To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Publicystyka - Najlepsza publicystyka numeru 5 SFFH

Gustaw G.Garuga - 16 Marca 2006, 12:03

W porządku, nic wielkiego się nie stało:) Zwróć jednak uwagę, że rozdzieliłem kwestię Fahrenheita, gdzie miałem tekst publicystyczny, od kwestii tekstów literackich, które wkleiłem na własną odpowiedzialnośc do pewnego portala (zresztą poświęconego głównie poezji). Nie pisałem, że Fahrenheit publikuje wszystko jak leci, jest akurat odwrotnie, selekcja odbywa się jak w pismach papierowych. Rozgraniczyłem te dwie sprawy, może trochę nieprzejrzyście.
Taclem - 16 Marca 2006, 13:04

Tośmy się zakręcili :)
Nyala - 17 Marca 2006, 12:07

Urbi&Orbi - ciekawy felieton, ale już tak bardzo mnie nie wciągnął, jak ten z poprzedniego numeru. Nie moje to klimaty i jakoś mało to przekonujące IMHO. Sama nie wiem - niby wszystko OK, a jednak nie do końca OK.

Rafał Chojnacki - tekst ciekawy, ale czegoś mi i tu zabrakło. Po tytule spodziewałam się jednak czegoś więcej.

Romek Pawlak - bardzo fajny tekst. Podobało mi się, naprawdę, i na ten felieton idzie mój głos. :)

Anko - 17 Marca 2006, 13:44

Notka: post napisałam w domu, teraz go tylko wklejam. I chyba dobrze, bo jeszcze bym się zasugerowała... A cóż tu za narzekactwo panuje, a fe! :evil:

No, w tym miesiącu publicystyki mamy ilościowo mniej, ale za to jakościowo więcej. O ile poprzednio mieliśmy 3 artykuły mądre, ale napisane mniej lub bardziej nudnamym językiem (po opiniach widać było, że niektórzy nie przebrnęli) i jeden artykuł fast-foodowy (łatwoprzyswajalny, lecz ta treść... ech, nie wyrażę się, bo znów na mnie gromy polecą :twisted: ). O tyle w tym miesiący jestem naprawdę zadowolona. Co nie zdarza się często. 8) A oto opinie:

Chojnacki - Solidna porcja informacji. Niezbyt znam się na horrorze, a ten artykuł uświadomił mi, jak wielu rzeczy nawet nie podejrzewałam - np. w kwestii roli muzyki czy komiksu albo sprawa hybryd międzygatunkowych. Człowiek też po raz kolejny przypomina sobie, jak nieraz daremne lub wręcz zgubne jest usiłowanie "poszufladkowania" utworów - bo gdzie ta granica między fantasy, horrorem, a czasem literaturą sensacyjną? I tak następuje wszelakie "zawłaszczanie"...
W każdym razie chylę czoła przed wiedzą autora. Miło mi też zetknąć się z uczestnikiem Letniego Festiwalu Grozy w Toruniu - sama byłam tylko na fragmencie, ale wspomnienia odżywają. :wink:
Niestety, w artykule wciąż widać niedoszlifowany język, np. "spotkałem się z próbą zmienienia tego" Chyba lepiej brzmi "z próbą zmiany"? Ale cóż, pierwsze koty za płoty. Artykuł kończy się znamiennym: "O tym jednak następnym razem." Powiem szczerze, że z chęcią zapoznam się z tym "następnym razem". :mrgreen:

Pawlak - no, tym razem dowiedziałam się ciekawszych rzeczy, niż poprzednim razem. Tu też widać solidne podbudowanie merytoryczne, zwłaszcza te wszystkie kwestie astronomiczne. No i te wesołe spostrzeżenia o sprzężeniu nauki z filmem i mediami w ogólności (oczywiście łacznikiem są pieniądze, a cóż by innego?). Niemniej, druga połowa artykułu też ma sporą wagę - przypomina nam o czymś ważnym, o czym często zapominamy. A mianowicie: jaki to kosmos kryje jedna mała planeta Ziemia. Mnie ostatnio przypomniało się to przy okazji oglądania "Gwiezdnych Wojen" w kinie. Tyleż pejzaży, tyle "planet", a wszystko to sfilmowane na Ziemi - pomoc komputera to kwestia wtórna, bo czyż krasowe góry z prowincji Guilin nie biją na głowę płodów wyobraźni grafików komputerowych? I tak też u Pawlaka - okazuje się, że życie w oceanach potrafi zaskoczyć bardziej, niż wymysły ufologów.

