To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mistrzowie i Małgorzaty - Marta Komornicka

Agi - 15 Marca 2009, 13:09

Martva, Twój tekst bardzo mi się podobał i od strony językowej i fabularnej, z wyjątkiem ostatniego akapitu. Tak dobry pomysł, aż prosił o bardziej finezyjną pointę, ale skoro sama piszesz, że tworzyłaś w ostatniej chwili, bez możliwości ponownego sczytania na drugi dzień, to i tak wyszło znakomicie! Gratuluję!
Martva - 15 Marca 2009, 13:20

:oops:
Bo to był pierwszy dzień ZamiastConu. I wszystko przez jewgienija, znaczy gdyby nie on, to tekst nie powstałby w ogóle, a tak - jest, jaki jest.
Następnego dnia coś tam wygładziłam, dodałam kilka zdań żeby nie było za sucho (wcześniej się strasznie streszczałam, ale shenra mi uświadomiła że mam mylne przeświadczenie jeśli chodzi o limit znaków), ale wykombinowanie innej pointy mnie już przerosła :(
Ciekawe jaki będzie następny temat :D

mawete - 15 Marca 2009, 14:02

Martva: grzeczne może nie kłamią :D
Martva - 15 Marca 2009, 14:11

mawete, na niegrzecznych się nie znam...
shenra - 15 Marca 2009, 14:11

Martva, szort był niezły, zresztą mówiłam Ci :wink:
savikol - 16 Marca 2009, 08:53

Short wręcz wzorcowy. Z zaskakującą puentą w zamykających, dwóch, mocnych zdaniach. Mam wrażenie, że właśnie o to chodzi w shortach. Rozwalić czytelnika (tj. zaskoczyć, spowodować, że się uśmiechnie, czy coś takiego) samą końcówką. Bardzo ładnie!
A teraz przejdźmy do rzeczy. Co z tym pełnowymiarowym opowiadaniem? Przypominam, że miało być co najmniej 30 000 znaków. Pisze się?

Martva - 16 Marca 2009, 09:42

savikol napisał/a
Bardzo ładnie!


Powiedz jeszcze że jest ładny językowo/stylistycznie, naczynka krwionosne na policzkach mi eksplodują ;)

savikol napisał/a
Pisze się?


Się wymyśla. Jestem na etapie oglądania bohaterów i wymyślania nazw własnych, i niech nikt mi nie wmawia że to nie jest ważne - nie jestem w stanie wiedzieć co robią, jeśli nie wiem jak wyglądają :(

savikol - 16 Marca 2009, 10:24

Ważne. Wszystko jest ważne ;-) Co do nazw, to radzę się do nich przyłożyć. Zdarzyło mi się kilkukrotnie dostać burę, za nazwy wymyślone na poczekaniu i niechlujnie. Imiona, nazwy istot, czy miejsc powinny być dźwięczne, proste i najlepiej jednowyrazowe. Tak jest bardziej naturalnie i gładko się czyta. W rzeczywistości ludzie też mają tendencje do skracania długich nazw i imion, radzę o tym pamiętać.
No i dobrze, by imiona bohaterów znacznie się od siebie różniły wizualnie. Najlepiej, by zaczynały się od innych liter. Dzięki temu czytelnikowi nie będą się postacie myliły.
Proszę o wybaczenie, jeśli mądrzę się tu bez sensu i powtarzam oczywiste prawdy, ale to jedyne rady jakie mam dla początkujących.
Powodzenia!

Ziuta - 16 Marca 2009, 10:27

savikol napisał/a
No i dobrze, by imiona bohaterów znacznie się od siebie różniły wizualnie. Najlepiej, by zaczynały się od innych liter. Dzięki temu czytelnikowi nie będą się postacie myliły.
Proszę o wybaczenie, jeśli mądrzę się tu bez sensu i powtarzam oczywiste prawdy, ale to jedyne rady jakie mam dla początkujących.

savikolu, gdzieś ty był, gdy Marquez pisał "Sto at samotności"? :wink:

Tequilla - 16 Marca 2009, 10:52

Martva fajny szorcik:) ( i mówi ci to ktoś kto na szortach się nie zna i z reguły ich nie rozumie:) ) - ładnie budujesz zdania, no i jest puenta taka, jak powinna być:) Ja tez chętnie przeczytałbym jakieś dłuższe opowiadanko w twoim wykonaniu.
Nie leń się, tylko pisz ;) :D

Martva - 16 Marca 2009, 11:09

savikol napisał/a
Ważne. Wszystko jest ważne ;-)


Ha!
Muszę jeszcze wymyślić ostatnie zdanie. Tak, na początku.

savikol napisał/a
Tak jest bardziej naturalnie i gładko się czyta. W rzeczywistości ludzie też mają tendencje do skracania długich nazw i imion, radzę o tym pamiętać.


