To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Literatura - Tekst numeru 24 - głosujemy do 5 grudnia

corpse bride - 13 Listopada 2007, 16:48

Sebastian napisał/a
bo właśnie dostałem deprechy że do niczego się moja twórczość nie nadaje


no co ty?

Sebastian - 13 Listopada 2007, 16:58

ja tak czasem mam niestety. Wówczas podłączam się do forum i po chwili jadę dalej!
mawete - 13 Listopada 2007, 20:15

Sebastian: na dobrą wódke Cię kiedyś muszę zabrać... :D

//edit: oczywiście później idziemy na panienki... :D

Sebastian - 13 Listopada 2007, 20:49

na nastrój pomoże tylko czy od tego pisać będę lepiej? :oops:
W każdym razie mawete, jesteś nieoceniony :D :D :D

corpse bride - 13 Listopada 2007, 21:42

Cytat
na nastrój pomoże tylko czy od tego pisać będę lepiej?


jedni piszą lepiej w dobrym nastroju, inni - kiedy są nieszczęsliwi. jedni, kiedy mają panienki/chłopców, inni, gdy mogą sublimować popęd - więc hard to say. przetestuj się po piatkowym spotkaniu krako-fantastów. poza tym, wstyd, że jeszcze nie wiesz :D

Sebastian - 13 Listopada 2007, 21:56

:D :roll:
zrobił się offtopik, a na spotkaniu chyba będę tylko że później bo w piątki pracuje dłużej :cry:

Adashi - 14 Listopada 2007, 00:37

Here I Go Again!!! Yeah! Ale wiksa, wuchta wiary na parkiecie, tak, tak, ręce wyżej proszę i jedziemy z tym coxem! Niech się kurzy :mrgreen:

Sebastian Uznański - Księga, która wyjada oczy
Po pierwsze, raczej nie przepadam za takimi hybrydami fantasy i sf typu "magowie w kosmosie". O wiele bardziej przypadły mi do gustu "Lodowe łzy", jeśli chodzi o klimat i wykreowany świat. Tym nie mniej lektura "Księgi" dostarczyła mi wiele rozrywki, doceniając to przyznaję PUNKT :) Forumowa dyskusja o sławetnych "momentach" spowodowała, że oczekiwałem Bóg wie czego, jakiegoś porno hardcore, ale w tym względzie ktoś tu mocno przesadził i nie był to bynajmniej Sebastian. Bez przesadyzmu, drodzy parafianie :twisted: Aha, trochę brakowało mi zaznaczenia upływu czasu, niby początek magicznej edukacji, a tu bach - zaraz mamy lakoniczną wzmiankę, że minęło kilka lat :shock: Nie czuć tego, ale to szczególik. Co do podobieństw z HP to jakieś aluzje chwytam, ale szczerze to nie znam za bardzo opowieści o małym czarodzieju, za to początek "Księgi" przywiódł mi na myśl "Czarnoksiężnika z Archipelagu" ;)

Dariusz Domagalski - ORP DZIK: Wiedźma
Dobre :lol: Z króciaków o Dziku może nawet najlepsze opowiadanko, ale generalnie czekam na dłuższe teksty a'la "Prasłowiańska zamieć".

Rafał W. Orkan - Egzorcysta
Mimo ogromnej ilości epitetów wszedłem w klimat jak nóż w masło. I toczy się ta nierówna walka, a czytelnik śledzi ją z zapartym tchem, wręcz obgryza paznokcie ze zdenerwowania, co będzie dalej, zastanawiając się, czy to sadystyczny psychopata porwał niewinne dziewczę, czy też może ta z pozoru czysta duszyczka jest faktycznie opętana przez demona. :bravo dla tego pana, a potem ciach :shock: i wyskakują kosmici, załamka :|

Cezary S. Frąc - Mechanizm
Lubię takie political fiction, dobrze się czyta i nieźle trzyma w napięciu. Po namyśle nawet skumałem zakończenie :twisted: ;)

