To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 69 - głosujemy do 12 sierpnia

Fidel-F2 - 25 Lipca 2011, 10:53

khamenei napisał/a
choć nie ukrywam, że końcówka leciutko rozczarowuje - aż się prosi, by aparatus robił jednak coś więcej.
IMHO to znaczy, że zupełnie nie załapałeś o co idzie w tym opowiadaniu. Cała jego moc wynika z tego, że aparatus nie robi niczego innego poza byciem sentymentalną pocztówką dzwiękową. Gdyby był jakimś praktycznym narzędziem to po co by było o nim pisać? Znalazłeś bagnet sprzed stu lat? Fajnie, ale co z tego?
khamenei - 25 Lipca 2011, 12:41

Fakt, gdyby robił co innego, to byłoby zupełnie inne opowiadanie, z inną wymową i ostatecznie klimatem. Czytając, oczekiwałem motywu fantastycznego, więc końcówka trochę mnie pod tym względem zaskoczyła. Obecny klimat też mi pasuje, nie bez powodu dałem punkt.
Fidel-F2 - 25 Lipca 2011, 12:43

no to albo rybki albo pipki
nerfin - 25 Lipca 2011, 23:10
Temat postu: Oceny
Aparatus - Andrzej Pilipiuk, jak zwykle, zachwyca formą, jednak w tym opowiadaniu zawiódł mnie nieco. Może dlatego, że spodziewałem się fantastyki, a otrzymałem coś na kształt sentymentalnej podróży.

Kłopot barona Hoogstratena - opowiadania o Krzyczącym są jednymi z moich ulubionych cykli, dlatego z góry założyłem, że będzie dobre. I się nie pomyliłem. Jak zwykle klimat, akcja i język na wysokim poziomie. Duży PUNKT z malutkim minusikiem za mało, według mnie, przekonujące egzorcyzmy w końcówce.

Dr Frankenstein, jak mniemam? - nie szczególnie mi się podobało. Językowo, odniosłem wrażenie, miejscami lekko zgrzyta. Fabuła co prawda oklepana, ale autorowi coś tam udało się wyciągnąć jeszcze. Tylko zakończenie nijakie.

Pasażer - dobrze się czyta to opowiadanie, jest klimat, jest i historia. Byłoby jeszcze lepiej, gdyby zakończenie wytrzymało z tym samym poziomem do końca. A to się chyba nie udało. Ot, plum... i żyli długo i szczęśliwie.

Kwiat - jak dla mnie, kilka stron i kilka minut na darmo. Rozumiem, że to debiut i jako taki pod względem językowym ocenię na całkiem niezły. Ale pomysł i wykonanie słabe.

Niebajka - fajne opowiadanie, przy którym, choć krótkie, można sobie niemało humor poprawić. PUNKT. Bo też i sprawnie napisane.

Jako wola Twoja - mam lekki problem z tym opowiadaniem. Z jednej strony świetny klimat i charakterystyczni bohaterowie, a i czyta się jednym tchem... lecz do pewnego momentu. Bo z drugiej strony, jak na mój gust, zbyt zakręcone i trzeba przeczytać drugi raz.

Majowa katastrofa - jak dla mnie to spora dawka humoru. Niezła rozprawa z pseudonauką. A że nieraz spotykam tego rodzaju (choć nie na aż takim poziomie) szarlatańskie argumenty, tekst szczególnie przypadł mi do gustu, mimo że ciężko to nazwać opowiadaniem. PUNKT.


Pozdrawiam

Kasiek - 27 Lipca 2011, 18:17

2 i 3. Najlepsze opowiadania
psychosis - 28 Lipca 2011, 21:35

PUNKT dla:

Krzysztof Baranowski - Niebajka
Agnieszka Hałas - Kłopot barona Hoogstratena
Marcin Rusnak - Dr Frankenstein, jak mniemam?

bo po upływie miesiąca nadal mogę powiedzieć, o czym były te opowiadania ;)

RaV_Gluchowski - 5 Sierpnia 2011, 14:15

Znakomity numer, chyba najlepszy z tych, które czytałem. Słabe opowiadanie tylko jedno, punktujących cała wataha - że zacytuję Klasyka - Redakcjo, idź dalej tą drogą.
Do szczegółów przechodząc :

