To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - A propos Rosji.

GAndrel - 4 Listopada 2005, 22:37
Temat postu: A propos Rosji.
I niech mi ktoś powie jak tu lubić Rosję (Rosję nie Rosjan.)

Właśnie po raz pierwszy obchodzili Dzień Jedności Narodowej "upamiętniający rocznicę przegnania polskich najeźdźców z Kremla w XVII w." Chyba jednak pozostanę rusofobem. ;)
I jeszcze to zwalanie winy za zbrodnię w Katyniu na hitlerowców. Oni tak z niewiedzy czy specjalnie?

P.S. W ten oto sposób wkraczamy na śliski grunt polityki międzynarodwej. ;)

Romek P. - 5 Listopada 2005, 10:42
Temat postu: Re: A propos Rosji.
GAndrel napisał/a
I niech mi ktoś powie jak tu lubić Rosję (Rosję nie Rosjan.)
Właśnie po raz pierwszy obchodzili Dzień Jedności Narodowej upamiętniający rocznicę przegnania polskich najeźdźców z Kremla w XVII w. Chyba jednak pozostanę rusofobem. ;)
I jeszcze to zwalanie winy za zbrodnię w Katyniu na hitlerowców. Oni tak z niewiedzy czy specjalnie?


Nie, to chyba przesada :) należy nie lubić część polityków rosyjskich ;P ale zwyczajni Rosjanie są ok. Kultura - mają sporo fajnych rzeczy. Więc nie "rusofob", tylko... i tu mi brakujke słowa :D
Ale co do tego Katynia, to jakaś nacjonalistyczna grupka była, o ile pamietam, nie oficjalne stanowisko Putina. Więc bez przesady...:D

A kwestia w bok: no wiesz, Polacy to tacy święci nie są :) też żeśmy parę ładnych rozrób zrobili :D nie, żebym porównywał, ale...

Margot - 5 Listopada 2005, 10:58

Może należy wprowadzić termin politykofobia??
FTSL

Romek P. - 5 Listopada 2005, 11:05

Margot napisał/a
Może należy wprowadzić termin politykofobia??
FTSL


Nie pasuje :) Paru rosyjskich polityków wcale nie jest złych. Rzecz w tym, że nie oni decydują o tym państwie :)

NURS - 5 Listopada 2005, 11:13

Mało kto na świecie fetuje własne porażki:-)
BTW wytłumaczono to logicznie w TV, musiała być data najbliższa rocznicy rewolucji. I tyle sekretu antypolskiego:-) A jak podejdziesz do rocznicy bitwy pod Trafalgarem, która niedawno świętowano? Francuzi i Hiszpanie powinni zacząć palić angielskie konsulaty?:-)

GAndrel - 5 Listopada 2005, 13:43

NURS napisał/a
Mało kto na świecie fetuje własne porażki:-)


M.in. Rosjanie. Dzień Obrońcy Ojczyzny obchodzony jest 23 lutego w rocznicę klęski Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej w bitwie pod Pskowem i Narwą.

Cytat

BTW wytłumaczono to logicznie w TV, musiała być data najbliższa rocznicy rewolucji. I tyle sekretu antypolskiego:-) A jak podejdziesz do rocznicy bitwy pod Trafalgarem, która niedawno świętowano? Francuzi i Hiszpanie powinni zacząć palić angielskie konsulaty?:-)


Anglicy w tym roku już nie drażnili Francuzów i Hiszpanów i w inscenizacji bitwy brały udział drużyny "kolorowe" a nie "narodowe".

NURS - 5 Listopada 2005, 14:01

GAndrel napisał/a
NURS napisał/a
Mało kto na świecie fetuje własne porażki:-)


M.in. Rosjanie. Dzień Obrońcy Ojczyzny obchodzony jest 23 lutego w rocznicę klęski Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej w bitwie pod Pskowem i Narwą.


I dziwisz się, że znaleźli sobie jakieś zwycięstwo? :-)

Cytat

Anglicy w tym roku już nie drażnili Francuzów i Hiszpanów i w inscenizacji bitwy brały udział drużyny kolorowe a nie narodowe.


Ale jeszcze niedawno drażnili, a to jest bodaj pierwsza taka rocznica. I inscenizacji nie było:-) BTW przypomnij sobie na przykład marsze oranżystów, to jest dopiero jazda i to w wolnym świecie:-)
Zakończenie IIWW też bije w Niemców, Włochów, Japończyków. co rusz masz jakies rocznice, w kńcu jak jeden wygrywa, to drugi przegrywa a tamta Polska to niezupełnie nasza Polska, tak jak i tamta Rosja to nie była nawet Rosja chyba.

