To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Marek S. Huberath

Chompa - 15 Stycznia 2008, 18:38
Temat postu: Marek S. Huberath
To jest nie do uwierzenia, że nie istnieje tutaj wątek poświęcony temu autorowi! :shock: No chyba, że opcja "Szukaj" nie funkcjonuje prawidłowo... :? Pozwalam sobie zamieścić moją skromną uwagę z innego forum na temat książki "Miasta pod skałą":

"Jestem właśnie na ostatnich 60-ciu stronach "Miasta..." :D Po przeczytaniu "Gniazda światów" oczekiwania były wysokie. Nie zawiodłem się! :// Powiem więcej: Właśnie te ukrycie mechanizmów poznawanego świata przed czytelnikiem wpłynęło pozytywnie na odbiór tej książki. Lubie to bardzo, gdy przez pewien czas bohater powieści nie rozumie, co się właściwie dzieje. Wraz z nim czytelnik powoli poznaje reguły panujące w danym świecie.

zgodzę się jednakowoż z dziewczynka, ze pierwsza cześć jest trochę słabsza od środka i końca. Przy czytaniu bylem zadowolony, gdy akcja przeniosła się z jednej "krainy" do drugiej. Gdyby autor dopisał w "Sylvestere" jeszcze kilkadziesiąt stron, mogłoby mnie to trochę przynudzić. Ale tak jak jest, jest dobrze.

Zdaje sobie sprawę, że opisywane w powieści okoliczności nie muszą przypaść do gustu. Mamy do czynienia ze specyficznymi miejscami i postaciami. Osobiście nie odczuwałem podczas lektury obrzydzenia, ale mam być może, będąc biologiem, trochę inne spojrzenie na poruszane przez Huberatha tematy. Powiem więcej: Jak już dziewczynka pisała, oklepane watki fantastyczne nabierają u tego autora nowych rumieńców. To tak, jak u Grzedowicza i jego "Pana Lodowego Ogrodu": O Wikingach każdy już coś czytał - ale TAK raczej jeszcze nie. Podobnie Huberath żongluje światami znanymi nam już z twórczości Dantego i obrazów Boscha. Tutaj miarkuje, ze i Grzedowicz odnosi się do tego sławnego malarza w "PLO1" ;)

Summa summarum: Bardzo dobra książka. Polecam!"

Agata - 15 Stycznia 2008, 19:35

Nie istnieje, bo ten dział jest IMHO od spotykania się z autorami, którzy się na tym forum pojawiają (lub choć w SFFH publikują). Przyjdzie mod, to powie, czy tego przypadkiem do Pikniku na Skraju Drogi przenieść nie należy.

<matko, ale jestem mundra!>

Kruk Siwy - 16 Stycznia 2008, 09:57

Chompa, przykro mi to mówić, ale Miasta pod Skałą to dla mnie zła książka w którą włożono mnóstwo pracy.
Poczatek mnie zbrzydził, środek mnie znudził dokumentnie, potem było jakieś stopięćdziesiąt stron przy których zacząłem czytać z zainteresowaniem, a potem klops czyli koniec.

Przeczytawszy "Gniazdo Światów" byłem wniebowzięty. Nareszcie jakiś lotny umysł i prawdziwa twarda fantastyka. Po "Miastach..." już nie będę kupował Marka w ciemno. Ale dalej ma u mnie spory kredyt zaufania.

Martva - 16 Stycznia 2008, 10:05

Nie czytałam 'Miasta pod skałą', czytałam 'Gniazdo światów', Ostatnich którzy wyszli z raju' i 'Drugą podobiznę w alabastrze'. Kawał dobrej literatury.
Kruk Siwy - 16 Stycznia 2008, 10:06

Martva, właśnie i dlatego jak Lobo rzuciłem się na Miasta... a tu takie coś.
Angelus - 16 Stycznia 2008, 14:33

Ja już sie wiele razy wypowiadałam na temat twórczości MH ale w innych działach. :wink:
Krótko powiem tylko tyle, że przeczytałam prawie wszystko, co wydał poza Miastami, na których odpadłam gdzieś po 1/4 lektury. :? Myślę, że problem leżał nie tylko w samych turpistycznych klimatach, które mnie zbrzydziły ale w tym, że się porwałam na tą powieść, znając tylko jedno opowiadanie MH Kara większa.Ten tekst mnie poruszył i choć były w nim okropności, to jednak w małej formie widać mnie to tak nie zmęczyło jak w dużej. Ale na pewno spróbuję jeszcze kiedyś zgłębić to dzieło. :wink:
Wszystkie teksty drukowane w NF mi sie podobały.Potem przeczytałam Gniazdo światów, które mnie zwaliło na ziemię, świetnym pomysłem, kapitalnym wykonaniem i podsyciło mój apetyt na twórczość MH.No i w końcu przeczytałam Balsam długiego pożegnania i wciąż pozostaję pod ogromnym wrażeniem zawartych w tym zbiorze tekstów. :bravo
Marek Huberath to dla mnie jeden z najoryginalniejszych pisarzy fantastycznych z jakim przyszło mi obcować, pisarz o niebywałej wyobraźni, posiadający nowatorskie pomysły, potrafiący tworzyć niezapomniane, klimatyczne światy,poruszający ważne tematy, piszący mądrą prozę, która zapada w pamięć i zostaje z czytelnikiem na dłużej.Potrafi mnie zawsze wzruszyć, poruszyć, zszokować, nigdy nie nudzę się czytając Jego teksty, zawsze trafiam do fascynujących, niesamowitych miejsc, z których wracam odmieniona, bogatsza o nowe doświadczenia.Jego twórczość jest dla mnie bardzo ważna i cenna i mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie mi dame obcować z tekstami MH. :)

