To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Mechaniczna pomarańcza [film] - Seriale, seriale...

m_m - 23 Czerwca 2017, 14:39

Nowe Fargo :shock: dobrze że przypomniałeś.
Chal-Chenet - 23 Czerwca 2017, 15:47

Służę. ;) Podziel się opinią po seansie. ;)
dalambert - 23 Czerwca 2017, 20:14

A ja tam bawię się GRIMMem i dobrze mi z tym, acz urwanie bajki z kopniaka nie podoba mi się. Nadzieja w tym że jest do czego wracać..
konopia - 24 Czerwca 2017, 09:40

ostatni sezon Grimma sprawia wrażenie kręconego na szybko, byle to skończyć, i kończy się i rozczarowuje :evil: to zdecydowanie najgorszy sezon ze wszystkich.
dalambert - 24 Czerwca 2017, 11:28

konopia, nie mam pojęcia co skłoniło władców HBO do zachowania sie za zasadzie " na złość babci uszy i *beep* se odmrozimy" a widzów obesramy bośmy wielkie i władne som. Wprawdzie ostateczne przeżycie bohaterów daje nadzieję , że może się walną w zadufane łby i Grimm wróci ... ale...
nureczka - 24 Czerwca 2017, 14:05

Ania, nie Anna
Jest na "nie". Niby rozumiem, że oryginalna historia nieco trąci myszką, rozumiem próbę uwspółcześnienia, ale moje serce mówi nie. Sufrażystki w Avonlea? Ciotka Józefina lesbijką? Po co?

"Anię" lubię taką jaka jest - trochę naiwną, zdecydowanie przesłodzoną historię. Tak się pisało na przełomie wieków. I w tym własnie tkwi jej urok, bo sama opowiastka jakoś specjalnie wyszukana nie jest. To tak, jak z książkami Jane Austin. Wszyscy wiemy, że są polukrowane. I co z tego? Za to je kochamy (albo nie).
Jeśli ktoś chce nakręcić realistyczny film opowiadający o trudnym życiu kanadyjskich rolników na przełomie stuleci, to dlaczego nie napisze własnej historii? Mogło by być ciekawie. A tak, wyszło ni pies, ni wydra. Jestem zdegustowana.

konopia - 24 Czerwca 2017, 16:34

Cytat
Ciotka Józefina lesbijką?

:shock:
zdaje się, że na netflix, to widziałem, trzeba będzie sprawdzić.

nureczka - 24 Czerwca 2017, 17:06

konopia napisał/a
zdaje się, że na netflix

Tak.

dalambert - 25 Czerwca 2017, 15:44

Na taką "Anię" szkoda czasu,niech se grendery oglądajią i zastanawiają się : co by tu jeszcze spieprzyć panowie, co by tu jeszcze ...
Chal-Chenet - 25 Czerwca 2017, 23:12

Jestem po czterech odcinkach nowego Twin Peaks. Boże, cóż to za bełkot. Oglądanie tego fizycznie boli. Ale zapewne to ja nie dorosłem do geniuszu Lyncha. Pewnie będę oglądał dalej, żeby zobaczyć dokąd (jeśli dokądkolwiek) dotrze fabuła. Aczkolwiek ta decyzja podyktowana jest jedynie sentymentem do pierwszego i fragmentu drugiego sezonu, bo gdybym miał decydować po tych początkowych prawie czterech godzinach trzeciej serii, rzuciłbym to w diabły.
m_m - 28 Czerwca 2017, 19:58

Fargo 3 RE WE LA CJA.
Oczywiście zgadzam się że pierwszego sezonu nie przebił, drugi chyba też lepszy, ale nie ma wątpliwości, iż jest to serial wybitny pod każdym względem. No i ci brytyjscy aktorzy! Ewan McGregor jak zwykle bombowy, David Thevlis jako czarny charakter absolutnie bezbłędny.
Musicie obejrzeć, ja jestem zachwycony.

m_m - 3 Lipca 2017, 10:45

Opowieść podręcznej
Mam mieszane uczucia. Po dwóch pierwszych odcinkach byłem zdecydowanie ukontentowany,
ale wraz z wprowadzaniem nowych wątków i postaci już nieco mniej.
Doskonale znam literacki pierwowzór i film Volkera Schlöndorffa, i miałem nadzieję że ten serial będzie unowocześnioną wersją tych dzieł. Ale z drugiej strony, seriale rządzą się swoimi prawami i rozumiem, że twórcy liczą na nakręcenie kolejnych sezonów.
Nie jest to zły serial, aczkolwiek raczej nie będę z zapartym tchem wyczekiwał, kolejnej odsłony, ponieważ to, co było w książce zostało już opowiedziane, teraz w grę wchodzi tylko wyobraźnia scenarzystów.