And the winner is...
Urbi et Orbi - panowie dokonali niemal niemożliwego. :mrgreen: O ile zawsze uważałam Polskę przedrozbiorową i całkiem rozebraną za najnudniejszy rozdział historii ojczystej, o tyle artukuł duetu dwojga samogłosek przeczytałam z wypiekami na twarzy. Może dlatego, że jasnowidze, radiesteci i inne "ręce które leczą" traktuję pobłażliwie - i zeszłomiesięczny artykuł oceniłam stronniczo. Za to tym razem jest o zjawiskach na niebie - ufo to czy diabelstwo, ale pasjonuje. Ot, kwestia gustu, kto inny może by ocenił na odwrót. Tu też :bravo za odgrzebanie materiałów niezbyt znanych lub całkiem nieznanych. W tym miesiącu cała publicystyka to uczta dla intelektu. :D No i tak jak w artykule Pawlaka, mamy tutaj przypomnienie ważnej prawdy: człowiek zawsze będzie opisywał to, czego doświadcza w takich kategoriach, jakie zna, ew. analogiami. No, siebie nie przeskoczy. Oczywiście, prawda ta jest od dawna wodą na młyn np. ufologów-biblistów i miłośników Daenikena, którzy w zagmatwanym opisie albo dziwacznej rzeźbie ludów pierwotnych dostrzegają kosmitę, bo, wiadomo, że wiele trzeba się domyślać - człowiek starożytny nie wiedział tego, co my, i operował baaardzo zgrubnym przybliżeniem, jak analfabeta usiłujący przepisać tekst. No, ale ta druga strona medalu: widzą, bo koniecznie chcą tego kosmitę zobaczyć. Dzięki Wam, panowie, za przypomnienie, że i o tym chciejstwie ufologów zapominać nie należy.

Innymi słowy, w tym miesiącu poziom był wyrównany i wysoki, ciężko się było zdecydować, każdy autor poważnie i profesjonalnie podszedł do tematu. Ale głosuję na U&O - przeważył styl i wrażenie ogólne, tzn. artykuł, choć najdłuższy, najlepiej mi się czytało. Czemu? No właśnie, problem w tym, że umiem oceniać treść, a język to dla mnie trochę jak czarna magia. Więc strzelam w ciemno, mam nadzieję, że nie zrykoszetuję i nie palnę sobie trzy tym w łeb. :twisted:

Taclem - 17 Marca 2006, 14:54

Nyala napisał/a
Rafał Chojnacki - tekst ciekawy, ale czegoś mi i tu zabrakło. Po tytule spodziewałam się jednak czegoś więcej.


Anko napisał/a
Powiem szczerze, że z chęcią zapoznam się z tym następnym razem.


Jak zdrowie i NURS pozwolą, to będzie więcej ;)

Anko napisał/a
Niestety, w artykule wciąż widać niedoszlifowany język, np. spotkałem się z próbą zmienienia tego Chyba lepiej brzmi z próbą zmiany?


Staram się dbać o to co piszę, ale nie zawsze wychodzi. Zaważyła tu szybkość pracy.

JohnDoe - 17 Marca 2006, 18:09

Napiszę krótko - mój głos dostaje Romek Pawlak. Urbi & Orbi mnie nie przekonali, chociaż temat był dość ciekawy. A Rafał - niestety - troche mnie znudził...
Arlon - 18 Marca 2006, 19:04

Zagłosowałem na Romka. Po prostu najbardziej mi się podobało. Lotem koszącym staje się powoli jedną z pierwszych rzeczy jakie czytam w SFFH. Zaraz po wstępniaku. Jak ongiś Galerię Kresa.

Urbi&Orbi również niczego sobie, ale tekst wydał mi się mimo wszystko... opracowany w sposób, który mi do gustu nie przypadł. Choć przyznam, że ciekawy.

Chojnacki... to był zły felieton. Złe podejście. Gdyby powstała oddzielna rubryka to byłby to dobry wstęp. Ale tak? Tak to nie.

mawete - 19 Marca 2006, 17:00

Mi cholera Cebuli zabrakło... Romek, Baron - dogadajcie się... spróbujcie napisac do jednego nru felietony na ten sam temat - to może byc ciekawe, bardzo ciekawe. Oczywiście nie kosultujcię się... :D
Gustaw G.Garuga - 19 Marca 2006, 20:53