Chompa - 16 Stycznia 2008, 16:38

Kruk Siwy napisał/a
Chompa, przykro mi to mówić, ale Miasta pod Skałą to dla mnie zła książka w którą włożono mnóstwo pracy.
Poczatek mnie zbrzydził, środek mnie znudził dokumentnie, potem było jakieś stopięćdziesiąt stron przy których zacząłem czytać z zainteresowaniem, a potem klops czyli koniec.


Oczywiscie ZAWSZE jest tak, ze komus jakas ksiazka nie podchodzi, Kruku. To dlatego pisalem o "Miastach" z zaznaczeniem, ze jestem biologiem i troche inaczej odbieram pewne tematy. De gustibus... :wink:
Jednakze nazwanie "Miast..." "zla ksiazka" brzmi bardzo negatywnie. Ja pozostawiam takie okreslenia raczej dla jakis bubli, pelnych nielogicznosci fabuly oraz bledów stylistycznych. Poniewaz takich rzeczy w tej powiesci nie stwierdzilem, nie moge sie przychylic to Twojego osadu, Kruku. To jednakze tylko problem definicji. Kazdy odbiera dany tekst troche inaczej.

Moge w kazdymbadz razie przychylic sie do tezy, ze "Gniazdo swiatów" jest lepsze od "Miast...". W tej pierwszej powiesci akcja jest szybsza, bardziej zrozumiala dla "normalnego" czytelnika, powiedzialbym nawet bardziej konwencjonalna. W "Miastach..." Huberath dlugo pozostawia czytelnika sam na sam z nieznanym swiatem. Jakiekolwiek wyjasnienia przychodza powoli i sa rzadko rozmieszczone w dlugim tekscie. To moze frustrowac.
Inna sprawa to tematy i postaci w "Miastach..." Pieklo samo w sobie nie ma byc sielankowe. Dla jednego wystarczy, gdy diably lataja wokól kadzi ze smola i wrzucaja do nich grzeszników. Inny potrzebuje bardziej "subtelniejszej" grozy. Huberath bardziej obrzydza nam pieklo, niz nim straszy. Poniewaz nie oczekiwalem horroru, nie przeszkadzalo mi to.
Mysle, ze w moim przypadku konstelacja: zamiar autora - oczekiwania czytelnika pokrywaly sie w znacznym stopniu. U Ciebie, Kruku, musialo byc zdecydowanie inaczej.

Kruk Siwy - 16 Stycznia 2008, 16:48

Ano. Ale zgadzamy się że będziemy czekać na następną powieść autora. Nieprawdaż?
Bo choć nie cofam swoich opinii o Mieście to Huberath jest pisarzem o ogromnych jak dla mnie wciąż niewykorzystanych możliwościach.

Chompa - 16 Stycznia 2008, 22:28

Ależ oczywiście, że czekamy z napięciem! :bravo Jedno jest pewne: facet ma pomysły i umie je przelać na papier. :D
Dabliu - 15 Lipca 2008, 21:43

Pierwsza część bardzo fajnego wywiadu z Markiem S. Huberathem.

Angelus - 30 Wrzeœśnia 2008, 11:10

Obgryzam pazurki z niecierpliwością oczekując na nową powieść Pana Marka. :twisted:
Witchma - 19 Kwietnia 2013, 09:48

"Portal zdobiony posągami" został nominowany do Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego.
m_m - 11 Października 2013, 18:09

Jakiś miesiąc temu przeczytałem Portal zdobiony posągami, trudna powieść, ale warta poświęconemu jej czasu. A rok temu Vatran Auraio wbił mnie w fotel.
Gniazdo światów dawno temu miałem przyjemność przyswoić. Ale czytałem, ze tak napiszę, w czasie rzeczywistym dwa pierwsze opowiadania publikowane w Fantastyce, potem zgubiłem na jakiś czas z oczu twórczość Huberatha. A to chyba najciekawszy pisarz w Polsce. Muszę nadrobić zaległości.

