To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Lektury szkolne i edukacja

Godzilla - 15 Lutego 2007, 15:19

A rachunek prawdopodobieństwa, żeby raz na jutro... to znaczy raz na zawsze wybić ludziom ze łba totolotka? Żeby sobie dokładnie policzyli jakie szanse mają w grze? :D

A trygonometria i inne takie wynalazki, które mojemu tacie w woju oszczędziły sporo zachodu? Jego oddział, studenci Politechniki, zostali wysadzeni na ćwiczeniach w środku lasu, dostali kompas i trasę na azymut, coś ze 20 kilometrów. Usiedli sobie w kółeczku, policzyli, wyszło im, że koniec wypada tak pół kilometra w lewo. No to poszli te pół kilometra, zalegli w krzakach i się opalali przez resztę dnia. Później przyjechał po nich transport. Bardzo miło wspominali te ćwiczenia :mrgreen:

gorbash - 15 Lutego 2007, 15:22

A. Pilipiuk napisał/a
Haletha napisał/a

Zmuszanie do nauki matematyki jest dla większości zmuszanych nieludzkim okrucieństwem, a jednak się przydaje. I nie ma się spodobać ma się przydać w życiu.


tu postawię ostre veto.

co potrzebujemy z matematyki? umiejętość dodawania, odejmowania monżenie i dzielenia
oraz informacje o procentach - coby nas bank nie wykiwał od razu tylko musiał pokombinować.

99% tej nauki wiekszości ludzi nie przydaje sie do niczego i nigdy.

to co sie przydaje można wbi dzieciom do głowy w 1 klasie podstawówki i na tym zabawę zakończyć.


Taka anegdota mi sie przypomniala - w liceum kiedy jedna z kolezanek bedac odpytywana przy tablicy zrozpaczona zapytala "po cholere mi calki?!?", pani profesor skwitowala: "zeby cie pani w sklepie nie oszukala..." ;-)

Godzilla - 15 Lutego 2007, 15:23

:mrgreen:
NURS - 15 Lutego 2007, 23:37

nie przeginajmy, wiedza ogolna jest potrzebna, problem tylko z tym, że ludziom którzy zostana polonistami każe sie wkuwac chemię tak zaawansowaną, że faktycznie nie ma takiej siły, zeby to wykorzystać przy pędzeniu.
ale pomysły o uczeniu tylko podstaw sa jeszcze gorsze, bo to produkcja debili.
dobra szkoła musi ukierunkowywać, już na średnim etapie.
A wracając do lektur, to nadal chciałbym wiedziec, czego nauczy dzisiejszego ucznia lektura Nad Niemnem, prócz tego, skąd miał ksywke Niemen :-) .

hjeniu - 16 Lutego 2007, 08:08

Najpierw trzeba by było wyjaśnić dzieciakom kto to był ten Niemen :mrgreen: Problem polega na tym, że w Polsce chemii, fizyki, geografii czy historii uczy się w idiotyczny sposób: wkuwanie wzorów, dat, nazw i regułek faktycznie nikomu się specjalnie nie przydaje, bo i tak się je zapomina natychmiast po tym jak przestaną być potrzebne do zaliczenia.
Fett - 31 Maj 2007, 09:14

Wypada trochę odświeżyć ten temat, tym bardziej, że są nowinki na froncie:

Za Interią:
Cytat
Gombrowicz, Witkacy, Kafka i Goethe usunięci z listy lektur szkolnych! - alarmuje Gazeta Wyborcza.

Ministerstwo Edukacji Narodowej zmieniło kanon lektur. Nowy ma obowiązywać od przyszłego roku szkolnego. Projekt rozporządzenia w tej sprawie MENszukaj umieściło na swojej stronie internetowej.

