To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - gdybym kiedy indziej żył, toby to było...

Tequilla - 20 Wrzeœśnia 2007, 23:09
Temat postu: gdybym kiedy indziej żył, toby to było...
Nie każdy z was pewnie wierzy w reinkarnację, ale taki sobie temacik wymyśliłem.
Czy macie jakąś epokę, czasy, kraj itd. z którą, którym czujecie się bardziej związani, niż z innymi? Może się ujawnia któreś z waszych poprzednich wcieleń? ;P:

Zacznę od siebie: Gdybym miał obstawiać to:

może byłem rzymskim legionistą, lub żołnierzem niemieckim w czasie I wojny światowej.

To takie moje mocne typy. :)

A wasze?

Gustaw G.Garuga - 20 Wrzeœśnia 2007, 23:28

Żadne tam poprzednie wcielenia, tylko zwykła ciekawość pędzi mnie ku czasom wielkich odkryć geograficznych, ku białym plamom na mapie... Łatwo było postradać wtedy życie albo innych tego życia pozbawić, ale ktoś to musiał robić, więc czemu akurat nie ja? ;)
Piech - 20 Wrzeœśnia 2007, 23:44

Ja mam czasem taką fantazję, że jestem tu gdzie jestem, tylko tysiąc lat wcześniej. Jadę za mom kniaziem, na koniku, leśnym traktem z Poznania do Lednicy, a potem do Gniezna. A potem z powrotem. I oczywiście tam też jestem Wojciechem, czyli wojem, który przynosi uciechę lub sam się cieszy.
dzejes - 20 Wrzeœśnia 2007, 23:58

Rzymski patrycjusz - tylko i wyłącznie.
lokje - 21 Wrzeœśnia 2007, 01:11

Transylwania bo to chyba najbardziej zlany krwią skrawek naszego kontynentu. Pokręciłabym się koło Elizabety Batory, ale może nie w charakterze służącej... a co, jeśli krawa legenda nie do końca jest legendą?
Studnia - 21 Wrzeœśnia 2007, 01:39

Gdzieś w pobliżu Gutenberga, by móc obserwować/uczestniczyć w rewolucji jakiej dokonał w poligrafii... Drukować Biblie... Się rozmarzyłem...
elam - 21 Wrzeœśnia 2007, 06:25

kiedy bylam mala, snilo mi sie kilka razy, ze tone w zimnej, czarnej , plonacej wodzie... potem stwierdzilam, ze bylam najprawdopodobniej niemieckim marynarzem w czasie II WS

wczesniej - zapewne bylabym wsiowa czarownica. rzucala i odczyniala uroki... ;)

w kazdej innej, wczesniejszej epoce, zajmowalabym sie ziololecznictwem i garncarstwem. garncarstwo to cos, co bardzo mnie pociaga, chociaz nigdy nie mialam z tym do czynienia :D

agnieszka_ask - 21 Wrzeœśnia 2007, 07:57

dla mnie wymarzoną epoką jest przełom XVIII/XIXw. i koniecznie "Niemcy", oczywiście ze względu na kształtujący się idealizm niemiecki ;)
Adanedhel - 21 Wrzeœśnia 2007, 08:17

Ech, Rzym w okresie późnej republiki, to by było niezapomniane przeżycie :wink: Ale jeszcze bardziej marzy mi się średniowiecze, najlepiej okres, gdy Wikingowie ruszyli w świat, albo XVIII-wieczna Anglia.
Romek P. - 21 Wrzeœśnia 2007, 08:39

Hmmmm, ciężki wybór...
Myślę, że wybrałbym klasyczną Epokę Wielkich Odkryć, choć tu miałbym rozdwojenie jaźni, czy iść za rzezią i rąbanką, wybierając konkwistę, czy też wybrać wyprawy odkrywcze typu "Program Magellan" :)
Ale że czasem w duszy gra mi pacyfista, może zwyciężyłby Henryk Żeglarz i jego czasy. Portugalska, wcześniejsza wersja EWO była naprawdę fascynująca...

Nie wybrałbym klasycznego średniowiecza, bo fajnie się czasem o nim pisze, ale żyć w nim, brrr :-)

Rafał - 21 Wrzeœśnia 2007, 08:55

A mi się podoba tu i teraz. No może niekonicznie tu, ale "teraz" zdecydowanie, żyjemy chyba w najciekawszych czasach, przez 10 lat dzieje się tyle ile wcześniej przez 200, a może i 500.
Romek P. - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:12

Czasy zawsze są ciekawe, Rafał. Ale co do "dziania się", myślę że twierdzenie o tej najfajności" naszych czasów jest nieco ryzykowne. Na przykład lata 1450-1550 wprost niesamowicie wywaliły świat do góry nogami, przeorały i ustanowiły nowy porządek. W sumie - zmiana była bardziej radykalna niż w naszych czasach, jak uważam.
Rafał - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:23

Ale dotknęła wówczas bezpośrednio nikły odsetek ludzkości. Zapewniam cię, że w mojej Langebielau w dawnym Xięstwie Bolka Świdnickiego o wiele ważniejszym wydarzeniem był pomór kaczek. Teraz jak Bush kichnie to mu Putin na zdrowie mówi - co się dzieje - wie o tym w tym samym czasie cały świat.
Czarny - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:26

A co teraz dzieje się tak ciekawego Rafale :? Mam nadzieję, że nie masz na myśli polityki :wink:
Rodion - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:31

Normański najemnik w Bizancjum.
I teraz napis wydrapany sztyletem w Hagia Sophia brzmiałby " Rodion tu był " :mrgreen:

Romek P. - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:31

A to się nie zgodzimy :)
Po pierwsze primo, zauważam różnicę pomiędzy "wiedzieć, że świat się zmienił" a "doświadczyć tego na własnej skórze". Nadwartościujesz wiedzę płynącą z mediów. Jak realnie wpłynął na Twoje życie fakt, iż wiesz, że ktoś został nowym premierem pobliskiej Rosji? Na razie - nijak. Może wpłynie, ale to będzie inna bajka. Z samego szumu informacyjnego nie płynie jeszcze żadna wartość :)

A teraz co do tego 1450-1550. Policz kontynenty, na które biali zanieśli zarazę i swoje wpływy, rozwalając przy okazji tamtejsze struktury społeczne. Ja skupię się tylko na jednym: w Ameryce Łacińskiej rzeczywistość bryknęła bardziej niż podczas II wojny światowej.

Rafał - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:36

Czarny, no co ty, zobacz na twoich oczach narodził się komputer, internet, telefon komórkowy - to są wynalazki zmieniające świat na miarę wynalezienia prochu. Telewizja też rozwinęła się teraz. Czasami zastanawiam się jak wyglądałby świat, w szczególności Polska bez II wojny. Mam "przegląd teletechniczny" z 1936 roku gdzie opisane są m.in. problemy ze standaryzacją przesyłania sygnału telewizyjnego i plany rozwoju telewizji w Polsce. Podróze kosmiczne to też są nasze czasy.
Czarny - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:42

A co w tym ciekawego, że grasz na komputerze albo oglądasz TV godzinami.
Gustaw G.Garuga - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:46

Jeśli ktoś lubi, jak zmienia się świat, to zapraszam do XIII w. i podbojów mongolskich. Przy okazji można było pozwiedzać, od Indonezji przez Egipt po Polskę. Zaś sybaryci, artyści i hedoniści wszelkiej maści powinni dobrze się poczuć w Chinach epoki Song (X-XIII).
Kruk Siwy - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:47

A co jest ciekawego w siedzeniu w kurnej chacie i zastanawianiu się czy na jutro rzepy wystarczy?

Ja to bym chciał urodzić się po drugiej wojnie światowej. Tuż po drugiej wojnie. He he.

Romek P. - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:48

Podróże kosmiczne na miarę Księżyca są mniej epokowym wydarzeniem niż dotarcie Portugalczyków do Indii i złamanie monopolu Arabów na korzenie, Rafał. Uwierz na słowo, bo dowód byłby za długi :)
Czarny - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:49

Kruk Siwy napisał/a
w siedzeniu w kurnej chacie i zastanawianiu się czy na jutro rzepy wystarczy


Piszesz o współczesności, bo to problem tak samo dzisiejszy jak i "wczorajszy" :twisted:

Kruk Siwy - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:50

I tam.
Oczywiście problem ten na świecie istnieje. Jednakowoż w Europie - nie. Przynajmniej nie na skalę masową.

Czarny - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:51

Jasne. Wystarczy zajrzeć do gorszych dzielnic, ale to nie masowe, znaczy nie istnieje :wink:

Edit. Właśnie Agi55 wpisała się w PAJACYKU, ale to przecież nie w Europie karmimy dzieci ;P:

Gustaw G.Garuga - 21 Wrzeœśnia 2007, 09:57

Czarny, ale to zupełnie inna skala problemu, niż w Afryce czy Azji...
Czarny - 21 Wrzeœśnia 2007, 10:00

Nie o to chodzi. Kruk podsumował stare czasy, że wtedy nie było co jeść. Tak samo wtedy jak i teraz byli tacy co mieli i tacy co nie mieli. Te słowa o kurnej chacie i rzepie nijak się nie mają do epoki. Bo to było jest i będzie w trochę innej formule, ale zawsze i po co z czymś takim wyjeżdżać?

Odnośmy się do wydarzeń na świecie nie do tego co u kogo w garnku kipi.

Rafał - 21 Wrzeœśnia 2007, 10:09

Ale jednak bliższa ciału koszula. W dawnych czasach mało kto z nas by przeżył do podeszłego wieku 35 lat. Połowa wykitowałaby do 2 roku życia.
Czarny - 21 Wrzeœśnia 2007, 10:11

A co ma przeżywalność do tego czy czasy były interesujące :shock: Zakładamy, że żyjemy w tych czasach, nie że jesteśmy trupami w tych czasach. Skupcie się na temacie ;P:
Romek P. - 21 Wrzeœśnia 2007, 10:12

Rafał napisał/a
Ale jednak bliższa ciału koszula. W dawnych czasach mało kto z nas by przeżył do podeszłego wieku 35 lat. Połowa wykitowałaby do 2 roku życia.


Bez przesady, żyło się 40-50 lat, statystyki zaniżała niezwykle wysoka śmiertelność noworodków i dzieci.

A jak długo się żyje do dziś w Azji, Afryce, Ameryce Południowej, Rafał? Nie uważasz, że tymi zachwytami można objąć co najwyżej miliard (lub - niech będę szczodry - aż dwa) ludzi z ponad 6 miliardów?

Tequilla - 21 Wrzeœśnia 2007, 10:21

Zgadza się w Afryce, Azji, w większosci krajów Ameryki Południowej i Łacińskiej zyje się często na poziomie porównywalnym z naszym sredniowieczem. Wcale nie lepiej.

Ale Czarny ma rację. Odrobine romantyzmu, bez wnikania w szczegóły kulinarne, bo o to w tym temacie chodzi :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group