To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Publicystyka - Najlepsza publicystyka numeru 5 SFFH

Fidel-F2 - 2 Kwietnia 2006, 23:30

Dobra, nienawidzimy Cię. Jeszcze jakieś życzenia?
dzejes - 2 Kwietnia 2006, 23:37

Ciekawe ile Hauer ma lat. W każdym razie przeżywa wyjątkowo silny Drang und Sturm Perioden.
Logan - 2 Kwietnia 2006, 23:40

Problemy emocjonalne Hauera są jego własnym problemem. Może zamiast dzielić się z nimi tutaj zacznie pisać tam gdzie potrzeba, a nie spamować wszędzie gdzie się da.
Hauer - 2 Kwietnia 2006, 23:52

Logan, o co chodzi? Wyraziłem opinie nt. tekstu publicystycznego z ostatniego numeru w wątku na to przeznaczonym. Ograniczam się do niepodobamisię bo doświadczenie wskazue, ze nie bardzo jest sens pisac więcej. :?
NURS - 3 Kwietnia 2006, 00:07

Hauer, powiem ci to wprost, bo aluzji możesz nie zrozumieć. Krytykować trzeba umieć. To, co napisałeś, to zwykła szczeniacka pyskówka, a nie krytyka. A w ustach kogoś, kto nie wie, jak pisze się ketchup, wręcz żałosna.
Kilka lat w sieci nauczyło mnie, że co jakis czas pojawiają się na wielu forach i listach dyskusyjnych kudzie, którzy wymądrzają się, zaczepiają, i w zależności od stopnia agresywności odpowiedzi, robią mniejszy lub większy dym. Trollują jednym słowem. Tutaj raczej nie podymisz, a jesli będziesz zachowywał sie arogancko w stosunku do autorów i współforumowiczów, po prostu grzecznie cię poproszę, żebyś sobie poszedł.

mawete - 3 Kwietnia 2006, 09:28

O! Wojna się dzieje! - Fajnie! Lubię wojnę!
O! Romek prowadzi! - Fajnie! Lubię Romka!

:mrgreen: :twisted: :mrgreen:

Fidel-F2 - 4 Kwietnia 2006, 09:27

O!!! Wreszcie stanowcze stanowisko stosownych władz. :D
andre - 4 Kwietnia 2006, 09:40

Z zainteresowaniem przeczytałem całą publicystykę.Trudno coś wybrać...Oddam głos na Orbi/urbi bo jajcarskie.Znaczy,nie jestem zwolennkiem caratu ale jaj tak... :D
Emilia - 4 Kwietnia 2006, 10:14

Łukasz Orbitowski, Jarosław Urbaniuk Konfederaci...

Widzimy to, co dla nas najważniejsze. Nawet gdybyśmy chcieli zobaczyć coś innego.