Zauroczyły mnie imiona w 'Pieśni karczmarza', zwłaszcza to które skracało się na 'Lal' :D

savikol napisał/a
Proszę o wybaczenie, jeśli mądrzę się tu bez sensu i powtarzam oczywiste prawdy,


Bardzo się cieszę że mi dajesz rady, ja nie zawsze zauważam rzeczy które są oczywiste i na wierzchu, mam wadę wzroku i psychiki :)

Ziuta napisał/a
Marquez pisał Sto at samotności?


Wiesz, nawet nie pamiętam czy skończyłam to czytać. Na pewno zaczęłam, na pewno miałam przestój pod koniec, bo totalnie i absolutnie pogubiłam się w akcji i bohaterach, i nie wiem czy pociągnęłam do końca. Argh.

Tequilla, dzięki :)

Tequilla napisał/a
( i mówi ci to ktoś kto na szortach się nie zna i z reguły ich nie rozumie:)

A co tu jest do rozumienia? Szort to opowiadanie, tylko... no, krótkie :)

Tequilla napisał/a
Ja tez chętnie przeczytałbym jakieś dłuższe opowiadanko w twoim wykonaniu.

Byc może będziesz kiedyś żałował, że to napisałeś ;)

Tequilla napisał/a
Nie leń się, tylko pisz ;) :D


Ja się nie lenię, ja czekam na wenę.
Póki co mam zarys bohaterów i w miarę opracowane relacje między nimi, pewne elementy świata (chociaż świat nie jest aż tak ważny w tym przypadku), i pomysł na trzy albo cztery sceny. Wychodzi że będzie to ckliwe i mdłe jak budyń z soczkiem. No dobra, z soczkiem i odrobiną chilli.

jewgienij - 16 Marca 2009, 14:47

Martva, powinnaś sobie jeszcze ulepić z wosku figurki bohaterów, żeby wiedzieć, jak wyglądają z różnych punktów widzenia i jak pada na nich światło. ;P:
Martva - 16 Marca 2009, 14:55

jewgienij, niestety nie umiem lepić. Ani z wosku, ani z niczego, a szkoda, bo właściwie plastelina byłaby lepsza :D

A Główna Bohaterka Wpadająca W Opresję nie może być łysa, a miała :(

shenra - 16 Marca 2009, 15:19

jewgienij, narysowanie sobie nawet koślawo bohaterów to nie dość, że wielka frajda to jeszcze daje do myślenia.

Martva, może zamiast lepić udziergaj z koralików ;P:

Martva - 16 Marca 2009, 15:35

Rysować też nie umiem, a dzierganie z koralików - może kiedyś jak jakieś animal fantasy o żabach albo jaszczurkach popełnię ;)
shenra - 16 Marca 2009, 15:41

Albo rozwiniesz warsztat swoiście wielopoziomowo :wink:
corpse bride - 16 Marca 2009, 16:07

o, jeden z tych szortów, których nie przeczytałam. szkoda, bo podobał mi się, chociaż, faktycznie, zakończenie mogłoby być jakieś... inne (nie mam pojęcia, jakie).

gratsy anyway :)

Martva - 14 Kwietnia 2009, 21:08

No dobra, to odświeżymy wątek, co? :)

