To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio nieprzeczytane

krisu - 11 Stycznia 2016, 21:42

Duncan? Dave Duncan? Tak pytam, bo pamiętam Niechętnego szermierza z NF, jak jeszcze wydawali powieść w odcinkach. Całkiem niezła magia i miecz. Nie wiem jak było dalej z tym cyklem, bo to nie moja bajka takie opowieści.
Lowenna - 11 Stycznia 2016, 22:24

Hal Duncan
Martva - 11 Stycznia 2016, 22:26

Fidel-F2 napisał/a
Ależ Mitchell bardzo, bardzo ładnie pisze.


+1

krisu - 11 Stycznia 2016, 22:32

Hal Duncan? A to nie znam. :oops:
konopia - 11 Stycznia 2016, 22:41

Atlas Chmur? Warto to przeczytać?
film ledwo przeżyłem, za książkę nawet nie zamierzałem się zabierać.

krisu, omijaj gościa szerokim łukiem, Hal Duncan, zajrzyj na poprzednią stronę wypowiedziałem się tam o "Welin".

Martva - 11 Stycznia 2016, 22:53

smerf Maruda napisał/a
Atlas Chmur? Warto to przeczytać?


Mnie się całkiem podobało, ale jestem spaczona. Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta jednak lepsze.

Fidel-F2 - 12 Stycznia 2016, 07:08

konopia napisał/a
Atlas Chmur? Warto to przeczytać?
film ledwo przeżyłem, za książkę nawet nie zamierzałem się zabierać.
Imho film dawał radę ale za grosz nie oddał ducha książki. Nie wiem jak bym odebrał film bez wcześniejszej lektury ale chyba oceniłbym go słabiej. Moim zdaniem to zupełnie niefilmowa proza. Za to chętnie obejrzałbym Tysiąc jesieni Jacoba de Zoeta w reżyserii Sofii Coppoli.
bio - 12 Stycznia 2016, 22:28

Marta dodała kolejny punkt do mej sympatii dla współforumowicza pisząc o Trawie. To tyle w sprawie punktowania.
elam - 13 Stycznia 2016, 19:57

Widzę, że zahaczacie w rozmowie o serię "Uczta wyobraźni". Ja mam bardzo mieszane uczucia, kilka pozycji wzięłam do ręki, przejrzałam i odłożyłam jak zdechłego ślimaka - wiem, że wcale w ogóle nigdy tego nie przeczytam.
Co omijać z daleka, a co naprawdę warto ?

Lubię i doceniam dobre SF, nie jestem zwolenniczką mistycyzmu, barokowego stylu i dziwaczności.

Martva - 13 Stycznia 2016, 20:11

Ha, mnie się chyba najbardziej podobała Valente, ale ja lubię jednorożce a nie SF, więc raczej nie czytaj ;)

EDIT:
Ślepowidzenie, Rzeka bogów, Nakręcana dziewczyna. Pompa numer 6, Echopraksja - to były fajne SF z tej serii, jeśli jeszcze nie czytałaś.

Poza tym o, Jonathan Strange i pan Norell też wyszło w UW. To zupełnie nie jest SF, ale jest przesuper. Chociaż barokowe i dziwaczne, chyba.

elam - 14 Stycznia 2016, 21:00

Ślepowidzenie, Echopraksję, Nakręcana dziewczynę czytałam poza "Ucztą" i są super.
Valente przeczytałam Nieśmiertelnego - początek bardzo mi się podobał, ale pod koniec zaczęłam odpadać.

