To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Seriale, seriale...

Chal-Chenet - 20 Października 2017, 14:22

Gra o Tron (sezon 5)

Nie mam za bardzo o czym pisać, bo podobało mi się tak samo jak poprzednie serie. Kilka wątków zmierza w ciekawym kierunku, a bohaterom nieodmiennie zdarza się zaskakiwać poziomem zbydlęcenia. Nie wiem na ile fabuła zgadza się z książkami, ale całościowo wciąga jak bagno.
9/10 z tendencją do skoczenia o punkt i dołączenia do grona moich ulubionych seriali. Już teraz jest blisko.

dalambert - 20 Października 2017, 14:40

Chal-Chenet, no. no dobrze ci idzie :wink:
Chal-Chenet - 20 Października 2017, 21:45

dalambert, chorobowe. ;)
dalambert - 21 Października 2017, 02:15

Chal-Chenet, Też sobie właśnie przypominam, walcz z szóstką :D
Chal-Chenet - 21 Października 2017, 22:14

dalambert, walczę (póki nowy tydzień nie nadszedł). ;)


Gra o Tron (sezon 6)

Tym razem czekałem głównie na rozwiązanie kwestii Boltonów i Frey'ów i nie powiem, żebym został zawiedziony. W ciekawym kierunku podążyły też wątki w stolicy, zwłaszcza Cersei imponuje w dążeniu do celu.
Generalnie bardziej niż bitwy podobają mi się w tym serialu akcenty polityczne, spiski i knowania, których, na szczęście, jest pod dostatkiem.
9/10

m_m - 21 Października 2017, 23:01

qrde, też chciałbym tak sobie nie oglądać GoT przez te 7 lat i teraz sobie ciurkiem przyswoić :evil:
Chal-Chenet - 22 Października 2017, 17:54

Spoko, zaraz będę jak cała reszta czekał do 2019 roku na ostatni sezon. ;)
m_m - 24 Października 2017, 11:11

Nowy sezon The Walking Dead zaczął się odcinkiem finałowym, nie rozumiem tego zabiegu stylistystycznego :mrgreen:
Ale było dobrze, bardzo dobrze. Jednakowoż mam nadzieję, że to będzie sezon ostatni.

dalambert - 24 Października 2017, 11:20

Chal-Chenet, no i jak wrażenia po całości GY ?
Chal-Chenet - 26 Października 2017, 08:59

dalambert, jeszcze nie skończyłem, teraz wolniej idzie, mimo krótszego 7. sezonu. Ale już niebawem dołączę do grona oczekujących na finał. ;)
Dabliu - 26 Października 2017, 10:23

Martva napisał/a
Nawet nie pamiętam gdzie skończyłam oglądać Supernatural :roll: mam mgliste wrażenie że to mogła być połowa 11 sezonu.


Mam to samo. Znaczy z tą niepamięcią. Wydaje mi się, że ja skończyłem gdzieś w połowie 8 sezonu, ale ręki nie dam sobie uciąć. Jak ostatnio usłyszałem, że serial wciąż jest na wizji, byłem nieco w szoku, jeśli mam być szczery.

Martva - 26 Października 2017, 10:33

Rzuciłam na początku 11, teraz jestem już w połowie ale zupełnie szczerze mam wrażenie że mogłabym oglądać coś innego ;P:
Dabliu - 26 Października 2017, 15:58

Ja po Twin Peaks the Return nie mogę się przekonać do niczego nowego, bo wszystko wydaje się tak nijakie w porównaniu do dzieła Lyncha i Frosta, że aż mi się odechciewa... więc nie oglądam ;)
Martva - 26 Października 2017, 19:54

Ja w sumie oglądam głównie niskopoziomową pulpę jako tło pod pracę, ale w supernaturalsach jest taka nużąca powtarzalność.
Chal-Chenet - 27 Października 2017, 14:30

Taboo (sezon 1)

Interesujący tytuł... Na pewno twórcy świetnie oddali realia epoki, czuć ten wszechobecny brud.
W pewnym momencie akcja nieco się dłuży i jeśli całość idzie do przodu, to minimalnie, ale końcówka nadrabia. Zdarza się też, że historia sprawia wrażenie zbyt artystowskiej i wydumanej, ale idzie to przełknąć, bo nie ma tu na szczęście takiego bełkotu (lub "tak nieprzystępnej formy" - jak kto woli) jak w nowym "Twin Peaks".
Aktorsko nie mam się do czego przyczepić, poza tym lubię Hardy'ego, tutaj też mnie nie rozczarował. Podobnie jak reszta stawki.
Jak wyjdzie drugi sezon, chętnie go obejrzę.
7/10

Dabliu - 27 Października 2017, 16:00

Chal-Chenet napisał/a
nie ma tu na szczęście takiego bełkotu (lub tak nieprzystępnej formy - jak kto woli) jak w nowym Twin Peaks.


