To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 25 - głosujemy do 5 stycznia

mistique - 24 Listopada 2007, 22:07
Temat postu: Tekst numeru 25 - głosujemy do 5 stycznia
Na razie przeczytałam tekst Dawida Juraszka, bardzo mi sie podobał. Bardzo kanoniczne podejście do Conana, nawet mnie, niespecjalnej specjalistce w dziedzinie Howardologii, nasuwały sie konkretne motywy z opowiadań.
No i doczytałam Infernalizację, więc skoro nikt jeszcze nie pisze, to tu dodam opinię: na początku mi bardzo nie grało, że wszyscy dookoła głównego bohatera z jakichś tajemniczych źródeł dowiadują się o co w tym chodzi, tylko po to, by bohaterowi to przekazać. I nie pasowała mi postawa sekretarki, która zmieniała strony jakby miała jakiś wieczny PMS. No ale w świetle zakończenia mogę to zaakceptować. Mimo cała intryga wydaje mi się nieco przekombinowana. Spoiler: i nie wiem po co było pakować w to Islam? Autora nie ma chyba na forum? Szkoda, bo bym sobie pogadała z nim o tym.
Shorty nie powalają na kolana, ale może ja jestem trochę uprzedzona do tak krótkich form. W zeszłym numerze były lepsze IMHO.
Zdarzenie na Kaiser-Re - porządnie napisane, niezły pomysł i w sumie tyle.
A Struktury nie zmogłam. Mimo że zapowiadało się naprawdę ciekawie, to przerost science nad fiction mnie pokonał. To jednak raczej mój defekt, nie tekstu.
Punkty idą więc na Infernalizację i Starą Gwardię

Chal-Chenet - 27 Listopada 2007, 09:06

ale szybko żeś łyknęła nowy numer, mistique... :shock:
ja jestem dopiero po Shortach i 'Starej Gwardii'...

rumeli - 27 Listopada 2007, 09:13

Tak bardzo chciałem być po raz pierwszy pierwszy :(
Nie kupuję i nie czytam każdego numeru. Gdy jednak się zabiorę, idzie szybko :D

Do dzieła:
Patykiewicz - faktycznie zgadzam się z przedmówcą - przekombinowane.
Mrozek - przyjemny short skłonił mnie do zadumy. W zeszłym miesiącu nie głosowałem na Mrozka, bo jeden z shortów bardzo mnie zirytował. Teraz zagłosuję. PUNKT :bravo
Kozakowski - nie weszło mi.
Miszczak - dobrze, sprawnie napisane. Ciekawy pomysł. PUNKT :bravo
Juraszek - wstytd się przyznać, nic Howarda nie czytałem. Czy to moja wina, że nie przepadam za fantasy?
Piechota - ambitne i trudne. Czy do końca udane? Miejsce na podium na pewno, ale punkt - raczej nie.

Gustaw G.Garuga - 27 Listopada 2007, 09:38

Dziękuję za dotychczasowe opinie i czekam na następne :) Zapraszam też do swojego wątku, gdzie oprócz dyskusji czeka także konkurs związany ze Starą gwardią :D
mistique - 27 Listopada 2007, 14:12

Chal-Chenet napisał/a
ale szybko żeś łyknęła nowy numer, mistique...

A co miałam nie łyknąć, jak bardzo dobry był.

Chal-Chenet - 28 Listopada 2007, 09:17

czyli znaczy, że muszę się szybko za niego wziąć...
tylko, że czas mi zajmuje ostatnio PLO2 i jakoś nie chce mi się czytać nic innego :) ale jeszcze dzień, góra dwa i skończę Grzędowicza to nadejdzie czas na dogłębne zbadanie zawartości nowego SyFa

MrMorgenstern - 28 Listopada 2007, 10:19

Chal-Chenet napisał/a

nadejdzie czas na dogłębne zbadanie zawartości nowego SyFa



Jaki czas? Stajesz przed lustrem, chwila odwagi i... z CzoŁa wycisnięty :)

Chal-Chenet - 28 Listopada 2007, 10:26

hmmmmmmmm
nie liczyłem na takie skojarzenia. teraz będę pisał eSeF... ;)

MrMorgenstern - 28 Listopada 2007, 10:30

o dużo lepiej - się słyszy, ale i chyba: wymawia, prawda? :wink:
Kruk Siwy - 28 Listopada 2007, 10:30

Duuużo lepiej...
Chal-Chenet - 28 Listopada 2007, 10:31

jacy esteci ;P:
Kruk Siwy - 28 Listopada 2007, 10:33

Uczestnicznie w konsumpcji syfa a konsumpcji esefa to jednak co innego, nespa.Kto nas będzie szanował jak nie my sami?
NURS - 28 Listopada 2007, 12:22

może dlatego, że syffem nazywa się pewną listę dyskusyjną :-) i podobieństwo nazw może być mylące.
MrMorgenstern - 28 Listopada 2007, 17:17

rumeli napisał/a
wstytd się przyznać, nic Howarda nie czytałem. Czy to moja wina, że nie przepadam za fantasy?