Adam Mrozek - Miniatury literackie
Nie przepadam za shortami i miniaturami, ale-ale temat podjęty przez mada ("Wizytacja", "Kiedy ziemia była płaska", "Demiurg") i sposób jaki z niego wybrnął zasługują na uznanie :bravo "Zabawka" także przypadła mi do gustu. Ode mnie PUNKT :)

Andrzej Kozakowski - Karton
Także mocne shortowe uderzenie na koniec numeru, ale punkty już rozdane. "Karton" upewnił mnie w poczuciu, że bardziej od shortów nie lubię porządków ;P:

Dziękuję, za uwagę :D

rumeli - 14 Listopada 2007, 10:46

Głosowania nadzedł czas.
Księga - Uznańskiego od jakiegoś czasu zawsze czytam chętnie.
Wiedźma - nie moje klimaty, nie wypowiadam się.
Egzorcysta - ciekawe, intrygujące, może nie do końca udane, ale robiące wrażenie.
Mechanizm - oststnio mało takiej literatury, tym większe brawa dla autora za pomysł. Chyba jednak mozna było z pomysłu wycisnąć nieco więcej.
Miniatury - 3 kapitalne teksty, jeden (Zabawka) słabszy. Szkoda, bo gdyby nie Zabawka, byłby punkt.
Karton - wydaje mi się, że coś bardzo podobnego gdzieś już czytałem.

Punkty dla Uznańskiegi i Orkana. Blisko byli Mrozek i Frąc.

Yeri - 15 Listopada 2007, 23:30

Fajnie,że Uznański dużo pisze,bo mu to idzie."Księga..."nie jest może tego kalibru co powalające "Lodowe łzy",ale i tak jest świetna.pomimo,że razi mnie zwykle łączenie fantasy ze space-operą to Uznańskiego się super czyta.I oby więcej go było.Punkt.

Drugi punkt dla "Egzorcysty"Orkana.Fajne i króciutkie,w sam raz na deser.

Loko - 16 Listopada 2007, 19:51
Temat postu: głosowanko
Punkty dałem Sebastianowi Uznańskiemu oraz Dariuszowi Domagalskiemu.
Egzorcysta Orkana - zaczęło się nieźle, rozwijało ładnie, niestety po słowach "posłuchaj mnie uważnie -odparła dziewczyna" ..... pierdut.
Mechanizm Cezarego Frąca - dobre, ale nie cierpię opowiadań odnoszacych się do auktualnej tematyki. Trąci mi to za bardzo NF. Kupuję Science Fiction raczej po to aby zapomnieć o realnym świecie.
Shorty
Jak dla mnie wydrukowane zostały w kolejności od najlepszego do najsłabszego.

Loko - 16 Listopada 2007, 20:20
Temat postu: Słowo o księdze
Dałem punkt "Księdze,która wyjada oczy" ,niemniej kilka rzeczy mnie tam drażni.
Dlaczego tak naprawdę przyszli augurowie zajadają te spermobezy?? Tłumaczenie "ech to taki pomysł augurów ekologów, by się nic we wszechświecie nie marnowało" jest mało przekonywujące.Całe szczęście ,że w tej sytuacji autor nie podjął tematu co się dzieje z innymi wydzielinami adeptów.
Łóżko ze szparą, hmm -jakie łóżka w takim razie miały adeptki? Też z rurkami do kuchni?
Co dawały swoim wybrankom na deser przy śniadaniu?
Wogóle mam wrażenie,że ktoś ciachnął i skrócił to opowiadanko.
No i koniec: łzy ,miłość i wschodzące słońce.
Byłem wściekły, już się wczułem w klimat,a tu taka mydlana opera.
Wydaje mi się, że fajnych pomysłów i postaci wystraczyłoby na grubą książkę, może cykl o tym uniwersum, jednak autor musiałby to wszystko doszlifować.
NUrsowi brawo za odwagę -wstawić takie opowiadanie gigant do czasopisma to spore ryzyko.W zasadzie jeśli komuś ta "miniaturka" się nie spodoba to zostaje mało do czytania w tym numerze.

Anko - 18 Listopada 2007, 19:13

Numer wyraźnie zdominowany przez Uznańskiego... ale chyba tak musiało być, licząc objętość tekstu. :?

