To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Publicystyka - Publicystyka numeru 38-39 - głosujemy do 10 lutego

Witchma - 24 Stycznia 2009, 14:28

NURS napisał/a
aki sens miałoby rozwlekanie na dwie strony ksiązki o której można napisać w dwóch słowach - to g***o?


A czym to się różni od pisania przez dwie strony, że jest za***sta?

ihan - 24 Stycznia 2009, 21:45

Witchma, w wyrazie: "za..." jest więcej literek niż w: "g..". Proste.
Virgo C. - 25 Stycznia 2009, 20:27

Taselchof napisał/a
u nas na listach najlepszej sprzedaży utrzymywała się chociażby lód Dukaja, którego nie da się uznać za pop medialną papkę (co innego ile osób ja zrozumiało :P ). Popatrz sobie na listę książek najlepiej sprzedających się chociażby w rzepie publikowaną. Literatura faktu - Łysiak (szeroko reklamowany ;P: ) , w literaturze polskiej jeszcze 3 miesiące temu była Tokarczuk

Pytanie ile osób kupiło i przeczytało te książki, a ile jedynie zakupiło właśnie dlatego, że były szeroko reklamowane/komentowane. Jakiś czas temu uczestniczyłem w aukcji Szatańskich wersetów, gdzie wystawiający otwarcie przyznawał że książka nie była nigdy czytana, a kupił wyłącznie ze względu na szum medialny/snobizm. Z podanymi przez Ciebie książkami może być podobnie.

Głos na Kresa. Co prawda z jego teza nie do końca się zgadzam (wystarczy przeczytać na Katedrze wypowiedź przedstawiciela Maga apropos sprzedaży Uczty Wyobraźni) ale bardziej do mnie trafił niż duet Żet.

NURS - 25 Stycznia 2009, 22:54

Witchma napisał/a
NURS napisał/a
aki sens miałoby rozwlekanie na dwie strony ksiązki o której można napisać w dwóch słowach - to g***o?


A czym to się różni od pisania przez dwie strony, że jest za***sta?


myślałem, ze wyraziłem się jasno w tamtym poście. widocznie nie. dobrze, powiem ci, dlatego, że ludzie zagonieni czasem potrzebują polecenia czegoś nowego innego, wartego przeczytania. czymś trzeba się kierować, zwłaszcza gdy wkracza się na pogranicza, a te książki są pograniczem, które może zainteresowac czytelników fantastyki.

Witchma - 25 Stycznia 2009, 23:08

NURSie, a czy nie uważasz, że ludziom zagonionym należy się (kto wie, czy nie bardziej) wskazanie książek, które mogliby sobie darować?
Miarą dobrej recenzji nie jest to, czy chwali, czy też wręcz przeciwnie, tylko to, czy sensownie argumentuje i uzasadnia dany punkt widzenia. A jeżeli 10, czy 20 recenzji z rzędu to peany na cześć kolejnych dzieł, to naprawdę można się zwomitować, żeby nie napisać inaczej.

NURS - 25 Stycznia 2009, 23:10

Widzisz, ja mam zupełnie inne podejście do tematu. nie widze sensu pisania negatywnych recenzji, bo nawet najgłupsze książki mają swoich zagorzałych wielbicieli. i ja to szanuję. za to pokazuję innym, po co warto sięgnąć. bo tak mogę sprawić, że po coś sięgną, a nie odstręczać ich od czytania. that's my point.
Witchma - 25 Stycznia 2009, 23:16

NURSie, szanuję Twoje zdanie, ale jako czytelnik czuję się znużona tym cyklem opisującym książki doskonałe.
Fajnie jest czasem przeczytać, że książka jest dość nierówna - ma świetnie skonstruowanych bohaterów, ale akcja za wolno się rozwija i jest kilka niekonsekwencji, które z kolei może wynagrodzić mistrzostwo w operowaniu językiem.