- Lubisz teatr?
- Nie lubię.
- A byłeś w teatrze?
- No nie, bo nie lubię!


;)

Czarny - 28 Listopada 2007, 20:13

Piotr Patykiewicz - Infernalizacja
Bardzo fajne opowiadanie - dałem PUNKT. Co prawda nie lubię kiedy bohater wspomina co mu się przydarzyło, bo od razu znamy zakończenie (przynajmniej w pewnym stopniu), ale i tak wciągnęło mnie swym nastrojem i intrygą.
Adam Mrozek - Kasjopeja
Niestety filozoficzne wytwory Mada do mnie nie trafiają - inna półka zainteresowań.
Andrzej Kozakowski - Do białości, Satanaelu!
Z Kozakowskim jest różnie, czasem na plus, lecz nie tym razem.
Andrzej Miszczak - Zdarzenie na Kaiser-re
Dobrze napisane, choć przewidywalne i mam wrażenie, że miało być śmiesznie - dla mnie nie było. Średniak
Dawid Juraszek - Stara gwardia
To bardziej klon przygodówki a la Indiany Jonesa niż Conana. Conan zawsze mierzył się z siłami zła (potwory, źli magowie, kapłani okrutnych bogów itp.), czego tu nie ma. Całość przegadana i przejechana. Niestety smaczki w wymyślaniu ras-krzyżówek nie zastąpią porządnej intrygi i akcji. Daje się to czytać, ale to nie jest fantasy dla miłośników Conana, sorry. Też średniak.
Wojciech Piechota - Struktura
Drugi nagrodzony. Na pewno duży wpływ na odbiór ma temat tekstu (informatyka), ale i sam pomysł, choć może ma swoje luki i nie jest niczym nowym, zdecydowanie mi się podobał i przekonał mnie do siebie. Piechu :bravo

Ogólnie numer powyżej średniej, oprócz shortów wszystko co najmniej zjadalne.

Piech - 28 Listopada 2007, 21:01

Ho, ho! Jak miło się to czyta! Informatykowi się spodobało, znaczy sens jest. Dzięki, Czarny.
Anko - 28 Listopada 2007, 22:29

Punkty dla Piechoty i Miszczaka. Recenzja będzie, jak ją napiszę, czyli niebawem. :mrgreen:

Ale muszę przyznać, że bardzo mocny numer! Nawet najniżej uplasowane opowiadanie umieściłabym tak gdzieś w górnych stanach średnich, a w przypadku innego zestawienia tekstów, to tak ze cztery spośród tegomiesięcznych miałyby szansę na punkt ode mnie. ;)

mawete - 28 Listopada 2007, 23:18

Andrzej Kozakowski - Do białości, Satanaelu!
Wojciech Piechota - Struktura

Nie podpasował mi ten numer, we wszystkich opowiadaniach fatalne i nieprzemyślane zakończenia - wygląda to tak jakby Autorzy pisali bez minimalnej nawet korekty... Najbardziej rozbawiła mnie "szybkorosnąca" trawa u Gucia... :mrgreen:

Gustaw G.Garuga - 29 Listopada 2007, 09:12

To tzw. hiperbola, mawete 8)
rumeli - 29 Listopada 2007, 10:40

MrMorgenstern napisał/a
rumeli napisał/a
wstytd się przyznać, nic Howarda nie czytałem. Czy to moja wina, że nie przepadam za fantasy?



- Lubisz teatr?
- Nie lubię.
- A byłeś w teatrze?
- No nie, bo nie lubię!


;)



- Lubisz fantasy?
- Niespecjalnie.
- A czytałeś Howarda?
- Nie, ale czytałem Tolkiena, Le Guin...
- A czytałeś Howarda?
- Nie, ale czytałem Sapkowskiego, Kresa...
- A czytałeś Howarda?
- Nie, ale... Bywaj zdrów! :D

MrMorgenstern - 29 Listopada 2007, 11:08

Ja czytałem Howarda, więc wypowiadam się w tej kwestii. Mam nadzieję, że przyznasz chociaz, iż to uczciwe podejście :)
rumeli - 29 Listopada 2007, 14:41

A ja nie czytałem Howarda, więc się nie wypowiadam. To chyba też uczciwe?
Chal-Chenet - 30 Listopada 2007, 11:18

prawie cały już przeczytany, została tylko "Infernalizacja". póki co jeden punkt już wiem, że pójdzie na "Strukurę", losy drugiego się ważą...
Anko - 30 Listopada 2007, 19:53

