w klasie!
Szkoda... tacy mogliby pozostać wiecznie żywi i wiecznie na ekranie.

Rodion - 10 Kwietnia 2006, 20:16

Klasa na pewno! Pisanie? A niech sobie pisze! A jak juz napisze to i zobaczycie ze w jakimś filmie sie pojawi. Byl tak długo zwiazany z fimem, ze latwo o nim nie zapomni. :)
Pako - 10 Kwietnia 2006, 20:19

A kto go tam wie? Jego decyzja. Co zrobi - zaakceptuję. Ale żal będzie i tak.
Romek P. - 10 Kwietnia 2006, 20:29

Pako:
Cytat
A kto go tam wie? Jego decyzja. Co zrobi - zaakceptuję. Ale żal będzie i tak.


A mnie nie będzie żal. Bo tak jak pisarzy, tak i aktorów czy reżyserów pamiętam za najlepsze rzeczy, nie za knoty. A on za pare ról ma u mnie miejsce na zawsze.

Książek też jestem ciekaw :)

Pako - 10 Kwietnia 2006, 22:34

No ba.. miejsce bedzie miał. Teraz sobie przypomniałem, że jeszcze za imię róży mu się należy pochwała. A żal nie tyle człowieka, co tego, że już grać ne będzie. Ot, takie ludzkie uczucie we mnie ;)
A ksiażki? Ciekawe, na ile talent aktorski pokrywa sie z pisarskim :) Trzeba będzie sprawdzić.

Urbaniuk - 10 Kwietnia 2006, 23:38

"Trzeba umieć odejść w odpowiednim momencie."
Romek, ale dla mnie ten moment jest po Indiana Jones 4 większość nadziei pokładałem w Connerym, w jego poczuciu humoru, klasie i charyzmie. Niesamowity facet, wielki aktor, kiedyś gwiazda filmowa w starym stylu. Gdyby on zagrał odchodzącego Henry'ego Jonesa, to dla mnie było by to. :D

Romek P. - 10 Kwietnia 2006, 23:47

Urbaniuk:
Cytat
Trzeba umieć odejść w odpowiednim momencie.
Romek, ale dla mnie ten moment jest po Indiana Jones 4 większość nadziei pokładałem w Connerym, w jego poczuciu humoru, klasie i charyzmie. Niesamowity facet, wielki aktor, kiedyś gwiazda filmowa w starym stylu. Gdyby on zagrał odchodzącego Henry'ego Jonesa, to dla mnie było by to. :D


Ale widzisz, czynisz milczące założenie, że odchodziłby dobrym filmem. A jeżeli będzie to jakiś kosmiczny badziew?

Ja przestałem wierzyć w serie, kiedy nawet dobra, naprawdę dobra gra Sigourney nie uratowała czwartego Obcego. Lepiej, zeby go nie było, moim zdaniem.

Więc rozumiem Connery'ego, że może nie chce juz zagrać w niczym wątpliwym. Popatrz: Ford ma już sporo lat, jeżeli miałby grać Indy'ego jak z pierwszych trzech części, może być przykro patrzeć... Może Connery nie chce brać w czymś takim udziału? Nie wiem, zgaduję, ale on nie gra dla kasy, więc za tym stoi coś głębszego, jak myślę...

Comar - 11 Kwietnia 2006, 00:13

Cytat

Więc rozumiem Connery'ego, że może nie chce juz zagrać w niczym wątpliwym. Popatrz: Ford ma już sporo lat, jeżeli miałby grać Indy'ego jak z pierwszych trzech części, może być przykro patrzeć... Może Connery nie chce brać w czymś takim udziału? Nie wiem, zgaduję, ale on nie gra dla kasy, więc za tym stoi coś głębszego, jak myślę...


A tu nie do końca się zgodzę. Sam uwielbiam Connery'ego, to zreszta mój ulubiony aktor, jednak o ile dobrze pamiętam, to w jakimś wywiadzie przyznawał się, ze gra właściwie głównie dla kasy. Zresztą obok świetnych filmów zaliczył także parę gniotów jak np. Zielony Rycerz, Zardoz, popłuczyny po Bondzie czyli Nigdy Nie Mów Nigdy czy zwłaszcza Nieśmiertelny 2.
A bez Connery'ego to czwartego Indy'ego nie mają imho po co kręcić.

Gustaw G.Garuga - 11 Kwietnia 2006, 09:17

Znalazlem tego njusa na www.mi6.co.uk:
Cytat
Actor News - 06-04-06
Sir Sean Connery might return for Indiana Jones project after all

Harrison Ford has hinted at a reunion with Sir Sean Connery for the fourth Indiana Jones movie.

The James Bond legend played the whip-cracking archaeologist's criticising father in the third film and he's strongly tipped to reprise the role in Steven Spielberg's next installment - reports The Sun

When asked if Connery was on board Ford, 63, said: I can't really say, but I would hope.

It would be Connery's first movie appearance since 2003's The League Of Extraordinary Gentlemen.

The storyline is being kept a closely guarded secret but the new Indy adventure will follow on from the first three films.

Producer Frank Marshall added: Harrison is going to play the character and it is going to be 10 or 12 years later.

It will be a story that makes sense and is believable.


The as-yet-untitled movie could be shot in Australia, and is expected to begin production in 2007.

Można odnieść wrażenie, że za kulisami coś się dzieje. Scenariusz bierze pod uwagę wiek aktorów, a więc będzie to coś w rodzaju "Czterdziestolatka 20 lat później", a nie "Tony makijażu na gębę, komputerowe efekty i Harrison jak nowy". Oczywiście słowa Forda o powrocie Connery'ego "I can't really say, but I would hope" nie pozwalają być bardzo optymistycznie nastawionym, zwłaszcza, że wieści przynosi The Sun, czyli taki brytyjski Fakt, ale zawsze można mieć nadzieję :) Ja mam - przy dobrym scenariuszu Ford i Connery mogą stworzyć świetne role.

