To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Gry o tron - Dwa kółka bez dopingu

mesiash - 1 Kwietnia 2015, 17:23

hrabek, ważne, że byłeś pierwszy :D
Dunadan - 1 Kwietnia 2015, 17:36

Magnis, o matko, takie coś było w bmxach na początku lat 90' ;P: ja używam oblaskowych (sotchlite) rurek nakładanych na szprychy.
Luc du Lac - 2 Kwietnia 2015, 10:29

Dunadan napisał/a
ketyow napisał/a
w którym zapewne nie musisz korzystać (by dojechać gdziekolwiek) z głównej ulicy, na której 70-80 kmh to norma

Na puławskiej potrafią i po 150km/h jeździć :P oczywiście przesadzam teraz ale 70-80kmh to standard. Są tam co prawda 3 pasy ale ja musze się wbić na środkowy noooo i jeździ tam caaała masa moich ukochanych TIRów :roll: nie wspominając o tym że tam wszyscy CIĄGLE zmieniają pasy włączając kierunkowskaz w 50% :twisted:


widzisz - też tak kiedyś jeździłem
samochód potrącił mnie na drodze osiedlowej jak wracałem z wieczornej partyjki brydża...
ja skręcałem z ulicy pod blok (lewoskręt) a samochód postanowił mnie w tamtej chwili wyprzedzić

od tego czasu nie gram w brydża - i unikam jezdni

zupełnie nie ma znaczenia, jak dobrym rowerzystą jesteś, jak bezpiecznie jeździsz. z samochodem nie masz żadnych szans, na jezdni najdrobniejszy błąd twój czy kierowcy czy fatalnej ulicy może być tragiczny w skutkach - realnie to znacznie bezpieczniejszy na ulicy jest biegacz/pieszy niż rowerzysta (bo ma większe pole manewru)

Dunadan - 2 Kwietnia 2015, 10:32

Luc du Lac, może masz tu nieco racji ale jest to ryzyko które jestem w stanie podjąć.
thinspoon - 2 Kwietnia 2015, 10:36

Luc, znalazłem statystyki wypadków za 2012. Te z udziałem rowerzystów to jakiś 1% wszystkich. Śmierć poniosło 5 (słownie pięć) osób. Nie demonizuj jazdy na rowerze. Zresztą pisałem w zeszłym roku o moim zderzeniu z autem. Ja i rower wyszliśmy zdecydowanie lepiej ze stłuczki niż auto :wink:
Luc du Lac - 2 Kwietnia 2015, 10:41

thinspoon napisał/a
Luc, znalazłem statystyki wypadków za 2012. Te z udziałem rowerzystów to jakiś 1% wszystkich. Śmierć poniosło 5 (słownie pięć) osób. Nie demonizuj jazdy na rowerze. Zresztą pisałem w zeszłym roku o moim zderzeniu z autem. Ja i rower wyszliśmy zdecydowanie lepiej ze stłuczki niż auto :wink:


:shock: chyba w Twoim mieście:

Luc du Lac - 2 Kwietnia 2015, 10:43

tabela z publikacji/ksiązki : Zdarzenia drogowe z udziałem rowerzystów
w latach 2008-2011 opracowanej przez GDDIK



Luc du Lac - 2 Kwietnia 2015, 10:54

thinspoon napisał/a
. Nie demonizuj jazdy na rowerze. Zresztą pisałem w zeszłym roku o moim zderzeniu z autem. Ja i rower wyszliśmy zdecydowanie lepiej ze stłuczki niż auto :wink:


wiesz - ty miałeś do czynienia ze zdarzeniem drogowym,
ja w moim przypadku jechałem pewnie z 40-50 km/h -asfalt na "mojej" ulicy genialnie (nie)trzyma opony - jest fajny, twardy, a ja zawsze przed "zjazdem" do domu lubiłem się jeszcze "docisnąć" - więc samochód przy wyprzedaniu musiał mieć przynajmniej 60kmh

Dunadan - 2 Kwietnia 2015, 11:09

Luc du Lac, ale wiesz że te statystyki biorą też pod uwagę pijanych rowerzystów bez oświetlania na wsiach?...
ketyow - 2 Kwietnia 2015, 11:11

Ta tabela wszystko mówi. Mimo, że kolizje rowerzystów to tylko 2% wszystkich kolizji na drogach, to już liczba zabitych rowerzystów to blisko 8% wszystkich zabitych na drogach. 11% wypadków na drogach to wypadki z udziałem rowerzystów. Nie sądzę, żeby 11% pojazdów poruszających się po drogach to były rowery, więc statystycznie większa szansa o wypadek na rowerze niż autem. Szczególnie śmiertelny.
ketyow - 2 Kwietnia 2015, 11:15

Jest też tabela uwzględniająca alkohol oczywiście - pijani rowerzyści to tylko 5,3% sprawców, a tylko 3,8% zabitych. Czyli statystycznie rzecz biorąc, większe szanse masz zginąć na rowerze trzeźwy. Dużo większe.

