To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio nieprzeczytane

merula - 25 Sierpnia 2014, 18:52

ja mam niedoczytanych mnóstwo, a z wiekiem coraz więcej, bo coraz bardziej szkoda mi czasu na męczenie się z literaturą, która mi nie podchodzi, bo w tym czasie mogłabym poczytać coś z przyjemnością.

natomiast co do Dukaja, sprezentowałam kiedyś ślubnemu Inne pieśni, pomęczył się z nimi chwilę i poprosił mnie, abym mu nigdy w życiu więcej Dukaja nie kupowała. na razie nie odwołał prośby.

Magnis - 25 Sierpnia 2014, 18:57

Historia Lisey Kinga. Po kilku stronach odłożyłem i już nie wróciłem do niej. Jakoś mnie nie wciągnęła.
Martva - 25 Sierpnia 2014, 20:21

Ha, a ja dla odmiany oceniam dość wysoko :)
Pako - 25 Sierpnia 2014, 20:23

Z Historią Lisey w audiobooku dobrnąłem gdzieś tak chyba na ucho do 3/4, bo słucha się łatwiej niz czyta. I w którymś momencie do mnie dotarło, że to totalnie bez sensu. Znaczy - książka jakiś sens posiada, ale bez sensu jest jej słuchanie/czytanie bo taka bieda...
Magnis - 25 Sierpnia 2014, 21:47

Martva zacząłem czytać, ponieważ Kinga lubię, ale została w taki sposób napisana, że niestety po przebrnięciu chyba przez dwie strony odłożyłem. Początek mnie nie zachęcił i może dam jeszcze jedną szansę kiedyś. Na ten czas mam co czytać i mnie nie ciągnie do lektury :) .

Pako napisał/a
Z Historią Lisey w audiobooku dobrnąłem gdzieś tak chyba na ucho do 3/4, bo słucha się łatwiej niz czyta. I w którymś momencie do mnie dotarło, że to totalnie bez sensu. Znaczy - książka jakiś sens posiada, ale bez sensu jest jej słuchanie/czytanie bo taka bieda...


Wiesz można przesłuchać i dobrnąć dalej niż ja, ale spróbuj przeczytać ;) . Właśnie choć tylko chwilę z nią byłem to też mi się wydawała nie za bardzo. Po prostu nie zainteresowała mnie, by przeczytać od deski do deski.

konopia - 22 Marca 2015, 22:36

Tron pierścienia- Larry Niven
książka wygrała, w trzy tygodnie zmęczyłem jedną czwartą i stwierdziłem, że na tym koniec.
Nie mam zamiaru do tego już wracać, nie warto.
Pierścień był IMO dobry, może akcja była prosta jak drut, ale pomysł z pierścieniem rył beret, bo było coś, kosmiczna struktura, obcy, tajemna tajemnica...
Budowniczowie pierścienia też dali się przeczytać bez bólu.
Tronu nie dam rady dokończyć.
Larry Niven chyba sam nie wiedział co pisał i po co, bo wyszło coś ..., właściwie sam nie wiem o czym to miało być i po co.

Fidel-F2 - 22 Marca 2015, 22:45

hmmm..., zachęcasz
Rafał - 23 Marca 2015, 08:10

Pierścień kiedyś to było coś, uach, ach, och. Budowniczowie pierścienia przyszli gdzieś tak może dwa lata temu i wyszli zostawiając mnie deczko zdegustowanego. Tron będę teraz omijał z daleka, dobrze wiedzieć, dzięks.
ulvhedin - 30 Marca 2015, 13:47

Ja standardowo Lód Dukaja.

Ostatnio nie zmęczyłem też Ręki mistrza Kinga, strasznie mnie nudziło i zupełnie nie porwało.

Oprócz tego staram się kończyć książki, chociaż zdarza się na siłę jak choćby Miasto pod skałą Huberatha czy Czarne oceany Dukaja.

Lowenna - 22 Kwietnia 2015, 22:02

Męczę Modlitewnik amerykański. Albo to on męczy mnie :roll: Już myślałam, że mam wstręt ogólny do czytania ale złapałam dziś coś innego i łyknęła w kilka godzin :|
thinspoon - 24 Kwietnia 2015, 15:04

UW jest jak pudełko czekoladek. W części nadzieniem jest zdechły szczur.
ketyow - 24 Kwietnia 2015, 15:10

Spokojnie, UW jest już praktycznie martwa, teraz będą wydawać bardziej klasyczne i zjadliwe pozycje*. Choć znacznie bardziej podobała mi się forma wydania UW, i czcionka, i papier, i chyba mniejsze objętościowo było, i forma graficzna.