Goria - 9 Lipca 2017, 13:04

The Mist - po 2 odcinkach. Jest w porządku, jak na razie poprawnie i zgodnie z gatunkiem, bez wzlotów ale też i bez upadków.
dalambert - 9 Lipca 2017, 16:41

Goria, a co to i o czym ?
Goria - 9 Lipca 2017, 19:58

Dalambercie to jest adaptacja książki Stevena Kinga Mgła.
Fidel-F2 - 10 Lipca 2017, 10:04

Skończyłem pierwszy sezon Pitbulla, krótki był. W sumie dał radę ale bez szału. Koncepty fabularne i budowa poszczególnych scen raczej prostackie, stereotypowe, pozbwione cienia finezji i subtelności. Przypomina to poziomem film robiony na egzamin kończący filmówkę. Autor coś tam chce przekazać i w sumie przekazuje na szczęście, ale za małe pieniądze, technicznie raczej nieporadnie a umięjętność posługiwania się środkami wyrazu ma opanowaną raczej teoretycznie. Oprócz tego prymitywizmu trafiają się momenty i sceny sympatyczne. Dorociński wypada bardzo dobrze ale momentami przerysowuje, reszta podobnie, sprawiają trochę wrażenie, że choć robią co mogą to brak im miejsca na rozwinięcie skrzydeł.

Dawno temu był taki tasiemiec "W labiryncie", nie wiem czemu, ale w czasie oglądania Pitbulla nieustannie mi się kojarzył. Podobny poziom przaśności?

No i dźwięk spierdolony koncertowo.

W sumie można oglądać ale nie rozumiem tego całego hype'u

Goria - 11 Lipca 2017, 07:34

To na razie nie będę sięgała!

Po 2 odcinkach GLOW. Nie jestem fanką wrestlingu, w sumie zaczęłam to oglądać trochę dla jaj i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Nie dość, że sie uśmiałam, to jeszcze mnie wciągnęło. Bardzo umiejętnie skonstruowane (jak na razie!!!) zobaczę, co będzie dalej.

GLOW opowiada historię bazującą swobodnie na kobiecym wrestlingu w latach '80.

tu o nim z wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/GLOW

Martva - 11 Lipca 2017, 11:03

J. to zaplanował jako nasz nowy serial i jestem przerażona pomysłem ;)
Goria - 12 Lipca 2017, 09:46

Spróbuj! :) Na początku mój facet też był przerażony, kiedy zobaczył zapowiedz tego serialu, ale potem obejrzał ze mną 2 odcinki i nie narzekał :D .

Claws obejrzałam 4 odcinki i przy każdym kolejnym było gorzej. a szkoda. Zapowiadało się całkiem dobrze/inaczej, albo tylko dałam się porwać oczekiwaniom na dobry kobiecy serial. Natomiast ten przeradza się w absurdalną i chyba niezamierzoną parodię Breaking Bad w wydaniu pseudo-feministycznym i głównie żeńskiej obsadzie :( . Kobiety w tym serialu, przeważnie panie kosmetyczki, są silne i nawet jeśli mają słabości to potrafią wykazać się bohaterstwem oraz poświęceniem. Przy tym w pełnym, przesadzonym makijażu, który się nie rozmazuje, biegają w szpilkach oraz ściśnięte gorsetem po mokradłach. Czy wspominałam, że ten makijaż oraz ubiór w połączeniu z ogromnymi fryzurami daje efekt drag queen? Do tego nasze panie kosmetyczki potrafią zamordować człowieka w brutalny sposób (z użyciem rękoczynów) bez złamania kilkucentymetrowych tipsów. A mordują w szlachetnym celu, bo faceci są po prostu źli i wciągają kobiety w złe rzeczy, jak handel narkotykami, czy pranie brudnych pieniędzy, a do tego je (kobiety) tłuką (sprawa wyjaśniona już na samym początku, wiec nie zdradzam czegoś co się rozwija powoli) W tym serialu z każdym facetem coś jest nie tak. W najlepszym wypadku cierpi (tylko!) na autyzm, co powoduje, że jest w pełni zależny od swojej siostry, chociaż nie docenia jej poświecenia dla niego. W najgorszym mężczyźni to zboczeni, bijący kobiety, sadystyczni, psychopatyczni mordercy i złodzieje (sam wyraz "zboczeni" nie potrafi oddać pełni ich zła). Gdzieś pomiędzy są faceci-nieudacznicy. Lekko zboczeni, lekko "odjechani", niespecjalnie mądrzy, uzależnieni od narkotyków, którzy bez kobiet zaraz idą na dno, bo bez partnerki nie wiedza co jest dobre, a co złe. Oczywiście jest też tak modny po 50 twarzach Greya sadomasochistyczny seks, bo czemu nie? Ot ktoś sobie zaszalał. Szkoda mi tylko aktorów. Wydają się naprawdę utalentowani, ale nawet ich warsztat aktorski nie jest w stanie obronić takich pomysłów na fabułę. Szkoda mi też prawdziwych, silnych kobiet.