Świt
W pokoju pachnie różami.
Kwiaty stoją w wazonie koło łóżka, gubiąc płatki na pościel – jedwabną, lśniącą złotem i oranżem, nieco zmiętą. Nic dziwnego, to była ciężka noc. A w każdym razie... intensywna. Sama myśl o tym przywołuje uśmiech na moją twarz.
Wysuwam się spod kołdry, przez chwilę patrzę na leżącą obok kobietę: jasne loki rozrzucone na poduszce, długie rzęsy rzucają cień na policzki. Oddycha spokojnie, pogrążona w głębokim śnie.
Przeciągam się, podchodzę do okna, otwieram je szerzej. Wdycham świeże, rześkie powietrze, spoglądam
w ciemność spowijającą ogród. Ptaki jeszcze się nie obudziły, ciszę zakłóca tylko cykanie świerszcza, widać znalazł się jakiś nadgorliwiec – większość jego pobratymców ucichła przed północą.
Wracam do łóżka, przysiadam na brzegu. Delikatnie muskam ramię śpiącej.
- Hej, czas wstawać! – mówię wesoło. Z jękiem przewraca się na brzuch, przykrywa głowę poduszką.
- Nie chcę – mruczy niewyraźnie w prześcieradło.
- Przecież wiesz, że trzeba... – tłumaczę – nie zdążysz do pracy.
- Poradzą sobie beze mnie – mamrocze.
- No już, bądź dzielną dziewczynką – przekonuję, podnosząc poduszkę i odkładając ją na bok- jesteś niezastąpiona, musisz się zjawić przed szefem i otworzyć mu.
Błękitne oko patrzy na mnie nieprzyjaźnie znad zgiętego łokcia, zasłaniającego resztę twarzy.
- Myślę, że mój brat mi wybaczy nieobecność raz na jakiś... - Zdecydowanym ruchem ściągam z niej kołdrę. Parska jak rozzłoszczona kotka, a potem przewraca się na plecy i przeciąga się zmysłowo, patrząc mi w oczy.
-... czas. Prawda?
Jej ciało jest doskonałe. Aksamitna skóra lśni w migotliwym blasku świecy; kusi mnie żeby wyciągnąć dłoń i poczuć gładkość pod palcami. Powstrzymuję się ostatkiem sił.
- No chodź do mnie, chociaż na chwilę... – Lubieżnie przesuwa językiem po górnej wardze.– Nie chcesz...?
- Później, piękna. Im szybciej pójdziesz, tym szybciej wrócisz, prawda? I będziemy mieli mnóstwo czasu dla siebie – wykrztuszam przez ściśnięte gardło. Nagle robi mi się gorąco.
Widzę w jej oczach zawód, potem gniew. Wstaje, wychodzi z pokoju demonstracyjnie wolno, kołysząc biodrami, żebym dokładnie widział, co straciłem. Wiem o tym aż za dobrze. Kolejny raz żałuję mojej stanowczości... Nadal siedzę na łóżku, kiedy po chwili wraca, odświeżona i rześka, gotowa do wyjścia. Ma na sobie bezwstydnie krótką tunikę w kolorze szafranu, a rzemienie sandałów oplatają długie nogi aż do kolan. Wstaję, żeby przytulić ją na pożegnanie. Jej loki, nadal w nieładzie, łaskoczą mnie w nos. Odsuwa się, patrzy mi w oczy.
- Wróć do mnie szybko, moja bogini – mówię z przesadną atencją.
- Wrócę, a wtedy się policzymy, śmiertelniku – parska, wydyma wargi w grymasie złości. Udawanej złości, oboje dobrze o tym wiemy. W błękitnych oczach odbija się mój uśmiech.
Chwytam jej dłoń, z galanterią całuję różane palce.
- Będę czekał, Eos.

A teraz pokłócę się trochę z krytykami.
MOFFISS napisał/a
9. Świt - klimatyczna córka Hyperiona, zwiastunka jutrzenki...no i co z tego? generalnie bardzo sprawny tekst, klimatyczny.


A czy koniecznie musi być coś z tego? Staram się pisać takie szorty, jakie sama chciałabym czytać. Przejrzyste i ładnie napisane. Pomysł przyszedł mi do głowy natychmiast po ogłoszeniu tematu i sobie dojrzewał, trochę się zmodyfikował, ale przyznaję się bez bicia - nie miałam nic Ważnego i Głębokiego do przekazania ;)

Nutzz napisał/a
Cytat:
Nic dziwnego, to była ciężka noc. A w każdym razie... intensywna. Sama myśl o tym przywołuje uśmiech na moją twarz.
Hem, hem, te zdania są jakby same w sobie sprzeczne. Lepiej byłoby użyć zamiast ciężka - cudowna.

Nie, nie lepiej. Jest jak miało być. Ciężka noc, wyczerpująca, fizyczna harówka, uwalniająca dziką masę endorfin - życzę Ci żebyś kiedyś zrozumiał co miałam na myśli :twisted:

Nutzz napisał/a
No i to w każdym razie brzmi topornie, nie pasuje do sąsiednich zdań.


Yyyyy...

Nutzz napisał/a
Druga część zdania na siłę, spokojnie można było zakończyć po drugim przecinku.