Adon - 11 Października 2013, 20:05

A ja się pochwalę: udało mi się zdobyć "Drugą podobiznę w alabastrze". :D
ketyow - 12 Października 2013, 09:57

Gniazdo światów jest rewelacyjne. Czeka na mnie i Portal, i Vatran, to co, lepiej zacząć od tego drugiego?
m_m - 12 Października 2013, 12:58

Zacznij od Vatrana, przygotujesz się psychicznie na Portal. Dziwne światy tworzy pan Marek, dziwne ale piękne.
Chal-Chenet - 12 Października 2013, 17:45

ketyow, a czytałeś "Balsam Długiego Pożegnania"? Jak nie, to koniecznie bierz się za ten zbiór. Jest tu parę tekstów dosłownie wciskających w fotel.
Witchma - 12 Października 2013, 18:58

Chal-Chenet napisał/a
Jest tu parę tekstów dosłownie wciskających w fotel.


Do których chyba będę się bała kiedykolwiek wrócić.

Fidel-F2 - 18 Maj 2015, 08:37

Czytam Gniazdo światów Huberatha, jestem gdzieś w 2/3 i na razie to straszna lipa, uproszczenie poganiane naiwnością. Czekam na jakieś sensowne zakończenie i zachodzę w głowę nad opiniami i ocenami tej książki.
Jak skończę i dalej nie będę rozumiał to poproszę o wyjaśnienia.

ketyow - 18 Maj 2015, 09:51

Fidel-F2, to jest jedna z najlepszych książek, które czytałem. Zdziwiłbym się, gdyby się Tobie podobała :twisted:
Fidel-F2 - 18 Maj 2015, 10:02

mówisz jak Duda, ogólnikami; rozpisz się, skoro to takie arcydzieło, przeanalizuj fabułę, konstrukcję świata, postaci, język, przesłanie, co zrozumiałeś dzięki lekturze, do czego pobudziła; oświeć biednego, nieogarniętego
ketyow - 18 Maj 2015, 11:23

Jeżeli nie lubisz smaku kawy, a ja będę opowiadał jaka ona dobra, jaka pobudzająca, etc. to czy to sprawi, że zrozumiesz czemu ja smak kawy uwielbiam?
Fidel-F2 - 18 Maj 2015, 11:42

ergo, nie ma sensu rozmawiać o literaturze, bo jedyne co można powiedzieć to że się podoba albo nie; ketyow musisz postarać się lepiej, bo na taki cienki sik mnie nie nabierzesz
ketyow - 18 Maj 2015, 11:48

Fidel-F2, to nie tak, że dyskusje o literaturze nie mają sensu. Dyskusje z Tobą nie mają, jeśli masz odmienne zdanie. Po prostu znam Cię na tyle dobrze, że szkoda mi czasu na używanie jakichkolwiek argumentów, nie widzę w takiej dyskusji żadnego celu. Tobie się nie podoba, mnie tak. Nie muszę w żaden sposób tłumaczyć się z tego, dlaczego mi się podoba.
Fidel-F2 - 18 Maj 2015, 12:16

Gniazdo światów - Marek S. Huberath Skończyłem, i faktycznie nie chce mi się gadać. Tania i naiwna próba udowodnienia istnienia boga, z definicji skazana na porażkę. Koncepcje o tyle interesujące co wydumane. Same iterowane historie bezładne, umieszczone w rzeczywistościach pozbawionych koherencji, złożonych z widzimisiów autora, często sprzecznych z innymi widzimisiami. Nie jest to najgorsza rzecz na świecie, ale żaden wynalazek.
Ziuta - 18 Maj 2015, 12:38

ketyow napisał/a
Fidel-F2, to nie tak, że dyskusje o literaturze nie mają sensu. Dyskusje z Tobą nie mają, jeśli masz odmienne zdanie. Po prostu znam Cię na tyle dobrze, że szkoda mi czasu na używanie jakichkolwiek argumentów, nie widzę w takiej dyskusji żadnego celu.

+1
Fidel-F2 napisał/a
mówisz jak Duda, ogólnikami; rozpisz się, skoro to takie arcydzieło, przeanalizuj fabułę, konstrukcję świata, postaci, język, przesłanie, co zrozumiałeś dzięki lekturze, do czego pobudziła; oświeć biednego, nieogarniętego


Miałem się nie odzywać, ale co mi tam. Zauważyłem, że dokładnie tę samą odzywkę wrzuciłeś na Zaginionej bibliotece, więc albo trollujesz, albo jesteś już na tym etapie, że nie prowadzisz dialogu, tylko przeklejasz wcześniejsze wypowiedzi.

