To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Publicystyka - Najlepsza publicystyka numeru 4 SFFH

NURS - 17 Lutego 2006, 15:05
Temat postu: Najlepsza publicystyka numeru 4 SFFH
Głosujcie, gardłujcie, krytykujcie, chwalcie.
mawete - 17 Lutego 2006, 15:08

Czy wyniki głosowania będą widoczne?
NURS - 17 Lutego 2006, 15:41

Tak. Zresztą w ankiecie literackiej też będą. to w koncu zabawa.
joe_cool - 20 Lutego 2006, 00:08

zagłosowałam na p. sendę, bo: a. zastanowiłam się (a to lubię), b. zawsze mi coś w tym harrym potterze nie pasowało i możliwe, że jest to właśnie to, o czym grzegorz senda pisze.
no a poza konkurecją p. cebula, mój ulubiony, każdy numer zaczynam od jego felietonu (na przemian z gajowym nikityczem :) )

Rafał - 20 Lutego 2006, 08:27

No to jazda !!!! :mrgreen:

Generalnie porcja publicystyki w tym numerze była o niebo lepsza od wcześniejszych. Nie było żadnego artykułu, co do którego mógłbym się przyczepić, lub po którym pozostałby jakiś niesmak czy też niedosyt. Piątka z plusem, a nawet szóstka. :wink: Po kolei:

Senda - skłania do myślenia, a to cenię najbardziej dlatego został moim faworytem. Nie wiem czy to nadinterpretacja, ale urzekło mnie stwierdzenie, że fenomen Harego nie świadczy o poziomie książki, ale najbardziej o poziomie społeczeństwa. Strach się bać. Niby zdawałem sobie z tego sprawę, ale póki nie przeczytałem nie uświadamiałem sobie tego faktu do końca. :bravo
Baron - dobry tekst, trudny temat, sztuką bylo pisać do szerokiego odbiorcy tak aby było zrozumiale i chyba sie udało. Najlepsze przedostatnie zdanie, warte osobnego felietonu. Może trza było coś więcej? Nie mogę zresztą oceniać obiektywnie, bo temat to mój konik. :bravo (Plus za filozofów, minus za niewykorzystanie w pełni tego wątku)
Urbi&Orbi - skąd Wy wytrzaskujecie takie fajne tematy? I skąd takie wiadomości? Fenomenalny temat. Dobrze napisane, nie przegadane jak poprzednio się zdarzało, nie nudziło momentami jak wcześniej, bardzo dobrze. :bravo
Romek - datowanie to wieczny powód do blamażu i chyba nic się nie zmieni przez najbliższe lata. Każde datowanie da się podważyć, zobacz jakie jaja wychodziły przy datowaniu dendrometrycznym stanowisk w Pueblo, a niby taka pewna metoda :evil: Stąd i biorą się chyba dziełka typu "Zakazana archeologia" i inne wątpliwej reputacji. Najlepsze w tekście to zaduma nad postrzeganiem upływającego czasu (brakło mi tego u Barona). Sam nie mogę powstrzymać się od palcowania fantów w muzeach. Niedawno np. dostałem po łapach we Wrocławskim arsenale, kiedy jako (figa nie przyznam się) no... osoba szkolona w zabezpieczeniach mogłem oglądać jakąś pracownie i zauważyłem tam niesamowity miecz?rapier?coś na kształt szpady? z niespotykanymi otwotami na głowni niedaleko jelca. Oczywiście nie powstrzymałem się i wziąłem w łapska - jejku, tak wyważonej broni nigdy nie miałem w ręku - cóż, pracownik doskoczył jak żbik i ofukał mnie jak kuna. Tak, że wiem co masz na myśli. Tekst bardzo dobry :mrgreen:

Ostatecznie głos na Sendę.

mawete - 20 Lutego 2006, 10:55

Długo zastanawiałem się czy zagłosować na Sendę czy na Urbi&Orbi, jest to moima zdaniem publicystyka na prawie równym, wyskokim poziomie. Zagłosowałem na Urbi&Orbi i cholera dalej nie wiem czy dobrze zrobiłem...
NURS - 20 Lutego 2006, 12:33

Dzieki, widzę, że w tym miesiącu publicystyka na razie prowadzi z literaturą :-)
JohnDoe - 20 Lutego 2006, 14:01

To był trudny wybór, zadecydowały drobiazgi. Mój głos dostał pan Adam, mimo drobnej usterki w tekście.
Grzegorz Senda: Tekst był ciekawy, ale nie pierwszy się do tego przyczepiłeś. Wcześniej było radio z Torunia.
Urbi & Orbi: Fajnie się czytało, ale bez sensacji.
Romuald Pawlak: Tekst wydał mi się chaotyczny. Być może chciałeś zbyt wiele powiedzieć w tak krótkim tekście.

