To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane

Fidel-F2 - 14 Czerwca 2013, 12:36

ketyow, uwierz, że to g'ówno kompletne ale przeczytaj dla doświadczenia czegoś takiego. To się normalnie nie przydarza.

edit Jestem przekonany, że ta ocena to kampania marketingowa Pasikowskiego.

ilcattivo13 - 14 Czerwca 2013, 21:07

Luc du Lac napisał/a
spróbuj Aleję Potępienia... albo Listonosza
hmmm
Dziki Brzeg KS Robinsona

O właśnie, "Listonosz" jest bardzo post-apo i bije jakością "Metra" na głowę, ale tak dawno go czytałem, że już nie pamiętałem, czy on jest post-nuke'owy, czy jakiś inny :)

"Dziki brzeg" czytałem i mnie się wydał cokolwiek nudnawy. Ale skoro ketyow lubi nudnawe post-apo, to pewnie mu się spodoba ;P: Tylko, że to jest pierwsza część trylogii, z której wydali u nas tylko dwie części. Więc trzeba się liczyć z tym, że pewne wątki będą niedokończone.

Matrim - jeśli zaczniesz czytać Kinga od "Miasteczka Salem", "Smętarza..." i "Zielonej mili", to potem inne już ci mogą nie wchodzić. Ja tak miałem i patrz, jak teraz wyglądam :mrgreen:

ketyow - nie pisz w kontekście twórczości Kinga o gustach i guścikch i że go więcej ludzi lubi niż nie lubi, bo Ci odpiszę, że mądrych i/lub inteligentnych ludzi jest w społeczeństwie sporo mniej niż... hm... ;) Matrim już pewnie sam, czytając nasze rozhoworki, zdążył się zorientować, że nie każdemu i nie każdy King wchodzi :wink:

dziko - 14 Czerwca 2013, 21:13

Luc du Lac napisał/a
dziko : na okładce robót z katana?


Tak, okładki to wtedy obciachowe mieli :lol:

Witchma - 14 Czerwca 2013, 21:16

Przypominam o wątku poświęconym twórczości Kinga. Nawet chciałam tam posty poprzenosić, ale często mieszacie pisarzy, więc niech już zostanie jak jest, ale może dalszą dyskusję prowadźcie tam...?
ilcattivo13 - 14 Czerwca 2013, 21:23

to już nic nie mówię ;P:
Matrim - 14 Czerwca 2013, 22:47

ilcattivo13 napisał/a
Matrim już pewnie sam, czytając nasze rozhoworki, zdążył się zorientować, że nie każdemu i nie każdy King wchodzi :wink:

No właśnie :) I tak sobie myślę, skoro King tak długo na mnie czekał, to niech jeszcze poczeka trochę. Temat wymaga dokładniejszego zbadania.

I żeby nie było, że offtop wciąż...

Serce teściowej Rafała Dębskiego. Może ze dwa zdania napiszę w wątku autorskim, bo to wcale przyjemna lektura :)

Magnis - 15 Czerwca 2013, 20:14

James Herbert Księżyc
Książka udana jak poprzednie z ciekawą historią, bohaterami i dobrym zakończeniem.

qbard - 16 Czerwca 2013, 19:28

Druga część zbeletryzowanej autobiografii Augustena Burroughsa Spragniony. Tym razem o uzależnieniu od alkoholu. Dołująca książka, choć napisana z humorem.
Lowenna - 16 Czerwca 2013, 22:03

Po raz fafnasty Linia ognia i Szatański interes Packa. I wciąż chichram się jak norka :lol:
morham - 16 Czerwca 2013, 22:13

Ostatnio przeczytane - Marcin Cholewa "Gambit" i "Punkt Cięcia" - i powiem, że nie wiedziałem iż nasi rodacy są w stanie tworzyć tak świetne militarne SF.

Klasa światowa. Czyta się tak, że ciężko się oderwać. Mamy bitwy kosmiczne, działania OS'ów (Oddziały Specjalne) i regularnego wojska. Obie książki nadawały by się do ekranizacji i byłyby to wielkie widowiska SF.