A oto i moje wynurzenia... :)

Piechota - jak dla mnie, tekst numeru. PUNKT! :bravo dla autora, że potrafił tak interesująco pisać o sprawach, które uchodzą za zbyt skomplikowane i nudne, by o nich mówić. Cóż, postępowanie bohatera w "Strukturze" trochę przypomina wybór bohatera w "Infernalizacji"... a jednak to "Struktura" trafiła mnie prosto w ośrodek czytelniczej sympatii. :bravo Wychodzi, że mam więcej sympatii dla "cyfrowego dżinna" niźli ludzkiej duszy z konkurencyjnego tekstu. :o Żałuję troszkę, że tak mało wyjaśniło się na końcu (czym dokładnie jest program, do jakiego celu dąży i co bohater z nim zrobi). Ale nie jest to zarzut do autora. Nie mam prawa oczekiwać łopatologii, wszak to takie nieartystyczne. ;)

Patykiewicz - tekst niezły, ale momentami mnie męczył. Pomysł z eksżoną zdeka od czapy. Za to kwestie okołopiekielne... o, to lubię! Gdyby całej mojej sympatii do bytów zaszczutych i pokrzywdzonych nie skonsumowała w tym miesiącu "Struktura", byłby punkt zapewne... :mrgreen: Podobało mi się też pierwsze przedstawienie Szatana. Takie nietypowe. :) Bo anioł w postaci menela to mi przypominał tekst Małeckiego (hmm, dobrze aby pamiętam nazwisko?), gdzie były anioły-dresiarze. Zatem to już nic takiego nowego. A, i scenki rodzajowe z sekretarką czasem naprawdę mnie bawiły. :D

Miszczak - przyjemny tekst. Podoba mi się humor, na którym tekst się zasadza. :bravo No i ta autoironia artysty o artystach... :lol: Co prawda, puenty się domyśliłam, ale nie w tym rzecz, żeby puenta była nie do odgadnięcia, ale żeby była satysfakcjonująca. Zwłaszcza, że w innych tekstach też można było się domyślić biegu wypadków (i takoż nie było to żadną wadą w czytaniu). Jedna uwaga: nie pierwszy to tekst Miszczaka, w którym miałam kłopot z połapaniem się w "przeskokach" narracji, ale po pierwszej dezorientacji wszystko mi się na szczęście jakoś ułożyło. :D Niemniej, jako że tekst dostarczył mi więcej przyjemności, niż utwory Patykiewicza i Juraszka, no to PUNKT. :bravo

Juraszek - hmm, autorze, czyś Ty tego czasem na szybko nie pisał? Bo momentami ciężko się to czyta, np. tam, gdzie do Białej Rzeki łagodnym zakolem omijającej zachodni kraniec Wzgórz Śniącego Smoka wpada bezimienny strumień - ja bym wolała, żeby np. wtrącenie wyodrębnić przecinkami, byłoby mi łatwiej czytać ("tam, gdzie do Białej Rzeki, łagodnym zakolem omijającej zachodni kraniec Wzgórz Śniącego Smoka, wpada bezimienny strumień"). No i czy ten szyk przestawny to konieczne? Np. W dolinie, z której do Białej Rzeki spływał strumień, zebrało się już czterech ludzi. - ja wolałabym "W dolinie, z której spływał strumień do Białej Rzeki..."; tak też: choć jego miecz wyglądał już niczym piła, a dłoń spuchła od uderzeń do podwójnych rozmiarów - widziałabym to raczej tak: "dłoń od uderzeń spuchła do podwójnych rozmiarów".
Ponadto, przy niektórych stwierdzeniach niby wiem, o co autorowi mogło chodzić, ale jakoś nie do końca "pasują" mi takie sformułowania, jak: mapa już buzowałaby wesoło; Nie wszystkie gruzowiska na szczytach przypominały bezładne łaty; fiszbinowe wiązadła olbrzyma... :?
O "pozjadanych" kropkach i przecinkach wspominać nie warto...
Natomiast zastanawia mnie, czy pewne sformułowania celowo miały być humorystyczne? Może i tak, w każdym razie strasznie mnie rozbawiły. Na przykład: nieprzytępiona cywilizacją intuicja; Potrząsnął nią, aż zaklekotały zęby.; barbarzyński refleks uratował olbrzyma przed denasyzacją; itp. itd.
Śmieszyły mnie też stwierdzenia "ta świnia w psiej skórze" albo "Tuerski pies i jego koń". :)
Mogłabym znaleźć tego więcej, ale i tak się już zbytnio rozpisałam. ;) Dodam jeszcze, że bohaterka to dopiero musiała "być ze stali", bo a to miała usta miażdżone pocałunkiem, a to tyłek oklepywany z siłą wodospadu (jakie to porównanie wprowadziła pewna starożytna reklama...).
Podsumowując, odbieram opowiadanie jako całkiem wesołe fantasy, chociaż jak wspomniałam, nie wiem, czy cała ta wesołość była intencją autora. Tekst całkiem miło mi się czytało, ale Miszczaka opowiadanie milej, więc punkt zdobywa "Zdarzenie...". :D