Andrzej Pilipiuk - Aparatus
Do tej pory Andrzeja Pilipiuka znałem tylko z dwóch, tragicznych w mej ocenie, opowiadań (Lot, Trucizna). Na ich tle wyważony, spokojny (na granicy przynudzania, ale tylko na granicy) Aparatus zrobił nawet przyzwoite wrażenie. Gorzej, kiedy okazuje sie, ze znakomicie piszący i sprawnie tkający cieniutką w końcu opowiastkę Autor nie ma pomysłu na opisywaną historię !Całkowicie mnie nie przekonują wysilone interpretacje, zgodnie z którymi całym sensem Aparatusa ma być KostkoRubikowa pocztówka z dawnych lat. jak dla mnie to Autor wymyślił zgrabnego McGuffina, ale zapomniał o opowieści. 5/10 i czekam w końcu na takiego Pilipiuka, który mnie do siebie przekona.

Agnieszka Hałas - Kłopot Barona Hoogstratena
Przyznaję bez bicia, ze jestem oddanym wielbicielem postaci Krzyczącego. I tym razem się nie zawiodłem - Autorka pewnie i trafiajac w cel opisuje kolejną przygodę Brune'a. Jest tak, jak w opowieściach o Krzyczącym zazwyczaj bywa - mroczno, dynamicznie, intrygująco. Warsztat jak zawsze nienaganny. Może trochę w głebi duszy bym chciał, by Agnieszka Hałas "podskoczyła" jeszcze wyżej, niż zazwyczaj - napisała jakieś spektakularne "żmijowe" opowiadanie, taki "Kolor Z Przestworzy" ( :wink: ), ale generalny poziom wciąz znakomity - 8/10, BEST numeru i PUNKT

Marcin Rusnak - Dr. Frankenstein, Jak Mniemam ?
Po lekturze targnęły mną mixed emotions. Są w tym opowiadaniu rzeczy dobre - intrygujący bohater, ciekawa, odrobine staroXFilowska akcja, klimat noir, sa też rzeczy słabe - niepewny styl, irytujące (choć już nie pamietam w którym miejscu najbardziej) błędy logiczne i narracyjne. Póki co - 5/10 (z tendencja wzwyżkową)

Marcin Mortka - Pasażer
A to jest HIT Numeru (nie best, ale właśnie Hit). Całkowite, niezwykle, zaskakująco pozytywne zaskoczenie. Przyznam że do Mortki podchodziłem z dużą rezerwą - sporo Jego książek jest w Empiku na Polskiej Fantastyce, aż mnie to "stylistycznie" niepokoiło (Pilipiuka i Piekary nie trawię - a to liderzy "półkowi") - jakoś tak nie wiem, ale nie ufałem tej popularności. A tu - bum, i leżę.
Znakomite, morkie opowiadanie, dawno tak dobrego nie czytałem. Kapitalni bohaterowie, znakomita sceneria, świetny, wyważony, subtelny (jak na WilczoMorską trematykę - johoho i butelka rumu) humor. Zachwycony lekturą nie zważałem nawet uwagi na fakt, ze historii, fabuły w tym opowiadaniu faktycznie niewiele było, a niejasności i niedopowiedzeń na dobry tekst za dużo. Przez wady "tylko" 7/10 - ale BARDZO MOCNY PUNKT, no i prawie pewny zakup książek Autora (dwie części "morskie", a jeszcze jakaś wikińska staroć na półce leżała, i chyba jacyś Krzyżacy....sporo tego). :bravo :bravo

Krzysztof Dybek - Kwiat
Jedyne w numerze opowiadanie zahaczające o weird fiction. Do tego debiut młodego Autora. Jest nieźle, zgrabnie sformułowany temat, sprawnie poprowadzony, ze smacznymi niuansami. Za mało jeszcze na punkt, ale 6/10 i obserwacja rozwoju obiecującego Autora.