GAndrel - 5 Listopada 2005, 16:40

NURS napisał/a
I dziwisz się, że znaleźli sobie jakieś zwycięstwo? :-)


Dziwię się, że musieli szukać tak dawno. :)

Cytat


Cytat

Anglicy w tym roku już nie drażnili Francuzów i Hiszpanów i w inscenizacji bitwy brały udział drużyny kolorowe a nie narodowe.


Ale jeszcze niedawno drażnili, a to jest bodaj pierwsza taka rocznica. I inscenizacji nie było:-)


Oj, chyba była. :)

Cytat
BTW przypomnij sobie na przykład marsze oranżystów, to jest dopiero jazda i to w wolnym świecie:-)


To faktycznie jest dobry przykład drażnienia przegranych przez zwycięzców. I to na terenie przegranych.

Cytat

Zakończenie IIWW też bije w Niemców, Włochów, Japończyków.


Zakończenie IIWW obchodzi się uroczyście od jej zakończenia. A w tym roku do obchodów zwycięstwa na hitlerowskimi Niemcami nawet dzisiejsze Niemcy się przyłączyły.

Cytat

Co rusz masz jakies rocznice, w kńcu jak jeden wygrywa, to drugi przegrywa a tamta Polska to niezupełnie nasza Polska, tak jak i tamta Rosja to nie była nawet Rosja chyba.


Tylko, że mało kto odgrzewa pod byle pretekstem zwycięstwo sprzed 4 wieków. Tamta Rosja to może i nie była jeszcze Rosja ale to w tamtym czasie ma początek dynastia Romanowów. Wypędzenie Polakół z Kremla to początek Wielkiej Rusi i jako symbol jest ważne.
A dzisiejsza Rosja po upadku ZSRR potrzebuje symboli imperialnej tradycji. Potrzebuje nawiązań do Rosji z przed rewolucji październikowej. I je znajduje. Niedługo się okaże, że Putin to pewnie potomek Romanowów.
A Polska potrzeba jest jako wróg. Bo nie można budować imperium bez wroga.
Pewnie poddałem się rusofobicznej propagandzie i mnie ktoś z błędów zaraz wyprowadzi. :)

GAndrel - 5 Listopada 2005, 16:42
Temat postu: Re: A propos Rosji.
Romek P. napisał/a

Nie, to chyba przesada :) należy nie lubić część polityków rosyjskich ;P ale zwyczajni Rosjanie są ok. Kultura - mają sporo fajnych rzeczy. Więc nie rusofob, tylko... i tu mi brakujke słowa :D


Właśnie takie mam odczucia. :) Że też na to nie ma jakiegoś określenia.

Romek P. - 5 Listopada 2005, 16:47

GAndrel napisał/a
A Polska potrzeba jest jako wróg. Bo nie można budować imperium bez wroga.
Pewnie poddałem się rusofobicznej propagandzie i mnie ktoś z błędów zaraz wyprowadzi. :)


Nie, nie poddałeś się propagandzie - widać, że jesteśmy ustawiani jako cel, przynajmniej takie jest też moje zdanie. Ale myślę, że nie ma co przeceniać tych gestów.
Dla mnie o wiele ważniejsza jest informacja sprzed dnia czy dwóch, że Gazprom żąda renegocjacji cen gazu dostarczanego Polsce.

GAndrel - 5 Listopada 2005, 17:15

Romek P. napisał/a

Nie, nie poddałeś się propagandzie - widać, że jesteśmy ustawiani jako cel, przynajmniej takie jest też moje zdanie. Ale myślę, że nie ma co przeceniać tych gestów.

Ale nie należy ich także lekceważyć.

Cytat

Dla mnie o wiele ważniejsza jest informacja sprzed dnia czy dwóch, że Gazprom żąda renegocjacji cen gazu dostarczanego Polsce.


Dla mnie równie ważna była informacja (a może tylko plotka), że po wyborach prezydenckich Putin może zostać szefem Gazpromu.

Romek P. - 5 Listopada 2005, 17:25

GAndrel napisał/a
Romek P. napisał/a

Nie, nie poddałeś się propagandzie - widać, że jesteśmy ustawiani jako cel, przynajmniej takie jest też moje zdanie. Ale myślę, że nie ma co przeceniać tych gestów.