Kozakowski - ale co ma tytuł do treści? :shock: Aczkolwiek poziom mojego zrozumienia treści nieco wyższy od średniej dla tego autora. :) Całkiem interesujący pomysł.

Mrozek - tekst nie zaciekawił mnie, ale też nie mam do niego zarzutów. Ot, short jak short.

Gustaw G.Garuga - 30 Listopada 2007, 20:20

Zaręczam Ci, Anko, że tekst był pisany i poprawiany na przestrzeni ładnych kilku miesięcy, więc zwroty typu "Tuerski pies i jego koń" nie mogły trafić tam przypadkowo :mrgreen: Niektóre zwroty wziąłem wprost z opowiadań o Conanie, np. te "fiszbinowe wiązadła" czy też ścięgna to patent Howarda, nie mój ;) (Ale o nijakim 'tyłku oklepywanym z siłą wodospadu' nie pisałem!).

Kwestia szyku itp. to rzecz gustu, ja takie zdania lubię, ale rozumiem, że niektórym mogą zgrzytać.

Co zaś do interpunkcji, to była naturalnie uzgadniana z red. Gardner, więc trudno mi doprawdy powiedzieć, w czym rzecz...

Czekam na kolejne opinie - im bardziej szczegółowe, tym lepsze!

janek - 30 Listopada 2007, 21:59

Punkty poszły na Infernalizację i Starą gwardię.
Szorty winny powalać albo nic - te nie powalają.
Zdarzenie na... czy to na pewno jest ten sam autor, którego debiut kilka numerów temu mnie zachwycił? Tak ten. Cóż...
Struktura - jak dla mnie - do bani.

Gustawie - zdanie
Cytat
odzienie wahało się od wytartego hanboka, przez zardzewiałe kolczugi, po utwardzaną...
jawi mi się wyjątkowo nieudanym stylistycznie. Czasownik wahać doprawdy nie ma takiego znaczenia.
Gustaw G.Garuga - 30 Listopada 2007, 22:23

Opinia nie nader szczegółowa, ale cenna :) (Kurczę, czyżbym szedł w ślady Adashiego?...)

Co do tego "wahać", to ja bym przymknął oko - widzę tu jakieś podobieństwo do fraz typu "Marża na sprzęt wędkarski waha się od 20 do 30%" (źródło - SJP PWN) - niemniej jeśli tekst będzie kiedyś publikowany ponownie, zmienię na coś niepodważalnie poprawnego.

NURS - 30 Listopada 2007, 23:08

janek napisał/a
.
Zdarzenie na... czy to na pewno jest ten sam autor, którego debiut kilka numerów temu mnie zachwycił? Tak ten. Cóż...
.


chyba kilkadziesiąt :-)

Soulless - 1 Grudnia 2007, 06:17

Anko napisał/a
Kozakowski - ale co ma tytuł do treści? :shock: Aczkolwiek poziom mojego zrozumienia treści nieco wyższy od średniej dla tego autora. :) Całkiem interesujący pomysł.


Hmmm, to może podpowiem w temacie Satanaela...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katarzy

"Katarzy wierzyli, że świat materialny został stworzony przez złego Boga lub szatana, toczącego walkę z Bogiem dobrym, stwórcą świata duchowego. W zależności od odmiany dualizmu katarzy przypisywali stworzenie świata materialnego różnym istotom. Dualizm absolutny zakładał, że świat został stworzony przez złego, odwiecznego boga równego chrześcijańskiemu. Z kolei dualizm umiarkowany zakłada, że świat został stworzony przez Satanaela, czyli Lucyfera (sufiks el ukazywał, że był on wcześniej aniołem)..."

a w temacie "do białości"... hmmm tak się grzeje czasami, by wypalić, do białości! :D

andre - 1 Grudnia 2007, 08:19

janek napisał/a

Zdarzenie na... czy to na pewno jest ten sam autor, którego debiut kilka numerów temu mnie zachwycił? Tak ten. Cóż...


cóż,autor, podobnie jak Świętowit albo inny Rujewit ma kilka twarzy.Ta była taka nie do końca poważna.Taka maska z kriokadzi po prostu.... :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group