Jakieś 75% zdań w literaturze ogółem jest niepotrzebna ;)

Nutzz napisał/a
Jak to - wraca do łóżka? Przecież przysiada na jego brzegu? Chyba że w sensie powrotu w okolice łóżka.


'Wracam w okolice łózka, przysiadam na jego brzegu' - to dla Ciebie lepiej brzmi? Serio? :shock:

Nutzz napisał/a
Drugie się można było sobie spokojnie darować.


To brzmi jak 'zupełnie się nie miałem czego czepić, ale na szczęście znalazłem powtórzenie ;P: Przegapiłeś brak spacji między kropką a średnikiem, tak swoją drogą :D

Nutzz napisał/a
Ja użyłbym zmysłowo, lubieżnie niezbyt pasuje do całego kontekstu...


Gdybym użyła 'zmysłowo' to byś się czepił powtórzenia. Lubieżnie jest dobrze. Miało tak być. O.

Nutzz napisał/a
w końcu to jego kochanka a nie mega-seksoholiczko-wyuzdajka?


A to się wyklucza? Mega-seksoholiczko-wyuzdajka nie może być kochanką? Właściwie dlaczego nie?

Strasznie, ale to strasznie mnie denerwuje czepianie się dla idei i rozbieranie całości na czynniki pierwsze. Można się czepić że szort jest płytki, lekki i przyjemny i nie ma drugiego ani czwartego dna. Ale... Co jak co, ale języka będę bronić własną piersią, uważam że jest absolutnie poprawny. To już wole jak ktoś pisze 'nie podoba mi się' nie wdając się w szczegóły. Howgh.

banshee napisał/a
9.Świt – Ładnie, sprawnie napisane, ale temat mi nie podpasował. Nic się nie dzieje, zero napięcia. Ot tak jest bogini, wstaje i sobie idzie. Niee..


I tak od samego początku wiedziałaś że to bogini? Większość ludzi domyśliła się dopiero po różanych palcach, więc gratuluję przenikliwości ;)

niezależny szortoczytacz napisał/a
Mieszanie światów - na początku otwieranie okna, wazon, jedwab, pościel, poduszka, prześcieradło i kołdra, a potem światło świecy i na koniec tunika i rzemienie sandałów. O ile kobieta może tego nie dostrzec, bo jednak tuniki i teraz się nosi, o tyle dla faceta to kolejne odniesienie do mitologii (bo nei wie, ze tuniki się nadal nosi ;-P ).A więc tak jakby wędrujesz skojarzeniami z teraźniejszości w przeszłość. Ale chyba nie było to zamierzone.

Jak by się ktoś nie domyślił: było zamierzone.

Cytat
Błękitne oko, potem błękitne oczy. Blondynka. Szafranowa tunika - znaczy, żółta. Błe. Wystrój - sorry - jak z kostiumowego filmu sf. Już może lepiej szafirowa ta tunika? :-) Bladoróżowa byłaby najbardziej na miejscu. Taka kojarząca się zbrzaskiem właśnie.


A ta cholerna tunika musiała być szafranowa, bo taki mundurek nosiła do pracy nasza bohaterka ;)

Cytat
Psychologia bogini: śpi głęboko, obudzona nagle nie chce wstawać, potem nagle patrzy nieprzyjaźnie - czyli już rozbudzona. i zupełnie tu nie pasuje ta nagła lubieżność. Potem parska, przeciąga się, wstaje, kołysze biodrami, patrzy w oczy, na koniec udawana złość. więc i to nieprzyjazne spojrzenie wydaje się teraz udawane, i niecheć do wstawania.


I tutaj widać, że mój kolega miał mało do czynienia z kobietami. Które, jak wiadomo są zmienne, niezależnie od stopnia śmiertelności ;)

Gdyby ktos się jeszcze chciał pokłó... podyskutować, to zapraszam ;)

Stormbringer - 14 Kwietnia 2009, 22:16

Gratulacje, bardzo przyjemny tekst. Co prawda nie głosowałem w tej edycji szortów, ale gdybym przyznawał punkty, to właśnie "Świtowi". Na szczęście i tak sobie poradził. ;)
Martva - 26 Kwietnia 2009, 16:08

Przerasta mnie opowiadanie, którego jeszcze nie zaczęłam pisać. Czy to normalne?
Myślałam że sobie spokojnie dojrzeje, poszczególne sceny się wyklarują, wygładzą i zrobią się gotowe do przelania na pap... monitor znaczy. Tak jak z szortami. Ale zamiast wygładzać stare mój umysł stwarza nowe, przydałaby mi się umiejętność wymyślania intryg, sytuacji geopolitycznych świata i tych wszystkich rzeczy które mnie zachwycają np u Martina, a które u mnie leżą i kwiczą.
Bo na razie bohaterowie mają jakieś tam relacje, ale są zawieszeni w rzeczywistości. Nie umiem jej dopracować.