Kruk Siwy - 17 Czerwca 2013, 10:50

Odsłuchałem Larssona I tom Millenium. Przedziwne połączenie dobrego kryminału, zagadek z przesżłości i ciekawych postaci z iście grafomańskim stylem pisania. Obawiam się, że przeczytać tego z uwagą nie dałbym rady.
Lowenna - 17 Czerwca 2013, 10:57

O, właśnie tego aktualnie słucham w drodze do pracy. I mam podobne wrażenia. W przeciwieństwie do zachwytów ludzi z pracy, którzy jakiś czas temu knigi sobie wyrywali. Czyli wszystko w porządku :mrgreen:
mesiash - 17 Czerwca 2013, 11:43

Skończyłem wreszcie PLO.

Czekałem na wyjście czwartego tomu, żeby wszystko na raz poszło i niestety, po obiecującym pierwszym tomie, w drugim i trzecim prawie nic się nie działo, by na koniec zanudzić tomem ostatnim. Cała kreacja świata jest świetna, stwarza niesamowite możliwości. Do tego mi akurat bardzo pasował sposób narracji (raz trzecia, raz pierwsza osoba, raz pierwsza osoba ale inny z głównych bohaterów) i styl pisania. Bardzo mi natomiast przeszkadzały wtręty fińskie i chorwackie oraz czasem niepotrzebne wątki. Po wszystkim, okazuje się też, że fabuła była zwyczajnie denna, jedynie zakończenie było jako-takie (i to też, tylko ostatnie kilka stron). Ogólnie polecałbym jako zapychacz, ale jest wiele ciekawszych propozycji.

Kruk Siwy - 17 Czerwca 2013, 11:46

mesiash napisał/a
w drugim i trzecim prawie nic się nie działo


Hm. Naprawdęż?

morham - 17 Czerwca 2013, 11:47

Kruk Siwy napisał/a
Odsłuchałem Larssona I tom Millenium. Przedziwne połączenie dobrego kryminału, zagadek z przesżłości i ciekawych postaci z iście grafomańskim stylem pisania. Obawiam się, że przeczytać tego z uwagą nie dałbym rady.


Przeczytałem tony książek i do Larssona stylu się jakoś przyczepić nie mogę.

Może po prostu jako audiobook się nie sprawdza?

Mogę nie być obiektywny bo idea audiobooka w ogóle do mnie nie trafia.

Lektorzy, tempo zdechłego ślimaka i często sam głos potrafią skutecznie utrudnić pracę wyobraźni :D

Kruk Siwy - 17 Czerwca 2013, 11:54

I tam. Grafomańskie ekscesy autora (niech mu komunistyczne niebo przyjemnym będzie) walą po uszach/oczach. Facet który szczegółowo opisuje mi laptopy cytując bez żenady ulotkę reklamową, zadziwia dokładnym opisem regałów z Ikei i zalewa masą informacji nie przynoszącą nic fabule, nastrojowi bo ja wiem urodzie tekstu jest grafomanem. Opisywanie mi konia z detalami do każdego zmierzwionego włoska kiedy jaki koń jest każdy widzi - wnerwia i jedyne co robi to rozdyma powieść do chorych rozmiarów.
Mógłbym się bardziej czepiać, ale nie o to chodzi bo przecież odsłuchalem do końca bynajmniej nie mając rewolweru przystawionego do skroni.
Ja lubię krwiste postaci i zagadki a najlepiej dawno już przykryte kurzem zapomnienia. I tu mnie autor trafił w miętkie.

A lektor był więcej niż zacny.

morham - 17 Czerwca 2013, 12:08

I tu już chyba wychodzi kwestia gustu bo mi akurat te wszystkie szczegóły, szczególiki bardzo odpowiadały i dodawały nieco wiarygodności w kwestiach technicznych przynajmniej.

Ot taki styl który także tworzył część klimatu książki (dziennikarska dokładność? - zawodowe zboczenie autora?).

Także *twist* do tworów spod znaku jabłuszka jakoś mi specjalnie nie przeszkadzał.