NURS - 26 Stycznia 2009, 10:31

obawiam się, że takie treści też się znajdują w dialogach. BTW jak idziesz do muzeum w którym wystawiają najlepsze 20 obrazów świata, to też opitolisz kustosza, ze ile można piękna wystawiać? Czy to nie taki syndrom krwistego befsztyka? Jak oczekiwanie w telewizji na relację z coraz to bardziej krwawych katastrof? :-)
Witchma - 26 Stycznia 2009, 10:42

NURS, nie tragizuj. Po prostu cykl doprowadził do tego, że:
a) przestałam go czytać (zresztą nie tylko ja)
b) w zasadzie można by było tylko wyłowić tytuł i autora omawianej książki i jak ktoś lubi czytać doskonałości, to będzie jak znalazł

Monotonia zabija wszystko (a publicystykę to już jak mało co), dlatego czasem można by omówić książkę, która ma tyle samo plusów, co minusów i może niech czytelnik sam zdecyduje, czy chce się z nią zapoznać...?

NURS - 26 Stycznia 2009, 11:11

Ja tragizuję? :-)
Kto pisał że tam słowa nie ma o krytyce a teraz dodaje, ze przestał go czytac - rozumiem, ze dowiadujesz się o treści rozmów przez osmozę :-) to jest dopiero mirmiłowanie!
Masz rację monotonia zabija wszystko. a książki, które mają tyle samo plusów, co i minusów, to tzw rzemiecha, czyli średniaki. A skoro mamy jeden tytuł na miesiąc do wyboru, to ja bym był ostatni do wybierania średniaków.

Witchma - 26 Stycznia 2009, 11:23

NURS napisał/a
rozumiem, ze dowiadujesz się o treści rozmów przez osmozę :-)


Raptem w ostatnim numerze nie przeczytałam... a próbowałam - serio, serio.

NURS napisał/a
a książki, które mają tyle samo plusów, co i minusów, to tzw rzemiecha, czyli średniaki.


Podejrzewam, że mają kilkanaście razy więcej czytelników od genialnych dzieł wydawanych w nakładzie <1000 egzemplarzy. Poza tym pojęcie "plusów i minusów" jest względne. Wiesz - jeden woli córkę, drugi matkę. Dla kogoś niewiele dialogów jest minusem, dla innego powieściowym rajem.

NURS napisał/a
A skoro mamy jeden tytuł na miesiąc do wyboru


A to jest temat na inną dyskusję. Żety zajmują miejsce, gdzie ze 4, a może i ze 6 solidnych "tradycyjnych" recenzji by się zmieściło.

NURS - 26 Stycznia 2009, 11:31

widujesz gdzieś tradycyjne solidne recenzje? :-)
Witchma - 26 Stycznia 2009, 11:39

NURS, może wreszcie chciałabym zobaczyć...? Uważasz, że to nierealne?
NURS - 26 Stycznia 2009, 11:52

Tak, znając potencjał recenzujących mam co do tego spore wątpliwości. Bez urazy, ale napisanie dobrej recenzji wymaga naprawdę solidnej widzy z kilku pól i sporego doświadczenia. młody człowiek może pisać nieporadne opowiadania, ale jeśli bierze sie za pisanie nieporadnych recenzji, to już niewybaczalny grzech :-) bo nieporadne opowiadanie moze zaszkodzić tylko autorowi, a nieporadna recenzja bije w innych. dlatego zrezygnowałem jakiś czas temu z drukowania króciaków.
Piech - 26 Stycznia 2009, 12:50

NURS napisał/a
Tak, znając potencjał recenzujących mam co do tego spore wątpliwości. Bez urazy, ale napisanie dobrej recenzji wymaga naprawdę solidnej widzy z kilku pól i sporego doświadczenia.

Co myślisz o recenzowaniu twórczości autora na podstawie filmowych ekranizacji jego książek?