NURS - 20 Lutego 2006, 15:14

John, radio z torunia czepiało się a GS napisał, jaki jest problem z tym tekstem. I to całkiem rozsądnie. Dzieki za głos, proszę o nastepne!
mawete - 20 Lutego 2006, 15:57

JohnDoe: a ja się z Tobą pogryzę.... Radio Maryja Fakty (RMF?) chciało dobić, a tekst Sendy prowokuje do myślenia, do samodzielnego myślenia. A to jest "drobna" różnica...
JohnDoe - 20 Lutego 2006, 21:03

Wiem, że istnieje przepaść myślowa między podejściem radia i pana Sendy. Mimo tego czytając ten tekst nie mogłem pozbyć się z pamięci "szatańskości" przypisywanej HP przez Rydzyka. Z porównania radia z Harrym Potterem jako strona mniej "kontrowersyjna" wychodzi jednak moim zdaniem książka. Dlatego HP nie krytykuję, choć fanem nie jestem - przeczytałem tylko jedną książkę z serii i uznałem za przeciętną. Moja ocena artykułu jest subiektywna i wynika raczej z mojego, a nie autora, podejścia do tematu. W mojej opinii równie dobrze mógł w podobny sposób wyrazić się o dowolnym innym "zjawisku" medialnym. Z natury nie są one czyste moralnie, a nieuzasadnionej przemocy więcej niż w HP jest w każdej kreskówce, oglądanej przez dzieci często nie umiejące jeszcze czytać.
NURS - 20 Lutego 2006, 21:30

Chyba troche mylisz pojecia. Tych kreskówek nie polecaja ministerstwa oświaty, a przemoc w nich jest przerysowana. BTW to mit, że rozpłaszczane koty na ekranie przenosza się na rzeczywistośc. Jakos dziciaki masowo nie traktuja kotów kowadlami i to nie tylko z braku tych drugich w każdym domu. Tu chodzi o rzecz powazniejszą. Z HP identyfikuja sie setki tysiecy młodych ludzi, staraja sie nasladowac swojego bohatera, widac jak łebki sie przebieraja, wystaja po nocach przed księgarniami itp. A chłonąc postac HP chłona też to, o czym pisze Grzesiek. Powiem ci, ja jestem raczej luzak, aloe jak obejrzalem ostatni film to godzinę się zastanawiałem, czy aby nie staje się dewotem. bo jak pomyslisz, co ci ludzie tam robia, to zimno sie robi na krzyzu. co by było, gdyby Harry nie uratował tamtej siostrzyczki? I dostał za to opieprz, zamiast nagrody. Przecież to jest chore! A gdyby tak tej swojej szlamy nie uratował? Miałbyś kolejnego voldemorta :-)
Pako - 20 Lutego 2006, 21:47

Z harym to jest tak, jak już mówiliśmy - burzy to, co rodzice wpajają dzieciom. Zachwial zasadami moralnymi, nawet moimi - po prostu czułem się diablo oszukany, dowiadując się różnych rzeczy w HP, które nijak do ksiązki dla dzieci nie pasują. Łatwo zagrać na moich uczuciach, często łzy mi ciekną, jak czytam coś smutnego - ot, uczuciowy lekko chyba jestem ;) . I HP mną zachwiał - czemu Snape jest zły? Toż miał być nawrócony, a tu bęc - jak młotem, czy kowadłem. To jest moim zdaniem główny powód, dla jakiego HP nei polecę żadnemu dzieciakowi chyba.
mawete - 20 Lutego 2006, 22:00

Dyskusje na temat tej publicystyki chyba możemy przenieść tutaj:
http://www.science-fictio...p?p=29599#29599

JohnDoe - 20 Lutego 2006, 22:08

Ale jednak uratował. Nieważne zresztą, nie będę bronił ani pani Rowling ani Harrego, bo nie odczuwam takiej potrzeby. Książki są przeciętne i sukces zawdzięczają w przeważającej mierze doskonałej kampanii marketingowiej. Zgadzam się też z faktem, że HP nie stanowi idealnego wzoru do naśladowania dla dzieci, ale pamiętam też, że gdy byłem w podstawówce połowa chłopaków z klasy znała na pamięć "Psy". To też nie było zdrowe, ale jakoś nikt z tym niczego nie robił. Albo taka Mandaryna. Jakie to są wzory dla młodych? Już wolę HP, on przynajmniej "prawie" chodzi do szkoły. :wink:
Pako - 20 Lutego 2006, 22:12

