Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni
Martva - 26 Maj 2009, 14:46
No rzeczywiście, myślę że to nie ma sensu, następnym razem zostanę przed kompem. Ile kalorii się traci przez godzinę siedzenia przed kompem i odczasudoczasowego stukania w klawiaturę?
Fidel-F2 - 26 Maj 2009, 14:47
120
Martva - 26 Maj 2009, 19:26
Bolą mnie kolana. I lędźwiowy odcinek kręgosłupa, znowu. Martvię się o psa, bo jakiś taki apatyczny się zrobił. Nie mam pomysłu na szorta. Nie wiem jak przerobić kieckę żeby było dobrze. I znów nie wygrałam aukcji na Allegro. Za to umówiłam się z sami-wiecie-kim i jestem tak niedorzecznie, irracjonalnie i bezsensownie szczęśliwa, że aż mi głupio. Radość zaraz rozwali mi żebra.
Ehhh.
Godzilla - 26 Maj 2009, 19:48
Martva, stawiam na A6W z tym dolnym odcinkiem kręgosłupa. Ile razy ćwiczyłam, miałam to samo. Jeżeli masz kręgosłup nie do końca zdrowy, lepiej o ćwiczeniach pogadać z ortopedą.
Martva - 26 Maj 2009, 20:06
Wcześniej tak miałam jak ćwiczyłam z prostymi nogami; przy ugiętych już było OK - ale tak się dziś zamotałam z liczeniem, że pewnie zrobiłam za dużo powtórzeń. To nie jest jakiś straszny ból, poczułam na psacerze że coś jest nie tak. Teraz przechodzi. Zobaczymy jutro.
ihan - 26 Maj 2009, 20:17
| Martva napisał/a | | sami-wiecie-kim. |
Lordem Voldemortem?
Ale szczerze, fajnie, ze jesteś tak szczęśliwa. Naprawdę, szczerze, nawet ze wszystkimi podtekstami i tym: "później".
Martva - 26 Maj 2009, 20:34
| ihan napisał/a | Lordem Voldemortem? |
Liczyłam na Ciebie
ihan - 27 Maj 2009, 08:08
Nie, nie, nie!!!!!! Stałam się przewidywalna? Idę popłakać w kąciku.
Martva - 27 Maj 2009, 10:04
<przytula ihan>
Mam zakwasy po wczoraj, takie lekkie, fajnie jest. Tata na mnie nakrzyczał że nie powinnam od razu biegać rano i wieczorem i przejmować się jakimiś kretynami z Internetu którzy mówią że to mało (pozdro Fidel). Dzisiaj nie byłam biegać, bo zbierało się na deszcz - szybki tradycyjny marsz do kiosku, łaciaty demonstracyjnie odwrócił łeb od skrętu nad rzekę i jak poszliśmy prosto, to bardzo się ożywił, leń paskudny.
Poza tym miałam sen, tak zupełnie rano, między siódmą a ósmą.
Leżę w łóżku z n-s. Jest południe, budzimy się po randce na której zupełnie nic się nie działo. Mam na sobie glany. To w ogóle jest pokój mojego ex. Świeci słońce. Jakoś tak dziwnie jest, a jeszcze dziwniej się robi kiedy n-s, dziwnie oddalony, zapala papierosa. Potem jest [cenzura cenzura cenzura i cenzura] Warczy coś do mnie nieprzyjemnym głosem, przepraszam, mówię że straciłam panowanie nad sobą. Dlaczego palisz? pytam. Bo tak chcę odpowiada. Otwierają się drzwi na antresoli, której wcześniej tam nie było, schodzi jego matka, która tak naprawdę jest matką mojego ex. Patrzy na nas z dezaprobatą. Otwórzcie okno zanim wyjdziecie mówi i wychodzi. W drzwiach prawie mija się ze śliczną dziewczyną, która przyniosła coś dla niego. Wygląda jak wyfotoszopowana modelka z katalogu bielizny - kasztanowe loki, promienne oczy, duże zupełnie okrągłe piersi, długie nogi i totalnie plastikowy uśmiech. Ma na sobie gorset i majtki. On wstaje, obejmują się i całują namiętnie - obserwuję to w lekkim szoku, w końcu spędziliśmy tę noc razem, chociaż wyjątkowo do niczego nie doszło. Ona patrzy na mnie z pogardą i pobłażliwością równocześnie. Czuję się mała, brzydka i żałosna. Zwracam uwagę na jej dekolt i widzę że fiszbiny nie dotykają mostka. Skaza w ideale. Masz źle dobrany rozmiar mówię, wkładam jej palce między gorset a ciało nie powinno się dać tak zrobić. Nie reaguje. Leży na dywanie z nim, zwróceni do siebie twarzami. Wychodzę mówię w przestrzeń. On coś mówi, cicho, uspokajająco - mam wrażenie że do mnie. Wkładam okulary żeby sprawdzić ale nie, patrzy na nią. Zasłaniam się t-shirtem i idę do łazienki, wszystko jest jak w domu mojego ex, tylko łazienka ma podwójne drzwi. Rzucam t-shirt na podłogę i zaczynam płakać.
