To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Publicystyka - Najlepsza publicystyka numeru 21 - głosujemy do 5 września

baron13 - 1 Sierpnia 2007, 19:43

To wynika ze złożenia ruchu obrotowego i postępowego po orbicie. A lata przestępne bynie były potrzebne gdyby ruch postępowy i obrotowy były ze sobą zsynhronizowane.
Gustaw G.Garuga - 1 Sierpnia 2007, 20:30

Czyli..?
baron13 - 1 Sierpnia 2007, 21:05

Ziemia biegnąc po orbicie wykonuje względem Słońca jeden dodatkowy obrót. Zwróć uwagę , że gdyby nie wierciła się i zahowywała stałą orientację w przestrzeni (dla ustalenia uwagi,względem gwiazd) to po roku obświecona była by cała Ziemia, tyle, że w każdym miejscu doba trwała by rok. Akurat jest tak, że ten dodatkowy ruch odejmuje się od względnej prędkości obrotowej względem Słońca. A brak synchronizacji ruchu postępowego to oznacza tyle że jak odkorkowujemy szampana o godz 24.00 w Sylwka, to Ziemia nie znajduje się w tym samym miejscu na orbicie, co była zeszłego roku. Rok przestępny służy do tego, żeby zminimalizować to stopniowe rozchodzenie się.
Gustaw G.Garuga - 2 Sierpnia 2007, 08:42

Dzięki, ale chodziło mi raczej o to, czy zgadzasz się, że w szkole jednak tłumaczą, że doba nie ma dokładnie 24h, tak samo, jak rok nie ma dokładnie 365 dni.

(Mam się za humanistę, ale nie za ignoranta :P )

baron13 - 2 Sierpnia 2007, 11:37

Jedna z dó(B!) ma 24 godziny z definicji, ale już nawet nie pamiętam jak się nazywa, bo są cywilne gwiazdowe i inne jeszcze. Doba to nie (tylko) nazwanie przyrodniczego zjawiska, ale też pewna definicja. Jeśli się umawiamy na randkę, wszystko gra, ale jeśli chodzi o sfotografowanie np Wenus nad wieżą konkretnego kościoła to już trzeba wiedzieć o jaką dobę chodzi.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Doba
Natomiast w szkole tłumaczą, jeśli szkoła jest dobra. Mnie na geografii, gdzie były elementy astronomii tłumaczyli. jeśli dobrze pamiętam. Teraz bywają takie jaja, że student nie potrafi dodać do siebie sekund. spisuje typas ze stopera i 1 minuta 12 sekund = 112 sekund.

Gustaw G.Garuga - 2 Sierpnia 2007, 17:08

Bo starożytni zawalili sprawę i zrobili jakiś głupawy system wielokrotności dwunastu :twisted: Ale to temat na inny felieton :wink:
mBiko - 2 Sierpnia 2007, 17:19

Żelkowski & Żwikiewicz - Dużo mówienia o pomysłach, a wolałbym poczytać te teksty w formie opowiadań czy powieści.

Kres (007) - Przyjemnie i ciekawie, ale na tematy już poruszane.

Cebula - dzięki niemu mógłbym zostać fizykiem, oczywiście gdybym czytał jego felietony jakieś ćwierć wieku temu.

Kres (list) - za ton, za frazę, za myśl - punkt

ihan - 3 Sierpnia 2007, 20:57

Co do publicystyki, to chyba jednak Kres i list otwarty, a czemu, to poniżej:

A było tak: żyłam sobie spokojnie w poukładanym świecie. Jakieś tam ogólne wyobrażenia o rzeczywistości, bezpieczne tematy i osoby, które wydawały mi się ostoją rozsądku i poglądów podobnych do moich (ach, ta skromność). Błogie lenistwo wynikające z przekonania, że rozumiem jak świat funkcjonuje. I nagle niespodziewanie felieton Kresa, o którym i jego przekonaniach miałam wyrobione zdanie dotyczący przyznania Złotego Kota autorowi Wędrowycza. No kurcze, jak obuchem w głowę, znaczy no owszem, mógł to być sarkazm i taką nadzieję żywiłam. Ale jeśli nie? Miesiąc nerwów i niepokoju aż ukazała się odpowiedź Pilipiuka. I wszystko wróciło na swoje miejsce, oto dwie osoby wydające książki, które (te osoby na podstawie książek) prawidłowo oceniłam. Zachowania przewidywalne, choć brak samokrytyki i patrzenia na świat we właściwych proporcjach co do własnej roli z jednej strony odrobinę przykry. Ale nie zaskakujący. A List otwarty, cóż dobrze, że nie jestem felietonistą, bo chyba nie byłabym w stanie używać tak wyważonego języka. Owszem, kilka niepotrzebnych uwag dotyczących spraw prywatnych samego Kresa, ale mimo to pełen szacunek.

