To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Stephen King

hrabek - 31 Stycznia 2008, 16:12

Ja czytalem, ale nie zmoglem. Nie podobalo mi sie, chociaz bylo duzo fajnych przemyslen. Sposob narracji mnie wkurzal i glowny "plot" scenariusza.
ihan - 1 Lutego 2008, 13:12

Moje odczucia co do "Historii Lisey" są mocno mieszane z przewagą negatywnych. Dla mnie to sztandarowy przykład pisarza, który po wypadku uświadomiwszy sobie własną śmiertelność i przemijanie czasu koniecznie chce po sobie zostawić coś, co zostałoby docenione i nie szufladkowałoby go jako komercyjnego wyrobnika. Takie krzyczenie: hej, główny nurcie, ja tu jestem, patrzcie jakie fajne neologizmy potrafię stworzyć, zobaczcie jaki jestem mało komercyjny. Nie jest to książka ważna, wszystko to już King powiedział wiele razy w innej formie. King potrafi być świetnym pisarzem obyczajowym, tylko przy okazji wplatając wampiry lub krwiożercze samochody. Potem, z niewiadomych powodów miał okres ufoludków, te wszystkie "Bezsenności" i "Regulatorów" by teraz dryfować w stronę Lisey. Wolę wczesnego Kinga, wprawki jak choćby Blaze, to co tworzył jako Bachman. Ciekawe co będzie dalej.
hrabek - 1 Lutego 2008, 13:18

A Blaze jest dobry? Kusil mnie w ksiegarni, ale po Komorce i Lisey zwatpilem w Kinga/Bachmana. Z drugiej strony to podobno powiesc napisana jeszcze przed Carrie, wiec pewnie zupelnie inny, bardziej surowy styl. Ale po zakupie dwoch Kingow w ciemno ostatnio i przejechaniu sie, stwierdzilem, ze trzeciego nie zaryzykuje.
ihan - 1 Lutego 2008, 13:28

Blaze jest przyzwoity, niekoniecznie dobry. Tym niemniej dla mnie lepszy do Historii Lisey. Wypowiadałam się w "ostatnio czytane", możesz tam zerknąć - w każdym razie, gdy zna się resztę Kinga, ma się wrażenie wtórności (jasne, był pisany wcześniej, ale dostaliśmy go dopiero teraz). Osobiście mam ogromną słabość do "Cmentarza dla zwierzaków", jestem w stanie czytać na okrągło.
Tequilla - 1 Lutego 2008, 14:16

A czytaliście tego Joe Hilla? Dobre to? Bo niektórzy mówią, że tak, inni, że gniot. Na zdjęciu do ojca podobny straszliwie, ale literacko pewnie dużo gorszy...

A tak w ogóle to się robi pisarska familia - i w Polsce też - wyszła ksiazka Tabhity, chyba pierwsza u nas, wcześniej jego starszy syn Owen... normalnie klan z tradycjami wyrasta... :)

dzejes - 1 Lutego 2008, 15:58

A mi się Historia... podobała. Pisałem zresztą o tej ksiażce na forum. Jednocześnie King i nie-King.
Hoob - 1 Lutego 2008, 16:22

dzejes napisał/a
Jednocześnie King i nie-King.

No tak, podobne odczucia mam po przeczytaniu. A to zapewne wynika z tego, co pisze ihan. A przynajmniej po części.
W każdym razie ja wole Kinga wcześniejszego, co nie znaczy, że "Historię..." uważam za książę nieudaną, co to to nie!

ihan - 1 Lutego 2008, 16:43

A ja akurat: co to, to tak.
dzejes, i to chodzi, żeby każdemu podobało się coś innego.

Hubert - 2 Lutego 2008, 14:12

Warto li zaczynać znajomość z Kingiem od Mrocznej Wieży?
dzejes - 2 Lutego 2008, 14:14

A warto jeść tort przed golonką? Mało co zrozumiesz, nie wyłapiesz 90% nawiązań.

Znaczy - nie, nie warto.