A najlepiej spojrzeć sobie na tabelkę sprawców: w 2011 r. 43% wypadków z udziałem rowerzystów spowodowali właśnie rowerzyści. Czyli jak jeżdżę przepisowo, nadal mam bardzo duże szanse na to, że jakiś oszołom mnie załatwi. Szczególnie w moim mieście.

Luc du Lac - 2 Kwietnia 2015, 11:39

łatwo znaleźć to całe opracowanie - bardzo rzetelne

i jeszcze:


ketyow - 2 Kwietnia 2015, 11:45

Ja korzystałem z pełnego, bo mi się nie wyświetlają obrazki w linkach, muszę cookies wyczyścić, coś się pokaszaniło. Generalnie więc fakty (niestety) są po naszej stronie i pozostaje mi życzyć kolegom, żeby nigdy nie mieli pechowej sytuacji. Myślę, że spojrzenie na tę sprawę w dużym stopniu zależy od tego, gdzie się jeździ - jak się da omijać główny ruch, albo porąbane skrzyżowania to na pewno jest bezpieczniej i się Dun nie martwi. W mojej okolicy nie widzę na tej trasie rowerów W OGÓLE - wszyscy normalni się boją i jeżdżą chodnikiem, bo jest zwyczajna masakra.
Dunadan - 2 Kwietnia 2015, 12:57

ketyow, nie jest tak że się nei martwię i to zlewam... na drodzę staram się uważać jak nigdzie i zwracać uwagę na każdą oznakę dziwnego zachowania kierowców. Jasne, nie da się wszystkie przewidzieć albo na czas zauważyć ale rowerzysta ma bardzo duże pole widzenia, słyszenia i manewru.
hrabek - 3 Czerwca 2015, 07:05

Wracam wczoraj z pracy, generalnie sporo mam pod górkę. Na najdłuższym podjeździe oczywiście wolno, uda palą, ale daję z siebie wszystko, żeby nie było, że melepeta jakaś. Minął mnie jeden rowerzysta, za chwilę drugi, obaj jakby się na rowerach urodzili. Pomyślałem, że sporo jeszcze przede mną.
Wróciłem do domu i okazało się, że miałem najlepszy czas ze wszystkich moich powrotów z pracy. Uświadomiło mi to, że mogę jeszcze szybciej ;)
Zresztą wczoraj do pracy też miałem najlepszy czas... Do dzisiaj, bo dzisiaj znowu byłem szybciej.

konopia - 3 Czerwca 2015, 09:54

hrabek a może rower czas wymienić, albo coś w nim wymienić. Zauważyłeś na czym jechali ci co cię minęli? Inna geometria ramy, napęd, węższe opony?

Ostatnio w Center Parcs Sherwood Forest spędziliśmy kilka fajnych, aktywnych dni, obszarowo jest to tak duże, że trzeba albo zabrać swój rower albo wynająć na miejscu, my wynajęliśmy (zakaz jazdy samochodem, można tylko podjechać pod domek się wypakować) .
Świetne miejsce na aktywny wypoczynek, na pewno jeszcze tam wrócimy

Oto fragment wypożyczalni rowerów, myślę, że mam na zdjęciu jakieś 2/3 tego co tam stało:

hrabek - 3 Czerwca 2015, 10:01

Nie po to rower 2 miesiące temu kupiłem, żeby go wymieniać :)

Ci co mnie minęli, też mieli "górale". Trochę mniejsze od mojego, no ale ja potrzebuję duży, z dużymi kołami, bo duży jestem. Poza tym wydaje mi się, że rozwiązanie jest o wiele prostsze - oni po prostu mają większą wprawę, nie mówiąc o większej sile w nogach. Ja moją dopiero trenuję, o czym świadczą poprawiające się czasy na tych samych dystansach.

Nie wspominam nawet o kolesiu, który na płaskim minął mnie parę dni temu na kolarce, ubrany w obcisły trykot z jakimiś nazwami sponsorów, być może nawet zawodowiec. Mi się wydawało, że szybko jadę, a on i tak wyprzedził mnie, jakbym stał. No ale tamten rzeczywiście miał inny rower - kolarkę z wąskimi szosowymi oponami, ja mam grube "all-terrainy", co oczywiście nie jest super optymalne do mojej ścieżkowo-ulicznej jazdy.