*Choć z Gibsonem na starcie zapewne wielu się z tym nie zgodzi ;P:

Adon - 24 Kwietnia 2015, 19:05

Ja ostatnio czytałem takie właśnie cięższe rzeczy i teraz muszę się odtruwać głupotkami i czytadłami z FS. ;)
Fidel-F2 - 24 Kwietnia 2015, 20:27

ketyow, *
thinspoon - 24 Kwietnia 2015, 20:30

Fidel-F2 napisał/a
ketyow, * Obrazek


Toż to była ewidentna dedykacja dla Ciebie. Nie jestem tylko pewien, czy z przymrużeniem oka, czy ociekająca wazeliną.

Fidel-F2 - 24 Kwietnia 2015, 20:35

wyobraź sobie, domyśliłem się
thinspoon - 24 Kwietnia 2015, 20:37

Tak też założyłem, ale nie mogłem sobie odmówić.
Fidel-F2 - 24 Kwietnia 2015, 20:42

jak kiedy się przewrócę i będę potrzebował kopa w nerki to zadzwonię po Ciebie
thinspoon - 24 Kwietnia 2015, 20:46

Dzięki, doceniam.
ketyow - 25 Kwietnia 2015, 10:54

Akurat na temat Gibsona bardzo dużo czytałem opinii podobnych do opinii Fidela i takież sam odniosłem wrażenie, jak pierwszy raz do niego siadałem iks lat temu. Ale odpadłem po kilkunastu stronach, więc czy to było z przymrużeniem oka to się okaże po drugim podejściu. A nuż się spodoba. Choć najbardziej legendarne zdanie Niebo nad portem miało barwę ekranu monitora nastrojonego na nieistniejący kanał jest tak absurdalne, wywlekając od razu na wierzch brak jakiejkolwiek wiedzy autora w dziedzinie komputerów, że naprawdę musiałby bardzo mocno nadrabiać fabułą, żebym mógł przegryźć jego styl pisania i brak pojęcia. Pożyjemy, zobaczymy.
Fidel-F2 - 25 Kwietnia 2015, 10:57

Fabuła tam jest najsłabsza. Chociaż nie, najsłabszy jest jednak warsztat.
lakeholmen - 25 Kwietnia 2015, 11:12

Cytat
Choć najbardziej legendarne zdanie Niebo nad portem miało barwę ekranu monitora nastrojonego na nieistniejący kanał jest tak absurdalne, wywlekając od razu na wierzch brak jakiejkolwiek wiedzy autora w dziedzinie komputerów, że naprawdę musiałby bardzo mocno nadrabiać fabułą, żebym mógł przegryźć jego styl pisania i brak pojęcia. Pożyjemy, zobaczymy.


Keytow, co w tym zdaniu jest nie tak i gdzie tutaj brak wiedzy z dziedziny komputerów?????

Ziuta - 25 Kwietnia 2015, 11:19

Ale tu akurat Gibson nie musiał nic wiedzieć o komputerach, gdyż chodzi o monitor telewizora:
William Gibson napisał/a
The sky above the port was the color of television, tuned to a dead channel.

ketyow - 25 Kwietnia 2015, 11:20

Nastrój monitor na nieistniejący kanał. Albo na istniejący. Autor myśli, że monitor działa w taki sam sposób jak telewizor. To rodzi spore obawy wobec reszty treści, kiedy się doczyta, że autor jest atechniczny i nie miał nigdy kontaktu z komputerami. A mnie generalnie denerwuje jak ktoś pisze w powieści SF wyssane z palca bzdury. To zdanie ma brzmieć ciekawie, ale nie ma najmniejszego sensu. Więc jaka to jest niby barwa tego nieba? Hm?

EDIT: Ok, powyższa wrzuta Ziuty zmienia postać rzeczy. To tłumacz ma problemy z językiem angielskim.

EDIT 2: Niestety, ten bubel nie został poprawiony w najnowszym wydaniu.

Ziuta - 25 Kwietnia 2015, 11:22

Piotr W. Cholewa ma problemy z angielskim?! To kto nie ma, skoro Barańczak umarł?

ketyow napisał/a
A mnie generalnie denerwuje jak ktoś pisze w powieści SF wyssane z palca bzdury.