Krzysztof Baranowski - Niebajka
Przyznam bez bicia, że do tej pory wolałem dyskusje i wpisy forumowego
baranka od szortowej prozy Krzysztofa Baranowskiego ( onegdajsze opowiadanie "Janosik" nie podobało mi się skrajnie, aż do granicy zażenowania, choć z drugiej strony"Człowiek Śpi" było już bardzo udane).
Tym razem jednak - chapeau bas ! Opowiadanie (humoreska) znakomite, bardzo, bardzo zabawne - przygoda ze Smokem Władysławem, historia jego pokonania, królewna Allergia i król Limmeryk, Mag (to ja może rzuce jakiś czar.. :mrgreen: ) no nie, ogromne :bravo :bravo :bravo - 8/10 i ogromny PUNKT

Marcin Pągowski - Jako Wola Twoja
Dzien Świstaka w realiach średniowiecznych ? Dlaczego nie ? Bardzo udane opowiadanie, znakomicie napisane (i świetnie wystylizowane - duzo bardziej mi odpowiadała "średniowieczna" stylistyka niż u samego ASa ! - przynajmniej w Wiedźminach, bo Husytów jeszcze nie czytałem) - we wszystkich wersjach przygody duzo i smacznie się dzieje. Wprawdzie końcówka nie nieco nijakością zawiodła, ale i tak książkę Autora prawdopodobnie wkrótce kupie i już się cieszę na jej lekturę. 7/10 i, po raz kolejny w numerze - PUNKT

Tomasz Kołodziejczak - Majowa Katastrofa
Jak onegdaj oceniałem Kołodziejczaka (Nie Ma Mocnych Na Docenta), to miałem dylemat pomiędzy sprawną narracją, dobrym fabularnie opowiadaniem, a nieznośnym katoostentacyjnym nacjonalizmem (Bóg Honor Ojczyzna uratowąły Polskę przez Czarną Zgnilizną Zachodu - sic !) prezentowanym przez Autora w swojej prozie.
Tym razem wprawdzie ostentacyjnej ideologii Autor sie ustrzegł - niestety nic to opowiadaniu nie pomogłe. Żałosna wręcz satyra na pseudonauke i róznej treści "rewaelacje" i odkrycia" wręcz mnie, poziom tzw dowcipu żenowałą, a porównywanie tekstu do recenzji nieistniejących ksiązek Lema jest wręcz niesmaczne...
Bardzo, bardzo słabe trzy strony - 1/10 - Avoid At Any Cost !

RedActor - 5 Sierpnia 2011, 23:56

RaV_Gluchowski napisał/a

Andrzej Pilipiuk - AparatusCałkowicie mnie nie przekonują wysilone interpretacje, zgodnie z którymi całym sensem Aparatusa ma być KostkoRubikowa pocztówka z dawnych lat.


IMHO niekoniecznie takie wysilone. Mistrz Lem także pisywał takie opowiadania, w których dawał do zrozumienia, że człowieczeństwo wyraża się często w takich pozornie nieistotnych drobiazgach, jak np. tworzenie rzeczy pozornie bez sensu, irracjonalne (w senie nieutylitarne) zachowania itd itp.
Jak dla mnie to właśnie tego rodzaju klimat.

nekroskop - 6 Sierpnia 2011, 21:44

Pudło numeru :

1. Marcin Mortka - Pasażer
2. Marcin Rusnak - Dr. Frankenstein, Jak Mniemam ?
3. Andrzej Pilipiuk - Aparatus

xan4 - 9 Sierpnia 2011, 21:11

Ale mamy wyrównany numer, tylko debiutant odstaje od reszty, a tak prawie równo.

czterdzieści i cztery głosy, omówień nie za dużo, trzy dni, połączcie sobie proszę te składniki, a na pewno sernik wyjdzie :)

mBiko - 9 Sierpnia 2011, 21:50

Całkiem wyrównany numer. Moje misie kręciły trochę nosem na Dr Frankenstein, jak mniemam? i Kwiat, ździebko rozczarowały je Aparatus i Pasażer, całkiem spodobały się Kłopot barona Hoogstratena i Jako wola Twoja, natomiast urzekły Niebajka i Majowa katastrofa. Punkty dla Baranowskiego i Kołodziejczka, ze szczególnym uwzględnieniem tego drugiego za bajeczne sparodiowanie pewnego sposobu patrzenia na świat.
Ceridwen - 10 Sierpnia 2011, 14:25