Poza tym w tym momencie zmasakrowałeś samego siebie. Bo przecież sam walisz ogólnikami. Proszsz:
Fidel-F2 napisał/a
Koncepcje o tyle interesujące co wydumane

Co jest konkretnie wydumane? I w którym momencie owe koncepcje przekraczają krytyczny punkt?
Fidel-F2 napisał/a
iterowane historie bezładne

Czym się ów bezład objawia?
Fidel-F2 napisał/a
pozbawionych koherencji, złożonych z widzimisiów autora, często sprzecznych z innymi widzimisiami.

Konkrety, prosimy. Daty, fakty, numery stron.

Bo to jest już któryś raz, kiedy w ten sposób rozprawiasz się z jakimś autorem. Zagajasz ogólnikiem (bez sensu, nielogiczne itp.), odlatujesz w dziwne rolniczo-przetwórcze metafory (owszem sochę chętnie zobaczymy w muzeum ale nikt zdrowy nie będzie nią orał hektarów...), rzucasz nieweryfikowalnym argumentem (w stylu: no stara się ten Wittgenstein, ale my z kolegą na obozie narciarskim też dużo rozmawialiśmy o tych sprawach...), wreszcie przyciśnięty do ściany oświadczasz, ze ci się nie chce rozmawiać. Właściwie przelatujesz wszystkie chwyty z Erystyki Schopenhauera.

I wiem, że druga strona też bywa nie lepsza — mnie na przykład irytuje bezmyślny zachwyt nad M. Johnem Harrisonem, którego książek nie lubię — ale trzymajmy standardy, proszę.

Fidel-F2 - 18 Maj 2015, 12:57

Ziuta napisał/a
Co jest konkretnie wydumane? I w którym momencie owe koncepcje przekraczają krytyczny punkt?
wziąć jakiś ciąg albo inną zasadę/regułę/prawo po czym dopisać do nich fantastyczną rzeczywistość i na koniec odwrócić kierunek wnioskowania i dojść do koncepcji boga jedynego, wszechmocnego -> miernota intelektualna

Ziuta napisał/a
Czym się ów bezład objawia?
Ziuta napisał/a
Konkrety, prosimy. Daty, fakty, numery stron
w danej rzeczywistości są światy/wyspy/jakzwałtakzwał i po określonym czasie trzeba się przenieść, czemu? bo tak, istnieje armia chociaż nie ma powodu by powstała, światy/wyspy/jakzwałtakzwał w całości pokrywają miasta, jedzenie bierze się z kosmosu, postaci pozbawione są elementarnych rys psychologicznych, nawet nie są płaskie, są jednowymiarowe, dla banków kredytowo wiarygodnymi klientami są osoby które zaraz opuszczą świat/wyspę/jakzwałtakzwał nie zwracając pożyczki, można poruszać się tylko w jedną stronę, co nie przeszkadza kierowcom ciężarówek jeździć w te i we wtę
Freja Draco - 18 Maj 2015, 15:04

Fidel-F2 napisał/a
Tania i naiwna próba udowodnienia istnienia boga, z definicji skazana na porażkę.

Jakem ateistka, tak tekstu w taki sposób nie odebrałam. Po prostu książka z bardzo oryginalną koncepcją, wikłającą czytelnika w świat przedstawiony, czy może raczej właśnie w drzewo światów, którego świat opowieści jest tylko jednym z konarów.

Postaci może faktycznie nie są jakoś porywające, a do wewnętrznej logiki świata można się przyczepić, no ale to nie jest tekst o ekonomii i biofizyce konkretnego świata, tylko wariacka koncepcja jakieś megastruktury nadfabularnej. Jednych to będzie rajcować, bo wreszcie coś naprawdę nowego, innych niekoniecznie.

Fidel-F2 - 18 Maj 2015, 15:15

Cytat
Jakem ateistka, tak tekstu w taki sposób nie odebrałam.
a powinnaś

Freja Draco napisał/a
, bo wreszcie coś naprawdę nowego,
serio?
Ziuta - 18 Maj 2015, 15:45

Fidel-F2 napisał/a
wziąć jakiś ciąg albo inną zasadę/regułę/prawo po czym dopisać do nich fantastyczną rzeczywistość i na koniec odwrócić kierunek wnioskowania i dojść do koncepcji boga jedynego, wszechmocnego -> miernota intelektualna

Teza - antyteza - synteza. Hegel, dialektyka.

Cytat
Nauczyciel w radzieckiej szkole czyta dzieciom bajkę: — I Wtedy Bóg dał krukowi ser.
Wtedy rękę podnosi Wołodia, syn czekisty, i mówi: — ale towarzysz Lenin naucza, że żadnego Boga nie ma.
Nauczyciel przerażony, że chłopak doniesie ojcu i wezmą go na śledztwo. Myśli, myśli i wymyśla:
— No a ser jest?
— Też nie ma — odpowiada Wołodia.
— No widzisz. Bóg i ser to takie metafory literackie.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group