Sporo przeciwników cyberpunku złośliwi się, że czołowi autorzy nurtu nie mieli bladego pojęcia o komputerach. To jest argument. Ale zaraz przypominam sobie Opowieści o pilocie Pirxie z takimi kwiatkami, jak cementowanie nieustannie pękającego podczas eksploatacji reaktora, które mimo tych kwiatków czyniły Lema ulubionym autorem kosmonautów. Chyba więc poziom hejterstwa rośnie z rozwojem techniki. I piszę to jako człowiek, którego cyberpunk nie ruszał nigdy.

ketyow - 25 Kwietnia 2015, 11:24

Ja wiem, że to Cholewa, ja wiem jaki jest on zachwalany, ale jak popełnia taki rażący błąd, to nie powinno się udawać, że go tam nie ma. To zdanie po polsku nie ma sensu i winę za to ponosi tłumacz. Nie wiem co chciał osiągnąć poprzez zamianę telewizora na monitor, ale spieprzył na całej linii.
lakeholmen - 25 Kwietnia 2015, 11:25

ketyow napisał/a
Nastrój monitor na nieistniejący kanał. Albo na istniejący. Autor myśli, że monitor działa w taki sam sposób jak telewizor. To rodzi spore obawy wobec reszty treści, kiedy się doczyta, że autor jest atechniczny i nie miał nigdy kontaktu z komputerami. A mnie generalnie denerwuje jak ktoś pisze w powieści SF wyssane z palca bzdury. To zdanie ma brzmieć ciekawie, ale nie ma najmniejszego sensu. Więc jaka to jest niby barwa tego nieba? Hm?

EDIT: Ok, powyższa wrzuta Ziuty zmienia postać rzeczy. To tłumacz ma problemy z językiem angielskim.

EDIT 2: Niestety, ten bubel nie został poprawiony w najnowszym wydaniu.


Monitory mogą pokazywać różne rzeczy. ZX Spectrum(komputer) obsługiwało się przez TV. Ja bym powiedział, że pod koniec XX wieku to zdanie w ogóle nie raziło, w nowych wydaniach przydałaby się prawdopodobnie redakcja.

Keytow, jak będziesz czytał 'Rękopis znaleziony w Saragossie' , pamiętaj, że to tłumaczenie z francuskiego z XIX wieku i parę rzeczy się zdezaktualizowało :p

ketyow - 25 Kwietnia 2015, 11:29

Ale z treści oryginalnej wynika, że chodziło Gibsonowi o klasyczny śnieg telewizyjny. Zdanie Cholewy nie mówi o jaki chodzi monitor, a tak się składa, że monitor (choć i tu powinniśmy mówić raczej ekran) innego urządzenia będzie zwykle całkowicie czarny, jeśli nie będzie odbierał sygnału. Dodatkowo, autosugestia w książce o komputerach, a także obecne stosowanie tego wyrazu, narzuca nam na myśl monitor komputerowy, ale nikt tego nie poprawił.

Kiedyś może to nie raziło, bo pewnie mało kto wiedział u nas jak to działa, więc w domyśle wyobrażał sobie TV. W każdym razie jak ja czytam takie zdanie, to natychmiast odczuwam niesmak tego co przeczytałem.

lakeholmen - 25 Kwietnia 2015, 11:31

ketyow napisał/a
Ale z treści oryginalnej wynika, że chodziło Gibsonowi o klasyczny śnieg telewizyjny. Zdanie Cholewy nie mówi o jaki chodzi monitor, a tak się składa, że monitor innego urządzenia będzie zwykle całkowicie czarny, jeśli nie będzie odbierał sygnału. Dodatkowo, autosugestia w książce o komputerach, a także obecne stosowanie tego wyrazu, narzuca nam na myśl monitor komputerowy, ale nikt tego nie poprawił.

Kiedyś może to nie raziło, bo pewnie mało kto wiedział u nas jak to działa, więc w domyśle wyobrażał sobie TV. W każdym razie jak ja czytam takie zdanie, to natychmiast odczuwam niesmak tego co przeczytałem.


Dlatego trzeba się uczyć języków i czytać w oryginale ;-) , a jak się już pluje, to sprawdzić na kogo: tłumacza czy autora. I kiedy była pisana książka, może wtedy jeszcze nie było radaru.

ketyow - 25 Kwietnia 2015, 11:33

Cholewa jest przecież tak dobrym tłumaczem, że nawet nie brałem pod uwagę, że to on zawalił. Niemniej - przeczytałem kilkanaście kolejnych stron i kiepściutki styl pisarza mimo wszystko mnie odrzucił. No, ale wszystko przede mną, może mu go wybaczę i wbrew temu co mówi Fidel fabuła okaże się sensowna.

PS Jak wszyscy zaczną czytać w oryginale to polskie wydawnictwa nie będą miały ciekawej przyszłości.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group