To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Pierwsze koty za płoty - Moje pierwsze opowiadanie

Sauron - 11 Maj 2013, 21:37

Cytat
Poetyckie opisy w sumie chyba niezbyt pasują do literatury SF.

Dlaczego nie? Kosmos jest piękny.

Nocturn - 11 Maj 2013, 21:42

Starscreem, heh
Starscreem napisał/a
Mój facet (budowlaniec, troglodyta i ogr, co nawet Janko Muzykanta nie przeczytał) wiedział o co mi chodzi


No to mi betatester :P
Nie wierz mu on nie przeczytał mawet Janka Muzykanta :P

/literówka, nie zamierzony ortograf.

/ o rany. Chyba jestem wstawiony!

Fidel-F2 - 11 Maj 2013, 21:59

Kórwa, Nocturn, wszystko ma jakieś granice.
Nocturn - 11 Maj 2013, 22:03

Fidel-F2, ?

Jakieś przekroczyłem?

Jeżeli tak to przepraszam tych co obraziłem.

Na razie Fidela

ihan - 12 Maj 2013, 09:57

Na razie to zaprzyjaźnij się ze słownikiem ortograficznym.
gorat - 12 Maj 2013, 11:07

:mrgreen:



Wracając do opisów - Imago to na pół poezja, a przecież hard SF jednocześnie. Nie tylko się da, ale i należy.

Starscreem - 12 Maj 2013, 16:34

Nocturn, mój betatester służy do sprawdzenia, czy to, co napisałam jest wystarczająco ciekawe. Jak zasypia w trakcie, to wyrzucam od razu i przepraszam matkę naturę za marnowanie papieru :P

A poetyckie opisy... gorat, Sauron, skoro mówicie, że się da, to wam wierzę. Ale na razie się powstrzymam mimo wszystko. Nie zaczyna się nauki matematyki od całkowania ;) A jak widać - przede mną wiele nauki i pracy nad rzeczami bardziej podstawowymi.

W chwili obecnej przyglądam się dokładniej twórczości Brunona Schulza i mam już taki oczopląs od skomplikowanych opisów, że jak mnie przyciśnie znów do pisania, to chyba sam dialog naskrobię, żeby odzyskać równowagę :P A każde zdanie zapiszę jako osobny akapit 8)

ivaine - 12 Maj 2013, 16:49

Starscreem napisał/a
W chwili obecnej przyglądam się dokładniej twórczości Brunona Schulza i mam już taki oczopląs od skomplikowanych opisów, że jak mnie przyciśnie znów do pisania, to chyba sam dialog naskrobię, żeby odzyskać równowagę :P A każde zdanie zapiszę jako osobny akapit 8)

Wybrałaś świetnego nauczyciela, chociaż u Schulza plastyczność obrazów i niesamowita wrażliwość składa się na wymiar metafizyczny jego prozy. To coś więcej niż skomplikowany opis.

Nocturn - 12 Maj 2013, 17:12

Wracając do betatestera.

Sam takie coś przeszedłem, więc wiem co mówię :P

Osoba z którą się jest związanym emocjonalnie nie jest absolutnie odpowiednim kimś do sprawdzania tekstów.

ivaine - 12 Maj 2013, 17:27

Nocturn napisał/a
Osoba z którą się jest związanym emocjonalnie nie jest absolutnie odpowiednim kimś do sprawdzania tekstów.

Polemizowałabym :mrgreen:

Nocturn - 12 Maj 2013, 17:32

ivaine, wyjaśnij proszę, bo mnie zainteresowałaś.
Z mojego doświadczenia wynika, że ciocie, osoby w związku etc zawsze mi mówiły, że jestem przystojny i mądry i tak pięknie piszę.

Dementuję:
Nie jestem przystojny ani mądry. A pisać nie umiem :P

ivaine - 12 Maj 2013, 17:50

Nocturn, nie ma co wyjaśniać. Nie należy wydawać "absolutnych" osądów podpartych jedynie własnym doświadczeniem.

Gdybyś miał kogoś bliskiego, kto zna się na słowie pisanym, to nie zaufałbyś jego opinii?

Nocturn - 12 Maj 2013, 17:59

ivaine,
Widzisz moja opinia jest taka:
Gdybym miał kogoś bliskiego, kto zna się na słowie pisanym, to zapewne bym mu nie uwierzył jak powiedziałby mi, że dobrze piszę - pomyślałbym, że to dlatego tak mówi, że jesteśmy bliscy.
Gdyby powiedział mi, że moje pisanie jest fatalne - też bym mu nie uwierzył, bo pomyślałbym, że mnie ostrzej traktuje niż należy w związku z tym, że jestem kimś dla niego bliskim.

Mam niezbyt dobre doświadczenia ivaine, ale inni mogą mieć te lepsze. Dlatego słowo absolutnie uważam za przerost. Zresztą sam jestem wrogiem generalizowania i sam się na to łapie ...

gorat - 12 Maj 2013, 18:02

Może to kwestia tego, że się te ciocie nie znają na temacie :twisted:
Nocturn - 12 Maj 2013, 18:05

gorat,

Zapewne tak ;)

Ależ wściekły ten Twój kot gorat,

Starscreem - 13 Maj 2013, 08:58

Nocturn, ivaine, najlepszym przykładem, że bliska osoba może być pierwszym OBIEKTYWNYM recenzentem, jest Stephen King i jego żona.
Ale ona sama jest w jakiś sposób związana z pisarstwem.