:shock: :shock: :shock: :roll:

EDIT: Bez urazy, ale to jakby recenzować obrazki z roznegliżowanymi wojowniczkami Luisa Royo i przy okazji napomknąć, że na szczęście nie są to takie bohomazy (nie są tak "nieprzystępne") jak obrazy Francisa Bacona... i wcale nie dlatego, że ktoś chwilę wcześniej wspomniał, że jest wielkim fanem dzieł Bacona ;)

Chal-Chenet - 27 Października 2017, 17:38

Jeśli Cię uraziłem, to przepraszam. Nie było to intencjonalne. ;)

Ujmę rzecz inaczej - "Taboo" podszedł mi na szczęście o wiele bardziej niż kompletnie dla mnie niezrozumiały i przesadzony nowy sezon "Twin Peaks". (Chociaż nie mogę mówić o całym sezonie, bo obejrzałem do odcinka z żulem proszącym o ogień, na nim wymiękłem, nie wiem, może dalej się wszystko wyjaśnia. Jak mnie najdzie, za jakiś czas dokończę, ale do tej pory praktycznie każdy odcinek był dla mnie drogą przez mękę.)
Teraz chyba jest mniej ofensywnie. ;)

Dabliu - 27 Października 2017, 17:59

Taboo oceniam podobnie jak Ty - też takie mocne 7/10 ;)
Obrażać się nie obrażam :) Po prostu do Twin Peaks (i całej twórczości Lyncha) mam szczególny stosunek i uważam, że powrót TP to najlepsze, co mogło się przydarzyć telewizji.

Zdaję sobie przy tym sprawę, że aby doceniać TP, trzeba czuć ten serial i/lub rozumieć gramatykę kinową Lyncha.

Dla mnie jedno ujęcie TP the Return jest cenniejsze niż wszystkie sezony GoT razem wzięte, na ten przykład. Bo każdą scenę TP przeżywam o wiele silniej i na kilku poziomach przeżywania, niż seriale a'la GoT.

Zresztą, co do tego ostatniego (Game of Thrones), to oglądam to dla czystej rozrywki (choć nie zawsze mi tej rozrywki dostarcza), ale to jak jedzenie chleba z dżemem. Można się tym opychać, bo smaczne, jednak jutro już nie będę o takiej kanapce pamiętał. Równie dobrze mógłbym ją zastąpić bułką z serem, gdyby akurat była pod ręką ;)

Natomiast takie nowe Twin Peaks jest dla mnie niczym epifania. Powinniśmy chuchać i dmuchać na takie perełki - nawet jeśli nam się osobiście nie podobają - bo jest ich zwyczajnie mało lub zgoła wcale w telewizji. Kultura potrzebuje takich dzieł. Ja na pewno potrzebuję :)

Fidel-F2 - 27 Października 2017, 20:12

Mnie zadziwia fenomen GoT. Nie dałem rady przetrwać pierwszego sezonu. Ja bym to porównał to kebaba. Zapowiada się ciekawie a jak dotrę do połowy to zaczyna mi się robić niedobrze.
Chal-Chenet - 27 Października 2017, 21:36

Dabliu, rozumiem Twoje podejście. Ja akurat tego szczególnego stosunku nie mam. Nie widziałem co prawda wielu filmów DL, ale z tych, które miałem okazję obejrzeć wynika, że po prostu nie trafia do mnie taka estetyka.
Co do samego Twin Peaks - ten serial podobał mi się do zakończenia głównej linii fabularnej (czyli pierwszy sezon i kilka odcinków drugiego). Reszta + The Return to już coś innego, co do mnie nie trafia.

A GOT to pulpa, ale świetnie zrealizowana. A ja lubię dobrą pulpę. Na tyle wciąga, że nie szkoda mi na nią czasu. Jak dla mnie to rozrywka prawie że idealna i warto to docenić. Zaznaczę przy okazji, że bardziej mi się podobają odcinki poświęcone polityce i knowaniom niż te stricte militarne.

Ps. Kebaby raz na jakiś czas są smaczne...

