To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Pierwsze koty za płoty - OPOWIADANIE FANTASY

Kai - 11 Sierpnia 2011, 21:57

ivaine, zakładając, że w ogóle umie czytać, czy tylko rozpoznaje literki.
Fidel-F2 - 11 Sierpnia 2011, 22:56

Adanedhel, kolega Wojtek jest fanem dyscypliny którą zdyskredytował Mr. Winston Wolf w Pulp Fiction. :P
Skotopasek - 12 Sierpnia 2011, 09:00

ivaine napisał/a
Martva napisał/a
Tylko się zastanawiam czy nastolatek czytający takie rzeczy widzi różnicę jakościową między blogiem a książką, czy mu wszystko jedno?

Myślę, że taki nastolatek nie czyta książek :wink: .

Streszczenie poniższej wypowiedzi: Nastolatki mają w nosie, jak jest napisane. Ważna jest ciekawa historyjka. Pisanie jest zdrowe dla ścięgien dłoni. Krytyka boli.

Stanę w obronie nastolatków, chociaż nie reprezentuję grupy. Poza okradaniem sklepów i podpalaniem aut mają też inne zainteresowania. Przynajmniej część z nich. Widuję w bibliotece (ok, kiedy idę tam coś skserować; albo: obok jest masarnia) sporo dzieciaków wypożyczających zupełnie różne książki. Zwykle mało ambitne, ale różnie bywa. I nie można wymagać, żeby od razu zwracali uwagę na formę. Tylko dlaczego polonistki namawiają wszystkich szóstoklasistów, żeby pisali opowiadania i zamieszczali w Sieci? Ha! Chodzi o funkcję terapeutyczną - jak napisze, że zabił ojca i (nie chcę kopiować dalszego ciągu za Jimem Morrisonem), to potem już mu się w realu nie chce tego robić. Tylko gorzej, jeśli za to 'przepracowanie problemu' dostanie sygnał zwrotny 'nie sikaj do zlewu'. Wtedy frustracja narasta. W dorosłym życiu może się to odbić niską tolerancją na krytykę i silną potrzebą akceptacji (w stosunku do siebie i innych pokrzywdzonych). Ele bełkot.

Iscariote - 12 Sierpnia 2011, 09:14

Skotopasek napisał/a
Tylko dlaczego polonistki namawiają wszystkich szóstoklasistów, żeby pisali opowiadania i zamieszczali w Sieci?
A namawiają? Pierwsze słyszę. Owszem, Internet jest wszechobecny i nauczycielki w podstawówce powinny być obeznane i w tym temacie, ale wątpię żeby miały to programowo narzucone. Chyba że faktycznie robią jakieś kursy typu "zastosowanie Internetu w edukacji i rozwoju psychicznym młodego człowieka".

Ale racja, nie cała młodzież jest zła i be. Sporo czyta książki. Chociaż pewnie i tak poniżej średniej krajowej :) Myślę nawet, że więcej czyta książki, niż sięga po blogerskie opowiastki i fanfiki. Niszowa rozrywka imo. Internet jest od kwejków i innych pierdół.

nureczka - 12 Sierpnia 2011, 09:26

Iscariote napisał/a
A namawiają?

Namawiają.

Wojtek - 12 Sierpnia 2011, 09:31

-> skotopasek
jeśli rzeczywiście coś takiego mam miejsce (namawianie), to jest to faktycznie całkowita porażka (a podane tłumaczenie to faktycznie bezsens - nie znajduję tam ani jednej pozytywnej cechy ;) - nie dość, że freudyzm to jeszcze domorosły)
publikowanie w internecie rzeczywiście nie jest dobrym pomysłem

co do zastosowań internetu w edukacji - jest to ciekawy i rozwojowy temat - ale zdecydowanie nie w podany sposób

