To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Goria - 10 Kwietnia 2017, 11:06

Martvuś, a ty robiłaś sobie ostatnio jakieś przeglądowe badania? Normalnie się zaczynam na poważnie martwic, że ty tak od jednej choroby do drugiej - jakby jakieś licho się uczepiło. Może to tylko głupi zbieg okoliczności, albo jakaś przyplątana alergia, która osłabia, czy coś?
Martva - 10 Kwietnia 2017, 11:34

Nieee, wcześniej miałam jakieś sprawy wirusowo-przeziębieniowe, a teraz, nooo, kobiece. Pewnie będę musiała zmienić tabletki, ale przy okazji USG dołu i góry na wszelki wypadek też, i cytologię by się przydało jeśli się da (pewnie się nie da tak od razu). Podejrzewam że chroniczny stres nasila objawy, a jak się nasilają to mam dodatkowy powód do stresowania i to się nakręca.
Goria - 10 Kwietnia 2017, 12:22

Ok, to zdrowiej.
Martva - 10 Kwietnia 2017, 12:24

Się postaram :D Mam nadzieję że mój lekarz nie zdążył przejść na emeryturę.
Martva - 13 Kwietnia 2017, 11:08

Prawie sobie wykrakałam tego lekarza na emeryturze, we wtorek coś nie mogłam się dodzwonić, w środę się udało i umówiłam się na po świętach. Kilkanaście godzin martvienia się że będę musiała szukać nowego sensownego doktora, masakra :)

Dziś miałam straszny sen o kopistce moich pomysłów (to już byłaby trzecia), z którego wybudził mnie Ryż miaucząc mi w twarz żebym się przesunęła bo chce poleżeć na kawałku kołdry. Śmieszna sprawa, bo ostatnio sypia raczej obok mojego łóżka pod nocnym stolikiem.

Martva - 16 Kwietnia 2017, 22:45

Obczaiłam pyrkonową konkurencję i przestaję się tak bardzo martvić że nie zdążyłam z żywicą, bo zatopione kwiatki będzie miała chyba z 1/3 biżuteryjnych wystawców. Żal mi trochę jednej techniki w której żywica jest zastosowana jako lakier powierzchniowy, no ale nic nie poradzę, za mało czasu. Skupię się na malowanym szkle, jasminkach i ewentualnie jakieś frędzlaste koralikowe kolczyki doplotę. Dzisiaj troszkę pomalowałam, troszkę pokleiłam, a wyciskając resztki klejów z tubek upaćkałam paluchy. Warstwa zaschniętego cyjanoakrylu na opuszkach rządzi, ale nie chce mi się z tym nic robić, zlezie przy prysznicu :)
Martva - 23 Kwietnia 2017, 16:18

Zrobiłam pierwsze od lat podejście do modeliny. Póki co pierwsze dwa etapy się udały, zobaczymy jak z trzecim - ostatnim ;) Jak dobrze pójdzie, będę mieć w ofercie wszystkie trzy motywy z mojego śliczniastego logo.

Poza tym w czwartek rano jadę na Pyrkon, nie mam co na siebie włożyć i chyba znów zaczynam być przeziębiona (tfu tfu).

Goria - 25 Kwietnia 2017, 11:22

:*
Martva - 10 Maj 2017, 15:33

Nadrabiam zamówienia przedpyrkonowe. I czasem w życiu powiedzmy artystycznym zdarzały mi się zlecenia takie nie do końca w moim guście, ale poniższe przekroczyło wszelkie granice ;) Klientka, przesympatyczna osoba, potrzebowała czegoś jasnego, ciepłego i żywego i żeby jej pasowało do kilku konkretnych rzeczy. Ja preferuję kolory chłodne i raczej ciemne, chociaż to różnie bywa. W każdym razie przyniosłam pudło po butach pełne próbek koralików i zostały wybrane cztery odcienie. Muszę przyznać że nad wisiorem (szyłam jako pierwszy) miałam kryzys i zastanawiałam się czy jednak nie odmówić, bo mnie to zestawienie bolało w wenę, więc na spokojnie zaczęłam od pomalowania kaboszonu tak żeby te barwy w nim jakoś połączyć, potem uznałam że ani płynne ani kontrastowe przejścia kolorów we frędzlach tu nie przejdzie i trzeba wprowadzić coś innego i zrobiłam je w formie gałązkowo-listkowej.

Efekt jest tak nie-mój że się zastanawiam czy go pokazywać na fanpejdżu :roll:

Poza tym zamawiam materiały żeby uzupełnić asortyment po Pyrkonie oraz wzbogacić go o nowe rzeczy jako że Konkurencja Nie Śpi. A od przyszłego weekendu mam trzy imprezy pod rząd, takie nieduże (poza ostatnią, mam nadzieję) ale zawsze.