Bez sensu.

Gustaw G.Garuga - 26 Kwietnia 2009, 17:47

To normalne.
Martva - 26 Kwietnia 2009, 18:05

Dziękuję za uspokojenie :)
Może rzeczywiście zacznę to wyjmować z głowy, jakiś plan ramowy zrobię czy coś w ten deseń. Bo boję się że kiedyś mnie nawiedzi jewgienij w stroju pielęgniarki... :twisted: ;P:

Stormbringer - 26 Kwietnia 2009, 18:14

Po prostu zacznij. Opisz jakąś sytuację, posłuż się dialogiem, przedstaw w tym choćby jeden procent tego, co chodzi Ci po głowie. A potem - kawałek po kawałku - podczepiaj pod to resztę. I jakoś to pójdzie. Po drodze pewnie i tak jeszcze niejedno pozmieniasz, więc nie musisz wymyślać wszystkiego od razu (wystarczy zarys) - niektóre pomysły przychodzą w trakcie, w miarę rozwoju wydarzeń. Głowa do góry. :)
Ziuta - 26 Kwietnia 2009, 18:26

Orbitowski powiedział, że należy pisac tylko te rzeczy, któe cię przerastają. Opowiadania, powieści, prace dyplomowe i wiersze miłosne do lubej/lubego.
A jeśli jewgienij przyjdzie, to zrób prosze zdjęcie i wrzuć na forum :D . Albo nie! Podeślij do Fabryki Słów, będzie super obrazek na skrzydełko okładki.

Martva - 26 Kwietnia 2009, 18:39

Stormbringer napisał/a
Głowa do góry. :)


Boję się że zepsuję, póki nie jest napisane może mi się wydawać w miarę znośne, a jak zacznę, to może się okazać że zostanę polską Bishop :twisted: Albo gorzej.

Wcale nie jestem panikara i nie wymyślam piętnastu sposobów na uniknięcie działania ;P:

Ziuta napisał/a
A jeśli jewgienij przyjdzie, to zrób prosze zdjęcie i wrzuć na forum


Oki, na wszelki wypadek zacznę wszędzie chodzić z aparatem ;)

Adanedhel - 26 Kwietnia 2009, 19:04

Martva napisał/a
Może rzeczywiście zacznę to wyjmować z głowy, jakiś plan ramowy zrobię czy coś w ten deseń.

Wyjmuj z głowy jak Ci wygodnie. Jedni potrzebują planu, inni tego nie cierpią i nawet, jak napiszą, nie dostosują się. Możesz spytać Kosika, który do ostatnich Feliksów wszystko sobie rozpisał, po czym książka niezupełnie zgodna z planem wyszła... A właściwie zrobiły się dwie ;)
Bylebyś pisała, bo jak nie... :twisted:

Martva - 26 Kwietnia 2009, 19:16

To co? Masz strój pielęgniarki?
Adanedhel - 26 Kwietnia 2009, 19:18

To jewgienij. Ja mam tylko jeansy i czarne podkoszulki.
Dabliu - 26 Kwietnia 2009, 20:12

Martva napisał/a
Przerasta mnie opowiadanie, którego jeszcze nie zaczęłam pisać. Czy to normalne?
Myślałam że sobie spokojnie dojrzeje, poszczególne sceny się wyklarują, wygładzą i zrobią się gotowe do przelania na pap... monitor znaczy. Tak jak z szortami. Ale zamiast wygładzać stare mój umysł stwarza nowe, przydałaby mi się umiejętność wymyślania intryg, sytuacji geopolitycznych świata i tych wszystkich rzeczy które mnie zachwycają np u Martina, a które u mnie leżą i kwiczą.
Bo na razie bohaterowie mają jakieś tam relacje, ale są zawieszeni w rzeczywistości. Nie umiem jej dopracować.

Bez sensu.


To już wiesz czym jest osławiony "ból tworzenia" ;P:

Hubert - 26 Kwietnia 2009, 21:44

Napisz opowiadanie o pisarce, która ma 'writer's block' i zgłoś się do opublikowania. Dostaniesz dotację.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group