Ale nie należy ich także lekceważyć.


Pełna zgoda. Niektórzy polscy publicyści i politycy widzą w tym atak na Polskę, mnie sie wydaje, że to raczej powrót do ustawienia Zachodu jako wroga, pomimo czasem miłych gestów w stronę Niemiec czy Francji. Gra wewnętrzna, inaczej mówiąc, nastawiona na społeczeństwo rosyjskie.

Cytat

Dla mnie o wiele ważniejsza jest informacja sprzed dnia czy dwóch, że Gazprom żąda renegocjacji cen gazu dostarczanego Polsce.


GAndrel napisał/a
Dla mnie równie ważna była informacja (a może tylko plotka), że po wyborach prezydenckich Putin może zostać szefem Gazpromu.


I mieć za współpracownika Schroedera... zaiste piękny sojusz...

NURS - 5 Listopada 2005, 17:52

Dzisiaj nie trzeba czołgów, żeby zdobyc jakis kraj:-)
Teofil - 5 Listopada 2005, 18:05

A wszystko przez Amerykanów. Poważnie. Jak twierdzi Lem, już ok. 1930 w USA trwały prace nad biopaliwami. Pod naciskiem firm naftowych zostały przerwane. Skutek: branża paliwowa to bodaj jedyna dziedzina, w której mamy dyktat producenta/dostawcy, a nie typowy dla normalnej gospodarki rynek konsumenta. To wzmacnia pozycję monokulturowych gospodarek bliskowschodnich i Rosji. A tymczasem biedny dostawca ziemniaków czy buraków cukrowych musi błagać, żeby jego towar ktoś kupił, a potem jeszcze błagać o pieniądze.
Marek1964 - 5 Listopada 2005, 19:32

Piotr I po bitwie pod Połtawą pozostawił swoisty testament "wszystkim naszym następcom oraz sukcesorom tronu i rządu rosyjskiego". Punkt czwarty tego dokumentu brzmi następujaco:
"Siać nioezgodę w Polsce, utrzymując w niej ustawicznie waśnie i niesnaski, pozyskiwać możnych kosztem złota, wywierać przekupstwem wpływ na sejmy, ażeby brać udział w elekcjach królów. Pozyskać w tym państwie jak najwięcej sprzymierzeńców, opiekować się nimi, wprowadzać wojska moskiewskie do kraju i utrzymywać takowe tak długo, ażeby zaszła potrzeba pozostawienia ich tam na zawsze." [cytat za kwartalnikiem KRESY nr 24/1995]

Czy ten cytat nie wprawia w osłupienie? Wynika z niego, że polityka Rosji nie zmieniła się właściwie od kilkuset lat!!! Moją pierwszą reakcją na powyższe słowa był zimny dreszcz!

GAndrel - 5 Listopada 2005, 21:46

No to jeszcze tylko niecałe 10 lat i będziemy mieli Notekę 2015. ;)
Gustaw G.Garuga - 9 Listopada 2005, 09:01

Romek P. napisał/a
Niektórzy polscy publicyści i politycy widzą w tym atak na Polskę, mnie sie wydaje, że to raczej powrót do ustawienia Zachodu jako wroga, pomimo czasem miłych gestów w stronę Niemiec czy Francji. Gra wewnętrzna, inaczej mówiąc, nastawiona na społeczeństwo rosyjskie.

Słyszałem bodaj w Reflektorze BBC, że Rosjanie dobierając pretekst do święta narodowego w okolicach daty rewolucji brali też pod uwagę wydarzenia z okresu walk z Napoleonem a także Niemcami. Koniec końców wybrali wypędzenie Polaków z Kremla, ponieważ uznali, że ewentualne rozdrażnienie Polaków będzie ich mniej kosztowało, niż zadarcie z Niemcami czy Francuzami.

Inna sprawa, że jakiś rosyjski chyba wiceminister czy sekretarz stanu wypowiadał się, że Rosja już się rozliczyła uczciwie ze swoją przeszłością, gdy tymczasem Polska nadal zakłamuje swoją historię, przemilczając m.in. polskie obozy koncentracyjne dla czerwonoarmistów, a tak w ogóle to wciąż nie przeprosiła Rosji za zajęcie Kremla...