Agi - 10 Maj 2017, 16:07

Martva, jak patrzę na to zestawienie kolorystyczne to mnie zęby bolą, ale wzór ciekawy.
Martva - 10 Maj 2017, 16:24

Prawda? Jeszcze jakby wszystkie miały takie samo wykończenie (albo nieprzezroczyste, albo transparentne ze srebrnym środkiem) to wyglądałoby jakoś spójniej. To było naprawdę jedno z większych wyzwań w ostatnim czasie, uszyję sobie jakieś zielone ptaszyska w ramach odreagowania.

A jutro, mam nadzieję, uda się przetestować maszynkę do makaronu w roli walca do modeliny :mrgreen:

Agi - 10 Maj 2017, 16:48

Martva napisał/a
A jutro, mam nadzieję, uda się przetestować maszynkę do makaronu w roli walca do modeliny :mrgreen:

Powodzenia! :mrgreen:

ihan - 10 Maj 2017, 19:42

Ścieżki ludzkich gustów są jednak nieodgadnione.
Ellaine - 10 Maj 2017, 21:04

A mnie się wydaje, że połączenie może i nie jest w Twoim stylu, ale wyszło bardzo udanie - taki odrobinę indiański styl, i przez kształty jakie posiada i właśnie te niezwykle żywe i ciepłe kolory. Osobiście bym nie nosiła, bo nie jestem fanką koralików wolę metalowe wisiorki, ale i tak uważam, że całość jak najbardziej możliwe może się podobać. Bo jak pisałaś wcześniej to sądziłam, że kolory albo się zupełnie gryzą, albo są jakieś żarówiaste :)
Martva - 10 Maj 2017, 21:23

Jak dla mnie one są żarówiaste oraz się gryzą ;) Ten dominujący pomarańcz z nieprzezroczystego szkła dałby się ładnie połączyć z podobnie nieprzejrzystą żółcią, czerwienią, czernią, ewentualnie bielą i nawet błękitem i wyszłoby coś w indiańskich klimatach właśnie. Ale on się gryzie imho juz nawet z tym drugim pomarańczem (przezroczystym, z pomarańczowym środkiem), a te delikatne mroźne silver lined już zupełnie nie grają.
Ale forma ratuje całość, coraz bardziej myślę o wyhaftowaniu podobnego wisiora, może w zieleniach, może w mroźnych błękitach właśnie a może w jesiennych złotobrązach. Mam nadgryzione dwa z czeskimi guzikami z ważką, ale tam jednak pasują bardziej klasyczne frędzle, żadnych organiczno-gałązkowo-liściastych wynalazków ;)

Ale na razie plecione pawie na zamówienie, potem malowana sówka na zamówienie, a potem modelina i żywica jeśli mam zdążyć zrobić cokolwiek nowego przed trzema handlowymi weekendami pod rząd ;)

Fidel-F2 - 10 Maj 2017, 22:02

Hmmm, jak dla mnie to żywa i klawa komppzycja
Martva - 10 Maj 2017, 22:10

Cóż, cytując jedną mądrą kobietę: Ścieżki ludzkich gustów są jednak nieodgadnione ;)

Może mi się żre bo jest zbyt żywa ;) Mam nadzieję że Klientce się spodoba w realu.

Goria - 12 Maj 2017, 09:52

Jest super!!!! Uwielbiam takie kombinacje :) Martvuś, ty byś sie przeraziła zawartością mojej szafy, a szczególnie rzeczami uszytymi przez mnie własnoręcznie. Czasem, albo raczej częściej, po prostu człowiek nie może znaleźć takiej mieszanki kolorystycznej w sklepie :) Bardzo fajnie ci wyszło!
Martva - 12 Maj 2017, 10:36

To nie jest tak że ja nie lubię kolorów, albo mieszania kolorów ;) wczoraj wychodząc spojrzałam w lustro - buty w kwiatki, czerwona 'chińska' satynowa torba, ważkowa broszka dość multibarwna, niebieska bluzka i kolczyki w kolorze oliwy (żółtozielone takie).
Tylko ten zestaw koralików mi nie leży, podejrzewam że może chodzić bardziej o efekt wykończenia szkła. Bo ja opaque lubię połączone z opaque jak choćby tutaj, albo tutaj chyba że to o czarne opaque, ewentualnie trzymamy się jednego koloru w kilku efektach. Srebrnośrodkowe są bardziej przyjazne jeśli chodzi o łączenie z innymi, zarówno jeśli chodzi o efekty jak i odcienie.

