To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Summa Technologiae - GMO: nowa nadzieja czy zagrożenie?

Martva - 20 Lutego 2015, 21:29

spox, dowiedziałam się że cukrzyca jest skutkiem błędów żywieniowych i na pewno się ją da leczyć inaczej niż insuliną, bo są terapie naturalne, a medycyna konwencjonalna jest zła i nie leczy tylko podaje leki. I po jeszcze kilku zdaniach wymiękłam.

ihan napisał/a
a pracujący tam ludzie niech szukają pracy za granicą.


ale po co, przecież ich już Monsanto opłaca, nie wiesz?

ihan - 20 Lutego 2015, 23:59

Chlip, chlip, to czemu mnie nie opłaca :cry: wielokrotnie deklarowała, że za pasek wypłaty od Monsanto bym się nie obraziła. A teorie o cukrzycy dość ... odważne. To znaczy tak, niektóre typy cukrzycy związane są z nieprawidłowym żywieniem. Tak, dieta pomaga. Ale nie byłabym tak odważna by zaproponować osobom z rozwinięta cukrzycą porzucenie insuliny.
Martva - 21 Lutego 2015, 10:30

Nie zaproponować, tylko zlikwidować jej źródło, a innej już chyba nie ma na rynku.
Są ludzie z cukrzycą co biorą jakieś suplementy diety z morwą czy czymśtam, odstawiają insulinę, a potem lądują u lekarza i trzeba i robić krzywdę w palce od nóg bo nic innego się już nie da.

Zadałam pytanie o alternatywne terapie zespołu Turnera i hemofilię, ale zostały zbyte potokiem słów na inny temat. A potem się włączyła kolejna osoba, genetyk z wykształcenia, która napisała że jako fachowiec nie widzi pozytywnych aspektów GMO, żadnych. Musiałam napisać kolejne trzy posty, żeby raczyła przyznać że ok, nie miała na myśli akurat lekarstw.

Ja nie rozumiem jak można być tak zaślepionym. Głupim, bezmyślnym i nieznającym się na czymkolwiek, ok, ale że tak totalnie totalnie nie mieć empatii na drugiego człowieka, który akurat choruje na coś, na co ja nie choruję? Bo niektórzy by naprawdę chcieli całkowitego zakazu GMO, łącznie z tym mikroGMO.

Fidel-F2 - 21 Lutego 2015, 11:30

ludzie w większości są durni, dziś to odkryłaś dopiero?
Luc du Lac - 21 Lutego 2015, 13:53

A internet pozwala im łatwo grupowac się
Luc du Lac - 26 Lutego 2015, 20:10


Martva - 26 Lutego 2015, 20:21

Ale jesteś pewien, że miało iść tutaj? ;)
Luc du Lac - 26 Lutego 2015, 20:33

Poniekąd pasuje do tematu ;)
Martva - 26 Lutego 2015, 20:41

Ale co ma piernik do GMO? :)
Luc du Lac - 26 Lutego 2015, 20:47

Wiesz, GMO, gluten, szczepionki itd... to jeden wspólny kocioł :D

Chcesz - przenieś

Dunadan - 4 Marca 2015, 15:35

Apropos glutenu - właśnie zauważyłem że na mojej paczce yerby mate jest napis "Libre de gluten"... :shock:
Martva - 4 Marca 2015, 15:40

W niektórych zakładach produkcyjnych mogli teoretycznie mieć na jednej linii herbatkę i nie wiem, ciastka pszenne. Jeśli komuś gluten naprawdę szkodzi, to nawet w takich ilościach. Poza tym nie jestem pewna czy takie oznaczenia żywności i potencjalnych alergenów nie zaczynają być obowiązkowe.
Fidel-F2 - 4 Marca 2015, 15:47

Na makaronie w Biedronce napis 'może zawierać jaja'.
Martva - 4 Marca 2015, 16:08

J. też się strasznie zdziwił, a jeszcze bardziej się zdziwił jak mu powiedziałam, że makaron ma na ogół w składzie 100% pszenicy durum i żadnych jajek, chyba że nazywa się 'jajeczny' :P
Luc du Lac - 4 Marca 2015, 19:55

Fidel-F2 napisał/a
Na makaronie w Biedronce napis 'może zawierać jaja'.