Mój mężczyzna nie jest. Dlatego nie wierzę jego opinii, kiedy mówi że "super!". Szczególnie że kłamać potrafi i ani mu powieka nie drgnęła nigdy, kiedy mi powtarza, że jestem piękna... :P Ale doceniam, że mu się chce to powtarzać zawzięcie :)

Nie mniej jednak, kiedy ma jakiekolwiek obiekcje (a po tym, jak mu powiedziałam, jakie są Wasze opinie na temat moich tekstów i jak zauważył, że krytyka nie spowodowała u mnie ani szału agresji, ani depresji, nieco się ośmielił i przestał mnie obsypywać samymi komplementami), to mi o nich mówi i chociaż mam ogromną ochotę się z nimi nie zgodzić i znalazłabym wiele solidnych argumentów, żeby odrzucić jego uwagi, to jednak po głębszym namyśle dochodzę do wniosku, że gadzina jednak ma rację. Z resztą, jeśli mówi, że nie wie, co miałam na myśli, albo że jakieś zwroty nie pasują... To skoro on zauważył, to pewnie ktoś bardziej doświadczony też by zwrócił na to uwagę.

A najważniejsze jest to, że jak czyta moje teksty, to chociaż przez chwilę odrywa się do komputera :) Mi to do szczęścia może nie wystarcza, ale jest choć okruszkiem ukontentowania ;)

Zdaję sobie doskonale sprawę, że jego opinia nie może być dla mnie istotna, choć oczywiście nie jest tak, że jest dla mnie nieważna. Dlatego daję przeczytać i jemu, i innym. Każda opinia jest ważna, bo każdy może być potencjalnym czytelnikiem. Nawet ten, kto jeszcze się nie spodziewa, że może polubić książki ;)

A wracając do Schulza - jego proza to poezja. Po prostu była za długa, żeby zapisywać ją inaczej... Jak czytam niektóre fragmenty, to aż się płakać chce ze wzruszenia, mimo że nie wiem, co to są "wegetatywne i telluryczne ingrediencje". Jego świat jest absolutnie magiczny.

Nocturn - 13 Maj 2013, 09:05

Starscreem napisał/a
wegetatywne i telluryczne ingrediencje


Heh
Składniki ziemskie niezbędne :) zresztą tłumaczenie zależy od kontekstu :P

Starscreem - 13 Maj 2013, 09:43

Ingrediencje to mi się właśnie z angielska kojarzyły.
Telluryczne? - próżnia... Tellur to pierwiastek ;)
Generalnie mowa była o warzywach na obiad :P

Mogłabym sprawdzać w sumie każde słowo, ale wtedy chyba częściej bym słownik czytała niż Schulza :mrgreen: A tak to sobie trochę gimnastykują ostatnią szarą komórkę i sama szukam sensu :)

Agi - 13 Maj 2013, 09:48

Starscreem napisał/a
Ingrediencje to mi się właśnie z angielska kojarzyły.

A to czysta łacina.
Cytat
ingrediencje (łc. ingrediens, -ntis ‘wchodzący’ od ingredi ‘wchodzić’) składniki mieszaniny, domieszki, dodatki, przyprawy.

Nocturn - 13 Maj 2013, 09:56

telluryczne - ziemskie, ziemne
ivaine - 13 Maj 2013, 09:57

Starscreem napisał/a
ivaine, najlepszym przykładem, że bliska osoba może być pierwszym OBIEKTYWNYM recenzentem, jest Stephen King i jego żona.
Ale ona sama jest w jakiś sposób związana z pisarstwem.

jewgienij, wypowiedz się :mrgreen:

jewgienij - 13 Maj 2013, 11:42

No, żona Kinga to morowa babka i świetny recenzent. :mrgreen:
Starscreem - 13 Maj 2013, 15:30

Agi, ale angielszczyzna z tej łaciny też skorzystała, a że ja tylko jeden obcy język znam... To z żadnym innym mi się skojarzyć nie mogło ;)

Mam kuzynkę, która polonistykę studiowała i pamiętam, że swego czasu szerzyła teorię, że połowa języka polskiego jest łacinopochodna.

Nocturn - 13 Maj 2013, 15:37

Starscreem, Na biotechnologiach nie uczyli łaciny ?? @.@
gorat - 13 Maj 2013, 16:24

Nie wiem, czy połowa łacinopochodna - ale na pewno podstawowa łacina jest żywcem składnikiem polskiego :P:
Starscreem - 13 Maj 2013, 21:05

Nocturn, są różne biotechnologie... To szeroka dyscyplina i obejmuje naprawdę niespokrewnione często tematy - od piwowarstwa, przez oczyszczanie ścieków, po inżynierię genetyczną. Jam się uczyła na polibudzie, a tam nawet nauka angielskiego była zepchnięta na margines i poważnie olana przez prowadzących.
Pewnie osoby, które studiują taki kierunek na akademii medycznej mają łacinę.

Nocturn - 13 Maj 2013, 21:50

Starscreem,
W sume co ja mogę powiedzieć. Studia jakoś mnie nie pociągały. Wyobrażenia mam ze swojej pierwszej poważnej pracy. Tam miałem doktorantów biotechnologów tak mi się jakoś wyobraziło.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group