Dunadan - 9 Listopada 2005, 19:38

To wszystko jakaś paranoja... przecież to śmieszne - ludzie są jacyś dziwni. Mnie tam wisi w jaki dzień ruskie sobie święto wybierają... jakby nie patrzeć KAZDY dzień jest jakimś świętem...
Romek P. - 9 Listopada 2005, 19:51

Dunadan napisał/a
To wszystko jakaś paranoja... przecież to śmieszne - ludzie są jacyś dziwni. Mnie tam wisi w jaki dzień ruskie sobie święto wybierają... jakby nie patrzeć KAZDY dzień jest jakimś świętem...


Dun, bez przesady: a jeżeli Niemcy wybiorą sobie 1 września na dzień obchodów, z uzasadnieniem jakimś tam, to też powiesz, że to tylko ich sprawa?
Przykład ekstremalny celowo :) ma zmusić do zastanowienia :)

NURS - 9 Listopada 2005, 21:27

Romku, ale jesli to bedzie miało uzasadnienie, to dlaczego nie?
Romek P. - 9 Listopada 2005, 21:35

NURS napisał/a
Romku, ale jesli to bedzie miało uzasadnienie, to dlaczego nie?


Ależ ja im nie bronię. Tyle, że mnie się to wtedy nie będzie podobać - i odnosiłem się raczej do takiej myśli.

NURS - 9 Listopada 2005, 21:42

Ale dlaczego, załóżmy, że tego hipotetycznego 1 września wydarzyło sie też coś wzniosłego dla Niemiec. Przeciez nie mozna wykreślic z kalendarza jakiejś daty bo kiedyś ktoś coś zrobił.
BTW my świętujemy Cud nad wisłą, czyli skopanie dupska czerwonoarmistom, ale odbieramy ruskim prawo do swiętowania skopania naszych tyłków. Obawiam się, że to własnie ta celebra sprawiła, ze podjęli rękawicę.

Romek P. - 9 Listopada 2005, 21:50

NURS napisał/a
Ale dlaczego, załóżmy, że tego hipotetycznego 1 września wydarzyło sie też coś wzniosłego dla Niemiec. Przeciez nie mozna wykreślic z kalendarza jakiejś daty bo kiedyś ktoś coś zrobił.


No czekaj, ja mówię o uzasadnieniu typu "rozpoczęcie II wojny światowej". Oczywiście, jak wygrzebią, że 1 września Roku Pańskiego 1722 generał Paputek wygrał puchar w turnieju "Rauszyk Pruski", to nic mi do tego :)

NURS napisał/a
BTW my świętujemy Cud nad wisłą, czyli skopanie dupska czerwonoarmistom, ale odbieramy ruskim prawo do swiętowania skopania naszych tyłków. Obawiam się, że to własnie ta celebra sprawiła, ze podjęli rękawicę.


Tu zgoda, że mogło to mieć wpływ. I druga zgoda, że sami nie jesteśmy święci - to zresztą gdzieś wyżej napisałem :) parę takich dat można wymienić :)

Marek1964 - 10 Listopada 2005, 07:00

Problem zaczyna się wówczas kiedy nasi "narodowcy" (bardzo szeroko pojęci) zaczynają wierzyć, że święci jednak jesteśmy! Ich zdaniem wszystko i zawsze robiliśmy dobrze i mądrze (przez całe dzieje). Niestety odnoszę wrażenie, że w Rosji tego rodzaju sposób myślenia też jest bardzo rozpowszechniony! A jeżeli na czele tak potężnego państwa jak Rosja (terytorialnie, militarnie, surowcowo i w końcu ekonomicznie) stoi mały (w sensie etycznym) kapuś z KGB, któremu wydaje się, że jego krajowi należą się hołdy i akty wasalne... Zaczyna robić się mało zabawnie! Jego kumpel Busch dorównuje mu wprawdzie bezczelnością i dobrym samopoczuciem, ale w USA ludzie o tym otwarcie mówią! A za kilka lat rozstaną się ze swym prezydentem! W Rosji... Putin nie chce co prawda zmieniać konstytucji i startować po raz trzeci w wyborach prezydenckich (taki jest łaskawy i oświecony!). Są jednak spekulacje, że zamierza zostać szefem GAZPROMU! To na razie informacje niepotwierdzone, ale coś musi być na rzeczy skoro z taką lubością wykończył Chodorkowskiego). Czyli prezydentem nie będzie, a i tak bedzie mógł trząść całym państwem! Mam pytanie: Ile będą wówczas kosztować pakliwa w Polsce?
Czarny - 10 Listopada 2005, 07:18

Zaznaczę najpierw, że nie popieram polityki Putina wobec Polski, ale nie bardzo rozumiem pretensje, że monopolista w dostawach gazu, chce wycisnąć ile się da od odbiorcy jakim jest Polska. Jak były jakioweś próby dywersyfikacji dostaw, to zakończyły się fiaskiem (ciekawe kto w tym maczał palce), a teraz jęki, że ceny rosną. Trzeba znaleźć inne źródło i nie liczyć na wyrozumiałość Rosji.

