Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
Ziuta - 18 Czerwca 2013, 09:42
Kruk Siwy, Lowenna, mnie Larsson pokonał drugim tomem. Pierwszy, po wycięciu jakichś 300 stron lania wody, byłby całkiem przyzwoitym kryminałem. Reszty nie zmogłem. Nie wiem, dlaczego spośród mrowia szwedzkich pisarzy kryminałów akurat on odniósł taki sukces.
Kruk Siwy - 18 Czerwca 2013, 09:43
Był pierwszy i był hm... specyficzny politycznie?
Ziuta - 18 Czerwca 2013, 09:53
Właśnie że nie był pierwszy. Mankell był wcześniej - także i u nas. Jo Nesbø był wcześniej. Marklund była wcześniej. Nawet Camilla Läckberg ze swoimi babskimi kryminałami (całkiem przyjemnymi, o ile nie czytasz pod rząd) była rok wcześniej od Larssona.
A silny przechył w lewo to też żadna nowość. Sjöwall i Wahlöö, którzy wymyślili w latach 60 formułę skandynawskiego kryminału chyba nawet należeli do jakiejś partii marksistowskiej.
Fenomen Larssona szczerze mnie zdumiewa. Ani oryginalny, ani dobry. To musiały być plamy na słońcu.
Lowenna - 18 Czerwca 2013, 10:20
Sięgnęłam po audiobook trochę przypadkiem, akurat dostałam w jakiejś promocji. Czytać by tego nie czytała ale wrzuciłam w grajka i słucham w wolnej chwili. Kolejnym tomom podziękuję
Ziuta - 18 Czerwca 2013, 10:57
Audiobooka czyta Gosztyła, a to jest klasa sama w sobie. On prawdopodobnie nawet dodał trochę jakości książce.
Kruk Siwy - 18 Czerwca 2013, 11:37
Ziuta, dzięki za info moja wiedza o kryminałach skandynawskich jest mocno ograniczona i zapewne taka pozostanie, choć z drugiej strony to zdaje się im zawdzięczamy pewne ożywienie na rynku kryminałów jako takie. Już się zdawało, że zwycieży całkowicie sensacja, thriller a tu plask! Kryminał ożył.
Stormbringer - 18 Czerwca 2013, 12:34
Ziuta napisał/a | Fenomen Larssona szczerze mnie zdumiewa. Ani oryginalny, ani dobry. |
W jednym z wywiadów spytano o to samego Nesbo.
Ziuta - 18 Czerwca 2013, 12:53
Nazywać Czerwone gardło nowym "Millenium" to tragifarsa.
Kruk Siwy, proszę bardzo. Na pewno spróbuj z Czerwonym gardłem Nesbo, bo to powieść absolutnie wybitna. Trzeba znać.
grzgrzegorz - 18 Czerwca 2013, 13:06
"Bastion" Kinga. Nie jestem zbytnio fanem Kinga, ale ta książka wybitnie Mi się podobała. Zwłaszcza narastający nastrój apokalipsy jest wspaniale pokazany.
charande - 18 Czerwca 2013, 13:41
Znam tylko pierwszą część trylogii Larssona - rzeczywiście zwróciłam uwagę na to, że szczegółów obyczajowych jest b. dużo, ale są napisane na tyle przejrzystym stylem, że ja tę narrację łykałam jak gęś kluski Czytałam to, jak byłam uziemiona na obserwacji w szpitalu, i całą książkę pochłonęłam w półtora dnia.
Z tym że ja mam do takich reportażowych szczegółów i szczególików słabość, co przyznaję otwarcie. Z większym zainteresowaniem przeczytam opis laptopa albo opis funkcjonowania IRL-owej instytucji typu redakcja czasopisma, aniżeli półstronicowy opis tego, jak jeden bohater rąbie się z drugim na miecze lub strzela zza węgła.
Kruk Siwy - 18 Czerwca 2013, 17:09
Mam trochę starych instrukcji do odkurzaczy, telewizorów i innych urządzeń agd. Gdybyś reflektowała...