Witchma - 26 Stycznia 2009, 13:45

Piech napisał/a
Co myślisz o recenzowaniu twórczości autora na podstawie filmowych ekranizacji jego książek?


Bardzo słuszna uwaga, tawarisz i bardzo na czasie :)

NURS, a kto wspomniał o osobach młodych? Dyć ja cały czas postuluję o to, co by kompetentnie było, wiek obojętny. Mogę się jedynie domyślać, że na przeszkodzie zatrudnienia takiej osoby stoją kwestie finansowe...

NURS - 26 Stycznia 2009, 13:53

witchma, szukam rozsądnych recenzentów, szukam.

Piech - ja bym tego nie robił.

Witchma - 26 Stycznia 2009, 13:59

NURS napisał/a
szukam rozsądnych recenzentów, szukam.


I to jest dobra wiadomość :) Mam nadzieję, że wkrótce znajdziesz.

xan4 - 27 Stycznia 2009, 13:39

Kres
ihan - 27 Stycznia 2009, 22:42

Ale przecież felietony Ż&Ż naprawdę nie są o książkach. A raczej książki stanowią tylko delikatne tło, w zasadzie zbędne.
Witchma - 27 Stycznia 2009, 22:47

ihan, nie drąż już tego bolesnego tematu ;) Wszyscy wiemy, jak jest...
ihan - 27 Stycznia 2009, 22:52

Znaczy to o książkach doskonałych i pragnieniu mniej doskonałych to szyfrem było? Zawsze jestem ostatnia wtajemniczona.
mBiko - 27 Stycznia 2009, 23:54

Po raz kolejny Kres

I tym razem nie "z braku laku", ale dlatego, że sam mogę się pod tym podpisać obunóż.
Sam robię zapasy na czarną godzinę.

Witchma - 28 Stycznia 2009, 00:00

Cytat
Sam robię zapasy na czarną godzinę.


I to jest bardzo słuszna koncepcja!

Virgo C. - 28 Stycznia 2009, 12:41

@mBiko
W Twoim przypadku to tymi zapasami by można pół forum obdarować i jeszcze by się ostało :P

mBiko - 28 Stycznia 2009, 22:31

Pfff.

A poważnie, Virgo C. zdarzyło się już raz w moim dorosłym życiu, że nie bardzo mogłem sobie pozwolić na zakup książek, właśnie wtedy przydał się zapas tytułów. Widok topniejącej kolejki na półce był wyjątkowo przykry.

Ozzborn - 28 Stycznia 2009, 22:44

mBiko napisał/a
Widok topniejącej kolejki na półce

To jest w ogóle możliwe? Ja nawet czytając średnio 5 książek miesięcznie i mogąc pozwolić sobie na kupienie dosłownie kilku książek rocznie. Nie jestem w stanie doprowadzić do stanu, w którym nie czekają na mnie przynajmniej 2-3 książki, które mam ochotę przeczytać. A to wszystko dzięki krewnym i znajomym królika oraz 2 gminnym bibliotekom, które regularnie odwiedzam :mrgreen:

Virgo C. - 28 Stycznia 2009, 22:46

mBiko napisał/a
zdarzyło się już raz w moim dorosłym życiu, że nie bardzo mogłem sobie pozwolić na zakup książek, właśnie wtedy przydał się zapas tytułów. Widok topniejącej kolejki na półce był wyjątkowo przykry.

Znam ten ból, sam zawsze mam zapas większy, obecnie jakieś 60 książek czeka na przeczytanie i to tylko mowa o tym co mam w Krakowie. Ale jak sobie przypomnę zdjęcia Twoich zapasów to naprawdę nie wiem ile czasu musiałby ten kryzys trwać, by się zapas wyczerpał :)

Agi - 28 Stycznia 2009, 22:51

Offtopujecie Koledzy
dalambert - 28 Stycznia 2009, 23:17

Agi, kto nie offtopuje ten się kiepsko czuje :mrgreen:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group