Kres bis czyli: 007. Przy wielu okazjach wspominam, że cierpię na syndrom Kresa. Elfy, Krasnoludy i Drużyny wędrujące w poszukiwaniu czegokolwiek napawają mnie głębokim obrzydzeniem. Podobnie jak wszelkiego typu banały, schematy i wtórności. Miło, że nie jestem odosobniona.

Fidel-F2 - 26 Sierpnia 2007, 10:54

Panowie Ż - jeszcze z jeden odcinek i przestanę to czytać zupełnie. Mr Wolf miał stosowne określenie zachowań demonstrowanych w wywiadach.
Kres - tradycyjnie w porządku, choć czuć przez skórę zblazowanie autora
Cebula - madrze i przystępnie. Oblek w słowa coś co mi się gdzieć kołatało po głoweie ale jak dotąd nie nazwałem tego precyzyjnie. Punkt.
Listy - Sensowna odpowiedź na bezsensowne zarzuty.

Editów
Z innej beczki. Coście sie czepili elfów i krasnoludów, znaczy elfów to jeszcze rozumiem bo to pedały, ale krasnoludów? To równe chlopy są. Ja tam lubie poczytać o jednych i drugich. Nawet jeśli poziom literacki nie powala.

ihan - 30 Sierpnia 2007, 23:10

Fidel-F2 napisał/a
Z innej beczki. Coście sie czepili elfów i krasnoludów, znaczy elfów to jeszcze rozumiem bo to pedały, ale krasnoludów? To równe chlopy są. Ja tam lubie poczytać o jednych i drugich. Nawet jeśli poziom literacki nie powala.


A ile można czytać o zarośniętych alkoholikach, co?

Anko - 31 Sierpnia 2007, 20:38

Ż&Ż - takie tam sobie pogaduchy...

Cebula - ech, Baronie, muszę dać upust swej czepliwości, bo mi dałeś powód, niestety. Ile razy jeszcze napiszesz, że "Pęd (...) to iloczyn masy i energii." :?: :evil: Potem piszesz: "Pęd jest wektorem energia, skalarem." (Interpunkcja oryginalna. :roll: ) Otóż, jeżeli energia jest skalarem, a i masa takoż... :idea: Ale ja już wspominałam, że dawno, dawno temu, kiedym chodziła do szkoły, tom się uczyła, że pęd to iloczyn masy i prędkości, no a prędkość to już jest wektorem. :P
O, właśnie, zajrzyj na 2 podstronę wątku "publicystyka nru 13"... (Twój post z 21 Listopada 2006, 19:55.)
baron13 napisał/a
Anko, jeśli napisałem, że pęd to iloczyn masy i energii, to niech mnie gęś kopnie. To iloczyn masy i wektora prędkości. Niestety, człek się myli.
A Angole mawiają: don't make the same mistake twice. Oj, nieładnie.

Kres znowu dostarczył mi radochy. Raz, że wesoło pisze. Dwa, że kolejny raz "mowy obrończe" ws. elfów i krasnoludów okazały się tylko obiektem śmiechu. A cóż, jeden jedyny raz było inaczej. Kres poświęcił artykuł (polecam zajrzeć do numeru styczniowego z roku 2005) na to, o czym tu wspomina - że "mocno złagodził stanowisko" pod wpływem listu od "czytelniczki". Heh, może jakimś przypadkiem inna dziewczyna napisała list na ten sam temat co i ja? Ale jeśli nie, to musiało chodzić o mój list. :twisted: I się będę cieszyć jak głupia, a co! Nie wolno? :P Zresztą, wówczas wcale nie chodziło o udowadnianie "fajności elfów i krasnoludów", jak to niektórzy próbują czynić (ze skutkiem wiadomym), ale o to, by nie potępiać ludzi i tekstów w czambuł (zwłaszcza, że "absolutna oryginalność" i tak jest niemożliwa). A "obrońcom elfów i krasnoludów" mogę tylko życzyć lepszych argumentów, choć szczerze wątpię, by Kresa jeszcze do czegokolwiek w tej materii przekonali. ;P:
:arrow: Aha, tak na marginesie - a gdzie jest przypis do "gwiazdki"? :o
Trzecim źródłem radochy była odpowiedź dla A. Pilipiuka. Za to, że poruszył kwestie, które żywotnie mnie interesują - punkt jak strzelił. :bravo

Fidel-F2 - 4 Wrzeœśnia 2007, 20:07

ihan, to są chamy zwykłe bez odrobiny kultury, eee... i tego....
ihan - 4 Wrzeœśnia 2007, 21:27

Fidelu, sugerujesz, że krasnoludy są jeszcze czegoś pozbawione? No to już w ogóle czytanie o nich jest bez sensu i nudne. N-u-d-n-e.


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group