Orbitowski i Urbaniuk proponują na wstępie ciekawe zestawienie: bohaterzy kreskówek i poważna metoda badawcza stosowana z powodzeniem w psychologii. Niekonwencjonalne podejście do tematu? Raczej chwyt z ramki mający zwrócić uwagę czytelnika. Zostawmy to jednak, bo zapowiada się ciekawy artykuł.
Batman, Spiderman i Erich von Daeniken poddani testom Rorschacha. To doborowe towarzystwo, ma mnie przekonać, że nadanie znaczenia jakiemuś zjawisku zależy od predyspozycji kulturowych i jednostkowych. Postanowiłam być łaskawa i wstrzymać się od negacji wartości badania osobników wykreowanych nie posiadających autentycznej osobowości. Zostałby autorom jedynie Erich von, który wprawdzie osobowość jak najbardziej posiada, ale jest postacią mocno kontrowersyjną. Przymknęłam więc oko i w świetle tego co o metodzie badania wiem, uznałam to twierdzenie za uzasadnione. Jednak autorzy zbyt optymistycznie założyli, że będę skłonna bez zastanowienia przyjąć ich kolejną tezę. Mówią mi więc, że dzięki temu testowi można uzyskać wyobrażenie, co dla ludzi danej epoki jest najważniejsze. Takie podejście do tematu jest już zbyt karkołomne, nawet gdy traktuje się go z lekkością właściwą popularnemu artykulikowi. Test Rorschacha opracowany w 1921 roku, dotyczy ludzi nam współczesnych. Nie mam żadnego powodu uznawać, że sprawdziłby się tak samo w epoce baroku, oświecenia czy romantyzmu. Takie uzasadnianie wizji, urojeń, halucynacji czy nawet racjonalnych obserwacji to czysta spekulacja, której nie można potwierdzić żadną metodą. Przekładanie zaś wyników per analogiam jest równie wiarygodne, jak osiągnięcia agentów KGB z anegdoty, którzy z powodzeniem przesłuchali mumię egipską na okoliczność jej pochodzenia.
Nie zgadzam się z U&O, ale nie przekreślam tego co mają mi jeszcze do powiedzenia. Pożartowaliśmy - może dalej pójdzie im lepiej i się zrehabilitują. Muszę więc przebrnąć przez sztampowe streszczenie głównych wątków ufologicznego kanonu: od rodzimego Wolskiego z Emilcina, przez proroctwo Ezechiela, aż po rzadziej przywoływane starcie widmowych armii w okolicy Rothenburga. Takie rewelacje z wypiekami na twarzy czytała naiwna, dwunastoletnia Emilka, która jak każda mała dziewczynka odeszła, bezpowrotnie ustępując miejsca zdecydowanie bardziej wymagającej Emilii. Cały ten fragment wydaje się raczej rozwlekaniem tematu, w czym autorzy wyraźnie się lubują, niż niezbędnym wprowadzeniem w zagadnienie.
Nim doszłam do zasadniczej części artykułu zdążyłam się już nie zgodzić z tezą i zniecierpliwić. Cały czas jednak zachęcona tytułem dawałam autorom szansę. Spodziewałam się porcji ciekawie podanych faktów, które ubarwiłyby suchy historyczny zapis konfederacji barskiej dotyczący. Niestety autorzy zafundowali mi kolejne rozczarowanie. Przyszła więc kolej na irytację. Odczułam ją w momencie gdy przekonałam się, że w dalszej części będę miała do czynienia ze spekulacjami, jakie U&O wysnują z jedynego dokumentu pochodzącego z epoki na jaki mogli się powołać. Biorąc pod uwagę analizę językową wskazującą na mierne wykształcenie autora, anonimowość tekstu i nieformalność tłumaczenia - jest to źródło autentyczne archiwalnie, ale wątpliwej jakości merytorycznej. Relacja niepotwierdzona historycznie, usankcjonowana jedynie pobieżną zgodnością faktograficzną z późniejszym tekstem Henryka Rzewuskiego i mogąca ewentualnie inspirować fragment „Pana Tadeusza” to raczej zbyt mało, by traktować ją poważnie. Bo czym tak naprawdę U&O dysponują poza legendą, bajką, urojeniem. Przez historię piśmiennictwa od jej początków do dziś przewinęły się całe tabuny satyrów, cyklopów, syren, diabłów, czarownic na miotłach, smoków, kikimor i innych dziwadeł. Na dobrą sprawę, jakie znaczenie mają wizje na pół żywego ze strachu szlachcica. Czy samo ich spisanie sankcjonuje prawdziwość nadprzyrodzonych zjawisk na niebie Baru? Powiem na to, że znacznie bliższe są mi dowody zawarte przez Marię Konopnicką i Selmę Lagerlof w ich książkach na temat życia i działalności krasnoludków ponieważ nie były spisane pod wpływem stresu.
Wnioski, jakie Orbitowski i Urbaniuk wysnuli ze swoich dywagacji kompletnie mijają się z tym, co ja odczytałam z ich artykułu. A odczytałam jedynie, że mają głęboką potrzebę pisania.

Nie jestem ani mistyczką, ani zawziętą racjonalistką. Zjawiska zachodzące na niebie widziałam i nie były to jakieś codzienne, trywialne widoki. Trudno do takich zaliczyć wzbudzającą zachwyt zorzę polarną i fatamorganę, czy piorun kulisty, którego autentycznie się bałam. Były to jednak zjawiska fizyczne nie smoki, nie projekcje religijne, nie walczące diabły czy współczesne UFO. Co zatem jest dla mnie najważniejsze? Wychodzi na to, że robienie Orbitowskiemu i Urbaniukowi na złość.

NURS - 4 Kwietnia 2006, 12:14

Brawo Emilio :-) Ubawiłem sie setnie, zwłaszcza z twojej wpadki analitycznej :-) Ale sza, powiem ci poźniej.
Emilia - 4 Kwietnia 2006, 12:33

Okazuje się, że przyszedł czas na oddanie głosu, bo dalej są już tylko recenzje książek, czego wcześniej nie zauważyłam.


Rafał Chojancki „Kultura grozy” – Artykuł poza moimi zainteresowaniami. Nie będę go oceniała, co uzasadniłam wcześniej.

