To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Koty, psy i inni pierzasto-futrzaści ulubieńcy.

Martva - 6 Grudnia 2017, 10:22

Widziałam kota z hodowli, który ostrzy sobie pazury o nogę właściciela. No ale to kwestia rozpuszczenia przez właścicieli, nie sądziłam że można dać sobie wleźć na głowę do tego stopnia.
Rafał - 6 Grudnia 2017, 13:14

Fidel-F2 napisał/a
Koty nauczone są komend?

Gdzie to było, gdzie to było... a, już mam:



Moje kociątko ma już 6 miesięcy i jakieś 4 kg z hakiem. Tresuję go na pogromcę psów, zobaczymy kiedy sobie z bernardynem sąsiadów poradzi :wink:

Fidel-F2 - 6 Grudnia 2017, 13:52

Ale zapomniałeś dodać, że dopiero wtedy jak ich się zbierze 60 tysięcy i stworzą strukturę ula/roju.
Rafał - 6 Grudnia 2017, 14:41

Fakt, póki co to swobodny elektron.
Martva - 18 Grudnia 2017, 16:06




Nadal nie jestem pewna jak to się stało i kiedy, ale dom wrócił do odpowiedniego stanu*. To nie jest ten kot który miał być, nie było kwarantanny, jest szansa że wszyscy mamy tasiemca. Kot aklimatyzował się może kwadrans, zakochała się w nim cała rodzina łącznie z ojcem o którym można powiedzieć wiele rzeczy ale nie że jest kociarzem. Na razie nie ma imienia, bo Kimchi (chciałam dwupak Chilli i Kimchi bo tak) chyba przepadło, zostanie Rudzik bądź Robin ze wskazaniem na Rudzika.

*Serio, nie ściemniam. Atmosfera się zrobiła dużo sympatyczniejsza, rodzice na siebie nie warczą, chodzimy wszyscy z uśmiechem na twarzy i opowiadamy sobie jaki ten rudy paskud jest cudowny i jak ślicznie żebrze o jedzenie.

Agi - 18 Grudnia 2017, 17:56

Martva, piękny rudzielec. Miałam jednego rudego kota, zresztą przywiezionego z Krakowa i był to najfajniejszy kot na świecie. Niestety popadł w niełaskę u sąsiadów gołębiarzy i któregoś dnia zniknął. Po jakimś czasie okrężną drogą dowiedziałam się, że ponoć gdzieś go wywieźli po przyłapaniu kolejny raz w gołębniku. Dowodów nie miałam, więc nie było jak zrobić awantury.
Życzę szczęścia Wam wszystkim. :D

Fidel-F2 - 18 Grudnia 2017, 18:06

Może i fajny ale brzydki jak nieszczęście.
Martva - 18 Grudnia 2017, 19:00

Liczy się charakter. Charakter ma absolutnie fantastyczny.
Jest kilka zonków, musiałam mu pokazać że można wejść do pudełka (tu przyznam, zaczęłam podejrzewać że jest Obcym przebranym za kota), nie umie się bawić (kulka z papieru? Pfff. Piłeczka? można się przewrócić na grzbiet, złapać ją jak jest w zasięgu łapek i ewentualnie ugryźć. Kawałek papieru na sznurku? Sznurek jest całkiem ciekawy i można go próbować zjeść) i wzgardził ąę mokrą karmą z najwyższej półki (kupioną dla tego kota co miał być poprzednio). Ale to chyba jedyna rzecz do jedzenia jaką wzgardził.

dalambert - 18 Grudnia 2017, 19:03

Martva, Marchewka z groszkiem mu przechodzi ?
Martva - 18 Grudnia 2017, 19:58

A Tobie nie?
dalambert - 19 Grudnia 2017, 12:55

Martva, ależ mnie oczywiście, szczególnie do kotleta mielonego :D
Martva - 19 Grudnia 2017, 15:23

Ale co to ma wspólnego z moim nowym futrem?
dalambert - 19 Grudnia 2017, 17:00

Martva, skoro mówisz, że futro jest wszystkożerne to chciałem doprecyzować.
ihan - 19 Grudnia 2017, 21:08

Martva, ogromnie, ogromnie się cieszę! I samej pociechy.
Beata - 19 Grudnia 2017, 22:11

Fajny futrzak. :)

Do mię na zakład przychodzi kot żebrać. Ewidentnie domowy kot, bo sierść ma w doskonałym stanie, jest nadzwyczaj komunikatywny, łasi się i pozwala brać się na ręce. Mruczy i nie drapie. Taki milusi przytulaczek. Sterczy po drzwiami do budynku, za nic nie chce wejść do środka, tylko czeka na jedzonko. Tak czeka, że nawet ostatni bęcwał widzi, że bez jedzonka nawet czołgiem kota się nie ruszy. Już kilka osób dało się sterroryzować i grzecznie nosi mu żarełko, ma łakomczuch z czego wybierać. Nawet się koleżeństwo zintegrowało i dobrowolnie udziela informacji, czy kot już był, czy cierpliwie czekamy na wizytację. :) Po posiłku łobuz czasem daje się podrapać, a czasem od razu oddala się w sobie tylko znanym kierunku - przypuszczam, że pod następny budynek. ;P:

Lowenna - 21 Grudnia 2017, 22:35

Fidel-F2 napisał/a
Może i fajny ale brzydki jak nieszczęście.