Kruk Siwy - 17 Czerwca 2013, 12:24

Pipczyński postawił lewą nogę przed prawą nogą. Prawą nogę okrywała nogawka wytartych jeansów lewą nogę chroniła nogawka wytartych jeansów marki wrangler kupionych we Flicka za czasów dziadka Johanna co to miał krzywy nos. Pipczyński postawił teraz prawą nogę przed lewą a jego wytarte jeansy z czasów dziadka Johana uwidoczniły jego zgrabne pośladki wytrenowane podczas biegów na przełaj które uprawił co rano podążając trasą z Vastermunden do Penemunden. Dotarł do drzwi pokoju. Drzwi pomalowane na brązowo zaskrzypiały złowieszczo, widać dawno nie oliwione a przecież oliwa z Pipckfabriken rozwiązałaby ten problem. Oczywiście chodziło o oliwę w zielonym pudelku a nie w czerwonym bo czerowna mniej płynna a bardziej lepka mogła by ścieknąć. Pipczyński spojrzał na drzwi a potem jeszcze raz spojrzał na drzwi. Dlaczego brązowe - zamyślił się głęboko. I pospiesznie postawił lewą nogę przed prawą...

Na świecie w tym czasie zamordowano Kennedyego, lądowano na Księżycu, wąglik szalał na Syberii a dwaj tacy co ukradli to i owo błyszczeli na srebnym ekranie. Góry formowały się i rozsypywały w proch a Pipczyński postawił lewą nogę obutą w adidasy kupione na Strandwagen za czasów babci Homekole która to babcia...

Uch.

morham - 17 Czerwca 2013, 12:26

Kruk Siwy napisał/a
Pipczyński ... czasów babci Homekole która to babcia...

Uch.


Ok. To ja dziwny jestem bo Twój tekst mi się podoba :D Ale może to być także iż doceniam zamysł ;)

Kruk Siwy - 17 Czerwca 2013, 12:29

Uch.
Luc du Lac - 17 Czerwca 2013, 14:15

Kruk Siwy napisał/a
Uch.


e tam, Kruku - czepiasz się. Ja osobiście nie lubię audiobooków - przede wszystkim za tempo, za głos i jego barwę, natężenie, tonację itp itd - te wszystkie czynniki wpływają na odbiór książki. Lektor odbiera połowę przyjemności czytania - albo i więcej.

Millenium "łyknąłem" jednym ciągiem - choć najpierw rok trylogia przeleżała na półce (prezent od teścia). Rozwlekłych opisów nie lubię.
Pierwszy tom - znakomity, pozostałe dwa dają radę - no i pierwszy tom jest klimatycznie inny niż pozostałe. Pierwszy kryminał z mroczną nieco gotycką rysą, pozostałe dwa tomy to już powieść sensacyjna - skrzyżowanie Bourne'a z Koontz'em

Lowenna - 17 Czerwca 2013, 14:59

Luc du Lac, słucham audiobooki, po które nigdy nie sięgnę w papierze. Wykorzystuję czas podczas spaceru lub stania w korku. Ale słuchałam też PLO1-3 przed czytaniem 4. Absolutnie nie miałam czasu na czytanie, a po otworzeniu 'czwórki' stwierdziłam, że nie kojarzę pewnych rzeczy. W sumie to przygoda z audiobookami zaczęła się od PLO... I właśnie ten lektor i sposób jego interpretacji przekonał mnie do sięgnięcia po kolejne. Ostatnio słuchałam 'Grę o tron' (czytałam i oglądałam serial), słuchowisko, niezłe nazwiska aktorskie. Słuchałam z dużą przyjemnością :bravo
Nitj'sefni - 17 Czerwca 2013, 15:38

Złomiarz Bacigalupiego.

I dusza moja Cetnarowskiego.

Witchma - 17 Czerwca 2013, 16:44

Luc du Lac napisał/a
Pierwszy tom - znakomity, pozostałe dwa dają radę - no i pierwszy tom jest klimatycznie inny niż pozostałe. Pierwszy kryminał z mroczną nieco gotycką rysą, pozostałe dwa tomy to już powieść sensacyjna - skrzyżowanie Bourne'a z Koontz'em


Ja właśnie nie wyszłam poza pierwszy tom, który był niezły, a w porównaniu z innymi szwedzkimi autorami, których miałam (nie)przyjemność poznać, to nawet bardzo dobry. Ale może się przemogę i wezmę za ciąg dalszy:)

Ostatnio za to trafiłam na dość oryginalną Balladę o kuternogach.