To też racja, ale wokół Psów czy Mandaryny nie było nigdy tak głośno, poza tym młode dzieci, 9-10 lat, HP czytają. Po mandarynę chyba już trochę starsze, rozwinięte (miejmy nadzieję).
Ale zaraz nas moderka pogoni, więc lepiej chodźmy stąd :)

mawete - 20 Lutego 2006, 22:14

A tak ładnie prosiłem... :twisted:
NURS - 20 Lutego 2006, 22:17

cicho, próbuje podzielic temat...

edit? nie, lepiej, żeby to logan zrobił, bo jeszcze wyślę was w kosmos.

mistique - 20 Lutego 2006, 22:20

To ja się od razu odniosę do dyskusji i jednocześnie zrecenzuję krótko:
Urbi&Orbi Jak zwykle wysoki poziom historycznych ciekawostek, aczkolwiek początek zapowiada raczej ogólne opracowanie na temat komunizm + satanizm, a tekst skupia się jednak na jednym tylko wróżbicie.
Baron Pierwszy raz wszystko zrozumiałam. Podobało mi się bardzo.
Pawlak Poziom wszystkich tekstów jest niemal równy, bardzo wysoki. Ciekawe, że zetknęły się dwa teksty rozważające problem upływu czasu (choć pod różnymi względami.
No i Grzegorz Senda, na którego zaraz zagłosuję. Prawdę mówiąc nie mogę zdecydować, który z tekstów jest najlepszy, więc zagłosuję na ten, by wyraźnie zaakcentować, że miłoby było jeszcze autora przeczytać. Szczególnie podoba mi się przeciwstawienie postaw Harry - Frodo. Mam tylko nadzieję, że nie okaże się specjalistą od krytyki HP (takich jest rzeczywiście wielu) i napisze jeszcze coś ciekawego o jakiejś innej książce. Albo o czymś zupełnie innym.
I jeszcze głos w dyskusji na temat tekstu:
Otóż zupełnie co innego bezsensowna przemoc w kreskówkach, dzieci mogą taką spotkać też w życiu (np. "kocenie". bójka na ulicy itp.). Nie mówię, że trzeba koniecznie ja dziecku pokazywać, ale najwyżej się jej wystraszy, niekoniecznie zacznie naśladować. Samo dostrzeże, że jest bezsensowna, więc nie przyniesie mu żadnych korzyści. Dzieci czasami tak mają, że myślą, wbrew temu co niektórzy sądzą.
Natomiast w HP, którego popularność polega m.in. na tym, że każde dziecko/młody człowiek może zobaczyć w nim siebie (bo chodzi do szkoły, ma tam przyjaciół i wrogów, ma jakąś rodzinę itp.) jest gloryfikacja zemsty. Nie tylko pokazywanie przemocy bez komentarza, ale ukazywanie jej jako usprawiedliwionej dążeniem głównego bohatera do pomszczenia śmierci rodziców. I to właśnie ma na myśli Senda. Przypomnę, ze Harry nie jest bohaterem żyjącym pareset lat temu czy na odległej planecie, ale właśnie we współczesnej Europie, gdzie zemsta nie jest usprawiedliwieniem morderstwa, gdzie nie usprawiedliwia się samosądu, gdzie nawet nie obowiązuje kara śmierci. A wyłączenie go z tych zasad tylko dlatego, że akurat umie czarować, to niezbyt dobry pomysł.

Logan - 20 Lutego 2006, 22:59

NURS napisał/a
cicho, próbuje podzielic temat...

edit? nie, lepiej, żeby to logan zrobił, bo jeszcze wyślę was w kosmos.


Teraz już się nie da podzielić. Musiałbym skasować topic założony przez mawete, a tam juz są posty napisane.

Rodion - 21 Lutego 2006, 12:04

Czemu zaczynam czytanie SFFiH od końca? Widocznie dziwny taki jestem. :P
Ale ad rem.
Głos oddalem na tekst "Trochę czasu dla czasu", bo po raz kolejny w wyniku refleksji stwierdzilem ze tak naprawdę niewiele o ile wręcz nic nie wiemy o świecie w jakim przyszlo mam zyć. Dzis do lamusa nauki odsylamy wczorajsze, niepodlegajace dyskusji, teorje, a jutro odeślemy tam dziśiejsze!