Ha! Ciekawy pomysł. Popieram!
Orbitoski - 19 Marca 2006, 21:30

mawete napisał/a
Mi cholera Cebuli zabrakło... Romek, Baron - dogadajcie się... spróbujcie napisac do jednego nru felietony na ten sam temat - to może byc ciekawe, bardzo ciekawe. Oczywiście nie kosultujcię się... :D


My z Jarkiem chętnie dołączymy

Wiedźma - 19 Marca 2006, 21:43

Orbitoski napisał/a
mawete napisał/a
Mi cholera Cebuli zabrakło... Romek, Baron - dogadajcie się... spróbujcie napisac do jednego nru felietony na ten sam temat - to może byc ciekawe, bardzo ciekawe. Oczywiście nie kosultujcię się... :D


My z Jarkiem chętnie dołączymy


Eee, a mnie się taki pomysł niezbyt podoba, bo czemu ma on niby służyć? Chyba jakiejś rywalizacji? Nie wiem, ale osobiście wolę jakoś poczytać felietony, które powstały z rzeczywistego przekonania autorów to raz, a po drugie czyż nie lepiej oceniając felietony móc miec do dyspozycji również kryterium doboru treści? A po trzecie różnorodna tematyka to chyba najlepsze wychodzenie do czytelników :) Już chyba ostatnio jak dwa felietony na podobny temat się powtórzyły (o czasie to było), to niektórzy narzekali.

NURS - 19 Marca 2006, 23:24

ja też tak myślę, głupio byłoby gdyby wszyscy napisali wariacje na ten sam temat. to nie konkurs Strong-mana, tworzycie różne teksty a ich siła w tych różnicach :-) ale moge się mylić. Balcerowicz musi odejść! Kartagina musi zginąć!
Gustaw G.Garuga - 20 Marca 2006, 10:44

Wiedźma napisał/a
Już chyba ostatnio jak dwa felietony na podobny temat się powtórzyły (o czasie to było), to niektórzy narzekali.

Niektórzy narzekali, bo tylko dwa felietony z czterech poruszyły ten temat, i wyszło jakoś tak prowizorycznie. Gdyby natomiast wszystkie felietony i artykuły postarały sie ugryźć ten sam temat z różnych stron,,mogłoby byc naprawdę interesująco! Wiele jednak zależy od samego tematu. Musi nie tylko wszystkim autorom leżeć, ale i dać się obrabiać na różne sposoby i w różnych aspektach. Co to może być, co to może być...

Urbaniuk - 20 Marca 2006, 11:30

W głównym nurcie tekstów to troszkę bez sensu rzeczywiście, ale idą wakacje i można w ramach nieco luźniejszej tematyki taki motyw wykonać (sezon ogórkowy).
NURS - 20 Marca 2006, 11:31

A czy to troszkę nie przypominałoby owego oprotestowanego tematu numeru z NF?
Gustaw G.Garuga - 20 Marca 2006, 12:13

Trochę, ale chyba nie natrętnie, bo jednak czymś innym będzie, jeżeli zabiorą się za to stali felietoniści SFFH w ramach swoich stałych działów. No i "ogórkowy" pomysł Urbaniuka wydaje mi się godzien rozważenia.
NURS - 20 Marca 2006, 13:06

Tylko nie bóbcie z tego ankiety :-)
Pomyślę. Pomysły padaja ciekawe i tu i poza forum.

Czarny - 21 Marca 2006, 22:06

Ja swój głos oddam na Rafała, bo lubię te tematy - groza, horror itd., choć ograniczam się do filmów i książek (nie stricte grozy raczej fantasy z jej elementami). Ponieważ poziom był dość wyrównany wygrał temat mi najbliższy. Pozostałe teksty też mnie zaciekawiły, ale zwycięzca może być tylko jeden. U&O jak sami mawiają nie pisują felietonów (nie wiem może dokumenty fabukaryzowane) przez co odbiór jest może troszkę utrudniony, bo spora część to czysta faktografia - niekoniecznie wciągająca, a może zbyt obszerna jak na tak krótkie teksty.
sulka - 22 Marca 2006, 16:18

Rafał Chojnacki - Kultura grozy - bardzo fajny artykul. Mam wrazenie, ze w pewnym momencie autor zbytnio zdryfowal w strone muzyki i, badz co badz, kapel raczej malo znanych, wiec ja osobiscie sie troche w tym wszystkim zgubilem i znudzilem, ale ogolnie bardzo milo sie czyta, czuc rzetelnosc i porzadne podejscie do tematu. Dalbym glos gdyby nie...