Navajero - 18 Czerwca 2013, 17:49
Niektóre to prawdziwa poezja
Kruk Siwy - 18 Czerwca 2013, 17:50
Te tłumaczone zwłaszcza.
dziko - 19 Czerwca 2013, 22:29
Adam Zalewski - Grizzly (Oficynka 2011)
Wpadło mi w ręce przez przypadek, nagroda w jakimś konkursie. Ostra, sensacyjna, westernowo-hardkorowa proza. Czytać się da, ma fragmenty lepsze i gorsze, mocno amerykańskie w stylu i przesłaniu - mnie pasuje, ale niektórych może drażnić.
ihan - 19 Czerwca 2013, 23:06
Moralne zwierzę Wrighta, czyli popularnonaukowa wariacja nt. psychologii ewolucyjnej. Na pewno fajny pomysł z oparciem całego wywodu na biografii Darwina (nawet Dickens się przeplata, co ponieważ dopiero skończyłam Drooda, wprowadziło mnie w dobry nastrój). Ale poza tym, po raz kolejny przy popularnonaukowej, wolałabym żeby bardziej była naukowa. Nawet mocniej jak przy Bogu urojonym. I nie o poziom komplikacji tu chodzi, tylko fajnie gdyby autor przedstawił fakty, fakty, fakty, a czytelnik mógł sobie sam wymyślić co o tym sądzi. Poza tym, niczego nowego czy zaskakującego się nie dowiedziałam. Pierwsze wyjaśnienie to oczywiście takie, że jestem nieprzeciętnie inteligentna , inne, że jednak książka dość dawno temu wydana i większość jej przemyśleń jednak przesączyła się do mego mózgu z innych lektur. Na pewno najciekawsza jest końcówka, tłumacząca psychologię człowieka jako produkt doboru. Acz, mam wrażenie, że autor jednak nie do końca rozumie (albo przy popularyzatorskiej książce nie do końca wygodne było do koncepcji), że ewolucja to jednak mocno przypadkowy proces i nie wszystko musi być użyteczne.
Magnis - 20 Czerwca 2013, 15:27
James Herbert Włócznia
Do połowy trzyma poziom i jest klimat. Niestety od połowy książki siada i autor mógł ją spokojnie wcześniej skończyć. Znajdziemy jednak nieźle nakreślone postacie i makabrę. Nie ma szału, ale czyta się fajnie chociaż grozy nie ma tak dużo. Ocena 6/10.
qbard - 22 Czerwca 2013, 18:54
Knut Hamsun Pan. Powieść z 1894r. napisana w formie wspomnień porucznika Thomasa Glahna z pobytu w leśnych ostępach. Obcuje z przyrodą ale i z pięknymi kobietami Przeżywa zawód miłosny itd. itp.
ilcattivo13 - 23 Czerwca 2013, 15:28
Nadrabiam zaległości w linkowaniu:
Spustoszenie. Bitwa pod Porto 1809 - Bernada Cornwella. W skrócie - wcale nie taki Sharpe, ten Sharpe - 6/10
Mumia Świętego Piotra Marka Ławrynowicza. W skrócie - bardzo dobra i inteligentna, choć z drobnymi wadami, powieść szpiegowsko-przygodowa - 8/10
Tam i z powrotem. Tom 2. Podróż Tomasza Duszyńskiego. W skrócie - zawiodłem się. Bardzo-bardzo. 4,5/10
charande - 23 Czerwca 2013, 19:24
Otfried Preussler, Krabat.
Kupiłam tę książkę mężowi pod choinkę, planując niecnie, że prędzej czy później sama też ją przeczytam. W końcu udało mi się to uczynić i jestem za-chwy-co-na!!!!!
Motywy ze starych podań ludowych o uczniach czarnoksiężników, trochę realiów historycznych (Łużyce w XVIII wieku, pod rządami elektora saskiego) plus zagadkowy, diaboliczny klimacik. Młyn będący tak naprawdę szkołą sztuki magicznej, tajemne rytuały inicjacyjne, złowrogi jednooki Mistrz. I dwunastu młynarczyków przemieniających się w kruki. I diabeł odziany na czarno, jeżdżący czarnym wozem zaprzężonym w kare konie, noszący na czarnym kapeluszu żarzące się czerwono kogucie piórko. Mrau!
Adon - 23 Czerwca 2013, 19:28
Jest też film, ale nie widziałem. Daj znać, jakby Ci się nawinął, czy równie fajny, jak książka.
charande - 23 Czerwca 2013, 20:09
Już od lat prawie nie oglądam filmów. Gdyby ktoś znajomy miał "Krabata" na płytce, to bym się skusiła, ale szanse na to, że ktoś będzie miał, są marne.
ihan - 23 Czerwca 2013, 21:33
Każdy szczyt ma swój czubaszek. Czyta się szybko (duża czcionka) i zdecydowanie przyjemnie. A naj- naj-, najprzyjemniejsze są rysunki z serii zajęczej autorstwa Karolaka. Odkryłam trochę podobieństw z Marią Czubaszek (choćby brak sentymentu do przeszłości i potrzeby powrotu do tego co było), brak wyobraźni czasowej (trudno rozróżnić jak daleko w przeszłości to było, przeszłość to przeszłość, dzień czy dziesięć lat temu, brak różnicy, jak mnie historia i też historia w której żyła i brała udział niespecjalnie ją rusza), do podróży nas obu nie ciągnie, ale i trochę różnic niestety (jak ona niezbyt dobre zdanie mam o ludziach, ale ja akurat do zwierzaków też większego nabożeństwa nie mam). Przyjemność psuje trochę kwestia finansowa, bo przykre, że różne Kamele i Ibisze, i gwiazdki nowelek, których nazwisk nawet nie znam, zarabiają świetnie, a ludzie obdarzeni jakimś talentem, choćby językowym i satyrycznym musieli sztukować odwiedzinami na wieczorkach literackich.
