Godzilla - 20 Lutego 2007, 16:40 
flamenco108 - 21 Lutego 2007, 09:49
Zazdroszczę Ci. Na szczęście chociaż dzieci mam postkomunistyczne. I oby za ich życia ten koszmar się nie powtórzył, Enter. Henryk Tur - 21 Lutego 2007, 10:09 Mnie też czasem łapie sentymentalizm. Coraz częściej. Starzeję się, czy już czas umierać???? Godzilla - 26 Września 2007, 16:43 Oglądaliśmy ostatnio "Długi pocałunek na dobranoc", czy jakoś tak. Broń różnej maści w ciągłym użyciu i w ogóle wysoce intelektualna rozrywka  Grzesiek zapytał dlaczego tak strzelają. No to mu wyłuszczyliśmy jak najprościej, że ten pan i ta pani są tajnymi agentami, stanęli po przeciwnych stronach barykady nic o tym nie wiedząc, i mają problem bo są małżeństwem a muszą się pozabijać. Na co Asia: "Tak się ludziom zdarza!"
Iscariote - 26 Września 2007, 22:01
Mądra dziewczynka. Rację ma. W pełni popieram. Tak się ludziom zdarza i nic nie poradzisz. aniol - 29 Listopada 2007, 07:38 coz moja pociecha (o,5 roku) juz pokazuje ze jest typowa kobieta: uwielbia patrzec sie na swoje odbicie w lustrze! prawie kazde male nieszczescie (tzn placz ryk i spazmy) mozna ukoic stajac z nia przed lustrem 
no i jest na etapie ladowania wszystkiego do buzi, bez wzgledu na rozmiar tego wszystkiego, czasami wyglada to strasznie pociesznie Godzilla - 29 Listopada 2007, 10:31 Rety . aniol, pamiętaj że idą święta. Choinki są zawsze prześliczne. Maluch potrafi z błyskawicznym refleksem, dosłownie w przelocie, zdjąć bombkę, i do buzi! Łapki się same wyciągają. Zresztą większy kłopot będziecie mieć za rok, bo mała będzie chodzić na własnych nogach. W zeszłe święta w ogóle nie zakładaliśmy szklanych bombek, tylko ozdóbki z bezpieczniejszych materiałów (słoma, drewno, włóczki, papier itd). Też ładna choineczka nam wyszła, a byliśmy spokojniejsi. Teraz chyba się już odważymy.
Powodzenia! hrabek - 29 Listopada 2007, 11:24 Ja sie chyba nie odwaze. Chociaz moj potwor raczej na takie rzeczy sie nie lasi, a jak mu sie powie "nie rusz", to nie rusza (ale tylko cos nowego. Odzwyczaic sie go od np. skakania na kanapie sie nie da, mimo kilku nurkow na podloge glowa w dol). Zobaczymy, jeszcze troche czasu do namyslu jest. Martva - 4 Grudnia 2007, 21:12 Moja kuzynka jest w ciąży (po raz chyba czwarty, już się pogubiłam). Powiedziała najstarszemu synowi (wiek wczesnonastoletni, chyba koło 13). Komentarz: No tak, siostrzyczka - nie ma problemu, ale kotka to mi nie chcieliście kupić. merula - 4 Grudnia 2007, 21:13 I słusznie
Martva - 4 Grudnia 2007, 21:31 Że nie chcieli kupić kotka? merula - 5 Grudnia 2007, 11:17 Nie, pretensje słuszne 
Rafał - 5 Grudnia 2007, 11:51 Przypomniało mi się, jak kiedyś odwiedził mnie w pracy kumpel ze studiów z dwuletnim synkiem. robiłem jeszcze w dziadostwie powiatowym, gdzie używało sie pieczęci (w tym mosiężna z mennicy państwowej) maczanych w maczałce z czerwonym tuszem - cholerstwo tłuste takie za nic nie chciało sie zmyć, trzymaliśmy to na półce ukrytej pod stołem, żeby broń Boże nikt się nie ubrudził. smyk kumpla na pięć sekund zanurkował pod stołem, jak się wynurzył - cała morda czerwona, on to chyba popil sobie. W sumie to nie wiem jak koleś przeżył spotkanie z własną żoną, bo długo go od tamtej pory nie widziałem
