Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
nimfa bagienna - 7 Czerwca 2009, 17:37
Sam seks!
gorbash - 7 Czerwca 2009, 17:40
Fantastyczny portal.
shenra - 7 Czerwca 2009, 17:43
Dżizas
Adanedhel - 7 Czerwca 2009, 17:47
Iwan - 7 Czerwca 2009, 18:13
gorbash, nie to tam było najważniejsze
Anonymous - 7 Czerwca 2009, 19:54
Fuuuuj!
Godzilla - 7 Czerwca 2009, 19:56
Ale panowie jacy zaangażowani!
merula - 7 Czerwca 2009, 20:14
co potrafi zdziałać odpowiednia edukacja
Godzilla - 7 Czerwca 2009, 20:17
Kaczmarek kiedyś śpiewał piosenkę o naszych rodzimych reformatorach moralności, którzy papugując zachodnie wzorce zorganizowali striptiz i wystawili "babę o sześciu cyckach", bo w socjaliźmie wszystko musiało być lepsze niż na zgniłym Zachodzie. Jak widać męska część Forum potraktowała temat poważnie i taką babę znalazła!
Agi - 7 Czerwca 2009, 20:22
Godzilla,
Martva - 7 Czerwca 2009, 21:28
Iwan, aua!
Fajne strony oglądasz
Iwan - 7 Czerwca 2009, 21:30
przypadkiem trafiłem
Martva - 7 Czerwca 2009, 21:56
Przeszłam powtórną infekcję generatorem wierszy. Jestem zauroczona zwrotami typu 'twardy tygrys chaosu to nie blada śmierć' i 'zabite ziele uwierzy że nadzieja kryje się w morzu jak lampart tajemnicy' oraz 'mściwa lilia mocy krzyczy'.
dzejes - 7 Czerwca 2009, 22:11
Przynajmniej wiadomo skąd Closterkeller bierze teksty
ihan - 7 Czerwca 2009, 22:15
| Martva napisał/a | | Przeszłam powtórną infekcję generatorem wierszy. Jestem zauroczona zwrotami typu 'twardy tygrys chaosu to nie blada śmierć' |
Oj, dobrze, że to blade to śmierć jeno.
Martva - 7 Czerwca 2009, 22:16
dzejes:
Lu - 9 Czerwca 2009, 01:16
| dzejes napisał/a | Przynajmniej wiadomo skąd Closterkeller bierze teksty |
A Wy, kolego dzejes i koleżanko Martva, nie naśmiewalibyście się z tekstów Anji Ortodox gdybyście wiedzieli jakże terapeutyczną rolę odgrywają w leczeniu depresji
serio
przypadkiem miałam niedawno okazję obejrzeć program w tv z udziałem Anji, która wyznała, że od kilku lat leczy się z przewlekłej depresji, a lekarz u którego się leczy (specjalista od deprsyjnych) twierdzi, że wielu jego pacjentów słucha clostrkellera i muzyka/teksty mają w ich przypadku działanie terapeutyczne. A więc, paradoksalnie, teksty pisane przez osobę chorą mają działanie uzdrawiające. Coś jak szczepionka albo surowica
dzejes - 9 Czerwca 2009, 08:01
A Wy, koleżanku Lu nie bądźcie tacy przewrażliwieni
Ziuta - 9 Czerwca 2009, 10:01
Z depresji, ja myślę, może też leczyć pierwsza Siekiera. Przynajmniej powinna.
Martva - 9 Czerwca 2009, 11:54
Lu, ja bardzo lubię Closterkeller (BTW to najcięższa muzyka jaką jestem w stanie tolerować). Teksty ich też lubię. Lubię też uśmiechać się do dzejesa, zwłaszcza że wiem że jeśli jemu się nie podobają to bez sensu będzie pisać 'nie masz racji'.
A najfajniejsze teksty ma i tak ONA/Chylińska, Hey/Nosowska i Przemyk, czyli Anna Saraniecka. Przy czym w dwóch pierwszych przypadkach często łapię doła natychmiast więc chyba się nie łapię na terapeutyczną moc.