Z listy lektur zostali wymazani: Witold Gombrowicz (dotąd licealiści czytali Ferdydurke i Trans-Atlantyk) i Witkacy (Szewcy ). Zniknął też Johann Wolfgang Goethe - uczniowie nie poznają więc ani Cierpień młodego Wertera ani Fausta. Nie ma Procesu Franza Kafki i ani jednej powieści Josepha Conrada. Skreślony został również Inny świat Herlinga-Grudzińskiego, wypadł Fiodor Dostojewski.

- Widocznie IV RP nie są potrzebne dylematy moralne ze Zbrodni i kary - komentuje oburzony Adam Kalbarczyk, dyrektor Prywatnego Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącego im. I.J. Paderewskiego w Lublinie i polonista z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. - Najwyraźniej poradzimy sobie bez najwybitniejszych twórców naszej literatury, krytycznych wobec polskich kompleksów. W ten sposób wzmocnimy zaściankowe tendencje i utopimy się w sosie bogoojczyźnianego samozadowolenia.

- Nowy kanon funduje nam straszliwą lukę kulturową. Takiego absurdu nawet Witkacy by nie wymyślił - komentuje dr Tomasz Wroczyński z Instytutu Literatury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego, również autor podręczników do polskiego.


Co o tym sądzicie? :mrgreen:

hijo - 31 Maj 2007, 09:17

Fett, co tu dużo gadać, pan premier nie przerobił to nie wie co wyrzuca i myśli, że to niepotrzebne. Kolejny krok w stronę wprowadzenia w życie misternego planu naszej wspaniałej władzy - powrót do najciemniejszych lat średniowiecza
Agi - 31 Maj 2007, 09:27

Ręce opadają i już nawet komentować się nie chce.
savikol - 31 Maj 2007, 09:30

Po co ta histeria? Ministerstwo Edukacji wprowadzi nowe lektury:
Młot na Czarownice – inkwizytorów Sprengera i Kramera;
My, Młode Pokolenie – Jędrzeja Giertycha;
Wojna cywilizacji w Europie – Macieja Giertycha;
Możemy wygrać Polskę – Romana Giertycha;
I starczy. W tych dziełach jest wszystko co młody człowiek wiedzieć powinien.

Haletha - 31 Maj 2007, 09:39

Aż się nie chce komentować...
gorat - 31 Maj 2007, 12:54

Oj, nieładnie. Zapomnieliście o:
Cytat
W nowym kanonie MEN jest prawie 50 nowych pozycji, wśród nich trzy powieści Jana Dobraczyńskiego, pisarza i działacza katolickiego, przed wojną członka Stronnictwa Narodowego. MEN tłumaczy, że są nacechowane wielkim ładunkiem patriotyzmu i wartościami chrześcijańskimi. Książka Jana Pawła II (Pamięć i tożsamość) oraz opowieść o papieżu - Wujek Karol. Kapłańskie lata Papieża (jako przykład literatury biograficznej) pióra publicysty Pawła Zuchniewicza. Dodany został także Cesarz Ryszarda Kapuścińskiego, czym chwalił się dwa dni temu podczas konferencji prasowej min. Giertych, oraz powieść Kamień na kamieniu Wiesława Myśliwskiego.
Do spisu dołożono też Obronę Sokratesa, zresztą błędnie przypisując jej autorstwo Arystotelesowi. Tymczasem Obrona to jeden z dialogów Platona.

Kim jest ten #$%$^%^%&* Zuchniewicz?!? :shock:

Agi - 31 Maj 2007, 13:05

Możesz sam sprawdzić:
http://www.pawelzuchniewicz.pl/
i jeszcze tu:
http://pl.wikipedia.org/w...%82_Zuchniewicz

gorat - 31 Maj 2007, 13:09

Czyli krótko - producent książek dewocyjnych? :shock:

:?