Urbi & Orbi - Konfederaci barscy.... - dla mnie U&O sa jak na razie niezawodni. Temat podany bardzo ciekawie, przyjemnie sie czyta, no i przede wszystkim (tutaj pewnie glowny argument, ktory do mnie przemawia) mowi o rzeczach o ktorych nie slyszalem wczesniej, a ktore sa baaaaardzo interesujace. Glos oddany.

Romuald Pawlak - Wizerunek potwora - powiedzenie, ze to najslabszy punkt publicystyki tego numeru byloby baaaaardzo krzywdzace i wzgledne. Bo traktujac go bezwzglednie, jest to bardzo dobry felieton, interesujacy, mam tylko wrazenie, ze Romek ma zbyt malo miejsca zeby sie rozbujac, a tak mamy taka troche jakby pigulke informacyjna... zaledwie kierunek, w ktorym powinnismy skierowac nasze zainteresowanie.

Howgh, powiedzialem.

NURS - 22 Marca 2006, 16:39

Dzieki sulka, ładna koszulka :-)
Kto chce coś dodać?

Romek P. - 22 Marca 2006, 16:59

sulka napisał/a
Romuald Pawlak - Wizerunek potwora - powiedzenie, ze to najslabszy punkt publicystyki tego numeru byloby baaaaardzo krzywdzace i wzgledne. Bo traktujac go bezwzglednie, jest to bardzo dobry felieton, interesujacy, mam tylko wrazenie, ze Romek ma zbyt malo miejsca zeby sie rozbujac, a tak mamy taka troche jakby pigulke informacyjna... zaledwie kierunek, w ktorym powinnismy skierowac nasze zainteresowanie.


Widzisz, to jest tak: pozostali publicyści SFFiH przekazują swe refleksje w artykułach. Ja wybrałem formułę klasycznego felietonu. Na dobre i na złe :D Stąd bywam ironiczny, stąd czasem rzucę jakąś myśl, ale nie czuję się zobligowany do rozwinięcia jej i obejrzenia we wszystkich aspektach.
Zła strona tej decyzji jest taka, że jeżeli chcesz podrążyć temat, który cię zainteresował, to ode mnie masz inspirację, ale pozostałą robotę musisz wykonać sam :)
Niemniej, przeważa moim zdaniem dobra stona - bo dzięki temu czytelnicy unikają znużenia, nawet jeżeli się zdarzy taka sytuacja, jak z tekstami o czasie, moim i Barona. Innych formuł publicystycznych użyliśmy, z różnych stron podeszliśmy, udało się więc uniknąć tragicznej zbieżności :)

Tak więc to nie jest kwestia, czy napiszę rochę dluższy tekst. Zbyt długi felieton w takiej lekko ironicznej formule będzie nie do czytania.

Niemniej, słucham waszych głosów i jeżeli Robert się zgodzi, to być może raz na jakiś czas zamiast felietonu dostaniecie tekst dłuższy, po prostu artykuł na konkretny temat. Bo owszem, są takie tematy, które mnie pasjonują i wymagają np. 15 stron maszynopisu. Jeżeli będzie zapotrzebowanie, spróbujemy - choć najwcześniej w lecie, bo pisanie z sensem dłuższych tekstów wymaga też dłuższego namysłu :)

sulka - 22 Marca 2006, 19:55

Romek P. napisał/a
Zła strona tej decyzji jest taka, że jeżeli chcesz podrążyć temat, który cię zainteresował, to ode mnie masz inspirację, ale pozostałą robotę musisz wykonać sam Smile


No wlasnie, ja wole, jak ktos za mnie odwali robote (ewentualnie razem ze mna). :P
A inspiracje dajesz Romku bardzo bardzo. :D

Romek P. napisał/a
Niemniej, słucham waszych głosów i jeżeli Robert się zgodzi, to być może raz na jakiś czas zamiast felietonu dostaniecie tekst dłuższy, po prostu artykuł na konkretny temat.


:bravo za odwage. :lol:
A powaznie, chetnie bym zobaczyl dluzszy tekst i empirycznie ocenil, kto ma racje, ty czy ja. :mrgreen:

R2R - 26 Marca 2006, 18:40

Po literaturze, czas na publicystykę :D

Rafał Chojnacki - Kultura grozy - fajny artykuł, duży plus za rzetelne podejście do tematu.

Romuald Pawlak - Wizerunek potwora
- dajcie więcej miejsca dla Pawlaka :bravo

Najlepsi: Urbi & Orbi - Konfederaci barscy.... - Panowie, swoimi tekstami potwierdzacie tylko, że "Polacy nie gęsi i swoje....(tu wstawić co komu bardziej odpowiada: UFO, nieśmiertelnych, urban legends...). Czekam z niecierpliwością na następny tekst. Oj coś mi się patriotyzm uruchomił...