Miejsce 1.
Uznański
- no cóż, przy moich preferencjach trudno byłoby nawet świetnemu szortowi rywalizować z choćby przyzwoitym opowiadaniem "pełnowymiarowym". A tutaj można powiedzieć, że mnożnik stron wyjątkowo zwiększa "sytość" po skonsumowaniu takiego utworu. :mrgreen: Przyznam, że "Księga..." podobała mi się bardziej, niż pozostałe niedawne utwory Uznańskiego. A to w sporej części dlatego, że wreszcie nie ma smutnego czy przygnębiającego zakończenia. :D
:arrow:
O stronie językowej opowiadania może lepiej nic nie powiem, bo jak plotka głosi, nigdy nie wiadomo w przypadku publikacji tego autora, kto tak właściwie jest za język do końca odpowiedzialny (ekhm, czyż nie ma tu pewnej korelacji z późnym ogłoszeniem wyników pewnego konkursu? :twisted: )
Jeśli zaś chodzi o treść, to mamy tu Uznańskiego, jakim go znamy, czyli pisarza fantastyczno-erotycznego z dużą dozą "postmodernizmu" i specyficznego humoru. 8) Poza, oczywiście, "momentami", mamy też humor podszyty mocno erotyką (scena z "ciastkami", podglądanie zajęć grubego nauczyciela, etc.), albo takie "smaczki" :P jak "dentovag". Zapewne, jeśli komuś erotyka + fantastyka nie współgra, to mu tekst nie zasmakuje.
A, jest nawet "trademark": rurki. :mrgreen: ("Na głowach nosili hełmy z dziesiątków rurek." - s. 22)
:arrow:
Co mi się w tekście podobało? Fragment o tym, "do czego może doprowadzić jedna książka" :) (s. 10). Fragment "przypowieści o próżności": Ojciec (...) wyniósł się w dawnych czasach, nie wiadomo dlaczego. :lol: :bravo
O, na s. 12 spodobało mi się stwierdzenie: Oni się boją. Tylko udają, że chcieliby żyć inaczej. - Niby opisuje ono prosty psychologiczny mechanizm, ale jakże prawdziwy, niestety. :roll: Tym dobitniej to widać, gdy się w życiu zetknąć z takim zachowaniem (osoba, u której się to spostrzeże, nigdy się do tego nie przyzna :) ).
Wesoły był także opis targu (z owocami podpisanymi "trucizna" :mrgreen: ). No i chyba autor ma jakieś upodobanie do elfów? Nazywa nimi różnorakie istoty, a to "Cerebro i Elfka", a to mieszkańcy innego wszechświata... :)
O, i fajna definicja cierpienia (s. 15). ;) Założenia "bioreligii" całkiem interesujące. :) Rozważania o upokorzeniu (s. 32) - niezłe, niezłe. :D
Ale najbardziej podobał mi się fragment z przełomu stron 26 i 27. O tym, że: Utrzymywanie barier kosztuje. Dużo kosztuje. - Oraz że: Paranoja nie jest sposobem na życie. Żałuję, że pewna osoba o tym nie wie :roll: , ale nawet gdyby ktoś taki to przeczytał, to i tak, zgodnie z zasadą Zagubionych Czytaczy, nic by to nie zmieniło. ;P:
:arrow:
W kompozycji tylko przeszkadzało mi, że nie jest jasno zaznaczone, kiedy "przeskakujemy" od czasów "początków nauki w akademii", do czasów, kiedy bohater przebywał tam już "wiele lat". :|
I właśnie, czemu to się kończy w takim momencie, jakby miała być kontynuacja? Będzie? :oops: No bo w sumie, nie wyjaśniło się, co z tymi przepowiedniami, no i ostatnia scena to jakby klasyczne "i teraz heros ze swoją wybranką wyruszają w świat". ;)
A ciekawe, czy "Dagobath" to celowe nawiązanie? :lol: Tak jak i "ansibl"?
Niemniej, punkt daję bez wahania.