W każdym razie spodobało się :shock: :D

Martva - 24 Maj 2017, 18:10

Wpadło mi drugie zamówienie, ale z ładnymi kolorami które czułam (błękit, błękit i błękit) więc nic ciekawego ;)

W niedzielę rozpoczęłam sezon w Krakowie i mam nadzieję że cały sezon będzie lepszy, bo na razie troszkę tragedia ;) Zobaczymy jak będzie 27 i 3-4.06. Trochę nadgryzłam nowe techniki, żywica mi ostatnio wyszła prawie tak jak chciałam, ale jak na złość pogoda się schrzaniła i nici z dalszych eksperymentów bo w domu za zimno.

Oraz po miesiącach ociągania się i spychania na później przetestowałam sklep na ludziach i wygląda na to że działa jak prawdziwy, więc muszę go zatowarować. Wymyślanie opisów błyskotek to prawie najgorsza rzecz w pracy biżuteryjki :| Indywidualne nazwy sobie darowałam.

Goria - 22 Czerwca 2017, 11:06

To może ci pomożemy z tymi nazwami?
Martva - 22 Czerwca 2017, 12:24

Jak miałam parę rzeczy na krzyż w galerii, to sobie znajdywałam jakiś klucz. Imiona bogiń. Kombinacja kolorów i nastrojów typu lawendowe marzenie. Rzecz z natury/krajobrazu która może być inspiracją. A teraz mam tego wszystkiego za dużo i już nie ogarniam, nazywam rzeczy od kształtu i koloru a potem będę dodawać cyfry.
Martva - 11 Lipca 2017, 19:08

Siedzę w Kamieniu Pomorskim. Odliczam dni do soboty. W sobotę jakimś bladym świtem wyjeżdżamy.
Goria - 12 Lipca 2017, 09:59

Oj, to "udany urlop"? :(
Martva - 12 Lipca 2017, 11:15

Szalenie. Jestem tu po raz trzeci, więc miasteczko zwiedzone, pogoda pozostawia wiele do życzenia, a mama J. jest, o rany, trudna. Znaczy wiem że chce dobrze i ogóle ale naprawdę nawet ja tracę cierpliwość.
Martva - 16 Lipca 2017, 11:21

Wróciliśmy do krk, zaraz zbieram się do domu. Gdyby nie ta nieszczęsna Francja, to byłby najmniej udany wyjazd ever. Najjaśniejszym punktem był wieczór, kiedy wpadliśmy do znajomego J. i cały czas przesiedziałam na dywanie, bawiąc się z kotem gospodarza - przepięknym, wielkołapym, rudym, różowonosym psychopatycznym świrem. Podobno mnie polubił, zadrapania się goją, nie chcę wiedzieć jak okazuje antypatię :mrgreen:

Spakowałam masę koralików, ale zrobiłam śmiesznie mało - po pierwsze spakowała je bez ładu i składu i nic mi nie pasowało, po drugie nie przewidziałam że będzie problem, z tadam, światłem. Za to w ciapągu wydłubałam chyba najpiękniejszą wersję kolorystyczną glonorostów.

Goria - 16 Lipca 2017, 20:45

Najważniejsze, że przeżyłaś mrozy :D
Martva - 16 Lipca 2017, 21:07

Włożyłam spódnicę i sandały pierwszy raz od ponad tygodnia, jeee :omg:
ihan - 16 Lipca 2017, 21:53

A gdzie to było tak ciepło? Od dwóch lat nie używam sandałów bo mi stopy marzną, a dziś to już zmarzłam po całości. Przy okazji rośliny od ciebie rosną zacnie, co prawda musiały pozmieniać miejsce zamieszkania, bo w pierwotnym ataki ślimaków łysych na chabry były aż nieprzyzwoite, przeniesione na wiosnę gdzie indziej pozbierały się i nawet coś kwitną. Zawsze myślę o tobie gorąco gdy na nie patrzę.
Martva - 16 Lipca 2017, 22:11

Się cieszę, ja myślę o Tobie zawsze jak zobaczę cokolwiek kwitnącego na niebiesko ;)

U mnie na wsi było ciepło wystarczająco, znaczy na tarasie, bo w domu nie aż tak. Wróciliśmy wczoraj wieczorem, poszłam spać do J. (centrum), koło 9 zakupy, odważyłam się na T-shirt bez kurtki i nie zmarzłam! Przepakowałam się, wróciłam do domu, i jak wylazło słońce to musiałam zamienić bojówki na spódnicę i zdjąć skarpetki bo się zrobiło tak naprawdę naprawdę ciepło.
Wiesz, ja przez ostatni tydzień funkcjonowałam w 15-17*C i silnym wietrze, często z dodatkiem wody. Jak o dwudziestej jest +20 na zewnątrz, to mam naprawdę szok i niedowierzanie. Brrr, strasznie się nie udał ten wyjazd.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group