Aparatus zaskoczył mnie dość pozytywnie. Nie jestem zachwycona opowiadaniem, ale to znacznie więcej niż się spodziewałam po panu Pilipiuku, gdy mam za sobą lekturę kilku jego felietonów i Trucizny. Ładny początek, zagadka, klimat, wszystko tak fajnie napisane… a później klapa, przynajmniej dla mnie. Po takim wstępie liczyłam jednak na to, że rozwiązanie zagadki nie będzie takie… banalne. Kupuję czasopismo o tytule „Science - fiction, fantasy i horror”, bo lubię czytać tekst właśnie z gatunków science - fiction, fantasy i horror. Tu tak jakby niewiele elementów fantastycznych się znalazło…
Kłopot barona Hoogstratena wypada dużo lepiej, ale może ja po prostu przepadam za Krzyczącym. I wręczam PUNKT. Za to samo, za co lubię w pozostałych opowiadaniach i książce „Dwie karty”. Postać głównego bohatera, czerń i srebro, doskonały styl, klimat i świat. Chyba najlepsze opowiadanie numeru.
Dr Frankenstein, jak mniemam -Ten tekst wzbudził we mnie bardzo mieszane uczucia. To nie pierwszy tekst tego autora, jaki miałam okazję przeczytać, cenię go za warsztat, zawsze jego opowiadania dobrze się czyta, ale tym razem jednak za wiele rzeczy mi zgrzyta. Ani pomysł, ani postacie nie mają w sobie chyba nic oryginalnego, łatwo się domyśleć ciągu dalszego, a mam też wątpliwości co do logiki. Dlaczego w texie nie dała podpisu? Dlaczego nie napisała znowu? Dlaczego, gdy nie przyszedł od razu, nie poprosiła „o pomoc” kogoś ze swoich koleżków, dopiero, kiedy on się pojawił? Nagle doznała objawiania, na jego widok, że tak to ma się skończyć? Czy może ciągle czekała właśnie na Hamiltona? Ale przecież nie mogła mieć pewności, że się zjawi. Jeżeli Alain wiedział, co zrobił doktor (wnioskuję z tego, co Hamilton mówił rozmawiając z nim przez telefon), dlaczego nie powiedział o tym Hamiltonowi? Jeśli naprawdę chciał, żeby znaleziono „obiekt” w ciągu doby, chyba powinien, bo tak nasz drogi bohater tracił czas na ustalanie tożsamości denata i dowiadywania się, co on robił w tym laboratorium… a i tak się dowiedział, co i jak. Hm, hm, pewnie strasznie się czepiam i może nie mam racji, ale takie pytania mnie nawiedzały podczas lektury. Nie, trochę za mało na punkt.
Pasażer otrzyma drugi PUNKT. Niby dość banalna historyjka, ale naprawdę świetnie się to czytało, w dodatku pojawiają się postacie, za którymi przepadam i podoba mi się klimat morskiej żeglugi. Choć kompletnie nie znam się na temacie i zapewne ochrzciłabym Magdalenę mianem statku, przyprawiając kapitana o atak złości.
Jeśli chodzi o Kwiat, to autor miał trochę pecha, że trafił do tego numeru. W asyście pozostałych tekstów to opowiadanie wypada rzeczywiście trochę blado. Mimo to sądzę, że debiut całkiem udany, zwłaszcza, że autor młody. Czytało się szybko, podoba mi się pomysł z niezwykłym kwiatem szepczącym bohaterowi opowieści do ucha. Taka luźna uwaga: najpierw bohater twierdzi, że jego jedyną miłością jest kwiat, jeśli dobrze zrozumiałam, a potem się okazuje, że dziewczynę jednak też kocha. Za mało na punkt, ale życzę weny na przyszłość.
Niebajkę najchętniej ochrzciłabym mianem uroczej. Zabawny drobiazg, bardzo dobrze napisany, wreszcie miałam okazję przeczytać coś barankowego poza shortami, za którymi nie przepadam. W dodatku szczerze kocham teksty mające cokolwiek wspólnego z baśniami. Teraz mam dylemat, dać punkt, nie dać punktu? Bo Pasażer i Kłopot podobały mi się jednak dużo bardziej, ale… A co mi tam, będę szczodra. PUNKT.
Jako wola twoja - tu znów mam problem… nie będę narzekać na to, że zakręcone, chaotyczne, bo już przy pierwszym cofnięciu się domyśliłam, o co chodzi, ale jednak jakoś średnio do mnie ten tekst trafił. Może z powodu bohaterów? Teraz dwa tygodnie po przeczytaniu pamiętam tylko, że był tam jakiś rycerz, jakaś kobieta mająca coś wspólnego ze zbójcami i mnóstwo innych ludzi, którzy nie wydali mi się specjalnie charakterystyczni. Pewnie bym ich polubiła, gdybym miała okazję przeczytać o nich coś więcej.
Majowa katastrofa to jednak nie jest tekst dla mnie. Niby pomysł interesujący, można się przy lekturze uśmiechnąć, ale specjalnie do mnie nie trafiło. Punktu niet.