Agi - 31 Maj 2007, 13:17

Wręcz specjalista.
A. Pilipiuk - 31 Maj 2007, 13:20

o w mordę... a gdzie jest najwybitniejsze dzieło polskiej SF pt "za błekitną kurtyną"? pominięcie tej cennej (i cenionej - vide forum faeheita) pozycji to poważny cios zadany edukacji młodego pokolenia ;P:

z drugiej strony rozumiem ministra - że jest skromny i nie chce sie swoją ksiązką nadmiernie chwalić :wink:

Fett - 31 Maj 2007, 14:08

A. Pilipiuk napisał/a
o w mordę... a gdzie jest najwybitniejsze dzieło polskiej SF pt za błekitną kurtyną? pominięcie tej cennej (i cenionej - vide forum faeheita) pozycji to poważny cios zadany edukacji młodego pokolenia ;P:

z drugiej strony rozumiem ministra - że jest skromny i nie chce sie swoją ksiązką nadmiernie chwalić :wink:


Aż poszukałem w sieci opisu... "Polski wywiad na tropie masonów" :mrgreen: OMG...

mawete - 31 Maj 2007, 14:41

Ręce opadają... Rusza taśmowa produkcja wszechpolaków. Już sie kiedyś pytałem czy jest ktoś głupszy od Giertycha....
A. Pilipiuk - 31 Maj 2007, 14:57

mawete napisał/a
Ręce opadają... Rusza taśmowa produkcja wszechpolaków. Już sie kiedyś pytałem czy jest ktoś głupszy od Giertycha....


czemu rce opadają? wszak lepiej żeby wszechoplacy coś czytali niż zeby nic nie czytali :wink:

żadna produkcja taśmiowa - na razie jest to jedna książka :wink:

(nawet jeśli dodamy dzieła Mazurkiewicza (senator PiS pisze narodowo-katolickie spaceopery) i Krajskiego ("metanoja") to mamy raptem 5 książek tego podgatunku...)

i nikt głupszy tego nie pisał bo Roman Bertowski to pseudonim naszego Ministra. :wink:

swoją drogą wydano to bodaj w 1997 roku więc raczej powinniśmy płakać nad upadkiem idei fantastyki nacjonalistyczno-katolickiej niż bać się zalewu podobnych utworów ;P:

poza tym książka jest świetna. Grupa kumpli, zgrzewka piwa i cały wieczór można czytać na głos co smakowitsze kawałki. :wink: (choć należy sie zastanowić czy słuchacze będą się smiać w odpowiednich miejscach...) ;P:

a od Geirtycha proszę sie odpapierkować - facet napisał powieść SF (zakładam że napisał najlepiej jak potrafił). - więc jest naszym bratem w rozumie(?) - ja w każdym razie nie pozowlę obrażać mojego kolegi po fachu ;P:

LUDZIE!!!! pobódka!!! NIGDY DOTĄD PISARZ Z NASZEGO GETTA NIE ZOSTAŁ MINISTREM!!!!!!!!! więc wara go potępiać :wink: A następny minister uda nam sie jeszcze lepiej ;P:

A. Pilipiuk - 31 Maj 2007, 14:59

SKAŁADAM WNIOSEK: zaprosić min. Giertycha jako gościa honorowego na Polcon 2008! :wink: (a przy okazji może jakieś dotacje załatwi?) :wink:
Piech - 31 Maj 2007, 15:14

A. Pilipiuk napisał/a
SKAŁADAM WNIOSEK: zaprosić min. Giertycha jako gościa honorowego na Polcon 2008!

Ech, gdyby tak jeszcze zechciał coś napisać dla SFFH...

mawete - 31 Maj 2007, 15:16

A. Pilipiuk: pominąłeś wycięcie książek zmuszających do samodzielnego myślenia :mrgreen:
A. Pilipiuk - 31 Maj 2007, 15:26

mawete napisał/a
A. Pilipiuk: pominąłeś wycięcie książek zmuszających do samodzielnego myślenia :mrgreen:


o to na liście lektur takie bywają? ;P: trzeba "oswoić" Giertycha i zmusić żeby umieścił tam np Zajdla :wink:

*

"Za błekitną..." może być dla każdego nauczycial bezcenna pozycją. ćwiczenia w rodzaju: zanjdź 5 niekonsekwencji w rodziale 4, albo: zaznacz wszystkie powtórzenia słowa "woda" w scenie bitwy morskiej i zaproponuj porpawną wersję tekstu, albo...