hrabek - 6 Grudnia 2007, 10:49 Moj brzdac dzisiaj dostal (tez mi oryginalnosc, ale co tam, czytajcie dalej) prezent od Mikolaja. Wiadomo, ze dzieciom wklada sie slodycze. Okolicznosciowo Mikolaj przyniosl mu paczke czekoladowych minimikolajow w zlotkach. Niedawno szkrab nauczyl sie rozpakowywac tego typu rzeczy, w szczegolnosci na Mambach (wszyscy maja Mambe - mam i ja!). Poniewaz nie chcial za bardzo isc do niani, zona probowala go przekupic i dala mu jednego mikolajka i mowi: - Prosze mikolajka, ale zjesz u niani. Taa... w trzy sekundy poradzil sobie z opakowaniem i odgryzieniem glowy. I wez tu tlumacz dwulatkowi, ze dostal czekoladke, ale ona na pozniej
tomay - 6 Grudnia 2007, 17:36 2,5 letni syn Ignacy. Jedziemy autem, siedzi z tyłu w foteliku. Nie odzywa sie. Żona zagaduje, zero odpowiedzi. W końcu pyta się "a kochasz mamę?" Ignacy: nie Próbuje ja "a kochasz tatę?" Ignacy: nie Żona się pyta "to kogo kochasz?" Ignacy: Kocham wszystkie kobietki. My zszokowani odpowiedzią nawet się nie zaśmialiśmy. Żona po chwili mówi do Ignacego "Mama jest smutna że jej nie kochasz", ,ja powtarzam to samo, a Ignacy na to: "wszystko jest smutne" Skąd mu się wzięły te kobietki tego nie wiemy, ale jak się zapytamy co to jest kobietka to odpowiada prawidłowo że "kobietki to panie". Piech - 6 Grudnia 2007, 18:28 Kilka razy w tygodniu odebram ze szkoły moją najmłodszą i jej koleżankę, i wiozę je do domu. Siedzą z tyłu takie dwie przekupki i rozprawiają o różnych sprawach, a ja nie odzywam się, tylko słucham, bo teksty są niezłe. Dziś koleżanka mówi do córki: Ja prawie nigdy nie dostaję kary. Tylko lanie. Godzilla - 2 Stycznia 2008, 14:51 Tekst mojego synka z okresu przedszkolnego: - Tatusiu, nie tak, to trzeba zrobić po kolei. Po takim pociągu, który jest koleją. Piech - 2 Stycznia 2008, 15:43 Dzisiejszy tekst, moja córka do koleżanki: -... i dostałam dużą torbę cukierków. Siostra mi dała i powiedziała, że mogę zjeść, bo ona jest na diecie. hrabek - 8 Października 2009, 13:22 Dwie fotki: Na drugim zdjęciu ze starszym o 8 miesięcy kuzynem. Lynx - 8 Października 2009, 15:05 hrabek, świetne 
Godzilla - 8 Października 2009, 15:24 Fajny chłopak!
hrabek - 8 Października 2009, 15:31 Tak w ogóle to jest jakiś temat, żeby pochwalić się zdjęciami rodziny? Kto ma bloga, to sobie wrzuca, albo jak autor to w swój wątek. A co ma zrobić biedny, nieblogujący moderator? Szukam wątku, ale nie znajduję. Założyć nowy, ktoś zainteresowany? A korzystając z okazji: 
Co tu zbroić... 
Strasznie mnie zmęczyła ta Ameryka 
Moje piękne panie (jedna z nich technicznie jest wciąż dzieckiem, więc się łapie na wątek) i równie piękni panowie z NYPD. |
||||||||||