A tak ogólnie? Mnie się numer bardzo podobał, żadnego tekstu nie nazwałabym kiepskim, właściwie wszystkie trzymają poziom.

Matrim - 11 Sierpnia 2011, 22:16

Zdążyłem!!! ;P:

Aparatus - bo ma klimat, styl i magię. A to, że aparatus nie robi nic, ponad to co robi, jest świetnym złamaniem konwencji: każdy czekał na magiczne cuś, a tu figa, jest smutno, ale uroczo.

Niebajka - bo fajne, choć mam pewne zastrzeżenia do formuły. Ale w ogólności jest rozbrajające.

Jako wola twoja - bo mięsiste i ponure, dialogi grają, wszystko gra.

Majowa katastrofa - bo to świetna gra słowem i naśmiewanie się z teorii spiskowych. I napisać głupotę, to jednak trzeba umieć.

I tyle. Dobry numer, moim skromnym zdaniem.

merula - 11 Sierpnia 2011, 23:15

podobało mi się kilka opowiadań, tak naprawdę nie trafiły do mnie teksty Kołodziejczaka (może przymierzyłam się do czytania nie w warunkach do tego) i Dybka, ale...
pozostałe miały swój urok i coś, co mi się podobało, ale znalazłoby się też tam coś, co nie do końca mnie do siebie przekonało. Niebajka rozbawiła mnie, Krzyczący miał pomysł, ale zakończenie postępowało nazbyt szybko, ja nie dopatrzyłam sie przesłanek, które pozwoliłyby mi podążać z nim tropem intrygi, Dr Frankenstein, jak mniemam? niby niezły kryminał, ale przeszedł obok mnie gdzieś, Pasażer jawi mi się jako lekka, sprawnie napisana historyjka, ale jako wycinek czegoś więcej i tego więcej mi zabrakło, Jako wola Twoja sprawiła, że chyba zapoznam się z innymi przygodami bohatera, zmusiła mnie też do powrotów i wyłapywania "momentów zwrotnych" i prawie jej się udało otrzymać ode mnie punkt.

Jedynym punktem postanowiłam wyróżnić Aparatus. Takiego Andrzeja Pilipiuka lubię. Był pomysł, zgrabnie napisany, bez fajerwerków może, ale bardzo rzetelnie. Widać wiedzę, chęć opowiedzenia tej historii. I wcale mi nie przeszkadza wyjaśnienie tajemnicy, wręcz przeciwnie, uważam je za doskonałe. Bo czyż nie z takich błahostek, często sentymentalnych składa się nasze życie? I mają one często większą wartość i zdają się być cenniejszymi, niż potocznie odbierane za wartościowe przedmioty. Jakie byłoby nasze życie bez drobnych rytuałów i przedmiotów nadających barwę naszej egzystencji. I jak często takie drobiazgi łączą poprzez czas i przestrzeń. Poza tym, jak rzadko ostatnio, czuję się za tym tekstem emocje pisarza, ciepły sentyment, za miejscem i czasem, którego już nie ma. I nie popsuły mi odbioru tego tekstu nawet te drobne wstawki "ideologiczne". Częściej i więcej takich tekstów, poproszę.

xan4 - 12 Sierpnia 2011, 08:35

Bardzo ładnie, bardzo ładnie, przebiliśmy pięćdziesiątkę i jedziemy dalej, w stosunku do poprzednich miesięcy o wiele lepiej, wprawdzie komentarzy wciąż brakuje, ale przecież nie od razu Kraków...

