To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Summa Technologiae - GMO: nowa nadzieja czy zagrożenie?

konopia - 6 Marca 2015, 09:15

Rafał, to nie jest przypadkiem to o czym Luc du Lac, wspomina w wątku o kaszance z grilla?

Luc du Lac napisał/a
oglądałem ostatnio film BBC - Cała prawda o mięsie
ciekawy,
np. temat ekologicznej hodowli zwierząt itpitd
summa summarum wyszło że zważywszy na całokształt wszystkiego - najbardziej ekologiczne są kurczaki z fermy - a ogólnie przy obecnej skali, to sztuczna hodowla (całego mięsa) jest bardziej proeko od zwykłego wypasania

przeciętny hamerykanin spożywa 120 kg mięsa /rocznie
europejczyk 80 kg/rok

z badań wyszło że przy spożyciu do 40kg/rok - wpływ na środowisko jest zrównoważony, a powyżej lawinowo wzrasta (oczywiście in-)


:?:

nie potrafię znaleźć linka do pojedynczego posta, stąd cytowanie

Luc du Lac - 6 Marca 2015, 09:57

kwestia metanu wydalanego przez bydło - nie wiem czy gdzieś tutaj nie wklejałem/linkowałem tematu tego

ale reasumując - metan faktycznie jest bardziejszym/groźniejszym gazem cieplarnianym. ale realnie jest go mniej niż co2 i szybciej się rozkłada w atmo.

ketyow - 6 Marca 2015, 10:01

Martva napisał/a
Dunadan napisał/a
Dokładnie. Przy czym ja to tak z przekorą trochę, to nie musi być złe.


Ee, jakby pisał o nauce, polityce i ekonomii jeszcze, to bym rozumiała, ale tak? :) W Otchłani ma opinię agenta Monsanto, w sumie to chyba się przejdę, jeśli mi się będzie chciało :P


O Smoleńsku i związkach partnerskich coś pisał. Nie wiem co konkretnie (dostęp płatny), ale jak widać jest faktycznie znawcą wszystkiego.

W każdym razie, choćby pisał najprawdziwszą prawdę, wolę kupić Scientific American i czytać wyniki przeprowadzonych badań i wnioski jakie na ich podstawie wyciągnięto, niż teksty gościa, który sam żadnych badań nigdy nie przeprowadził, nie ma odpowiedniego wykształcenia by mógł samodzielnie odnieść się do wiarygodności cudzych opinii i analiz, ale nie przeszkadza mu to ich szerzyć. Każdy z nas robi podobnie, w jedno wierzymy, w drugie nie, ale generalnie nikt nas jako autorytetów traktować nie będzie i nie zbijamy kasy na szerzeniu cudzych poglądów. Dlatego u mnie taki typ dziennikarstwa spotyka się jednak z lekkim sceptycyzmem (co najmniej). Zbyt dużo razy czytałem brednie podane na talerzu jako jedyne słuszne racje.

Fidel-F2 - 6 Marca 2015, 10:01

Luc du Lac napisał/a
metan faktycznie jest bardziejszym/groźniejszym gazem cieplarnianym.
czyli?
Luc du Lac - 6 Marca 2015, 10:20

O ile molekuła czy mol metanu (CH4) rzeczywiście ma silniejszy wpływ cieplarniany niż molekuła czy mol dwutlenku węgla (CO2), o tyle tego ostatniego w atmosferze jest blisko 1000 razy więcej. Ponadto, ze względu na wzrost emisji, wkład wzrostu koncentracji dwutlenku węgla w tempo nasilania się efektu cieplarnianego jest aktualnie blisko trzydziestokrotnie większy, niż wkład wzrostu koncentracji metanu.