Iscariote - 31 Maj 2007, 15:49

Fett napisał/a
Zniknął też Johann Wolfgang Goethe - uczniowie nie poznają więc ani Cierpień młodego Wertera[...] Widocznie IV RP nie są potrzebne dylematy moralne ze Zbrodni i kary


o_O a mnie będą katować Werterem. Może do nich informacje z ministerstwa docierają później ;P:

Piech - 31 Maj 2007, 16:08

Sorry, ale tego Wertera to akurat słusznie wyrzucają. Bezsensowna durnota. Nie sam sobie cierpi nie wiadomo za co i nie miesza w to normalnych zdrowych nastolatków.
Godzilla - 31 Maj 2007, 16:10

He he. Jak w latach 20-tych czy coś koło tego przetłumaczyli Wertera na arabski, mieli falę samobójstw wśród młodych ludzi. Naszym to raczej nie grozi, odporni ;P:
Iscariote - 31 Maj 2007, 16:15

Z trudem przez to przerbnąłem, a pod koniec taka niechęć do tego bohatera mnie wzięła, że aż szkoda gadać. :roll:
Godzilla - 31 Maj 2007, 16:27

Mi akurat nigdy Wertera czytać nie kazali. Przejrzałam to któregoś razu i doczytałam do połowy, potem mi się znudziło. Myślę że to kwestia wrażliwości na pewne sprawy, uczucia itd. Nam się miłość romantyczna dawno przejadła, inne rzeczy nas poruszają. U nich za to bardzo żywy był temat niemożliwej i niespełnionej miłości. Jeden z najbardziej znanych poematów (kasyd) staroarabskich, "Madżnun Lajla", właśnie o tym jest. A o ile mi wiadomo, spore fragmenty tych poezji Arabowie znają na pamięć, i to nie tylko ludzie bardzo wykształceni. Jedna z wykładowczyń mówiła, że kiedyś rozmawiając z jakimiś ludźmi na ulicy, całkiem przypadkiem, zacytowała pierwszy wers kasydy "Banat Su'adu", a oni natychmiast dopowiedzieli resztę. Wyobrażasz sobie u nas przechodnia recytującego początek Pana Tadeusza?
Piech - 31 Maj 2007, 16:34

Ja podobnie, Wertera nie musiałem czytać, ale przeczytałem będąc jeszcze w wieku szkolnym, bo ja w ogóle dużo czytałem. Też pamiętam uczycie niechęci. Bo to niby o młodym mężczyźnie jest, ale takie łzawe i rozmemłane, że aż fuj.
Ziuta - 31 Maj 2007, 17:08

Nieprawda! Werter był większy chojrak niż Rambo. Mózg się mu z głowy wylewał, a on ze trzy listy zdążył podyktować :mrgreen:

Żeby Inny Świat wyciąć... litości, mną ta książka rzuciła o ziemię. Numero duo w temacie, zaraz po Archipelagu Gułag.

Iscariote - 31 Maj 2007, 17:39

Pamiętam, że w gimnazjum pozwolono nam (klasie) wybrać jedną i dostępną książkę, którą omówilibyśmy jako lekturę wraz z nauczycielką. Co to za bój się wtedy toczył :shock: Nie mogli się zdecydować, czy wybrać "My, dzieci z dworca Zoo", czy też "Wojna polsko ruska pod flagą biało-czerwoną"... Mnie to jakoś nie zachwyciło (chciałem Fundację Asimova ;P: ) i wręcz zdziwiło, że oni wszyscy lubią czytać o takich rzeczach (jakieś 20 osób na 30 osobową klasę)

Widać proces Józefa K. odejdzie w zapomnienie. :roll: Literatura współczesna górą



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group