To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Pierwsze koty za płoty - III do zemsty

Goria - 24 Lutego 2014, 16:24
Temat postu: III do zemsty
Nie wiem, co z nim zrobić, więc daję tutaj. Wróciłam do wersji przed próbą przycinania do wymiaru.


- Kochanie, ile razy ci mówiłam, że nie wolno straszyć dzieci.
- Mamo, ale to takie fajne! – Odpowiedział z zapałem duszek.
- Wiem skarbie, ale one nie są tak bezbronne jak ci się wydaje – powiedziała matka głaszcząc pociechę po główce - opowiem ci bajkę. Dawno, dawno temu, w domu nazywanym przez ludzi – tu przerwała i spojrzała się błyskiem w oku na synka – przez ludzi, czyli kogo?
- Cieplaki! – odpowiedział z radością duszek.
- Mhm – potwierdziła duszka i wróciła do opowieści – nazywanym przez cieplaki „nawiedzonym”, żyły sobie dwie rodziny. Jedna była ludzka, a druga taka jak my, z podobnym do ciebie niesfornym synem, który upatrzył sobie straszenie cieplakowego dziecka. Ania, bo tak miała na imię ludzka dziewczynka, była wyjątkowo łatwym celem i w dość szybkim czasie duszek doprowadził ją na skraj nerwicy. Smyk, ośmielony brakiem reakcji dorosłych, zaczął straszyć Anię nie tylko w nocy, ale także za dnia udając poltergeista. W pewnym momencie przebrał jednak miarę i ludzcy rodzice wezwali na pomoc lokalnego księdza, co nie przyniosło jednak specjalnych efektów, bo jak wiesz przy egzorcyzmach liczy się wiara, a tej akurat zabrakło. Po wizycie księdza stan dziewczynki pogorszył się do tego stopnia, że zamknięto ją w specjalnym miejscu o nazwie „Ośrodek dla psychicznie chorych”. Miejsce to znajdowało się na tyle daleko od domu duszka, że ten nie miał do niego dostępu. I tu wydawałoby się nastąpił kres tej historii, bo czas płynął, a w okolicy nie działo się nic wartego wzmianki w opowieściach. W ten sposób minęło ponad trzydzieści cieplakowych lat. Rodzice Ani umarli, a sama Ania zmieniła się w dojrzałą kobietę, która, o czym nie wiedział duszek, przez ten cały czas planowała zemstę. Wiem, wiem, zaraz zapytasz, jak można się zemścić na duchu, przecież nie mamy ludzkiego ciała itd… ale wierz mi, że dziewczynka znalazła sposób. Chociaż, jak wiesz, staramy się ukryć przed cieplakami prawdę o nakładającym się świecie, dziewczyna dzięki wnikliwym studiom oraz licznym eksperymentom ze śmiercią kliniczną przeniknęła do naszej rzeczywistości na tyle, by poznać jej strukturę. Odkryła, że wcale nie jesteśmy samotnikami, mamy duże potrzeby towarzyskie i żyjemy w przyporządkowanych lokalnie społecznościach. Odkryła także istnienie świata demonów, w którym duchy takie jak my są traktowane jak przekąski. Pewnego dnia Ania wróciła do nawiedzonego domu i wtedy zaczęły się kłopoty. Kobieta wykupiła cały teren duszej społeczności i wybudowała dookoła ogrodzenie uniemożliwiające przeniknięcie podobnym do nas na drugą stronę. Potem rozpoczęła egzorcyzmy, ale nie takie zwykłe, tylko takie wysyłające duchy do demonicznego wymiaru. Przez kilka tygodni, co noc, któryś z duchów znikał, a jedyny ślad jaki po nim zostawał to obraz przedstawiający go jako ofiarę demonów. Eksterminacja trwała tygodniami, duchy próbowały uciec, przerwać magiczny mur, ale żadnemu się nie udało. W ten sposób Ania wytrzebiła wszystkich, poza jedną rodziną – tą mieszkającą w nawiedzonym domu. Do czasu. Pewnej nocy kobieta zwabiła w zasadzkę oraz uwięziła i te duchy. Potem odprawiła specjalną ceremonię, w trakcie której utworzyła jednokierunkowe wrota do wymiaru demonów i przepchnęła przez nie przerażonych rodziców duszka. Podczas gdy on sam, spętany magicznymi okowami musiał patrzeć, jak są oni rozrywani na kawałki, ona śmiała się po raz pierwszy od ponad 30 lat. Nie był to jednak koniec zemsty. Ania po tym wszystkim po prostu zniknęła, zostawiając po sobie magiczny mur i pustkę. Od tego czasu duszek jest sam, a przecież wiesz jak źle radzimy sobie z samotnością. No dobrze koniec już, czas spać. - Matka pieszczotliwie poprawiła kołderkę synka.
- Mamo, - zapytał lekko przerażony duszek - ale skąd my to wiemy, skoro nikt nie przeżyły i nie przeszedł przez mur?
- Z rejestru regionalnego – duszka wzniosła oczy do góry i westchnęła- a teraz już śpij. Dobrych snów kochanie.

konopia - 24 Lutego 2014, 20:02

jak na szorta zbyt przegadane,
IMO to bardziej jak zarys/plan opowiadania niż szort
zrób z tego coś dłuższego do to do 10K znaków,
pomysł mi się podoba, teraz zamień to w opowiadanie.

Goria - 25 Lutego 2014, 10:50

Dziękuję! Postaram się to rozwinąć, chociaż pewnie trochę mi zajmie.
CzterySilnia - 28 Lutego 2014, 00:15

Mnie się pomysł podoba na babkę siejącą rozwałkę wśród duchów, ale na pewno nie w formie szorta. To trzeba rozwinąć, fakt. Troszkę jakby razi mnie prostota w sposobie opowiadania tej opowieści, ciężko to opisać - głównie dlatego, że to wszystko opowiedziane jest w małej liczbie słów, przez co należało uprościć pewne rzeczy. Ale warto by było to rozwinąć i ładnie wszystko poopisywać.

Wiem, że się czepiam, ale tak naprawdę kto używa słowa "eksterminacja" w opowieściach dla dzieci?

Goria - 28 Lutego 2014, 09:11

Dziękuję! Jak mi się poprawią zdolności do pisania, to postaram się go zmienić w prawdziwe opowiadanie.

CzterySilnia napisał/a


Wiem, że się czepiam, ale tak naprawdę kto używa słowa eksterminacja w opowieściach dla dzieci?


nie nie nie czepiasz się. Moja siostra mówi do małej jak do dorosłego (ostatnio 8 latka zastrzeliła mnie prawidłowym użyciem słowa onomatopeja) żadnego gugania jak była niemowlakiem, zdrobniej itd.... Dzięki za naświetlenie tej kwestii. :)

CzterySilnia - 28 Lutego 2014, 16:08

Trzymam kciuki :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group