Walczymy dalej Panie i Panowie, do boju :) 14 godzin przed nami :)

shenra - 12 Sierpnia 2011, 09:20

Z mojej strony głos na Pilipiuka (nie sądziłam, że dożyję), bo serio mi się podobało. Wczułam się.
I naturalnie punkcik dla baranka, bo takie bajki chomiki lubią najbardziej.

nureczka - 12 Sierpnia 2011, 09:25

Aparatus, a dlaczego wyjaśnili merula i Matrim
Niebajka, bo się uśmiechałam mimo smętnych okoliczności otaczającej mnie przyrody

RaV_Gluchowski - 12 Sierpnia 2011, 15:09

Ani Aparatus nie był taki zły, ani temperamentu nie mam takiego, zebym użarcie atakował chwaloner opowiadania (prędzej pójdę w bój za coś, co mi do gustu trafiło a jest krytykowane), ale :
1. "łamaniem konwencji" można nazwać każdą porażkę koncepcyjną - zasadniczo w konwencji "opowiadanie" powinna byc pointa - zakończenie opowiadania, cel, do którego zmierza opowieść - a w Aparatusie jej nie ma. Za "łamianie konwencji" pojegające na omijaniu zakończenia oceny na maturze z polskiego obniżają,
2. w literaturze, zwłaszcza fantastycznej, szukam wszytkiego, tylko nie "sentymentalnych błahostek., z których składa się nasze życie". Serwowanie mi w fantastyce tego, co mam za oknem przyjmuję niechętnie.
A to wszystko nie w celu nadmiernej krytyki Aparatusa (na tyle sprawnie napisane, bym nie zgrzytał zębami, i aby raz Autor pisze, a nie z Wybiórczą i "Lewactwem" się kopie), i nawet nie w celu polemizowania z poprzednikami - każdy ma prawo do własnego zdania - ale w celu podkreślenia odmiennej opinii (zwłaszcza to "zwyczajne życie" mnie rozbraja - wiem, ludzie to uwielbiają, stąd popularność telenowel, ale ja osobiście lubię Krwiste Steki)

pozdrawiam !

merula - 12 Sierpnia 2011, 17:05

a czego Ci brakuje w zakończeniu Aparatusa, że uznajesz, że go nie ma?

wyjaśnienie jest? -jest
rozwiązanie akcji jes?- jest
na dodatek namiastkę "żyli długo i szczęśliwie" masz w pakiecie.

Nitj'sefni - 12 Sierpnia 2011, 17:10

Aparatus - Tęsknota za minionym czasem, tym razem w wersji fabularnej. No po prostu miodzio :? Sama fabuła prowadzona sprawnie (choć był przynajmniej jeden szkopuł, a mianowicie poprowadzenie relacji bohatera z dawną koleżanką, że niby coś zaiskrzyło i jakoś się dalej potoczy; dodane jakby na siłę), wciągająca, taka, że czekało się z niecierpliwością na rozwiązanie zagadki tajemniczej maszynki. No i właśnie to rozwiązanie całkowicie mnie zawiodło. Wolałbym coś choć odrobinę fantastycznego, a nie nostalgiczną pozytywkę, ale cóż, jednemu się spodoba, innemu nie.
Kłopot barona Hoogstratena - Początek niby w porządku, ale jak przyszła pora na "odkrycie kart" trochę się zawiodłem. Główny bohater tak szybko i niemal niezauważenie doszedł do rozwiązania wszystkich tajemnic, że zastanawiałem się, czy aby nie brakuje mi środka tekstu. Poza tym - przyzwoite czytadło, ale nie zostające na dłużej w pamięci.
Dr Fankenstein, jak mniemam? - Czytało się dobrze, historia ciekawa, ale myślę, że ckliwe zakończenie zawaliło wszystko. Pewnie gdyby to był film, to może i bym się wzruszył, ale jeżeli chodzi o literaturę, to takie zagrywki tylko mnie denerwują. Na podobnym poziomie jak opowiadanie A. Hałas.
Pasażer - Za dużo trudnych słów, za dużo. To specjalistyczne słownictwo niby stoi z boku, obok głównej opowieści, ale zaburza odbiór całości. Ta zaś, niestety, jest przeciętna i czyta się ją bez większych emocji.
Kwiat - Pomysł dobry, ale wykonanie pozostawia jednak trochę do życzenia. Ale to debiut i biorąc to pod uwagę, ocena idzie ciut w górę, ale nie za dużo, ociupinkę.
Niebajka - baranek wciąż w dobrej formie. Szorty z poprzedniego numeru u mnie zapunktowały, zapunktuje i dłuższa forma z lipca. Powody są praktycznie takie same: było zabawnie, ciekawie i pomysłowo; także warsztat, jak zawsze, na duży plus. Tekst, w którym nie mam się do czego przyczepić.
Jako wola Twoja - No nieźle, interesujący pomysł autora na tekst. Co prawda mógł troszeczkę lepiej to poprowadzić, bo początkowo miałem wrażenie lekkiego zagubienia, ale na szczęście okazało się jedynie chwilowe, a przez resztę lektury, czułem się już znakomicie. Punkt
Majowa katatrofa - Tutaj na duże uznanie zasługuje już sama forma opowiadania. Może nie nowatorska, ale wcale nie tak często używana. Oprócz tego sam pomysł pokazania absurdów dotyczących zbliżającego się rzekomo końca świata, w krzywym zwierciadle świetny. Forma więc na plus, pomysł na plus, a jak wykonanie? Także nie mam do niego zastrzeżeń. Nie wybitne, ale dobre. Punkt