Goria - 19 Lipca 2017, 07:27

The Handmaid's Tale (Opowieści podręcznej) - serial na podstawie książki o tym samym tytule. Pierwszy odcinek zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Wpisuje się w zaistniałą sytuację polityczną. Pokazuje jak łatwo jest stracić prawa, które wydają się gwarantowane, jak szybko świat staje na głowie, a rzeczy, który wydawały się absurdalnie złe i nieprawdopodobne stają się zwykłą rzeczywistością.
m_m - 19 Lipca 2017, 09:16

Goria :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Nie ma to jak pośmiać się z rana. Ktoś Ciebie lub znajomą zmusza do rozrodu?
Usiłuję moim małym rozumkiem pojąć jak można antyutopijną rzeczywistość porównywać do obecnej sytuacji politycznej.
Nie jestem fanem obecnej ekipy rządzącej, ale bez jaj, raczej religijna dyktatura nam nie grozi.
Rozumiem że ekstrapolujesz, ale na litość! nie przesadzaj.

Beata - 19 Lipca 2017, 09:54

Nie przesadza.

m_m napisał/a
(...) religijna dyktatura nam nie grozi.

Teraz dopiero mnie rozbawiłeś.

Oczywiście, że ekstrapoluje. Ale wcale nie bardzo, ani ryzykownie. Gdyż zmiany zachodzą na naszych oczach, po kawałeczku. Są robione malusieńkimi kroczkami.
Gdy przed laty była uchwalana ustawa dopuszczająca przerywanie ciąży w kilku tylko przypadkach (ta, która teraz obowiązuje), zwana potocznie "kompromisową", choć z kompromisem niewiele ma wspólnego, byłam przeciw. Nie dlatego, że jestem zwolenniczką usuwania ciąży. Po prostu uważam, że w prawie powinna być przewidziana możliwość usunięcia ciąży bez żadnych warunków. Jeśli ktoś jest przeciwnikiem takiego rozwiązania, to z tej ścieżki po prostu nie skorzysta. Każdy przypadek jest inny, każda decyzja jest indywidualna i indywidualnie ponosi się jej konsekwencje. Nikt nie ma prawa osądzać, nikt nie ma prawa niczego nakazać. Tyle.
No. Wracając do tematu: byłam przeciwko. Tymczasem minęło ileś tam lat i w zeszłym roku, gdy państwo pisowskie postanowiło zakazać całkowicie aborcji, nagle złapałam się na tym, że tej właśnie ustawy jestem gotowa bronić jak niepodległości. Mimo, że w zestawieniu z klauzulą sumienia, brakiem edukacji seksualnej w szkołach i tabletką dzień-po tylko na receptę, gwarantuje (ta ustawa) praktycznie zakaz aborcji. Dlaczego tak mi się zmieniło? Bo uważałam, że tylko to mamy szansę wywalczyć. Obrona status quo. W sumie ironiczne. Przez te dwadzieścia(?) lat granice zostały przesunięte, zmieniono warunki brzegowe, de facto odbierając możliwość swobodnego podjęcia decyzji. Nie chcesz nazywać tego dyktaturą, to nie nazywaj. Ale wolnością też nie.

A powieść Margaret Atwood uniwersalną jest. I arcydziełem. Mam nadzieję, że serial również.

Martva - 19 Lipca 2017, 09:58

m_m, w Twojej wypowiedzi brakuje jeszcze 'Trochę dystansu!'.
m_m - 19 Lipca 2017, 10:05

Beata napisał/a
Po prostu uważam, że w prawie powinna być przewidziana możliwość usunięcia ciąży bez żadnych warunków.
Zgadzam się, ale jak to się ma do ustawy o sądach? Mówimy o OBECNEJ sytuacji politycznej. Atakujesz mnie jakbym to ja zabronił aborcji.
Beata napisał/a
A powieść Margaret Atwood uniwersalną jest. I arcydziełem.