nureczka - 12 Sierpnia 2011, 09:36

Wojtek, z tego co wiem (nie jestem psychologiem, koleżanka-psycholożka mi mówiła), to wygląda to nieco inaczej.
Chodzi o sam fakt pisania. Psycholodzy często doradzają pisanie jako formę terapii (dzięki temu powstało nawet kilka bestselerów). W przypadku dorosłych 99% pisaniny ląduje w szufladzie. Młodego (bardzo młodego) człowieka trudno jest namówić na pisanie dla samego pisania, stąd pomysł by publikować w Internecie - konkretny cel motywuje do działania.
A czy to ma sens, czy nie, to już inna sprawa. Nie mnie oceniać.

Fidel-F2 - 12 Sierpnia 2011, 09:39

Wojtek napisał/a
jeśli rzeczywiście coś takiego mam miejsce (namawianie), to jest to faktycznie całkowita porażka
ponieważ Wojtek tak powiedział
Wojtek napisał/a
publikowanie w internecie rzeczywiście nie jest dobrym pomysłem
ponieważ Wojtek tak powiedział
Wojtek napisał/a
co do zastosowań internetu w edukacji - jest to ciekawy i rozwojowy temat - ale zdecydowanie nie w podany sposób
ponieważ Wojtek tak powiedział
Wojtek - 12 Sierpnia 2011, 09:41

nureczka napisał/a
Wojtek, z tego co wiem (nie jestem psychologiem, koleżanka-psycholożka mi mówiła), to wygląda to nieco inaczej.
Chodzi o sam fakt pisania. Psycholodzy często doradzają pisanie jako formę terapii (dzięki temu powstało nawet kilka bestselerów). W przypadku dorosłych 99% pisaniny ląduje w szufladzie. Młodego (bardzo młodego) człowieka trudno jest namówić na pisanie dla samego pisania, stąd pomysł by publikować w Internecie - konkretny cel motywuje do działania.
A czy to ma sens, czy nie, to już inna sprawa. Nie mnie oceniać.


tak tak
1. tzn pierwsza sprawa to jest sama metoda terapeutyczna - to jest osobna rzecz, długa dyskusja, też nie jestem terapeutą -
2. osobna rzecz to jest namawianie, by to publikować (i to jest pomysł zadziwiający) - o ten fakt zapytaj - to właśnie o to chodzi, by publikować to do "szuflady" albo jako materiał do analizy - ale nie po to by publikować, i żeby ludzie sobie radośnie po tym w internecie jeździli w lewo i prawo

Wojtek - 12 Sierpnia 2011, 09:43

Fidel - znajdź se dziewczynę (albo chłopaka, wg preferencji)
wytłumaczę ci wprost - bo widzę że nie kumasz: masz u mnie opcję "łaskawie acz kompletnie ignorowany" i nie wysilaj się tak, bo ci gałki oczne popękają i będziesz głupio wyglądał (żaden kawaler Cię nie zechce)

Fidel-F2 - 12 Sierpnia 2011, 09:46

nadmiar łaskawości Miłościwy Panie i dziękuję za dobre rady, zapiszę w kajeciku ale, Najjaśniejszy Panie, raczcie zrozumieć, że jak kto d.pę wystawia to mnie świerzbi coby kopnąć, choć może Najjaśniejszy Pan wystawia w innym celu
Matrim - 12 Sierpnia 2011, 09:49

Ekhem... Tłumaczyć? :twisted:
Wojtek - 12 Sierpnia 2011, 09:50

-> Matrim - nie, nie musisz :)
Adanedhel - 12 Sierpnia 2011, 09:51

Fidel-F2 napisał/a
kolega Wojtek jest fanem dyscypliny którą zdyskredytował Mr. Winston Wolf w Pulp Fiction.

Wierzę na słowo. Sam nie wiem, jakiej dyscypliny jest fanem, ale jest zabawny. W pewien pokrętny sposób.
Widzę, że czwarte adios też nie było ostatnim.