Gdybyśmy wzięli taką samą liczbę cząsteczek CO2 i CH4 i określili energię pochłanianego promieniowania podczerwonego, to dwutlenek węgla wygrałby w tej konkurencji. Nie można więc twierdzić po prostu, że „metan jest silniejszym gazem cieplarnianym”.
Cząsteczki metanu są lżejsze od cząsteczek dwutlenku węgla, a to znaczy, że tona metanu liczy więcej molekuł niż tona dwutlenku węgla. To istotne, jeśli chcemy porównywać masy gazów znajdujących się w atmosferze, czy też emitowanych do niej.
Metan absorbuje więcej promieniowania o długościach fali leżących w zakresie tzw. „okna atmosferycznego w podczerwieni”, czyli takich, których nie absorbuje najważniejszy gaz cieplarniany w atmosferze, jakim jest para wodna, stąd duże znaczenie metanu w efekcie cieplarnianym na Ziemi.
Masa dwutlenku węgla obecnego w atmosferze jest blisko tysiąc razy większa niż masa metanu, a jego stężenie ponad 200 razy większe (3000 mld ton, czyli 400 ppm w porównaniu do 3,4 mld ton, czyli 1,8 ppm). Antropogeniczne emisje dwutlenku węgla kopalnych są ponad stukrotnie większe (około 36 mld ton rocznie) niż emisje metanu (około 330 mln ton rocznie).
Pochłanianie promieniowania cieplnego przez gazy jest w przybliżeniu regulowane zależnością logarytmiczną. Oznacza, że skoro metanu jest mało, to każda dodatkowa tona wzmaga efekt cieplarniany bardziej niż dodatkowa tona dwutlenku węgla, którego jest w atmosferze znacznie więcej.
Po upływie kilkunastu lat większość obecnego w atmosferze metanu utlenia się. Produktem tej reakcji jest CO2, który pozostaje w atmosferze znacznie dłużej.



link do całego artykułu - z wykresami i tabelkami

Fidel-F2 - 6 Marca 2015, 10:42


Rafał - 6 Marca 2015, 11:15

Ręce precz od metanu w atmosferze, metan kapitalnie się oznacza w widmie planet, stąd jak nie ma w obrazie chromomatograficznym atmosfery charakterystycznych prążków, znaczy to, że na planecie nie ma pierdzących krów, czyli w ogóle nie ma tam życia. Jeżeli kiedyś odwiedzą nas bracia w rozumie z odległych gwiazd, to odnajdą nas właśnie dzięki pierdzącym krowom.
Dunadan - 6 Marca 2015, 11:34

Rafał napisał/a
znaczy to, że na planecie nie ma pierdzących krów

Poprawka. Nie ma krów które pierdzą metanem. Ale mogą być krowy pierdzące CN np :twisted:

Rafał - 6 Marca 2015, 12:04

Dunadan, nie znasz klasyki SF ;P:

TZN, jasne, wszystko jest możliwe, ale zawsze szuka się widma metanu jako biosygnatury i jak cokolwiek podobnego się zaświeca, nawet poprzesuwane w podczerwień czy w drugą stronę to wszyscy dziwnie cieszą japę i w świat idą głupawe newsy.

razu
dwazu
trzyzu
ryzu

Dunadan - 6 Marca 2015, 12:08

Rafał napisał/a
i jak cokolwiek podobnego się zaświeca, nawet poprzesuwane w podczerwień czy w drugą stronę to wszyscy dziwnie cieszą japę

No i bezpodstawnie bo jak się okazuje metan nie musi być stworzony przez organizmy żywe. No ale fakt faktem ze jakiś punkt zaczepienia musi być.

ketyow - 6 Marca 2015, 14:47

A tak na marginesie. Zawsze sceptycznie podchodziłem do różnych domowych "leków na raka", które niby były badane, ale albo nikt w słuszność badań nie wierzy, albo mówi się, że wyniki muszą być nieprawdziwe etc. Trochę to po prostu zalatuje szarlatanizmem. Niemniej jednak, znajomemu dawali 3 miesiące życia (starszy pan już), nieoperowalny guz mózgu (a w zasadzie jeden usunięto, a potem pojawiły się jeszcze trzy, z czego jeden nie do ruszenia), glejak. To było rok temu i od tamtej pory pił roztwory papryczki habanero w oleju - znaczy się, chodzi po prostu o dostarczanie do organizmu kapsaicyny w dużych ilościach. Pomysł wyszedł od kogoś znajomego, kto podobno też tym jakiś nowotwór wyleczył. Wszystkie trzy guzy stopniowo się zmniejszały, po ostatnich badaniach nie ma śladu. Lekarze uśmiechają się z politowaniem, ale nie są w stanie wyjaśnić dlaczego guzy ustąpiły. Cholera wie co się tak naprawdę stało, ale facet nie leczył się w żaden sposób, oprócz przyjmowania tych papryczek.