Nie wiem czy w życiu spotkałam 10 książek, których nie mogłam skończyć - na pewno było "Nad Niemnem" i jest z tej serii "nova swing". Kilka innych miałam w łapkach i stwierdziłam, że może być podobnie ; TV Ciał0 na przykład.
to czego jeszcze unikać ? :D

Fidel-F2 - 14 Stycznia 2016, 21:15

Duncana
elam - 15 Stycznia 2016, 17:57

OK :D
krisu - 17 Stycznia 2016, 04:03

Ślepowidzenie przeczytałem. Ledwo.Widać mało inteligentny jestem. Przed Echopraksją ostrzegł mnie brat.Nakręcana dziewczyna była ok, chociaż zakończenie banalne,melodramatyczne.Niczym z Numeru Wolskiego.
ihan - 30 Stycznia 2016, 01:18

Trudi Canavan. Omijać szerooooooooooooooooookim łukiem. Gdyby ktos chciał słuchac moich ostrzeżeń.
Fidel-F2 - 30 Stycznia 2016, 02:50

Omijamy
nureczka - 30 Stycznia 2016, 12:54

ihan, +1
Rafał - 1 Lutego 2016, 07:36

A tak. Nadgryzłem kiedyś, żułem, żułem, żułem, aż po jakichś 100 stronach rozum rozbolał i wyplułem. Szokująca jest ilość tego po księgarniach.
ketyow - 1 Lutego 2016, 18:59

Do SF z UW dodałbym obowiązkowo Diasporę i Accelerando. Bardzo fajny też Ciemny Eden.
konopia - 1 Lutego 2016, 22:12

ketyow, ale żeby czytać czy żeby mijać?
Adon - 1 Lutego 2016, 22:44

Accelerando na pewno czytać. Pozostałych jeszcze nie czytałem więc się nie wypowiem.
Silaqui - 6 Kwietnia 2016, 17:06

Poległam na "Ślimaku na zboczu": nie byłam się w stanie zmusić do lektury, do przewrócenia chociażby jednej strony. Pierwszy raz od dawna zdarzyło mi się tak, że gdy tylko miałam zasiadać do czytania, to nagle nachodziła mnie ochota na sprzątanie i wszelkie inne nudne domowe obowiązki.
co najgorsze: nadal jestem strasznie ciekawa tej książki, ale irytacja podczas lektury była zbyt wielka :/

Fidel-F2 - 6 Kwietnia 2016, 17:46

Bo to kupa jest
ketyow - 6 Kwietnia 2016, 18:19

konopia napisał/a
ketyow, ale żeby czytać czy żeby mijać?


Żeby czytać - parę postów wyżej było pisane o książkach, które są "super". Aczkolwiek faktycznie ten wątek nie jest do tego najlepszy ;P:

Silaqui - 7 Kwietnia 2016, 07:56

Fidel-F2 napisał/a
Bo to kupa jest

O widzisz, a niektórzy mi wmawiają, że "Ślimak" to wysublimowane danie, na które moje prostackie kubki smakowe nie były jeszcze gotowe :P

Fidel-F2 - 7 Kwietnia 2016, 08:28

To właśnie jak z kupą, kubki mało kogo są gotowe.
Silaqui - 7 Kwietnia 2016, 08:35

Tylko kupy nikt nie poleca jako czegoś super-hiper-*beep*.
Edit: ok, przypomniałam sobie o LC...

ketyow - 7 Kwietnia 2016, 08:51

Ja też tę książkę uważam za shit, choć Strugackich lubię.
Silaqui - 7 Kwietnia 2016, 09:11

ketyow napisał/a
Ja też tę książkę uważam za shit, choć Strugackich lubię.

no ja właśnie też lubię, przy "Poniedziałku..." nawet udało mi się kilka razy wyszczerzyć radośnie. No i Maksym...
Skąd zatem zachwyt "Ślimakiem" (zwłaszcza w pewnych kręgach)?

Nocturn - 7 Kwietnia 2016, 09:15

Zawsze mnie zastanawiało to dziwne coś zwane gustem. Jedni będa lubić ślimaka dla innych to kupa, jednym sie spodobają te dwa duszące, depresyjne światy ( a swoją drogą to w sumie jeden świat - nie? ) a inni będą dostawać torsji na samo słowo ślimak ...

Mi sie podobało, zreszta mam słabosć do jedyniesłusznej literatury rosyjskiej. Jest w tych tekstach coś mi bardziej bliskiego niż w zachodniej literaturze jedyniesłusznej.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group