Fidel-F2 - 12 Sierpnia 2011, 09:51

Matrim, ja bym prosił
Matrim - 12 Sierpnia 2011, 09:57

Skąd ja to wiedziałem...

Wniosek formalny przyjęty. Uzasadnienie:

Fidel - nie prowokuj współużytkownika, ładnie proszę, bo to już kolejny wątek, w którym się prztykacie dla samego prztykania.

Wojtek - komentarz odnośnie preferencji fidelowych był nie na miejscu i w złośliwości poszedłeś o krok za daleko.

Dla przypomnienia: zignorowanie polecenia moderatora skutkuje sankcjami.

Fidel-F2 - 12 Sierpnia 2011, 10:39

ale merytorycznie wolno?
Martva - 12 Sierpnia 2011, 10:40

Iscariote napisał/a
Ale racja, nie cała młodzież jest zła i be. Sporo czyta książki. Chociaż pewnie i tak poniżej średniej krajowej :) Myślę nawet, że więcej czyta książki, niż sięga po blogerskie opowiastki i fanfiki.


Ale mi chodziło o tę część która czyta blogerskie opowiastki i fanfiki, stwierdzenie że cała młodzież nie czyta książek tylko gnioty w sieci idzie stanowczo za daleko. Myślę że ci którzy czytają w necie, czytają też papier, taki papier po redakcji i korekcie. I ciekawi mnie czy mają dysonans poznawczy i czy widzą różnicę :)

Skotopasek napisał/a
Tylko dlaczego polonistki namawiają wszystkich szóstoklasistów, żeby pisali opowiadania i zamieszczali w Sieci?


Mnie tam nie namawiali :twisted:

merula - 12 Sierpnia 2011, 11:52

Martva napisał/a
Skotopasek napisał/a:
Tylko dlaczego polonistki namawiają wszystkich szóstoklasistów, żeby pisali opowiadania i zamieszczali w Sieci?


Mnie tam nie namawiali :twisted:


jak ja byłam w szóstej klasie, nie było netu :wink:

gorat - 12 Sierpnia 2011, 13:10

Aż tak staro nie wyglądasz, żeby Arpanet wówczas nie działał ;)
Skotopasek - 12 Sierpnia 2011, 14:53

Wojtek napisał/a
-> skotopasek
jeśli rzeczywiście coś takiego mam miejsce (namawianie), to jest to faktycznie całkowita porażka (a podane tłumaczenie to faktycznie bezsens - nie znajduję tam ani jednej pozytywnej cechy ;) - nie dość, że freudyzm to jeszcze domorosły)
publikowanie w internecie rzeczywiście nie jest dobrym pomysłem

co do zastosowań internetu w edukacji - jest to ciekawy i rozwojowy temat - ale zdecydowanie nie w podany sposób


Chciałbym, żebyś mnie pochwalił w trzech punktach a potem możesz się nade mną króciutko pastwić. A ty co? Szturm osobisty. w ten sposób nigdy się ze mną nie zaprzyjaźnisz. [trochę "zironizowałem"]

Teraz na temat: Pisanie jest lepsze niż np. granie. O ile to pierwsze nie szkodzi otoczeniu. Publikowanie grafomańskich wypocin jest poniekąd szkodliwe. Ale i tak się będę upierał przy tym, żeby pisali. Z początku grafomańsko, z kubłem zimnej wody na łeb. Czasem któryś się podniesie i wyrośnie z niego pisaciel. Niech to będzie jeden na 10 tysięcy. To też dobrze.
Co do "blogujących pisarek". A czym się różnią od (...)? Tyle że on zdaje sobie sprawę z wartości swoich książek, a blogerki mają radochę z pisania i nie mają (przeważnie) ambicji zostać drugim (...). A skoro publikują, to czerpmy radość z czytania tak jak umiemy :roll:

Wojtek - 12 Sierpnia 2011, 15:18

Skotopasek napisał/a
Wojtek napisał/a
-> skotopasek
jeśli rzeczywiście coś takiego mam miejsce (namawianie), to jest to faktycznie całkowita porażka (a podane tłumaczenie to faktycznie bezsens - nie znajduję tam ani jednej pozytywnej cechy ;)

to celowe nawiązanie ;)

[quote="Skotopasek"]
Chciałbym, żebyś mnie pochwalił w trzech punktach a potem możesz się nade mną króciutko pastwić. A ty co? Szturm osobisty. w ten sposób nigdy się ze mną nie zaprzyjaźnisz. [trochę "zironizowałem"]

eeee - czy to ty jesteś nauczycielem, który każe swoim uczniom publikować w internecie?
bo zrozumiałem z początku, że Ty krytycznie podchodzisz do takiego pomysłu - a ja się w całości z tym zgodziłem...
chyba, że źle zrozumiałe, a Ty jesteś za tym by uczniowie publikowali... ??

Skotopasek - 12 Sierpnia 2011, 17:19

Wojtek napisał/a
eeee - czy to ty jesteś nauczycielem, który każe swoim uczniom publikować w internecie?
bo zrozumiałem z początku, że Ty krytycznie podchodzisz do takiego pomysłu - a ja się w całości z tym zgodziłem...
chyba, że źle zrozumiałe, a Ty jesteś za tym by uczniowie publikowali... ??

Wojtek, nie popieram tego pomysłu. Próbowałem tylko diagnozować (nie całkiem poważnie) przyczynę grafomańskich popisów (z tego wątku i ogólnie Internetu). To jest jakiś fenomen, jak disco polo czy 'Idol'. I chyba próba zwracania uwagi na błędy w przypadkach beznadziejnych jest bezcelowa. Osobnik piszący nie liczy na recenzję czy porady. Chce jakiegokolwiek odzewu albo bezrefleksyjnego komentarza w stylu "Fajne! Dawaj więcej!". Taki syndrom samotności w sieci. :mrgreen:

Wojtek - 12 Sierpnia 2011, 17:28

ufff - no to OK, bo już mnie wystraszyłeś, że będę musiał tłumaczyć, czemu zabroniłbym dzieciom publikowania w internecie (szczególnie treści w jakikolwiek sposób osobistych) i czemu uważam, że przykład polonistki próbującej w taki sposób uprawiać terapię na swoich nota bene zdrowych uczniach (korzystając jeszcze do tego z freudyzmu i filozofii Nietzschego) jest dla mnie przykładem nadającym się do zwolnienia dyscyplinarnego z pracy - ale OK - no to się w ogólnych zarysach zgadzamy
Martva - 12 Sierpnia 2011, 17:48

No wiesz, kolegę - założyciela wątku zachęcasz do publikowania i mówisz żeby się nie przejmował a własnym dzieciom byś zabronił?
Wojtek - 12 Sierpnia 2011, 17:52

:P nie przypominam sobie bym zachęcał do publikowania... :P a po tych 6 stronach, to surowo bym tego zabronił
ja tylko broniłem już opublikowanego (taki odgromnik)

Iscariote - 12 Sierpnia 2011, 20:32

Jak autor nieszczęsnego opowiadania kiedyś zawita ponownie na forum, to zdziwi się jaki rozgłos zdobyło jego dzieło ;P:
nureczka - 12 Sierpnia 2011, 20:35

Myślę, że wczesne opowiadania Lema nie maiły tak szerokiego odzewu.
merula - 12 Sierpnia 2011, 20:49

może dlatego, że były chowane w szufladzie :wink:

ale jak widzę coś takiego, to prawie dochodzę do wniosku, że ja też bym mogła pisać :twisted:

Agi - 12 Sierpnia 2011, 22:17

Pisać każdy może, nie każdy powinien publikować, Autor omawianego tekstu nie powinien.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group