Cavek - 27 Marca 2006, 11:50

Publicystka w tym numerze równa i ciekawa.

Rafał Chojnacki - Kultura grozy - Duży minus za brak szacunku do muzyki metalowej :wink: Wiecej wzruszen nie mialem czytajac ten tekst 8)

Romuald Pawlak - Wizerunek potwora - zjadliwe i ciekawe ... oby tak dalej

Urbi & Orbi - Konfederaci barscy poprzednim razem nie moglem dac plusa wiec zrobie to teraz. Panowie kontynuujcie swoje prace :bravo :bravo :bravo NURS Wam wynagrodzi :wink:

NURS - 27 Marca 2006, 12:21

W dzieciach, jak mniemam :-)
Dzięki za wasze głosy panowie. Kto nastepny?

Taclem - 27 Marca 2006, 15:24

Cavek: to muzyka metalowa (którą lubię i szanuję) ma u mnie duży minus za brak szacunku dla horroru :) Splycenie tematu jakie prezentują zespoły (zwłaszcza black) metalowe woła o pomstę do nieba. To ja już wolę psychobilly :) Przynajmniej kilmatyczniej to brzmi :)
Cavek - 27 Marca 2006, 15:47

Taclem napisał/a
Cavek: to muzyka metalowa (którą lubię i szanuję) ma u mnie duży minus za brak szacunku dla horroru :) Splycenie tematu jakie prezentują zespoły (zwłaszcza black) metalowe woła o pomstę do nieba. To ja już wolę psychobilly :) Przynajmniej kilmatyczniej to brzmi :)


Dziekuje za wyczerpujaca i satysfakcjonujaca odpowiedz :)

Black is the night, metal we fight
Power amps set to explode
Energy screams, magic and dreams
:twisted:

Emilia - 27 Marca 2006, 22:39

Kultura grozy, temat artykułu Rafała Chojnackiego, jest mi raczej obojętny. Nie czytam tego typu literatury, a moja znajomość gatunku zatrzymała się na etapie powieści gotyckiej, gdzie za jedyną wartościową pozycję uznałam trylogię Mervyna Peake.
Współczesnej literatury grozy zgłębiać nie chcę. Wynika to może z mojego uprzedzenia, ale zdecydowanie ją odrzuciłam w trakcie czytania jakiegoś zbiorku opowiadań Lovecrafta, który niedokończony wylądował dosłownie w koszu. Zdecydowanie unikam też książek Kinga i wszelkich innych "straszydeł".
Filmy grozy są natomiast estetycznym dnem i szkoda mojego czasu.
W komiksie też preferuję raczej tematykę odmienną niż grozę, a z racji wykształcenia interesuje mnie bardziej styl rysunku i jego ekspresja niż przekaz fabularny.

Jedyny fragment, który przeczytałam z jakimś zainteresowaniem dotyczył muzyki. Jest to dla mnie nowa informacja, że wyodrębnił się taki gatunek jak muzyka grozy. Przejdę jednak nad nim do porządku dziennego. Wystarczy, że posłucham od czasu do czasu zespołów metalowych, gdzie przewinie się motyw śmierci, czarnej magii czy satanizmu - nigdy nie analizuję jednak ewentualnych treści - skupiam się na odbiorze czysto muzycznym, który mnie porywa i to mi wystarczy.

Chociaż jak pisze autor: „Mądrzymy się w Polsce wszyscy (...) lubimy mieć zdanie na każdy temat (...) byle tylko móc poszczycić się naszą wiedzą (...)”, a ja często i z upodobaniem oddaję się takiemu zajęciu, to w przypadku tego artykułu uczciwie zamilknę. Nie będę go oceniała ponieważ mimo, że przeczytałam - jak uzasadniłam na wstępie - nie czuję się kompetentna.

Głosu na artykuł też nie oddam, mimo że napisany jest solidnie.

Urbaniuk - 27 Marca 2006, 22:58

"Filmy grozy są natomiast estetycznym dnem."
No ciekawa teza, jeśli weźmie sie pod uwagę niemieckich ekspresjonistów, albo filmy azjatyckie.

Orbitoski - 27 Marca 2006, 23:37

Emilia napisał/a

Filmy grozy są natomiast estetycznym dnem i szkoda mojego czasu.

Nosferatu
Wicker man
Egzorcysta
Adwokat diabła
Krąg
itp itd
no comments



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group