Łukasz Orbitowski, Jarosław Urbaniuk „Konfederaci...” – Co myślę napisałam przed chwilą, a nie są to pochwały.

Romuald Pawlak „Wizerunek potwora” – Poddałam ten felieton dość gruntownej krytyce i zdania nie zmieniam.
Romuald Pawlak zgrabnie i w przystępnej formie sygnalizuje i omawia płaszczyzny przenikania się nauki i kultury masowej, do jakiej fantastyka należy. To już mówiłam i dodam tylko, że zbyt mocno bierze w nim górę fantasta i stąd moje zastrzeżenia, niekoniecznie zgodne z gustem innego odbiorcy, nie wspominając o profilu pisma, które wszak przez taki pryzmat rzeczywistość filtruje.
Ponieważ felieton w zasadzie nie nudzi i jest przyjemny w odbiorze mój głos otrzymuje. :D

NURS - 4 Kwietnia 2006, 13:44

Raz jeszcze dzięki Emilio. W nastepnym numerze dwa felietony sa naukowo naukowe, będzie co rozgryzać :-)
urbi et orbi - 5 Kwietnia 2006, 12:18

co prawda przyjeliśmy zasade, że o ile ktoś się nie zwraca bezpośrednio do nas, to nie komentujemy wypowiedzi dotyczących naszych tekstów, ale stwierdziliśmy też, ze dla Emilii robimy wyjątek. Żeby nie offtopować, tekst odpowiedzi w naszym wątku w Mistrzach.
markacy - 5 Kwietnia 2006, 16:21

Właśnie przeczytałem publicystykę w marcowym numerze. Przyznam się szczerze, że od publicystyki zaczynam czytanie SFFIH :) Zdecydowanie najbardziej podobał mi się felieton R. Pawlaka - Wizerunek Potwora. Nieukrywam, że głównie dlatego, że studiuję astronomię, i od jakiegoś czasu interesuję się orgamizmami żyjącymi w ekstremalnych warunkach a moim hobby są wieloryby :P . Na drugim miejscu jest felieton Urbi et Orbi, a na trzecim R. Chojnackiego "Kultura Grozy".
A tak właściwie, to gdzie się podział Adam Cebula?
Pozdrawiam.

NURS - 5 Kwietnia 2006, 16:28

Cebula eksperymentuje, w 6-tce powróci, grozniejszy, brutalniejszy i bardziej zdecydowany niz kiedykolwiek... hmm, chyba się zapędziłem w tej reklamie :-)
Dziekije za głos.

Hauer - 6 Kwietnia 2006, 18:40

...a plose pana modelatola, a dzejes offtopluje! Panie modelatoze niech pan mu cos powie, plose pana modelatola.



(sory, nie mogłem sie powstrzymac)

Logan - 6 Kwietnia 2006, 19:32

Hauer, czyżby obietnice nic dla Ciebie nie znaczyły? Jest na forum post z Twoją obietnicą poprawy, mam Twoje pw z taką sama obietnicą. Tym razem dam 2 punkty karne, w sumie będziesz miał 3 i zablokowaną na tydzień możliwość pisania. Tak tego pragniesz? Tylko nie narzekaj później, że ktoś jest złośliwy w stosunku do Ciebie.
Piech - 10 Kwietnia 2006, 12:17

Kultura Grozy. Taksonomiczne rozważania o gatunkach literackich wydają mi się zajęciem jałowym.

Konfederaci Barscy. To lubię. Historia, to dziedzina ciekawa, powinna interesować wszystkich. Co z tego, gdy ledwie ogarniamy teraźniejszość. Dlatego jestem wdzięczny za takie opracowania, gdzie autorzy wzięli na siebie trud pogrzebania w zakurzonych woluminach (przynajmniej tak to sobie wyobrażam) i przygotowali fel.., przepraszam, artykuł w formie strawnej i zabawnej - nawet jeżeli treść akurat niezbyt mnie przekonuje. Konkluzja też jest jak się patrzy.

Wizerunek Potwora. To mi się podobało jeszcze bardziej. Ciekawostki ze świata nauki - a właściwie dlaczego pisać "nauki"? Po prostu rzeczywistość, dostępna, przystępna, interesująca, choć niekoniecznie w domenie dom-praca, papu... Autor sam żywo zainteresowany tym, o czym pisze. I to widać.

andre - 10 Kwietnia 2006, 12:25

NURS napisał/a
Cebula eksperymentuje, w 6-tce powróci, grozniejszy, brutalniejszy i bardziej zdecydowany niz kiedykolwiek... hmm, chyba się zapędziłem w tej reklamie :-)
Dziekije za głos.