Miejsce 2.
Domagalski
- cykl o ORP tym razem przenosi się na ląd, zmienia się także nastrój w odcinku na mniej humorystyczny. Przyjemnie się to czyta. I to wystarczający powód, by w tym numerze otrzymać drugie miejsce. No to punkt. :bravo

Miejsce 3.
Mrozek
- mam mieszane uczucia co do tych szorcików. "Kiedy ziemia była płaska" oraz "Wizytacja" dosyć mnie rozbawiły. Moim zdaniem, "Demiurg" ma tylko jeden interesujący moment (treść zadanego pytania), reszta jest tylko "obudową". Natomiast "Zabawka" mi się nie podobała. I myśl już zetlała (oj, w szkole wbijano mi do łba, że już Kochanowski pisał o ludziach jako "zabawkach", "marionetkach"), i jest to też najdłuższy z 4 szortów, a jakoś "rozmach" (tudzież "rozmaszek") nie dodał puencie siły... No nie wiem, czy szort może być nudny :o , ale ten dla mnie był. :?

Poza podium:

Orkan - razi mnie nadmiar dookreśleń, przeładowane zdania. Razi mnie też wtręt "propagandy wegetariańskiej" (nie mam nic przeciwko potrawom wegetariańskim, ale przeciwko ideologii to owszem - takie mam poglądy i koniec). Treść tekstu też jakoś nie równoważy mi tego, co mi się nie podobało, bo jakoś nie mogę się doszukać czegoś, co by mi się szczególnie podobało. Treść zwyczajna, puenta też nie powalająca... ale to język przede wszystkim nastawił mnie tak na "anty" do utworu. Każdy utwór, przy którym się łapię na liczeniu tudzież podkreślaniu przymiotników, przysłówków, imiesłowów, nabiera u mnie statusu "irytujący". No, przykro mi.

Kozakowski - sorry, ne kapevu pas. :(

Frąc - a o tym tekście to się nie wypowiem. Moje prawo. :P

Sebastian - 18 Listopada 2007, 21:24

Loko,
Cytat
Dlaczego tak naprawdę przyszli augurowie zajadają te spermobezy?? Tłumaczenie ech to taki pomysł augurów ekologów, by się nic we wszechświecie nie marnowało jest mało przekonywujące.

Ej, czyżby chwilowy brak u waści poczucia humoru? poza tym mnie wyjaśnienie przekonuje, w końcu z podobnych powodów będziemy zmuszeni do segregowania śmieci, a marnowanie nasienia było już grzechem w Biblii :wink:
Cytat
Łóżko ze szparą, hmm -jakie łóżka w takim razie miały adeptki? Też z rurkami do kuchni?
Co dawały swoim wybrankom na deser przy śniadaniu?

I to na mnie mówią że mam pełną erotycznych pomysłów wyobraźnie :roll: A tu tyle doskonałych pomysłów umknęło mojej uwadze... Jeżeli kiedyś powrócę do świata Księgi, postaram się wyjaśnić te kwestie niezostawiając miejsca na najdrobniejsze wątpliwości :D
A na poważnie...Strasznie fajnie mi się te zdania czytało, dzięki...
Cytat
NUrsowi brawo za odwagę -wstawić takie opowiadanie gigant do czasopisma to spore ryzyko

Przyłączam się, :bravo Nurs zaryzykował i mam nadzieje, nie przegrał
Anko,
Cytat
ekhm, czyż nie ma tu pewnej korelacji z późnym ogłoszeniem wyników pewnego konkursu? :twisted:

kulka wodna nie łapie żaluzji :roll:
Cytat
Fragment przypowieści o próżności: Ojciec (...) wyniósł się w dawnych czasach, nie wiadomo dlaczego. :lol: :bravo

Kurcze ciesze się, że ktoś nadaje na falach mojego ironicznego humoru. Też uwielbiam to zdanie :D Jak je napisałem to się cały dzień cieszyłem. Wiem że jestem czasami głupi ale tak było.
Cytat
O, na s. 12 spodobało mi się stwierdzenie: Oni się boją. Tylko udają, że chcieliby żyć inaczej. - Niby opisuje ono prosty psychologiczny mechanizm, ale jakże prawdziwy, niestety. :roll: Tym dobitniej to widać, gdy się w życiu zetknąć z takim zachowaniem (osoba, u której się to spostrzeże, nigdy się do tego nie przyzna :) ).