Fidel-F2 - 27 Października 2017, 21:44

Mi nie szkoda czasu na GoT, mi się po prostu nie chce tego oglądać.
Dabliu - 27 Października 2017, 21:49

Jeśli miałbym wymienić swoje top10 ulubionych seriali, to na ten moment byłoby pewnie coś takiego:

1. Twin Peaks the Return
2. True Detective (pierwszy sezon)
3. Twin Peaks (ten oryginalny - do momentu odnalezienia zabójcy Laury Palmer + ostatni odcinek)
4. Deadwood
5. Rome
6. The Wire
7. Firefly
8. The Killing
9. Carnivale
10. Stranger Things

Są to seriale, które mógłbym oglądać w kółko (no może nie w kółko, ale kumacie...).

Specjalne miejsce w serduchu mam jeszcze dla Robin of Sherwood i Przystanek Alaska, bo - razem z oryginalnym TP - wychowałem się na nich i wciąż darzę je ogromnym sentymentem.

Chal-Chenet - 27 Października 2017, 21:58

Fidel-F2 napisał/a
Mi nie szkoda czasu na GoT, mi się po prostu nie chce tego oglądać.

Spoko.

Dabliu, trochę braków mam, bo widziałem tylko trzy pierwsze. ;) Muszę zerknąć na tę resztę przy większej ilości wolnego czasu, bo o kilku z nich faktycznie słyszałem dobre opinie.

Z moich ulubionych na szczycie znalazłyby się zapewne "Black Mirror" i "Breaking Bad", a później "Fargo" i "Legion". "The X-Files" to osobna, megakultowa kategoria. :D

Fidel-F2 - 27 Października 2017, 22:02

Z tej dziesiątki wybrałbym jedynie 4,5 i 7 (acz nie wszystkie oglądałem). Carnivale mam za straszliwą nędzę. Dorzuciłbym, w luźnej kolejności, Breaking Bad, Treme ( to gdzieś na szczycie bo genialne), Pingwiny z Madagaskaru, Kampanię braci, Przyjaciół, Mad Man, Biuro, Okręt. Z młodzieńczego sentymentu Cudowne lata.

True detective to dla mnie ta sama kategoria co Carnivale, pustka i miałkość opakowana w tani mistycyzm i nudną tajemnicę.

X-Files też mnie zadziwia. Trudno mi dooglądać do końca choćby jeden odcinek.

Dabliu - 27 Października 2017, 22:16

Chal-Chenet napisał/a
Dabliu, trochę braków mam, bo widziałem tylko trzy pierwsze. ;)

Muszę zerknąć na tę resztę przy większej ilości wolnego czasu, bo o kilku z nich faktycznie słyszałem dobre opinie.


Zerknij koniecznie. Dużo tam złota :)

Chal-Chenet napisał/a
Z moich ulubionych na szczycie znalazłyby się zapewne Black Mirror i Breaking Bad, a później Fargo i Legion. The X-Files to osobna, megakultowa kategoria. :D


Black Mirror i Fargo bardzo wysoko cenię.


Fidel-F2 napisał/a
Dorzuciłbym, w luźnej kolejności, Breaking Bad, Treme ( to gdzieś na szczycie bo genialne), Pingwiny z Madagaskaru, Kampanię braci, Przyjaciół, Mad Man, Biuro, Okręt. Z młodzieńczego sentymentu Cudowne lata.


Cudowne lata... Winnie Cooper była moją pierwszą miłością :D

Treme jakimś cudem mnie ominęło... nigdy o tym nie słyszałem. A z tego co widzę po trailerze zapowiada się super. I do tego świetna obsada. Na pewno się zainteresuję.

Jeśli chodzi o seriale komediowe, to mam dla nich osobną kategorię, ale jeden jedyny, który nigdy mi się nie znudzi i już na zawsze pozostanie ze mną (nie tylko dlatego, że rozśmieszał mnie do łez, ale również z uwagi na wspaniałą narrację wykorzystującą niewiarygodnych narratorów i zderzenie perspektyw, a także z uwagi na słodko-gorzką wymowę), to How I Met Your Mother.

EDIT:
Fidel-F2 napisał/a
True detective to dla mnie ta sama kategoria co Carnivale, pustka i miałkość opakowana w tani mistycyzm i nudną tajemnicę.