"Nowe oblicze Harrego P." - Za stary piernik jestem by kwestie zwiezane z kolejnymi przygodami kolesia z blizna robily na mnie jakieś wrażenie. Jak gdzieś juz wspominalem, z takiej sobie ksiażki dla dzieci, ale swietnie promowanej ksiażki, wyewoluowala marna książka dla mlodzieży, lecz nadal ma ona świetną promocje.
Mimo to autor ma u mnie "plusa" za styl w jakim przedstawił swoja myśl. :bravo

"Pięściaki w rzece czasu" - Aż chcialoby sie powiedzieć ze mydlo takze świetnie pasuje do dloni! :D I parę innych przedmiotów też! :wink: Może dlatego ze z naszymi przodkami mamy naprawde wiele cech wpólnych, np. budowe dloni. A co do samego tekstu to pojawiaja sie w nim trzy historie i zadna z nich nie zostaje zadowalająco ( według mnie ) rozwinęta. A szkoda!

"Czerwone wróżby" - Po ostatnich tekstach duetu Urbi et Orbi dostajemy historię o jednym komuniście i jednym "wróżku"? :D I to wszystko. Żadnej sensacji, tajemnicy, czegos co by porwalo. Znowu mogę powiedzieć, szkoda, bo pomysł ciekawy i gdyby go trochę "przyprawić" byłby tekstem numeru.

Taclem - 21 Lutego 2006, 12:59

Urbi i Orbi bardzo dobrzy - jak zwykle. Ja to bym ich nawet za kilka lat w ksiazce wydal, bo to swietne prace sa :) Wlasciwie to ich numer, bo i opowiadanko przednie.
Arlon - 21 Lutego 2006, 19:52

Adam Cebula - kiedy wie się w czym rzecz, tekst może być ciekawy choć dla mnie osoboście obgadany do znudzenia, wiec nie szczególnie interesujący;

Romuald Pawlak - mydło, komórka, odpowiedni kamień, nóż - wszystko fajnie leży w dłoni, ale w zasadzie nie jest to takie super nadzwyczajne; za krótko, niemniej dobry wstęp. Niech Romek pisze więcej, dłużej...

Grzegorz Senda - who is Senda?

Urbi&Orbi - tekst numeru (imho). Fajnie się ich czyta. Po prostu.


Z braku obiektywizmu nie zagłosuję jednak.

NURS - 21 Lutego 2006, 19:58

Senda to człowiek, forumowicz, jak ty, czy ja. Ktoś, kto napisał IMO dobry felieton. Czyli arlon :-)
Haletha - 22 Lutego 2006, 10:05

Ja się na tyle zgadzam z Rodionem i Arlonem, że aż nie bardzo mam co dodać od siebie:)

Tekst Romka: bardzo ciekawy, tylko za krótki. Ze zrozumiałych względów zresztą, bo na rubrykę jest przeznaczone tyle miejsca, ile jest. O wiele fajniej prezentowałby się jako obszerny esej; w zaistniałej formie prowokuje raczej do samodzielnego dopisania dalszego ciągu, poszperania po ciekawych źródłach.

Tekst Arlona: podobnie z tym myśleniem. W tym wypadku zalecanym źródłem jest HP, którego póki co nie czytałam, więc nie czuję się upoważniona do wdawania w poważne dyskusje na jego temat (jeśli nawet, to przeniosę się do odpowiedniego wątku). Ale wygląda dobrze:)

Tekst Urbi & Orbi: odebrałam go właśnie jako taki materiał. Bardzo interesujący, nie powiem, ale raczej na zasadzie dokumentu, czy pracy naukowej. Niezły materiał wyjściowy do stworzenia jakiegoś beletrycznego tekstu, sam jednak w sobie napisany mało "felietonowo", a raczej podręcznikowo. Zostało w nim zawarte więcej wiedzy, niż w reportażu literackim z poprzedniego numeru, niemniej tamten czyta się przyjemniej, zgodnie z założeniem.

Tekst Barona: tradycyjnie okazał się dla mnie za trudny:), niemniej z obiektywnych względów technicznych nie mogę mu nic zarzucić. Wygląda na zakończony, pełny i przemyślany. Napisany zgrabnym językiem, porusza tematykę ciekawą i adekwatną do charakteru periodyku. Nie jest ani podręcznikiem, ani wstępem bez rozwinięcia. Głos ode mnie.