qbard - 17 Czerwca 2013, 18:20

Kruk Siwy napisał/a
Pipczyński postawił lewą nogę przed prawą nogą. Prawą nogę okrywała nogawka wytartych jeansów lewą nogę chroniła nogawka wytartych jeansów marki wrangler kupionych we Flicka za czasów dziadka Johanna co to miał krzywy nos. Pipczyński postawił teraz prawą nogę przed lewą a jego wytarte jeansy z czasów dziadka Johana uwidoczniły jego zgrabne pośladki wytrenowane podczas biegów na przełaj które uprawił co rano podążając trasą z Vastermunden do Penemunden. Dotarł do drzwi pokoju. Drzwi pomalowane na brązowo zaskrzypiały złowieszczo, widać dawno nie oliwione a przecież oliwa z Pipckfabriken rozwiązałaby ten problem. Oczywiście chodziło o oliwę w zielonym pudelku a nie w czerwonym bo czerowna mniej płynna a bardziej lepka mogła by ścieknąć. Pipczyński spojrzał na drzwi a potem jeszcze raz spojrzał na drzwi. Dlaczego brązowe - zamyślił się głęboko. I pospiesznie postawił lewą nogę przed prawą...

Na świecie w tym czasie zamordowano Kennedyego, lądowano na Księżycu, wąglik szalał na Syberii a dwaj tacy co ukradli to i owo błyszczeli na srebnym ekranie. Góry formowały się i rozsypywały w proch a Pipczyński postawił lewą nogę obutą w adidasy kupione na Strandwagen za czasów babci Homekole która to babcia...

Uch.


Extra. To powinno się ukazywać w odcinkach. :D

Magnis - 17 Czerwca 2013, 19:57

Christine McKenna, David M. Kiely Czarny sakrament. Prawdziwe historie egzorcyzmów i opętań - w książce znajdziemy opowieści o dziesięciu egzorcyzmach opowiadanych przez kanonika protestanckiego i księdza katolickiego. Każdy z nich przedstawia po pięć przerażających opowieści. Autorzy dotarli do świadków tych zdarzeń i ich przyjaciół. Znajdziemy tutaj historie o złych duchach jak też o nawiedzonych domach. Trzeba przyznać, że książkę czyta się szybko i co najważniejsze potrafi przerazić jakbyśmy czytali świetny horror.
Świetna acz przerażająca książka. Ocena 8/10.

joe_cool - 17 Czerwca 2013, 22:21

Co do Millenium to w pełni zgadzam się z Krukiem, za dużo tych szczegółów było, wkurzało mnie to niepomiernie. Tak samo wkurzało mnie zbyt dużo szczegółów dotyczących ubiorów i żarcia u Martina, masakra :roll: Naprawdę nie trzeba 20 razy pisać, że kubek był reklamówką partii młodych socjalistów i że Catelyn miała lśniące kasztanowe włosy :roll:
Adon - 18 Czerwca 2013, 01:29

"Zamek Lorda Valentine'a" tom 1. Co tu dużo gadać, dobra książka. Ani fantasy, ani SF, a zarazem oba jednocześnie. Polecam miłośnikom nico spokojniejszej lektury.
Teraz dla odmiany będzie coś lżejszego, a potem biorę się za tom drugi. Ktoś czytał resztę Majipooru? Warto w ciemno całość zamówić?

morham - 18 Czerwca 2013, 07:53

Adon napisał/a
Zamek Lorda Valentine'a tom 1. Co tu dużo gadać, dobra książka. Ani fantasy, ani SF, a zarazem oba jednocześnie. Polecam miłośnikom nico spokojniejszej lektury.
Teraz dla odmiany będzie coś lżejszego, a potem biorę się za tom drugi. Ktoś czytał resztę Majipooru? Warto w ciemno całość zamówić?


Cosik tam czytałem ale z tego co pamiętam to szybko mnie zmęczyło choć Zamek rzeczywiście był fajny.

Kruk Siwy - 18 Czerwca 2013, 08:52

qbard napisał/a
Extra. To powinno się ukazywać w odcinkach.


Cóż dalej miał być fragment o samotnej wdowie Tori Pederasten, która mroźnym rankiem 16 grudnia 1997 roku o godzinie 8.53 zobaczyła przez zwykłą emerycką lornetkę TS Optics 20x110 MX Marine (TS20110MX) po drugiej stronie cieśniny Vastawmorde najgorsze zło.
Ale daruję Wam, sobie i autorowi który nie dość że był lewackim Szwedem to jeszcze nie żyje co utrudnia mu wzięcie udziału w dyskusji.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group