O kurna,będzie brutal death metal??? :D

Henryk Tur - 10 Kwietnia 2006, 16:07

Gorzej, będzie speed/doom/death metal z elementami gotyku :D
andre - 10 Kwietnia 2006, 17:01

Strach się bać... :shock:
NURS - 10 Kwietnia 2006, 17:06

no co wy, hansag. Będzie o tym , jak zrobic szaliczek na drutach (wysokiego napięcia)
mawete - 11 Kwietnia 2006, 17:05

Głosowanie już zakończone :?:
Henryk Tur - 12 Kwietnia 2006, 10:14

NURS napisał/a
no co wy, hansag. Będzie o tym , jak zrobic szaliczek na drutach (wysokiego napięcia)


No to czekam z niecierpliwością

Romek P. - 12 Kwietnia 2006, 10:27

A ja mam bombę felietonistyczną, ale poczekam, aż pojawi się wątek o publicystyce kolejnego numeru i zaczniecie czytać :D
NURS - 12 Kwietnia 2006, 11:08

Ja podsumuję za dzionek, albo dwa. Na razie mam dni wyjęte z życiorysu.
NURS - 13 Kwietnia 2006, 14:21

No i jestem.
Króciuteńko. Nie dziwi mnie, że wygral Pawlak. Romek wie jak pisać, żeby zaciekawic odbiorcę. Zwłaszcza, kiedy temat jest wdzięczny. Emilio, tutaj mała uwaga dla ciebie. Analizy pod tym katem robi sie naukowym artykułom w pismach dla akademików, racz przyjąć do wiadomości, iz Romek popularyzuje wiedzę wśród ludzi, którzy nie sa rocket sciencist, tylko uczniami gimnazjów. :-)
Urbi & Orbi potrafia zamienszać, w zeszłym miesiącu po publikacji zgłosił sie do redakcji pewien pan, który doktoryzował sie w temacie, pragnąc nawiazac kontakt z autorami, ponieważ tekst wyjasnial mu rzeczy, których nie był w stanie logicznie polączyć. Teraz Emilia pisząc swoją epistołę, pokazała, jak łatwo inteligentnie napisany tekst zwiedzie nawet lotny umysł. nie zdradzę w którym momencie jej wywód kazal nam tarzac sie po podłodze, bo zepsułbym wielu z was zabawę, ale ten dzien jest bliski, kiedy zrozumienice co nas tak ubawiło. Urbi Orbi rządzą, choc faktycznie tematyka, jaka poruszają kojarzy się z Wrózkami. tyle tylko, że jak spojrzycie na teksty pisane prozą :-) to zauważycie, że tam poruszane sa te same problemy.
Na koniec Rafał, który podjał temat, dla wielu osób może być dość hermetyczny i najmniej kontrowersyjny. Dlatego może nie doceniliscie go tak, jak Grzegorza, który postawil tezę która musiała poruszyć HPowców.
I to tyle na razie.

Romek P. - 13 Kwietnia 2006, 15:02

NURS:
Cytat
Nie dziwi mnie, że wygral Pawlak. Romek wie jak pisać, żeby zaciekawic odbiorcę. Zwłaszcza, kiedy temat jest wdzięczny.


Dziękuję, dziękuję, dziękuję wam wszystkim :)
Postaram się, żeby kolejne felietony też były fajne :D

Anko - 13 Kwietnia 2006, 18:59

NURS:
Cytat
Romek popularyzuje wiedzę wśród ludzi, którzy nie sa rocket sciencist, tylko uczniami gimnazjów.
Niestety, nie jestem uczennicą gimnazjum, więc widać nie doceniłam w pełni tekstu Romka, głosując na zdobywców drugiego miejsca. :wink: Niemniej, :bravo dla Romka za zwycięstwo, bo w tym miesiącu każdy tekst był na wysokim poziomie, każdy mi się podobał i długo nie mogłam się zdecydować, komu oddać głos. Na takim tle wygrana nabiera żywszych barw - więc tym bardziej gratuluję.
NURS - 14 Kwietnia 2006, 02:08

Ta uwaga nie była do ciebie, anko. Chodziło mi o pewien poziom percepcji, dośc ogólny. O to, ze Romek pisze teksty traktujące nauke popularnie a nie szczegółowo.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group