Zamienię łysego męża na rudego kota.

Agi - 21 Grudnia 2017, 22:39

:mrgreen:
ihan - 21 Grudnia 2017, 22:49

Lo, powinnaś zaznaczyć czy kwarantanna jest niezbędna. :wink:
Martva - 22 Grudnia 2017, 09:57

Lowenna napisał/a
Zamienię łysego męża na rudego kota.


Zastanowiłam się jakieś pięć sekund ale nieee, nie wchodzę w to :P

Lowenna - 22 Grudnia 2017, 15:06

To i tak jakieś 4,5 dłużej niż powinnaś :wink:
gorat - 22 Grudnia 2017, 15:30

^ Jak człowiek zdechły, to samo zrozumienie pytania względnie oferty zajmuje mu nawet więcej czasu ;)
dalambert - 22 Grudnia 2017, 15:43

Lowenna, Rozumiem chęć posiadania rudego futrzaka, ale kto się fa nabrać na oferowany element zamienny...
gorat - 22 Grudnia 2017, 16:02

Jakbym miał stajnię z kilkoma kotami, to kot za stajennego nie jest takim złym wyborem - będzie się komu zająć końmi.
Martva - 27 Grudnia 2017, 21:40

Złapałam kota na próbach polowania na własny ogon, co internet uważa za objaw nudy albo stresu. Nabyłam mu dwie sztuczne myszy, nakręcanej się boi, bo ona strasznie hałasuje, ale miękka z dzwoneczkiem i kocimiętką nawet mu się spodobała. Zabawa polega na tym, że kocię przewraca się na plecy i czeka aż myszka trafi w zasięg jego łap. Co za leniwa glizda :mrgreen:
Fidel-F2 - 4 Stycznia 2018, 21:16

Dobra zmiana

https://pbs.twimg.com/media/DSpaeM4WAAE49G6.jpg:large

Luc du Lac - 16 Stycznia 2018, 09:56

zaległy się nam (w bloku) mrówki-faraonki,
oczywiście proces kolonizacji budynku był rozciągnięty w latach...
ale sprawa doszła do triarii
mrówki wszędzie - jedynie lodówka była miejscem bezpiecznym - chleb w chlebaku później w mikrofali i tak nie był chroniony ( do trzech dni po mikrofalowym holocauście pojawiały się w mikro znowu),
wiadomo - nic nie można było zostawić na blacie/stole bo od razu wypełzały, nawet w domku królika odnalazły miseczkę z wodą (przykręconą do szczebelka) i tam zażywały kąpieli - czy w zbiorniku na wodę w ekspresie.
a i tak u mnie pono lajcik - bo 3 lata temu przy okazji remontu łazienki chyba wykończyłem "moją" królową

ale jak mówiłem sprawy doszły...
domowymi sposobami się nie dało, to postanowiliśmy wynająć specjalistę od takich potworów, krótko mówiąc - Wiedźmina

w pewien chłodny niedzielny poranek zbudził nas zgiełk na klatce - spóźniony bo spóźniony ale w końcu przyszedł - a w zasadzie przyszli (bo było ich dwóch)
twarze przeorane bruzdami, siwy włos na głowie, pełne białe zbroje - zdać się mogło że specjaliści od mokrej roboty.

wytłumaczyli że z faraonkami to nie tak prosto że dadzą mieczem po łbie królowiej i po sprawie - tu trzeba sposobu
wypchali siarkę trzy owce i rozstawili je w strategicznych miejscach, mieszkańcom rozdali też trutki i kazali rozłożyć w domach - i czekać polecili mówiąc:
mrówki głodnymi będąc przyjdą w poszukiwaniu żarcia - obaczą owce/trutkę spróbują i jak ich nie położy zrazu (a nie położy) to zaniosą do królowych.

po 4 dniach zaczęły nam puszczać nerwy - bez efektu, bez efektu
ale 5 dnia - cisza, nagle pusto, nie ma mrówek
zwycięstwo !
potem sąsiadka opowiada że zamiatała z jakiegoś kąta truchła..

ale to nie koniec historii,
kilka dni później wyjeżdżaliśmy. Po powrocie, wieczorem przygotowywałem herbatkę i zbieram kubki z ociekacza (taki a'la kamienny połączony ze zlewem), podnoszę jeden z kubków - a pod nim :shock: czerwono !

mrówki siedziały pod jednym kubkiem - jakieś niedobitki, ja wiem ? uchodźcy...?
takie niemrawe...
aż mi serce się krajało
kiedy zlewałem je wrzątkiem...

Rafał - 23 Stycznia 2018, 10:59

A wystarczyło pójść do pierwszego z brzegu sklepu ogrodniczego i poprosić o preparat o tajemniczej nazwie proszek na mrówki.
Witchma - 9 Marca 2018, 19:07

Kilkoro z Was poznało kociątko zwane Dakarem. Choć zrobiliśmy wszystko, by je ratować, od środy jest już w Krainie Wiecznych Łowów i Nieustannego Miziania po Brzuszku. Mam nadzieję, że kiedyś się znów spotkamy.
ihan - 9 Marca 2018, 22:35

Ciasno się robi po tej drugiej stronie :cry:
gorat - 10 Marca 2018, 00:11

Dla jasności, to on jest na zdjęciu z czytnikiem?


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group