W sumie piszę to w ramach ciekawostki, nie po to, żeby narzekać, czy szukać rady. Takie życie. Zobaczymy za miesiąc czy będzie poprawa.

konopia - 3 Czerwca 2015, 10:08

A może już pora na buty i pedały SPD (czy jakieś podobne)?
Podobno dużo to daje, ale nauka jeżdżenia w tym, stawania, potrafi być dość bolesna - częste upadki, zanim noga nauczy się automatycznie wypinać.

hrabek - 3 Czerwca 2015, 10:21

Nie mam doświadczenia, nie wiem do końca na czym miałaby polegać przewaga pedałów SPD. Generalnie noga mi nie spada z pedału, aczkolwiek rzeczywiście raz na jakiś czas ją poprawiam, bo się przesuwa, sprawiając tym samym, że wysiłek wkładany w pedałowanie jest mniej efektywny. Ale poprawiam i jadę dalej. Nie wydaje mi się, żebym mógł zyskać na tym z 10% na efektywności pedałowania. Ale mogę się mylić.
Na razie spoko, uczę się roweru. Nabywam na przykład wielce przydatną umiejętność zaglądania przez ramię czy ktoś za mną nie jedzie bez chybotania rowerem i nagłej zmiany toru jazdy. Nie jest to proste, ale coraz lepiej mi wychodzi ;)
Dopiero wtedy mogę zacząć się zastanawiać nad jakimiś zmianami. I nawet jeśli, to i tak najprędzej zainwestowałbym w nowe siodełko. Bo po 20km to się siedzieć nie da...

thinspoon - 3 Czerwca 2015, 10:47

SPD mają jedną kluczową przewagę - wykorzystujesz więcej mięśni nóg, bo nie tylko naciskasz na pedały, ale także je ciągniesz.
konopia - 3 Czerwca 2015, 11:32

hrabek, a może gacie z wkładką żelową?

miałem taki okres że do roboty jeździłem rowerem, zostawiałem go w magazynku, gdzie też przebierałem się w strój biurowo-terenowy i do roboty, po pracy z powrotem w strój rowerowy i do domu,.

Dunadan - 3 Czerwca 2015, 11:33

thinspoon napisał/a
SPD mają jedną kluczową przewagę - wykorzystujesz więcej mięśni nóg, bo nie tylko naciskasz na pedały, ale także je ciągniesz.

Dokładnie. SPD dużo dają, choć na razie nie przesiadłem się nastałe to jeździłem chwilę z SPDami i było ciekawie.

No ale najwięcej daje odpowiedni rower - po przesiadce na "szose" jeżdżę zupełnie inaczej... 45km/h po prostym nie jest trudno osiągnąć, choć na krótich dystansach i przy dobrych warunkach. A mam klasyczną ramę z lat 80' - ciekaw jestem jak by się jeździło na jakimś współczesnym sprzęcie.

Tak jeszcze w temacie - muszę kupic opony, jakies sliki na szosę, 700x23. Ktoś coś poleca? muślałem o Maxxis Detonator - dość popularne opony.

hrabek - 5 Sierpnia 2015, 08:53

34 sekundy mi dzisiaj zabrakło do złamania bariery 20 minut w drodze do pracy (7,7 km). Ale i tak rekord trasy pobiłem. A jak pierwszy raz jechałem, to miałem czasy w okolicach 40 minut.
Ale i tak dzisiaj zostałem raz łyknięty, jakbym furmanką powoził. Czyli da się jeszcze szybciej.

Fidel-F2 - 5 Sierpnia 2015, 09:15

Wrzuć na youtube'a.
hrabek - 5 Sierpnia 2015, 09:29

Nie.
Fidel-F2 - 5 Sierpnia 2015, 09:36

:mrgreen:
Dunadan - 5 Sierpnia 2015, 12:08

hrabek napisał/a
34 sekundy mi dzisiaj zabrakło do złamania bariery 20 minut w drodze do pracy (7,7 km).


Ja w 13 minut jadę 7,6km ;P: no ale na szosie...

hrabek - 5 Sierpnia 2015, 13:32

Moja średnia prędkość to nieco ponad 22km/h. W TdF 30-kilometrowe odcinki jeżdżą ze średnią prędkością ponad 50km/h. A to oznacza, że mam jeszcze bardzo duże pole do poprawy :)
mesiash - 5 Sierpnia 2015, 15:14

hrabek, myślę, że jakbyś jechał po pustej ulicy (tak jak oni), w dużej grupie (tak jak oni) i na takim sprzęcie, to okazałoby się, że brakuje Ci wcale nie tak dużo (ze dwa razy mniej, znaczy się) :)
hrabek - 5 Sierpnia 2015, 15:27

Wydaje mi się, że kwestia sprzętu jest na pewno do rozważenia. Jadąc z górki, pedałując ile wlezie najwyższą prędkość osiągnąłem w granicach 44 km/h. No ale ja używam roweru górskiego. Podejrzewam, że szosówki mają inaczej zestawione przerzutki i da się na nich wyższe prędkości osiągać.

Z drugiej strony jeszcze nie tak dawno nie byłem w stanie osiągnąć z tej samej górki 40 km/h, więc najprawdopodobniej po prostu taki słaby jestem i nie ma co na sprzęt się oglądać.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group