Iwan - 2 Lutego 2008, 15:10

moim zdanie też nie warto, zacznij od klasyki kingowskiej
Hubert - 2 Lutego 2008, 17:09

Od klasyki - czyli?
Hoob - 2 Lutego 2008, 17:56

Czyli, moim zdaniem, od: "Miasteczka Salem", "Lśnienia", "Podpalaczki", "Cujo", "Christine"... "Cmętarz zwieżąt" tudzież "Sklepik z marzeniami" też się nadają na start. Oczywiście każda kolejna książka Kinga daje mnóstwo materiału do poszukiwań nawiązań (że tylko o Castle Rock, jako motywie przebijającym się w większości powieści wspomnę).
Wydaje mi się, że najlepiej Kinga czytać w miarę chronologicznie, bo faktycznie jak się od cyklu "Mroczna Wieża" zacznie, to nie dość, że wiele nawiązań straci sens (ba! W ogóle nie zostaną wyłapane), to jeszcze Kinga najmilej poznaje się po klasyce, zatem po powyższych tytułach.

Hubert - 2 Lutego 2008, 20:05

Dzięki :)
ihan - 2 Lutego 2008, 21:26

Ja bym zaczęła jednak od "Carrie", było to dla mnie ciekawe przeżycie zobaczyć od czego King debiutował i daje wyobrażenie o tym co było wcześniej odrzucane. Lekcja pokory dla niektórych chcących szybko zostać gwiazdą pióra.
dzejes - 2 Lutego 2008, 21:34

Ciężko nazwać "Carrie" debiutem. Książkowym - jeśli już. A przecież wcześniej miał na koncie sporo opowiadań, a i sama "Carrie" właśnie opowiadaniem miała być. Tylko się rozrosła.
ihan - 2 Lutego 2008, 21:46

Zgoda, mój błąd. W moim postrzeganiu świata "Carrie" była zawsze tym utworem od którego King tak naprawdę zaistniał. Tym niemniej uważam, że od niej należy rozpocząć, bo nie kojarzę by wcześniejsze opowiadania ukazały się po polsku. Ale mogę się mylić.
dzejes - 2 Lutego 2008, 21:47

Po "Carrie" rzucił pracę na etacie i stał się full time writerem. Przedtem drukował sporo, w tym w 'Playboyu" - jeśli się nie mylę. A to już coś znaczy.
ihan - 2 Lutego 2008, 21:58

No proszę, człowiek się całe życie uczy. Z tej strony wynikałoby, ze napisał 11 opowiadań przed Carrie. Ale już na angielskiej wikipedii (choć jak wiadomo wikipedii można wierzyć jak psu) bibliografia zaczyna się od Carrie właśnie.
Hoob - 2 Lutego 2008, 22:20

Aha, racja. Jeno moim zdaniem "Carrie" nie jest sztandarowym tytułem Kinga i już kolejna jego powieść bodajże "Miasteczko Salem" (ale mogę nie pamiętać) prezentuje znacznie wyższy poziom.
"Carre" czytałem dawno, dawno temu, ale nie wydała mi się ona tak dobra, jak kolejne książki Króla. Przynajmniej dziś tak to odbieram. A jak zaczynać Kinga, to od klasyki i mocnego uderzenia, znaczy "Miasteczka Salem" tudzież "Lśnienia", o. Tak przynajmniej było w moim wypadku i wcale nie żałuje, że to właśnie te dwie pozycje jako pierwsze wpadły mi w łapska.

Krasnola - 3 Lutego 2008, 11:09

Ja zaczęłam Kinga od "To" i potem przez kilka lat bałam się po cokolwiek następnego sięgnąć :P Aż na pewnym zlocie pewien pan mnie przekonał i zakupiłam "Sklepik z marzeniami" (świetna książka!). Obecnie czeka na mnie jeszcze "Cell" (czyli "Komórka" w oryginale) i "Zielona mila".
W ogóle do dalszej lektury Kinga zachęciły mnie też ekranizacje książek - może najlepiej zacząć właśnie od filmów?

red91 - 3 Lutego 2008, 11:09

Jeśli King to zacznij - "Miasteczko Salem", "Lśnienie", "To", "Bastion", "Zielona mila", "Cmętarz zwieżąt", "Martwa Strefa" i zbiór opowiadań "Nocna zmiana".