staram się zawsze żeby moja twórczość nie była tylko płytką szybkoczytającą się zabawą ale coś ze sobą niosła (vide fajerwerki w tekście :wink: ) Jeżeli udało mi się coś sportretować w taki sposób że rezonuje to z czymś w Twojej duszy, cieszy mnie to niezmiernie. W "Żałując za jutro" i w "Księdzę" zależało mi na oznaczeniu roli jaką książka może odgrywać w życiu człowieka. Fascynacja i rozczarowanie, śnieżka do poznania i zdobycia potęgi i straszliwa pułapka.
Cytat
Wesoły był także opis targu (z owocami podpisanymi trucizna :mrgreen: )

Też się długo cieszyłem jak to wymyśliłem :D
Cytat
No i chyba autor ma jakieś upodobanie do elfów

Nakryłaś mnie... :oops: Ze wstydem się przyznaje że te skurczybyki są moją słabością
Cytat
Założenia bioreligii całkiem interesujące.

bedziem się rozwijać
Cytat
I właśnie, czemu to się kończy w takim momencie, jakby miała być kontynuacja? Będzie? :oops: No bo w sumie, nie wyjaśniło się, co z tymi przepowiedniami, no i ostatnia scena to jakby klasyczne i teraz heros ze swoją wybranką wyruszają w świat. ;)

Poza wszystkim dalsze losy Kandamona masz w Żałując za jutro no nie?
A ansibl jest dość powszechnie stosowaną zabawką porównaj za wiki
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ansibl
Wojny gwiezdne uwielbiam, jeżeli o to pytasz :)
Nie lubisz przypadkiem rysować? Bo jakby ktoś lubił, to wiecie, zapraszam...
special thx za obszerny post, ze szczegółami :D :D

corpse bride - 19 Listopada 2007, 10:37

anko, dawno cię nie było, witaj znowu :)

widzę, że masz podobny gust do mnie - podobały ci się te same zdania i momenty w księdze, co mi :) i widzę, że te przymiotniki w egzorcyście zadziałały na ciebie tak samo :)
hehe.

Agi - 20 Listopada 2007, 23:17

Dyskusję na temat bioreligii i nie tylko, przeniosłam do wątku autorskiego Sebastiana
Lump Kałmuk - 21 Listopada 2007, 11:41

Nr 1 - Sebastian Uznański - "Księga..." - najobszerniejszy tekst numeru, co samo z siebie zasługuje na uwagę. Poza wieloma rzeczami, o których już pisali moi przedmówcy, bardzo podobało mi się stwierdzenie, że "jedyny świat, o który warto walczyć, to własny" (cytat z głowy). Jak dla mnie skończyło się wszystko trochę zbyt raptownie, chyba trzeba będzie sięgnąć do "Żałując za jutro", bo dalszy ciąg mnie intryguje. PUNKT

Nr 2 - Adam Mrozek - Miniatury - podoba mi się styl mad'a (głosowałem też na niego w ostatnich szortach ;P: ). Czekam na więcej. PUNKT

Pozostali - generalnie nie było tekstu, który bi mi się mniej lub bardziej nie podobał. Trudno, wszystkim punktu dać nie mogę :wink:

Słowik - 21 Listopada 2007, 11:44

Lumpie, Żałując... nie dokończyłem, ale to nie jest kontynuacja opowiadania z numeru. To dopiero przed nami.
Sebastian - 21 Listopada 2007, 12:37

Aczkolwiek Lumpie Kałmuku choć brzmi to paradoksalnie znajdziesz tam min. dalsze losy Kandamona. Więcej ani słowa, bo wyjdzie maxi spojler...