37 dzień A6W, w sumie dzięki jewgienijowi, który mnie wczoraj zmobilizował do ćwiczeń koło 23.00. A 37 dzień oznacza że jeszcze jutro 3x22 powtórzenia a potem przez kolejne cztery dni 3x24 i koniec. Znaczy chyba będę sobie robić 3x15, żeby nie stracić formy. Ciekawe czy się kiedyś doczekam widoku własnych mięśni brzucha (pod skórą je chcę zobaczyć, nie na wierzchu )
Martva - 10 Czerwca 2009, 18:51
Przyszła znajoma odebrać zamówienie dla innej znajomej, zamówić coś dla jeszcze innej, i kupić sobie coś na odstresowanie. Wzięła fluoryty z zaporową ceną, które miałam sobie zostawić jak nikt ich nie będzie chciał przez dłuższy czas. Dałam jej rabat i dowiedziałam się że czynnikiem stresującym była siostra, która przestała mówić, straciła kontakt ze światem i przez kilka dni była wożona między neurologią a psychiatrią, bo się lekarze nie mogli zdecydować jak będzie lepiej, ale już doszła do siebie. Prawdopodobnie chodziło o efekt uboczny leków. Czad.
Postanowiłam być twórcza, a że postanowienie nie idzie w parze z weną, dorabiam comanche. Robienie pojedynczych sztuk miało swój sens. Przejrzałam też moje koralikowe gazety i pozaznaczałam projekty warte wypróbowania/nauczenia, tak na przyszłość.
May - 10 Czerwca 2009, 19:08
Martva, Pokazalam nowe comanche w pracy wczoraj. Podobaly sie
Rany, ale przejscia! Znam te znajoma?
I nauczylas sie juz robic rybki?
Martva - 10 Czerwca 2009, 19:11
| May napisał/a | I nauczylas sie juz robic rybki? |
| Cytat | | Przejrzałam też moje koralikowe gazety i pozaznaczałam projekty warte wypróbowania/nauczenia, tak na przyszłość. |
May - 10 Czerwca 2009, 19:13
Hmmm. Projekt rybek to z pol roku temu dostalas, mialam nadzieje, ze pozaznaczalas w tych nowych... Nie zachwycasz tempem...
Martva - 10 Czerwca 2009, 19:17
Chcesz, wyślę Ci skan i nauczysz się robić sama?
Przyspieszę tempo nauki, już nigdy nie będę miała czasu chodzić za różowymi koralikami żeby Ci kolczyki do ciuchów pasowały. Foch.
May - 10 Czerwca 2009, 19:30
Jakbym miala czas, to bym sie moze nauczyla. Nie wszyscy maja to szczescie, ze moga sobie pozwolic na siedzenie w domu, niektorzy musza pracowac...
Poza tym mam siostre artystke, niech sie wyzywa za mnie tez
merula - 10 Czerwca 2009, 19:44
May, chyba trochę przesadzasz, żeby praca w takich sprawach przeszkadzała?
Martva - 11 Czerwca 2009, 09:05
May, Tobie się chyba nie wydaje że wszystkie biżuteryjki to bezdzietne, samotne, bezrobotne i znudzone kobiety, które nie mają nic innego do roboty?
Chociaż wazeliniarski EDIT nieco polepsza Twoją sytuację
Przyjrzałam się krytycznie moim letnim butom i podłamałam się nieco. Sandały do miejskiego łażenia po wczorajszym przejściu z przystanku do domu w trudnych warunkach atmosferycznych (na chodniku woda zakrywająca podeszwy, na ulicy sięgająca kostek, na skrzyżowaniu z drugą ulicą jeszcze z 5 cm głębiej) nadają się może nie do wyrzucenia, ale zdegradowania na buty do chodzenia na psacer. Sandały do wyglądania zaczynają się rozwalać, znaczy pęka im podeszwa przy rzemieniu do wiązania, ale policzyłam właśnie że kupiłam je w 2004 roku, to mają prawo. Czyli powinnam sobie nabyć dwie pary. Ha. Ha. Ha.
Z innych wkurzających rzeczy: ładna pogoda, wczorajsza woda obeschła, chciałoby się skosić trawnik, a nie wypada. Uch
dzejes - 11 Czerwca 2009, 09:53
| Martva napisał/a | May, Tobie się chyba nie wydaje że wszystkie biżuteryjki to bezdzietne, samotne, bezrobotne i znudzone kobiety, które nie mają nic innego do roboty?
|
Myślę, że takie uprzejmości przechodzą tylko w stosunku do rodziny
Virgo C. - 11 Czerwca 2009, 13:10
| Martva napisał/a | | na chodniku woda zakrywająca podeszwy, na ulicy sięgająca kostek, na skrzyżowaniu z drugą ulicą jeszcze z 5 cm głębiej |
A się nawet wczoraj zastanawiałem ile tego napadało. Akurat jak lunęło mój pociąg przejeżdżał przez Mydlniki. Odruchowo spojrzałem w stronę Woli i jej przez tą ścianę wody nie dostrzegłem. Wesoło więc widzę było
|
|
|