W przypadku gdy stoi przy jajkach

Rafał - 5 Marca 2015, 09:27

Ewentualnie gdy maszynę obsługiwał facet :roll:
Dunadan - 5 Marca 2015, 09:35

Rafał, albo kobieta... w pewnym okresie :roll:
konopia - 5 Marca 2015, 09:55

:shock: was naprawdę jeszcze dziwią te wymogi unijne, często kopiowane ze stanów a służące temu by przede wszystkim chronić producenta itp. w przypadku ewentualnego procesu?

Na paczkach orzechów zazwyczaj jest napis, że zawiera orzechy, na herbacie w mcdonalds, że gorąca - w stanach musieli wypłacać odszkodowania, bo się ludzi poparzyli, bo nie zdawali sobie sprawy, że ktoś może podać im niebezpieczny, gorący napój :bravo :omg:

Podobnych przykładów i informacji można by mnożyć, przy spadającym ogólny poziomie intelektualnym ludzkości i rosnącej liczbie prawników nie ma się czemu dziwić.

Faktem jest, że coraz więcej alergików w około, raz widziałem osobę która spuchła od czegoś co mogło zawierać śladowe ilość orzechów. I jeśli jest możliwość, że faktycznie jakiś alergen może być w danym produkcie to powinni o tym informować, bo komuś może stać się krzywda, bo prawnicy mogą puścić ich z torbami.

Moim ulubionym pozwem, jest pozew pacjentki skarżącej stomatologa, bo ją bolało podczas zabiegu. Biedaczka straciła zaufanie do całej służby zdrowia i wpadała w depresję. Niestety prawnicy z ubezpieczalni (tu każdy lekarz itp.. jest ubezpieczony, co roku składki coraz wyższe) załatwili sprawę polubownie, wypłacając kilka setek poszkodowanej i ileś tam tysięcy "niby kosztów prawnikowi , który ja reprezentował, koeleś musiał napisać ileś tam listów, zajęło mu to pewnie parę godzin.

Martva - 5 Marca 2015, 10:26

A wracając do tematu,
GMObiektywnie napisał/a
Firma Alta Seeds zapowiada wprowadzenie na rynek w 2017 roku odmiany sorgo odpornej na kilka rodzajów herbicydów (imidazolinę, inhibitory ALS).

Informacja nie byłaby może zbyt ciekawa gdyby nie fakt, że odmiana ta została uzyskana konwencjonalnymi technikami hodowli (czyli jest non-GMO).

Pytanie za 100 punktów. Czy ktokolwiek protestuje przeciw wprowadzeniu na rynek nowych odmian odpornych na kilka herbicydów?

Hmm... żadna organizacja ekologiczna nawet się tym faktem nie zainteresowała.

Czy ktokolwiek wznieca alarm pt.: uwaga - superchwasty?

Też nie.

A może chociaż przeprowadzono zarówno doświadczenia na zwierzętach oraz zbadano wpływ na środowisko i organizmy niedocelowe?

Wolne żarty.

Za: http://www.seedtoday.com/...ent-147987.html


EDIT: w Krakowie będzie spotkanie z dziennikarzem naukowym piszącym o GMO, pt 'Wszystko czego chciałbyś się dowiedzieć o GMO ale boisz się zapytać', zastanawiam się czy jak na nie zaproszę dwie koleżanki z podstawówki nastawione potwornie anty, to obrażą się śmiertelnie czy tylko trochę :twisted:

mesiash - 5 Marca 2015, 11:44

Ale facet jest naprawdę obeznany w temacie czy jak? Bo mi ostatnio rzucił się w oczy komentarz koleżanki lekko zwariowanej pod tym kątem, że firma produkująca jakąśtam odmianę agresywnej rośliny, która rzekomo podmienia rośliny obok z nieGMO na GMO, może potem sobie rościć prawa do niej, czy tam żądać okupu. Nie zagłębiałem się, bo 95% tego co owa koleżanka wrzuca to głupstwa, ale może taki człowiek t owie.
Martva - 5 Marca 2015, 12:05

Marcin Rotkiewicz - dziennikarz naukowy, od 2001 r. pracuje w tygodniku POLITYKA, absolwent dziennikarstwa i filozofii na Uniwersytecie Warszawskim oraz stypendysta Knight Science Journalism Program w MIT (Cambridge, USA). Pisze o ewolucji człowieka i jego małpich kuzynów, badaniach nad mózgiem, biotechnologii (GMO), energetyce jądrowej, a od niedawna także o teoriach pseudonaukowych i spiskowych. W 2012 r. nominowany do finału Grand Press w kategorii dziennikarstwo specjalistyczne.
Dunadan - 5 Marca 2015, 12:15

Martva napisał/a
Pisze o ewolucji człowieka i jego małpich kuzynów, badaniach nad mózgiem, biotechnologii (GMO), energetyce jądrowej, a od niedawna także o teoriach pseudonaukowych i spiskowych.