(dołożyłem wymagającą myślenia gierke do zestawiku)

Anko - 21 Listopada 2007, 22:00

Agi55 napisał/a
Dyskusję na temat bioreligii i nie tylko, przeniosłam do wątku autorskiego Sebastiana
Oj, Agi55, to teraz muszę ręcznie posta porozdzielać, bo nie były tam uwagi dotyczące wyłącznie tekstu Sebastiana... :(

Tu wraca to, co należy do tego wątku...
---
corpse bride napisał/a
anko, dawno cię nie było, witaj znowu :)
Dzięki. :D Ależ nawet jak mnie nie ma, to zawsze staram się zdążyć z recenzją i głosowaniem. ;)

NURS napisał/a
a tak na marginesie, wiecie, że to 75 numer pisma?
Jakby tych poprzednich było równo 50, to łatwiej byłoby liczyć. ;P: Za to w następnym możesz zrobić jubileusz 25-tki. :mrgreen:
NURS napisał/a
I jeszcze jedno, wbrew niektórym opiniom teksty Darka bardzo podchodza tzw. zwykłym czytelnikom.
O, chociaż raz mam gust nie-"skrzywiony", tylko zwykły. 8) Bo mnie się te utwory podobają. Choć nie "bardzo, bardzo", to jednak "całkiem, całkiem". :)
NURS napisał/a
Wiecie, ja przy każdej okazji rozmawiam z ludźmi, którzy czytaja, np. jak ktoś dzwoni bo mu zaginęła przesyłka, albo pyta o prenumeratę.
Och, łał, że też mnie nigdy taki zaszczyt nie spotkał. ;P:
NURS napisał/a
No, też mi się wydaje, ze aktualność tekstu nie nadaje się na zarzut.
Ale na okoliczność "aktualności" to zawsze przypomina mi się, jak Kres obśmiał "aktualność" tekstów o skomputeryzowanych sedesach i klonach Hitlera. Nie po to kupuję SFFH, by mieć powtórkę z innych mediów, które gadają o polityce, biurokracji UE, dziurze ozonowej, kończącej się ropie naftowej i innych takich.
Loko napisał/a
Kupuję Science Fiction raczej po to aby zapomnieć o realnym świecie.
O, to, to właśnie...

mad napisał/a
Wiem oczywiście, że Yoko to imię żeńskie. Chciałem przez to podkreślić coś na kształt fizycznej bezradności prezesa w starciu z białym gościem.
Zakładając, że nie jest to wyjaśnienie dorobione post factum, to teraz mi głupio, że wcale mi to ma myśl nie przyszło. Też mi "zgrzytało" czytanie o facecie "Yoko", ale nie napisałam o tym w recenzji, bo myślę sobie: autor ma prawo nazywać bohaterów, jak chce. Pod warunkiem, że są elementami świata fantastycznego, a nie rzeczywistego. Bo jeżeli ktoś umieszcza akcję opowiadania np. w Japonii roku 2050 i nazywa bohaterkę "Yeshiko", to mi to "Ye" zgrzyta niemiłosiernie. A skoro w tym szorcie okazuje się, że chodzi o świat wirtualny, to nie mam się czego czepiać, zaś mój dyskomfort czytania to już mój problem.
Natomiast teraz widzę, że można to odczytać w ten sposób, że jakkolwiek bohaterowi gry głupio, że mu nadano takie czy inne miano, to nie ma on na to żadnego wpływu. Hmm, koleżanka mi mówiła, że grając w "World of Warcraft" natykała się na takie cudeńka, jak to, że ktoś gra "krową (Taurenem) o imieniu Giertych". I inne takie. Jak widać "dowcip" graczy wiecznie żywy. :D
Bellatrix napisał/a
Ciekawa jestem odbioru opowiadania, w ktorym bohaterem jest pan prezes Ania :P
Zakładam, że zostałoby to odebrane jako element komiczny, tak jak nadawanie takich nazwisk, jak "Baba", "Kapeć" czy "Kartofel".
Bellatrix napisał/a
W japonskim jest bardziej jak w polskim niz angielskim/amerykanskim pod tym wzgledem. *zwlaszcza* jesli chodzi o slowa zakonczone na -ko, ktore pisze sie krzakiem oznaczajacym dziecko - sa to typowe imiona kobiece i tego typu nazwiska mozna wlasnie jak najbardziej porownac zarowno do czestotliwosci jak i wystepowania do polskich nazwisk
Tutaj się z Tobą nie zgodzę. Przecież w nazwisku "-ko" może być zapisane innym kanji, a my o tym wcale nie wiemy (no, kurczę, z tekstu to nie wynika!). Na przykład jest taki japoński seiyuu (aktor podkładający głos, facet jak najbardziej), nazywa się Nagasako Takashi. Takashi to imię, a nazwisko jak widać, kończy się na -ko. Ale nie wiem, jakimi znakami to się pisze, może -ko to zresztą nie jest całe słowo, ale np. znak jest na -sako.
Zresztą, i na samo "ko" może być wiele różnych kanji, tak jak np. w moim nicku (zawsze się "podpieczątkowuję" na awatarze). Pamiętam, jak się swego czasu zdziwiłam, że pewna japońska cesarzowa - Suiko - wcale nie ma "-ko" zapisanego typowym dla kobiet "dzieckiem". No, ale zakładam, że cesarz to nie powinien mieć pospolitego miana. Z nazwiskiem "Yoko" to też przeróżnie mogło być.