Gdzieś miałem zapisane jaki to był dokładnie typ nowotworu, ale zgubiłem chyba tę karteczkę. Jakby komuś to było potrzebne, mogę się dopytać.

Rafał - 6 Marca 2015, 15:20

Likopen zawarty w czerwonych owocach (pomidor, papryka) też ma dzianie jakoby antyrakowe. Natomiast jak gdzieś czytałem, absolutnie niewskazane jest przyjmowanie większych ilości witamin i minerałów, których właściwie jedynym działaniem jest przyspieszenie rozwoju raka. A na tym bywało bazowały różnie "cudowne" preparaty zalecane za grube pieniądze przez różnej maści hochsztaplerów i inne skur@#%ny.
Dunadan - 6 Marca 2015, 15:35

ketyow, podobne rzeczy mówią o błyskoporku podkorowym (Inonotus obliquus).
Starscreem - 13 Marca 2015, 20:07



Niesondzę... 8)

Fidel-F2 - 14 Marca 2015, 13:19

Pomijając fakt, że na Ziemi nigdy nie żyło tyłu ludzi. :wink:
Martva - 14 Marca 2015, 13:29

Nie? ponoć przybliżona wartość: http://www.wykop.pl/ramka...-pory-na-ziemi/
Martva - 23 Lutego 2017, 11:38



Ludzie to głąby :fp:

ketyow - 23 Lutego 2017, 11:41

Cytat
Należy też zwrócić uwagę iż skrobia modyfikowana nie ma nic wspólnego z modyfikacją genetyczną.


Cytat
Modyfikacje fizyczne – skrobię naturalną poddaje się ogrzewaniu w wysokiej temperaturze, wstępnemu kleikowaniu, a następnie suszeniu na walcach suszarniczych. Podczas procesu zanika struktura krystaliczna skrobi. Dzięki temu zabiegowi skrobia zyskuje zdolność do rozpuszczania się w zimnej wodzie lub mleku, szybciej też rozpuszcza się w wodzie gorącej. Skrobia modyfikowana fizycznie w świetle prawa żywnościowego nie jest dodatkiem do żywności, a środkiem spożywczym jak skrobia naturalna.

Modyfikacje enzymatyczne – w ich wyniku dochodzi do hydrolizy skrobi czyli rozpadu na związki o mniejszej masie cząsteczkowej. To główny kierunek przetwarzania skrobi, w wyniku którego otrzymuje się maltodekstryny i syropy. Skrobia ulega rozkładowi do innych związków chemicznych, dlatego metody enzymatyczne nie są modyfikacjami w ścisłym znaczeniu tego słowa.

Modyfikacje chemiczne – podczas modyfikacji chemicznych dochodzi do zamiany obecnych w pierścieniach skrobi grup hydroksylowych (-OH) innymi podstawnikami chemicznymi. Skrobię modyfikuje się w procesach utleniania, estryfikacji i eteryfikacji. Zmianie ulega budowa makrocząsteczek skrobi, co ma bardzo duży wpływ na jej właściwości fizykochemiczne.

Martva - 23 Lutego 2017, 11:59

No więc przecież właśnie o tym mówię. A jest wielki oburz, że miało być bez GMO a tu bach modyfikowane :roll:
Jakoś tak afera wanilinowa mi się przypomina.

ketyow - 23 Lutego 2017, 12:02

No, ale nie jest modyfikowane genetycznie ;P:
Martva - 23 Lutego 2017, 12:03

Jezu, przecież napisałam że ludzie to głąby...?
Lowenna - 23 Lutego 2017, 14:01

Piątnica ma bardzo dobre sery, wychodzą świetne serniki. Ale śmietany to tragedia. Ubić trudno i nie chcą się trzymać :?
ketyow - 23 Lutego 2017, 18:45

Wprawdzie śmietany nie ubijam, a robię z niej sosy czosnkowe, ale do moich zapotrzebowań smakowych nie ma lepszej niż piątnica osiemnastka ;P:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group