Matrim - 12 Sierpnia 2011, 21:54

RaV_Gluchowski napisał/a
powinna byc pointa - zakończenie opowiadania, cel, do którego zmierza opowieść - a w Aparatusie jej nie ma.

Ale co Ty chcesz od tej obecnej? Według mnie to świetna zagrywka. Autor pompował balon oczekiwania, pompował nastrój, tajemnicę, tworząc niemalże mityczną puszkę Pandory. Na koniec spuścił z balonu powietrze, a Ty masz pretensje, że nie przebił go igłą :) Zaskoczyć można na wiele sposobów, tutaj Autor wybrał właśnie taki.

Fidel-F2 - 12 Sierpnia 2011, 22:02

RaV_Gluchowski napisał/a
zasadniczo w konwencji opowiadanie powinna byc pointa - zakończenie opowiadania, cel, do którego zmierza opowieść - a w Aparatusie jej nie ma
:shock:
Witchma - 13 Sierpnia 2011, 09:22

baranku, pozamiatałeś :D :bravo
xan4 - 13 Sierpnia 2011, 09:30

Ładnie, ładnie :) dużo głosujących, mało komentujących, ale o to postaramy się w następnym odcinku :)

Wszystkie opowiadania zostały docenione, siedem z ośmiu było blisko siebie, naprawdę bardzo wyrównany numer.

Teraz Szanowna Komisja udaje się na naradę i już niedługo ogłosimy zwycięzców.

Nitj'sefni - 13 Sierpnia 2011, 09:48

Witchma napisał/a
baranku, pozamiatałeś :D :bravo

Właśnie. Gratulację :bravo

shenra - 13 Sierpnia 2011, 09:51

baranek, no ba! To się musiało tak skończyć. :mrgreen:
baranek - 13 Sierpnia 2011, 11:02

dzięki za głosy. i za opinie tych, którym się nie podobało. i mamie Whitney Huston, gdziekolwiek jest :)
merula - 13 Sierpnia 2011, 12:10

baranek, co sie dziwisz, bardzo porządnie piszesz, to i jest uznanie.
Adon - 13 Sierpnia 2011, 13:20

Gratulacje, baranku, zasłużyłeś! :bravo

A tymczasem w związku z tym numerem SFFH zauważyłem na fantaście rzecz, która w gruncie rzeczy mnie rozbawiła. Pewna niewiasta wszystkie teksty publikowane w SFFH ocenia w przedziale 1-2 w skali sześciostopniowej. Publikacje z innych periodyków zawsze mają wyższe oceny. Pytanie zatem, czy tak jest rzeczywiście słabo, w co nie wierzę, czy ona jest masochistką, że się ciągle morduje z kolejnymi numerami naszego periodyku? ;P: :lol:

nimfa bagienna - 13 Sierpnia 2011, 13:26

Czy też może próbowała tu cóś opublikować, ale jej tekst został odrzucony.
Jedną taką osobę znam osobiście. Prowadzi sweet blogaska, gdzie zamieszcza swoje recenzje przeczytanych książek. Każda książka z pewnego wydawnictwa jest oceniana przez nią jako dno den. Autor nie umie pisać, redaktor powinien macać kury, a nie redagować, korektora trzeba zastrzelić, a tłumacza (jeśli rzecz była tłumaczona) związać, zakneblować i wykastrować.
Pani wysłała kiedyś do tego wydawnictwa swoją książkę i otrzymała odpowiedź odmowną.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group