EDIT - zapomniałem o genialnym "Wielkim marszu"

Hoob - 3 Lutego 2008, 11:23

red91 napisał/a
o genialnym Wielkim marszu

O, pamiętam, że swego czasu bardzo mnie ta książka poruszyła. Nie ma w niej wiele elementów fantastycznych, co jest wielkim plusem, ale horrorów podczas marszu nie brakuje...
Ogólnie książka bardzo dobra, fakt.

Hubert - 3 Lutego 2008, 11:38

O, ale się rad posypało. Dzięki wielkie, trzeba będzie sprawdzić :)
Hoob - 7 Lutego 2008, 00:53

Krasnola napisał/a
Aż na pewnym zlocie pewien pan mnie przekonał i zakupiłam Sklepik z marzeniami

Dla mnie to jest jedna z trzech najlepszych książek Kinga. Zresztą trudno stawiać tutaj jakieś podium, ale tak mi się wydaje. Wyżej cenie "Sklepik..." niż nawet "Miasteczko Salem" albo "Lśnienie".

Caitleen - 19 Lutego 2008, 01:32

Ja zaczęłam od 'Smętarza dla zwierzaków' i wciągnęło mnie na tyle, że dotąd po Kinga chętnie sięgam. Chociaż najnowsze, 'Komórka' i 'Historia Lisey' są takie sobie, niewykorzystany do końca pomysł w pierwszej, druga porzegadana (a ja lubię rozbudowanych bohaterów i budowanie napiecia przez 30 stron ;>). No ale King Kingowi nierówny i choć od strony rzemieślniczej zawsze stoi na wysokim poziomie to już historie róznie mu wychodzą. 'Smętarz...' polecam, 'To' , 'Sklepik z marzeniami', 'Christine' , 'Wielki Marsz'.

Poza tym, ciekawe że Kinga szufladkuje się często jako króla horroru, a przecież pisze różności, post apokaliptyczny 'Bastion', thrillery psychologiczne z elementami niesamowitymi jak 'Rose Madder' czy 'Pokochała Toma Gordona', thrillery - 'Cujo', fantasy - 'Oczy Smoka', no i najdłużej pisany cykl w historii fantastyki - 'Mroczną Wieżę' ;>

Iwan - 25 Maj 2008, 23:49

wczoraj w robocie kumpel mi gadał że jego syn znalazł gdzieś w necie wywiad z Kingiem w którym odpowiadając na pytanie ile jego zdaniem napisał dobrych książek powiedział DWIE :!: na pytanie które to już odpowiedzieć nie chciał :D
Kruk Siwy - 29 Wrzeœśnia 2008, 13:18

I znowu z wizytą u mistrza.
Mój ranking:
1. To
2. Miasteczko Salem
3. Lśnienie
4. Smętarz dla zwieżaków

ihan - 29 Wrzeœśnia 2008, 13:22

Troche pomieszam w tym rankingu:
1. Smętarz dla zwieżaków (lub inaczej w zależności od tłumaczenia)
chwila przerwy
2. Misery
3. Lśnienie
4. Miasteczko Salem/zbiór opowiadań Wszystko jest względne

NIe trawie niestety całego UFOludkowego Kinga, do którego wchodzi i To i Bastion i wszystkie Bezsenności z Regulatorami.

hrabek - 29 Wrzeœśnia 2008, 13:27

Ja nie mam sily na ranking, na pewno cos pomine, ale na pewno TO i na pewno ...costam... Marsz (pod pseudonimem).
TO jest genialne w konstrukcji, w zasadzie filmowe, bo sceny przechodza jedna w druga doslownie w pol zdania. Na poczatku nie wiedzialem o co chodzi, ale jak doszedlem, to prawie pod sufit skakalem na ten pomysl.
A Wielki Marsz, czy jakos tak znowu wygrywa pomyslem. I klimatem. Duzo krotsza rzecz, ale mnie tak wkrecila, ze przez tydzien co sobie przypomnialem, to musialem usiasc, bo tak dawala w palnik.

A apropo doslownosci ekranizacji, to wlasnie cos mi sie zdaje, ze te najbardziej doslowne najlepiej na tym wychodza. Misery, w ktorej tylko jeden szczegol pamietam, ze byl zmieniony, Miasteczko Salem, Sleepwalkers, Skazani na Shawshank, Zielona Mila... Im mniej odstepstw od oryginalnej fabuly, tym lepiej wychodzi na tym film.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group