rag napisał/a
Demiurg oparty na starym jak świat dowcipie.
A, no racja. Ostatnim razem czytałam coś w podobnym stylu w dowcipach RPG-owo-D&D-kowych:
"I wish I knew what this ring does..."
"It was a ring of three wishes with one charge left."

Agi - 21 Listopada 2007, 22:51

Anko, przepraszam za kłopot, ale do szatkowania posta nie czułam się upoważniona
Anko - 21 Listopada 2007, 23:26

Nie szkodzi, zresztą podobno moderator może posty przenosić, ale dzielić już nie - prawda to? Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam ani nie zdenerwowałam? :oops: (Podpadanie moderatorowi - zła rzecz ;) ). Mam nadzieję, że teraz jest już wszystko na swoim miejscu. Nie chciałam tylko, żeby np. dyskusja o szortach z udziałem Mada i Bellatrix zaginęła w wyniku zesłania do innego wątku. ;)
Agi - 22 Listopada 2007, 09:53

Anko, luzik, jak mawia mawete :D
mawete - 24 Listopada 2007, 15:51

Specjalnie dla Was:

Dokoła daje ostro majem
Ryczą wszelkie samograje
i jak cukier
Wybitnie słodkie są dziewczyny
Cool faceci, mówię wam - no super !

I tylko
w kręgach byłych, młodych kóz
kwitnie stonowany luz
się składa:
wypada mieć gust.

We frytur woni komór dzwoni
dwieście, żeby nie uronić
nic z wieści
Tyle miłości w mieście
że aż nie chce się w tym mieście to wszystko zmieścić

i tylko...

Tam w barze czterej kominiarze
Leją swoje skromne gaże
do buzi
Darmowe szczęście - jak najczęściej !
Rąk nie starcza, żeby złapać za guzik

i tylko...

Wiosenny pobór mówiąc grzecznie
Już ich raczej niekoniecznie
dotyczy
Kląskanie drobiu, co najwyżej
konwalijka, albo śpiew słowiczy.

No czasem
jeszcze sfrunie im do nóg
jakiś były, młody bóg
pół zywy
i siwy ma czub
albowiem:
w kręgach byłych młodych kóz
kwitnie stonowany luz
ta wada:
wypada mieć gust.

NURS - 24 Listopada 2007, 18:24

Anko napisał/a

NURS napisał/a
Wiecie, ja przy każdej okazji rozmawiam z ludźmi, którzy czytaja, np. jak ktoś dzwoni bo mu zaginęła przesyłka, albo pyta o prenumeratę.
Och, łał, że też mnie nigdy taki zaszczyt nie spotkał. ;P: .


Bo ty piszesz, czyli jesteś zboczona (zawodowo).