NURS - 22 Lutego 2006, 10:26

Dzięki ci, Haletho za głos. Zapraszam kolejnych forumowiczów do pokoju zwierzeń, niech to będą nasze rozmowy dokończone!
urbi et orbi - 22 Lutego 2006, 12:12

co do formuły - wciąz sugerujecie nam, ze my piszemy felietony. za wikipedia.pl: "Felieton (fr. feuilleton - zeszycik, odcinek powieści), specyficzny rodzaj publicystyki, krótki utwór dziennikarski (prasowy, radiowy, telewizyjny) napisany w sposób lekki i błyskotliwy,utrzymany w osobistym tonie wyrażający - często skrajnie i złośliwie - wyłącznie ściśle prywatny punkt widzenia autora.". Nasze teksty są średnio dowcipne, rpzytaczają fakty i ich interpretację a nie opinię, a tekst "Panzergeist" był po prostu krótkim reportażem. Konkludując - felietonów niepiszemy, a jak napiszemy, to powiadomimy i nazwiemy go nawet "Felieton"
sulka - 22 Lutego 2006, 14:27

Publicystyka przeczytana, czas podsumowac:

Adam Cebula - fajny artykul. Wlasnie takiego podejscia do nauki zawsze mi brakowalo. Szkoda, ze ja nie mialem wykladowcow z podobnym spojrzeniem na nauke jak ty, Baronie :( .

Romuald Pawlak - tekst krotki, ale bardzo ciekawy. Z teoria zgadzam sie w 100%. No i tematyka zagadnienia w ciekawy sposob wspolgra z felietonem Barona, chociaz mysle, ze to bardziej zasluga NURSa :)

Grzegorz Senda - dla mnie artykul bardzo kontrowersyjny. Od razu zaznacze, ze HP nie czytalem, jedyna wiedze na ten temat czerpie z filmow i opowiesci znajomych, dlatego jesli napisze cos nieprzystajacego do rzeczywistosci prosze na to spojrzec poblazliwie i wyprostowac...
To, co mnie najbardziej zrazilo, to bezpardonowy atak na HP i zrobienie z niego mordercy. Czytalem juz podobne artykuly na kilku portalach i ten wydaje mi sie taka rozszerzona kalka pogladow, rozszerzona o wieksza wiedze autora. Powolywanie sie na misje wychowawcza ksiazki, ktora to (misja) jakoby zmusza autorke do przekazywania dzieciom tych prawd wlasciwych, przywolywanych przez licznych krytykow, jest nietrafione z tego wzgledu, ze operujemy standardowymi, oklepanymi wyobrazeniami o metodach wychowywania dzieci, niekoniecznie rownowaznymi z rzeczywistymi najlepszymi metodami. Nalezy pamietac, ze ksiazki HP powstaja w dosc rozciagnietym okresie czasu i sa wedlug zamierzen autorki przeznaczone dla czytelnika, ktory dorasta. Zaczynajac czytac w wieku 7 lat, ostatni tom powinnismy przeczytac majac lat ok. 14-15, a to juz jest wiek, w ktorym zwykla bajeczka o spiacej krolewnie do nikogo nie przemowi, zbyt duze poczucie otaczajacej rzeczywistosci, tragedii i niesprawiedliwosci dziejacych sie dookola. Poza tym, powiesilismy psy na autorce, a ona jeszcze nie powiedziala ostatniego zdania, zostal jeszcze jeden tom, ktory moze (ale nie musi) bardzo zmienic sposob postrzegania tomow wczesniejszych. Mam nadzieje, ze tak wlasnie sie stanie i zycze J.K. Rowling, aby utarla nosa wszystkim krytykom. Nawiazanie do Iraku i Aryjczykow jest w kontekscie tej ksiazki po prostu smieszne i nie przystajace, pachnie tania sensacja. Arlon, bez urazy. Felieton ciekawy, ja mam jednak odmienne zdanie, dodatkowo nie poparte znajomoscia ksiazek o HP. :|

Urbi & Orbi - moj glos. Nigdy nie lubilem historii, ale podana w takiej formie smakuje wysmienicie! Jestescie dla mnie jak Woloszanski i jego sensacje XX wieku, tylko tacy bardziej fantastyczni! :mrgreen:

Hmm, Lukasz Orbitowski pisze pod wlasna ksywka, hmm, ... kim jestes, uzytkowniku urbi et orbi?

mawete - 22 Lutego 2006, 14:28

Fakt. Piszecie artykuły. :D

/edit: to było do urbi et orbi....

urbi et orbi - 22 Lutego 2006, 14:56

sulka napisał/a

Hmm, Lukasz Orbitowski pisze pod wlasna ksywka, hmm, ... kim jestes, uzytkowniku urbi et orbi?


Dziękujemy. Jesteśmy Urbi et Orbi, czylu Urbaniuk i Orbitoski.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group