Warto przeczytać.
mBiko - 24 Czerwca 2013, 23:23
Żamboch - Wylęgarnia T.1
Jak zwykle zabili go i uciekł. Tyle, że tym razem on to ona. Drugi tom pewnie przeczytam w chwili słabości.
Swoją drogą zaczynam się bać Czechów. Niby przeciętna pracownica AWF, a zdolności ma niczym komandos czy inny Blond.
Kruk Siwy - 25 Czerwca 2013, 08:14
Dosłuchałem trylogię Millenium . Im dalej tym gorzej. Nudniej i słabiej napisane. Zdarzało mi się zdrzemnąć i obudzić rozdział lub dwa dalej co nie jest dziwne, dziwne jest to że nie traciłem wątku.
Ale ja nie o tym chciałem, otóż końcówka jest taka trochę dziwna, sporo wątków nie domkniętych jakieś takie to rwane. Ale okazuje się, że autor miał w zamyśle kolejną część, jest gotowe dwieście stron i dokładny konspekt całości. Pewnie już dawno by to jakiś murzyn napisał, ale żona wadzi się z ojcem i bratem autora. Maniacy Larssona muszą poczekać.
"Kruk Siwy przygotował sobie na śniadanie mocną kawę po turecku, osłodził jedną łyżeczką cukru. Następnie posmarował kanapkę z białego chleba twarożkiem ze szczypiorkiem. Do tego na małym talerzyku umieścił zacną porcję sałatki z kurczaka, kapusty pekińskiej, pomidora i odrobiny majonezu. Poczym odpalił pc-ta Actina Nevada, poczekał aż windoza się ustabilizuje i miarowo ruszając szczęką i siorbiąc kawę napisał post na forum dając upust swej niechęci do dzieła szwedzkiego pisarza".
Nad morze biorę walizkę książek, i żadna nie będzie szwedzkim kryminałem. "Howgh!"
Luc du Lac - 26 Czerwca 2013, 08:29
Kruk Siwy napisał/a | . Pewnie już dawno by to jakiś murzyn napisał, ale żona wadzi się z ojcem i bratem autora. |
zdaje się że partnerka życiowa wadzi się z ojcem i bratem oraz żoną Larssona.
Gillian Flynn - Mroczy zakątek
Dobry kryminał/dreszczowiec - niebanalne postaci, ciekawa intryga. Polecam
Kruk Siwy - 26 Czerwca 2013, 08:39
Miał żonę? Bo słyszałem, że nie chciał się ożenić z obawy przed prawicowymi bojówkami. Znaczy nie chciał narażać kobiety.
Ziuta - 26 Czerwca 2013, 10:36
Ponoć miał, ale się rozwiódł. Z kolei z drugą babą się nie ożenił, bo faszyści, wszędzie faszyści.
Magnis - 26 Czerwca 2013, 14:46
James Rollins Klucz zagłady - książka przygodowo - sensacyjna o przygodach agentów Sigmy w walce z terrorystami. Tajne szyfry, nieznane zagrożenia oraz szybka akcja sprawiają, że fajnie się czyta. Choć powieść do zaskakujących nie należy. Ocena 6/10.
Lisa Gardner Zaginiona - dobry thriller sensacyjny, trzymający w napięciu, ale trochę mi zabrakło by zakończenie było bardziej zaskakujące. Ocena 7/10.
SithLady - 26 Czerwca 2013, 21:07
Kupiłam dzisiaj i probuje czytac 1. tom Pana Lodowego Ogrodu. Niby zle nie jest ale wyraznie nie mam na to nastroju. Wszystkich 4ch tomow raczej do Polconu nie przeczytam.
ketyow - 27 Czerwca 2013, 10:21
A przeczytałem sobie Odyseję kosmiczną, tę pierwszą. Jest w niej wiele więcej niż w filmie Kubricka, nie ma zapychania mózgu pseudoodniesieniami, ale zakończenie - choć w tym wypadku raczej jasne, nadal zbyt abstrakcyjne i raczej nie będzie należało do moich ulubionych.
|
|
|