Też się zgadzam.
Martva napisał/a
m_m, w Twojej wypowiedzi brakuje jeszcze 'Trochę dystansu!'.

No błagam, po prostu się ubawiłem i napisałem, co napisałem.


A tak na marginesie, za 2 lata chyba jeszcze odbęda się demokratyczne wybory? :omg:
Mam nadzieję.

Agi - 19 Lipca 2017, 10:56

m_m napisał/a
A tak na marginesie, za 2 lata chyba jeszcze odbęda się demokratyczne wybory? :omg:

Nie po to manipulują przy SN, żeby wybory przegrać.
Serialu jeszcze nie widziałam, a książkę mam w kolejce do czytania.

m_m - 19 Lipca 2017, 11:08

Ale się polityczny wątek zrobił. Może podyskutujemy o tym we właściwym miejscu.

BTW żeby nie było niejasności, za największe osiągnięcie dwudziestego stulecia uważam zrównanie w zachodnim świecie praw kobiet i mężczyzn.

Beata - 19 Lipca 2017, 11:12

m_m napisał/a
Atakujesz mnie jakbym to ja zabronił aborcji.

Eee... nie. Nie atakuję Ciebie personalnie. Wskazuję jedynie, że nie podoba mi się Twoje lekceważące podejście do tematu (sorry, ale tak odczytałam Twoją wypowiedź: "Nie ma to jak pośmiać się z rana. Ktoś Ciebie lub znajomą zmusza do rozrodu?" oraz "religijna dyktatura nam nie grozi"), pomniejszające skalę zmian, jakie zaszły "w tym temacie" w naszym skądinąd pięknym kraju w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Z Twojej wypowiedzi wynika, że w zasadzie nic takiego się nie dzieje, że nikt nikogo do niczego nie zmusza. A ja uważam, że się mylisz, bo właśnie zmusza, choć może nie wprost (mam na myśli przypadki, w których ustawa dopuszcza wykonanie aborcji, a rzeczywistość - uniemożliwia (klauzula sumienia lekarzy z Podkarpacia, zwlekanie z wykonaniem badań prenatalnych, niewskazywanie placówki, w której można zgodny z prawem zabieg wykonać i takie tam)).

m_m napisał/a
Mówimy o OBECNEJ sytuacji politycznej.

Uprzejmie przypominam, że to właśnie w obecnej sytuacji politycznej 100 tysięcy kobiet demonstrowało na ulicach.

m_m napisał/a
No błagam, po prostu się ubawiłem i napisałem, co napisałem.

No to zupełnie tak samo, jak ja. ;P:

m_m - 19 Lipca 2017, 11:30

Proszę mi przypomnieć czy w Polsce nadal obowiązuje tzw kompromis aborcyjny?
Beata - 19 Lipca 2017, 11:41

m_m napisał/a
Proszę mi przypomnieć czy w Polsce nadal obowiązuje tzw kompromis aborcyjny?

Przepis prawny to jedno, a atmosfera wokół - co innego. A życie rzadko bardzo uprzejmie wpasowuje się w ustawowe ramy. Dlatego właśnie uważam, że bagatelizowanie* tematu jest szkodliwe, gdyż może bardzo łatwo skończyć się tak, jak w książce pani Atwood. Rok temu mało brakowało.

*bagatelizowaniem tematu jest IMHO także wiara, że sama litera przepisu wystarczy, by zagwarantować każdemu obywatelowi możliwość skorzystania z niego.

m_m - 19 Lipca 2017, 12:08

Beata wybacz, ale posługiwanie się argumentem ,,atmosfery'' jest nieco słabe.
Można by w ten sposób było opisać wszystkie istniejące prawa.
Prawo jest, jakie jest, kompromis aborcyjny obowiązuje, między innymi dzięki ludziom takim jak Ty(zauważ że nie piszę ,,kobietom''). Od 25 lat można zaobserwować odmowy aborcji na podstawie klauzuli sumienia, a także inne przypadki opisywane przez Ciebie. Więc nie ma mowy o tym że jak PiS zaczęło rządzić, takie rzeczy zaczęły narastać. Podaj konkrety, fakty, wyliczenia, szacunki chociaż, a nie zasłaniaj się ,,atmosferą''
A pisząc:

*bagatelizowaniem tematu jest IMHO także wiara, że sama litera przepisu wystarczy, by zagwarantować każdemu obywatelowi możliwość skorzystania z niego.

negujesz cały istniejący system prawny.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group