Martva napisał/a
dziennikarstwo specjalistyczne

Chyba dyletanckie :roll:

Martva - 5 Marca 2015, 13:42

Znaczy sadzi jakieś babole?
thinspoon - 5 Marca 2015, 14:02

Tak strzelam, że Dunedanowi chodziło o szeroki zakres zainteresowań tego dziennikarza.

- W czym się pan specjalizuje?
- We wszystkim.

Luc du Lac - 5 Marca 2015, 14:11

nie przesadzajmy - to raczej typ dziennikarza który tłumaczy naukowy bełkot na ludzki - jest po filozofii, więc ma dobry warsztat poznawczy i językowy. Rocznik '72 , więc studiował w tych "lepszych" czasach, gdy na/po studiach trzeba było coś "umić".
Dunadan - 5 Marca 2015, 14:48

thinspoon napisał/a
Tak strzelam, że Dunedanowi chodziło o szeroki zakres zainteresowań tego dziennikarza.

- W czym się pan specjalizuje?
- We wszystkim.

Dokładnie. Przy czym ja to tak z przekorą trochę, to nie musi być złe. Jest takie fajne opowiadanie Dymitrija Bilenkina "Dyletant" które fajnie opisuje w czym rzecz :)
Luc du Lac napisał/a
Rocznik '72 , więc studiował w tych lepszych czasach, gdy na/po studiach trzeba było coś umić

Rocznik '85 miał to samo.

Rafał - 5 Marca 2015, 14:51

Luc du Lac napisał/a
Rocznik '72 , więc studiował w tych lepszych czasach, gdy na/po studiach trzeba było coś umić.
Nie przesadzajmy, poprawniej by było: "upić".

To pisałem ja, rocznik '72 ;P:

Martva - 5 Marca 2015, 14:58

Dunadan napisał/a
Dokładnie. Przy czym ja to tak z przekorą trochę, to nie musi być złe.


Ee, jakby pisał o nauce, polityce i ekonomii jeszcze, to bym rozumiała, ale tak? :) W Otchłani ma opinię agenta Monsanto, w sumie to chyba się przejdę, jeśli mi się będzie chciało :P

ketyow - 5 Marca 2015, 15:43

To czy trzeba coś umieć nie zależy od rocznika tylko od kierunku :roll: Ale niestety, nawet bycie oczytanym, naukowcem w danej dziedzinie nie czyni, więc wcale się nie dziwię, że się takie dziennikarstwo poddaje w wątpliwość - już się wystarczająco naczytałem "naukowych" artykułów dziennikarzy o energetyce, którzy przedstawili swoje jedyne i słuszne racje w jakimś temacie, kompletnie pomijając obiektywizm, jednocześnie praktycznie nie znając w ogóle realiów. Ostatnio na krytyce politycznej jakaś baba napisała taki stek bzdur na temat zielonej energetyki, że się omal nie przekręciłem. Oczywiście podpierając się linkami do artykułów, których sensu zwyczajnie nie rozumiała. Nie przeszkadzało jej to wyciągnąć własnych, mylnych wniosków, i propagować je dalej jako najprawdziwszą rację. Potem ludzie to łykają...
Rafał - 6 Marca 2015, 07:39

Ale to jakaś norma, że dziennikarzeniem naukowym zajmują się dyletanci i nawiedzeni. Wczoraj na niby rzetelnym BBC knowlege (chyba ta mutacja) leciał dokument o jedzeniu mięsa. Nakręcony zdaje się przez nawiedzonego i wojującego wege. Facet podsuwając licznik metanu pod krowie tyłki bredził, że pierdzące krowy są odpowiedzialne za ocieplenie klimatu i efekt cieplarniany.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group