Romek P. - 11 Kwietnia 2006, 09:53

Gustaw:
Cytat
Można odnieść wrażenie, że za kulisami coś się dzieje. Scenariusz bierze pod uwagę wiek aktorów, a więc będzie to coś w rodzaju Czterdziestolatka 20 lat później, a nie Tony makijażu na gębę, komputerowe efekty i Harrison jak nowy. Oczywiście słowa Forda o powrocie Connery'ego I can't really say, but I would hope nie pozwalają być bardzo optymistycznie nastawionym, zwłaszcza, że wieści przynosi The Sun, czyli taki brytyjski Fakt, ale zawsze można mieć nadzieję :) Ja mam - przy dobrym scenariuszu Ford i Connery mogą stworzyć świetne role.


Oby. Ja bardzo lubię tę serię :) dla mnie to nie musi być nawet "rozwalanka" :) niech tylko ma klimat i odpowiedni poziom poczucia humoru...

Urbaniuk - 11 Kwietnia 2006, 10:05

Romek P. : "Ford ma już sporo lat, jeżeli miałby grać Indy'ego jak z pierwszych trzech części, może być przykro patrzeć... ", właśnie witz polega na tym że nie musi, ja sobie doskonale wyobrażam starego i zmęczonego dr. Jonesa. Tym bardzij że podczas pierwszych części, jest przez cały czas obity."to nie wiek skarbie, to przebieg" - moje ukochane słowa Jonesa" :D Jeśli d tego dojdzie jakaś dobra historia, osobiscie uważam że jedynym artefaktem któego może szukać Jones jest włócznia przeznaczenia, będzie ślicznie. :D
Aga - 11 Kwietnia 2006, 14:49

Za "Imię Róży" postawiłabym Connery'emu pomnik. Albo nawet dwa. Z jednej strony szkoda, że odchodzi, bo to naprawdę świetny aktor, jeden z moich ulubionych, i chciałoby się jeszcze coś dobrego z nim zobaczyć, ale z drugiej - lepiej, żeby odszedł w pełni chwały. Tylko... faktycznie, chciałabym jeszcze zobaczyć ostatniego Indianę razem z nim. Był fenomenalny w "Ostatniej krucjacie". Rozbrajał.
Hauer - 12 Kwietnia 2006, 10:53

Nareszcie.
Gustaw G.Garuga - 12 Kwietnia 2006, 13:41

Może trochę mniej lakonicznie? Np. "Mnie się Connery wydaje do kitu aktorem" albo co?
Urbaniuk - 12 Kwietnia 2006, 14:03

Co Hauer:"Nareszcie". Jakiś sukces przed świętami? Udało się domyć za uszami? :D
Hauer - 12 Kwietnia 2006, 16:16

No co? Conery podobał mi się tylko w jednym filmie: "Człowiek, który chciał byc królem" - idealnie dopasowana rola.
Pako - 12 Kwietnia 2006, 16:33

A co ci się nie podoba w innych jego rolach? Czemu go nie lubisz?
Nie, żęby każdy musiał go lubić, ale chciałbym wiedzieć, dlaczego.

Angelus - 12 Kwietnia 2006, 16:45

A ja nie chcę, żeby odszedł. :(
To doskonały aktor i przystojny mężczyzna, który jak wino, z wiekiem zyskuje,wygląda i gra lepiej. :mrgreen: :bravo
Ach te jego łobuzerski usmieszek... :wink:
I ten głos!Mogę go słuchać godzinami... :mrgreen:

Hauer - 12 Kwietnia 2006, 17:44

Głos miał niezły w "Ostatnim smoku". Nawet mozna było nie zauważyć, ze to on i spokojnie oglądać.

Pako - mam wrażenie, że Sean praktycznie w kazdym filmie jest taki sam. Praktycznie te same usmieszki, ten sam ton głosu i w pewnym sensie bardzo podobne postacie (więszkość).

Gustaw G.Garuga - 12 Kwietnia 2006, 19:44

I dlatego po przeczytaniu, że odchodzi, westchnąłeś z ulgą "Nareszcie". Aha. No w sumie dobry powód, facio ino w jednym filmie idealnie sie dopasował a w drugim głosu użyczył nienachalnie. Dobrze, że se da spokój z aktorstwem.
Hauer - 12 Kwietnia 2006, 20:00

Dokładnie tak :) Juz mnie nienawidzisz :) ?
dzejes - 12 Kwietnia 2006, 20:03

Cytat

Jeśli d tego dojdzie jakaś dobra historia, osobiscie uważam że jedynym artefaktem któego może szukać Jones jest włócznia przeznaczenia, będzie ślicznie.


Do modów: jeśli offtopuję, to apeluję o wydzielenie do osobnego wątku o Indianie Dżonsie 4.

Skąd to przypuszczenie? Jeśli chodzi Ci o włócznię Longinusa - to jej losy są dość dobrze znane, i bez porównania mniej tajemnicze, niż Graala. Choć faktycznie w tej chwili istnieje kilka sztuk pretendujących do roli oryginału (nie zapominając o kopii na Wawelu i chyba zaginionej kopii węgierskiej).
Czy chodzi Ci o to, że po Graalu, to już właściwie pozostał tylko ten artefakt odpowiedniego kalibru?

Gustaw G.Garuga - 12 Kwietnia 2006, 20:10

Cytat
Dokładnie tak :) Juz mnie nienawidzisz :) ?

Co Ty! Po prostu już będę wiedział, że kiedy coś/kogoś krytykujesz, więcej w tym spontaniczności, niż przemyśleń :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group