Anko - 25 Listopada 2007, 18:55

Wiem, wiem. Żartowałam przecież. ;P: Chyba kiedy jeszcze nie pisałam, to nie Ty siedziałeś pod telefonem w Science Fiction, no nie? ;)
NURS - 25 Listopada 2007, 20:51

od początku 2001 siedze pod tym telefonem :-)
andre - 26 Listopada 2007, 14:19

raaany,ale to musi być wielki telefon... :)
Adanedhel - 27 Listopada 2007, 10:47

No, w końcu udało mi się przeczytać!

Sebastian Uznański - Księga, która wyjada oczy - najdłuższe i najlepsze. Punkt.
Całkiem zabawna ta mieszanina sf i fantasy. Mógłbym się czepić kilku szczegółów, jak np. "zgubionych" kilku lat, ale właściwie nie ma to znaczenia. Nie jest też tak straszne, jak to niektórzy malowali :wink:

Dariusz Domagalski - ORP DZIK - Wiedźma - punkt nr 2.
Do historii o naszych dzielnych podwodniakach zdążyłem się już przyzwyczaić :) Chyba każda trzymała przyzwoity poziom, ta również. Nie jest najlepszą z nich (co to to nie!) ale nadal dobra.

Rafał W. Orkan - Egzorcysta
Eee... Nie, zupełnie nie podeszło. Od początku nie za bardzo pasował mi styl, jakoś nie czułem napięcia, strachu dziewczyny (a chyba powinienem?)... a potem końcówka z kosmitami...

Cezary S. Frąc - Mechanizm
Polityka to banalny temat na opowiadanie, łatwo coś wyciągnąć, ale trudno zrobić coś dobrego, ciekawego. Niestety tutaj nie znalazłem zbyt dużo ciekawego. Sporo tylko stereotypów o politykach i polityce.

Adam Mrozek - Miniatury literackie
Pierwsza ("Wizytacja") podobała mi się. Milutkie zakończenie, choć z chrześcijańskiego punktu widzenia zupełnie absurdalne :wink: Pozostałe takie sobie. Zwłaszcza "Demiurg". O ile pierwsze broniło się mimo absurdu, to ostatnie już nie.

Andrzej Kozakowski - Karton
Takie sobie, w pamięć nie zapadnie. Choć miło byłoby czasem wymienić swoją wersję :P

Chosenone - 3 Grudnia 2007, 17:58

No to jedziemy!

Księga, która wyjada oczy - trudno powiedzieć. Książka jest to wielowymiarowa i wstyd ją potępiać ją za jedną rzecz, która się nie podobała i jedną rzecz, która się podobała. Jeśli chodzi o mnie to niezbyt mi się podobały "niektóre momenty", ale ogólnie ciekawie napisane opowiadanie. Szczególny plus za ukazanie zwykłego przedmiotu jakim jest książka z nieco innego punktu widzenia.

ORP Dzik - Wiedźma - Mogłoby być śmieszniej. Nie śmiałem się podczas tego opowiadania, ale w narracji było coś pogodnego - na tyle pogodnego, że czytałem z uśmiechem na ustach. Zdecydowanie gorsze od "Prasłowiańskiej Zamieci", ale jakby autor postarał się o dłuższe opowiadanie to może wyszłoby lepiej. Niemniej nie żałuję życiorysu nieco ukróconego za sprawą "Wiedźmy".

Egzorcysta - Jakoś mnie nie ruszyło. Narracja nieźle poprowadzona, ale brakowało tego "czegoś". A może po prostu to "coś" się gdzieś ukryło. Na przyszłość polecam autorowi lepsze kajdany dla "cosiów" :D .

Mechanizm - political and science fiction... hmm... niezłe. Ale czy jesteś pewny, autorze, że to była książka obyczajowa, nie fantastyka :wink: ?

Miniatury Literackie - Niewiele pamiętam z tych miniaturek. Tylko to o człowieku-zabawce utkwiło kawałkami w pamięci.

Karton - nietypowe i skłaniające do refleksji. Fabuła jest na tyle lekko zarysowana, że czytający sam się może wielu rzeczy domyślać. Dam plusa za pomysł.

Dałem głos na Księgę, która wyjada oczy i Mechanizm.

mBiko - 3 Grudnia 2007, 21:53

Uznański i Mrozek.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group