Ja z kolei byłem w szoku, jak silnie mogę do siebie odnieść różne cechy obu głównych bohaterów. Nie byłem w stanie uwierzyć, jak szeroko mogę się z nimi oboma utożsamić.
Poza tym IMO True Detective posiada nadzwyczajne walory artystyczne, a to jedna z ważniejszych dla mnie rzeczy, gdy mam poświęcić dziesięć godzin na wlepianie oczu w monitor.
No i tajemnica wcale nie była dla mnie nudna ;) Plus Luizjana i ten klimat. Plus gra aktorska. Ech... :)

Fidel-F2 - 27 Października 2017, 22:21

Cytat

Cudowne lata... Winnie Cooper była moją pierwszą miłością
przybij piątkę

Siadaj do Treme. Naprawdę, rzuć wszystkie seriale i siadaj do Treme. Napisałem kiedyś

Cytat
Obejrzałem wszystko co było do obejrzenia w temacie Treme. Siedzę teraz, patrzę na ściany i nie wiem co zrobić z czasem. Nie ma już więcej. Dziura jakaś we mnie. Gdyby Treme było kobieta to najprościej można by powiedzieć, że się zakochałem. Ostatni odcinek w zasadzie przepłakałem. Mam teraz ochotę oglądać pojedyncze kadry, kilku-, kilkunastosekundowe scenki czy większe fragmenty i chłonąć te miliony niuansów, barw i odcieni. Muzycznych, estetycznych, życiowych, filozoficznych. W ostatnim odcinku padło jedno z najpiękniejszych 'kocham Cię' w historii kinematografii. A nawet kilka. Dziwiłem się kiedyś, jak może komuś przyjść do głowy by kupować serial na płytach. Bezsens. Ten serial kupię. I raczej żadnego innego.

K*rwa, jakie to jest dobre.

Fidel-F2 - 27 Października 2017, 22:27

Relacja między dwoma głównymi postaciami rzeczywiście bardzo dobrze zrobiona. Ale poza tym druga liga.

I Carnivale jest o wiele słabsze od TD. Tylko ten sam typ.

Dabliu - 27 Października 2017, 22:30

Treme na pewno obejrzę. Zaintrygowało mnie, to mało powiedziane.

BTW, ja z kolei jakoś nigdy nie mogłem się przekonać do Breaking Bad. Miałem dwa podejścia i za każdym razem wysiadłem. Coś mi tam nie zaklikało. Może nie ta estetyka, nie wiem.

Fidel-F2 - 27 Października 2017, 22:32

Początkowo BB nie robi szału, po prostu jest ok, ale w pewnym momencie wskakuje na wyżyny. Say my name podnosi na baczność wszystkie włosy jakie masz.
jewgienij - 29 Października 2017, 14:49

The Walking dead sezon 8. epizod 1.

Mam problem, bo już ósmy sezon ciągnę ten serial, chociaż jest to bardzo kiepskie. Widocznie potrzeba mi czegoś tak kiepskiego.

Ale ten pierwszy odcinek serialu trochę przywalił mnie ilością kiepszczyzny.

Mogą być spoilery

Czemu Zły Charakter wraz ze swoimi Złymi Pomocnikami wychodzi wprost na wycelowane w nich kilkanaście sztuk broni? I jeszcze kozakuje? Czemu Rick nie odstrzeli mu głowy, wiedząc, kto to, i jaka jest stawka? Zamiast tego, przekrzykuje się z psychopatą, potem odlicza, a następnie zaczyna się strzelanie, ale nikt nie potrafi z dziesięciu metrów trafić w kogokolwiek. Psychopata uchyla się, jakby go obrzucano jajkami, i ucieka do budynku. Nawet kropla krwi nie spłynęła.
Potem, jakby dla odreagowania, cały oddział Ricka pruje do górnych okien tego magazynu, rozbijając wszystkie szyby i nie robiąc nikomu krzywdy.

W tym samym czasie Daryl detonuje jakieś ładunki przy drodze, nie wiem czemu. Żeby ściągnąć żywe trupy? Przecież one i tak idą przed siebie, szły by nawet, gdyby jechał przed nimi na motorze i strzelał w powietrze.

A propos strzelania. W tym uniwersum należy strzelać tylko w ostateczności, żeby nie przyciągać innych truposzy, dlatego bawią się tymi dzidami, łopatami, mieczami. Ale żeby odpędzić głodnego i zestrachanego muzułmanina, Rickowi nie wystarczy pogrozić mu bronią, albo kopnąć w tyłek, tylko oddaje ze trzy strzały nad jego głową, w powietrze.

Coś mi się widzi, że ten sezon będzie już całkiem puszczony. I tak obejrzę :D



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group