A propos święta, to Polacy jako jedyni zdobyli Kreml, to i przegnanie ich było wydarzeniem. Napoleon wziął Moskwę opuszczoną i sam się wycofał, a to nie to samo.

Marek1964 - 10 Listopada 2005, 07:35

Pełna zgoda! Firma ma prawo cisnąć ile wlezie! Ale tych. którzy doprowadzili w Polsce do braku alternatywy przy dostawach paliwa... Tych też trzeba by przycisnąć! Inna kwestia to taka, że w jakimś celu podpisywano umowy długoterminowe (żeby zabezpieczyć sie przed skokiem cen!). A umów trzeba podobno dotrzymywać! :lol: Sam w to nie wierzę! W polityce i interesach nie ma sentymentów! Przypomnę cytat, który już podawałem: "Siać nioezgodę w Polsce, utrzymując w niej ustawicznie waśnie i niesnaski, pozyskiwać możnych kosztem złota, wywierać przekupstwem wpływ na sejmy, ażeby brać udział w elekcjach królów. Pozyskać w tym państwie jak najwięcej sprzymierzeńców, opiekować się nimi, wprowadzać wojska moskiewskie do kraju i utrzymywać takowe tak długo, ażeby zaszła potrzeba pozostawienia ich tam na zawsze." - PIOTR I [cytat za kwartalnikiem KRESY nr 24/1995]
Czarny - 10 Listopada 2005, 08:04

Umów trzeba dotrzymywać i NALEŻY W TO WIERZYĆ. Z tego co rozumiem GAZPROM chce renegocjować, to znaczy, że Polska może się nie zgodzić, to nie jest złamaniem umowy. W umowie nie da się przewidzieć wszelkich zdarzeń, mogących wpłynąć na jej realizację, np.nowy prezes Putin :mrgreen: Trzeba tylko, by strona Polska się nie ugięła (za bardzo) w tych negocjacjach.
Ale na to ja też zbytnio nie liczę :cry:

GAndrel - 11 Listopada 2005, 10:27

Putin odciął prąd Mołdawii.
Moskwa nie wpuściła estońskiego ministra.
Koniec eksportu produktów roślinnych do Rosji.
Rosja: szlaban na polskie mięso.
Moskwa chce się pozbyć organizacji pozarządowych z zagranicy.

Czyli Rosja szaleje.

Teofil - 11 Listopada 2005, 11:33

A ja z uporem wracam do mojej wcześniejszej myśli. Rosja szaleje, bo może szaleć. Tak jak mogą (jeszcze przez kilkadziesiąt lat) zaszaleć szejkowie z pustyń Bliskiego Wschodu, albo nawet bardziej. Może zaszaleć, bo dla ropy i gazu nikt nie stworzył alternatywy. Bo w całej wysoko rozwiniętej części świata to właśnie lobby naftowe ma jedo z najzasobniejszych kont. A każda myśl o zainwestowaniu prawdziwych pieniędzy w alternatywne źródła energii narusza interesy tego lobby, a w konsekwencji interesy tzw. rynków finansowych (a to fetysz współczesnej gospodarki), więc z natury rzeczy jest gospodarczą herezją. I tak będzie pewnie aż do dnia, kiedy się okaże, że ropy i gazu już w ziemi nie ma i trzeba będzie się przesiąść na hulajnogi, a gdzie indziej zastąpić silniki spalinowe kieratami napędzanymi przez woły.
GAndrel - 11 Listopada 2005, 11:41

I dalej ciągnąc ten wątek doszedłem ostatnio do wniosku, że wojnę w Iraku "nakęciło" nie "lobby naftowe" tylko "lobby alternatywnych źródeł energii".
Przez niestabilny Bliski Wschód ceny ropy poszły tak ostro w górę, że coraz bardziej się opłaca w te alternatywne źródła energii inwestować, co jest na dłuższą metę na rękę tylko temu lobby. Wychodzi więc na to, że za rozpętanie wojny jest odpowiedzialny nie Bush tylko Swarchenegger, bo to właśnie on w Kaliforni promuje wodór jako paliwo samochodowe. ;)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group