Budzę się z mokrymi oczami i bijącym sercem. Dawno nie zapamiętałam tylu szczegółów, przeważnie znikają zaraz po obudzeniu, zostaje mętny zarys sytuacji. I wkurzona jestem że pamiętam, wolałabym nie.
Fidel-F2 - 27 Maj 2009, 10:59
zakwasy jeszcze nikogo nie zabiły
dalambert - 27 Maj 2009, 11:04
Ale sny tak
Agi - 27 Maj 2009, 11:19
Raczej brak snu
dalambert - 27 Maj 2009, 11:27
Agi, to tyz , ale solidny koszmarek senny to może i stresa z zawałkiem wywołać Martva, pilnuj się
Martva - 27 Maj 2009, 11:38
Fidel-F2, przecież piszę w kwestii zakwasowej że fajnie jest, przynajmniej wiem że mi mięśnie na udach nie zanikły
Sen zepsuł mi humor totalnie.
Lynx - 27 Maj 2009, 11:46
Martva, dziecko drogie, czy Ty masz lustro?
To w nie spojrzyj uwaznie i:
1. przeanalizuj, co Ci się w sobie nie podoba
2. przeanalizuj co Ci się w sobie podoba
3. odrzuć kompleksy
4. zaakceptuj zalety
I przestań, bo większość kobiet przy Tobie ma prawo wpaść w kompleksy! Jesteś śliczną, atrakcyjną kobietą, a d***k, który próbuje Ci wmówić, że tak nie jest, nie jest wart drugiego Twojego spojrzenia!!! O uwadze nie wspomne, bo to byłby zbytek łaski.
hrabek - 27 Maj 2009, 11:54
| Lynx napisał/a | | Jesteś śliczną, atrakcyjną kobietą |
A do tego wesołą, inteligentną i z poczuciem humoru. A pod powyższym (nie tylko zacytowanym) podpisuję się wszystkimi rękami.
Fidel-F2 - 27 Maj 2009, 11:59
no i udało się
Martva - 27 Maj 2009, 12:18
Lynx, ale ja to wszystko wiem. Obiecuję że jak tylko wyczaję kto mi zsyła takie sny, to mu nogi z ekhem powyrywam
Lynx - 27 Maj 2009, 12:26
Martva, ale Twoja podświadomośc nie jest tego pewna. Stąd te sny. Będziesz krzywdzić własną podświadomość? Ja tam swoją wolałąm przekonać w efekcie śni mi się czasami<cenzura> < cenzura> np. taki Leoś Kapryśny u moich stóp
Martva - 27 Maj 2009, 12:36
Nie no, ja siebie lubię. Wiem że pewnych rzeczy nie przeskoczę, nie zrobią mi się nagle dłuuugie nogi i wieeeelkie oczy, ale znam i wydobywam atuty, maskuję wady, staram się ulepszyć to co się da ulepszyć, ale bez przesadnego parcia.
Stanikowe sny miewałam wcześniej. Ale że aż tak mi na sercu leży zjawisko fotoszopowego piękna, to nie wiedziałam.
Bo że jestem dziko zazdrosna, chociaż wiem że nie jestem jedyną kobietą w jego życiu, to wiem. Z jednym i drugim się świadomie pogodziłam, inaczej bym zwariowała. Podświadomość musi to przyjąć do wiadomości, a jak nie to zawsze zostaje kop z półobrotu
dzejes - 27 Maj 2009, 12:47
Raczej walczysz ze sobą, a takie sny to jęk wystarczająco skopanej podświadomości.
Adashi - 27 Maj 2009, 16:56
| Martva napisał/a | | Leżę w łóżku z n-s. Jest południe, budzimy się po randce na której zupełnie nic się nie działo. Mam na sobie glany (...) |
STOP... tu tkwi błąd, trzeba było buty zdjąć, wtedy po upojnej nocy wszystko potoczyłoby się inaczej
Martva - 27 Maj 2009, 17:01
Adashi, jesteś w stanie kontrolować swoje sny na tyle żeby zdejmować buty przed pójściem spać we śnie który zaczyna się od tego że się budzisz?
Szczerze podziwiam.
Lynx - 27 Maj 2009, 17:16
Martva, a g*** prawda. Nie pogodziłaś sie i nie pogodzisz. Żadna z nas się nie godzi. Zbyt wielkie mamy poczucie wlasności. I zbyt wielka potrzebę stabilizacji. Ale to chyba temat na odrębne pół litra i nocną rozmowę. Całonocną. Babską.
Adashi - 27 Maj 2009, 19:56
| Martva napisał/a | Adashi, jesteś w stanie kontrolować swoje sny na tyle żeby zdejmować buty przed pójściem spać we śnie który zaczyna się od tego że się budzisz? |
Bułka z masłem
A bez żartów, czy opcja puszczenia (tego całego osławionego i przy tym szalenie irytującego) nie-szczęścia kantem była brana pod uwagę? Może czas poszukać prawdziwego szczęścia, ile można się katować?
dzejes - 27 Maj 2009, 22:26
| Adashi napisał/a | | ile można się katować? |
Długo
jewgienij - 28 Maj 2009, 00:18
| Martva napisał/a | Adashi, jesteś w stanie kontrolować swoje sny na tyle żeby zdejmować buty przed pójściem spać we śnie który zaczyna się od tego że się budzisz?
Szczerze podziwiam. |
On żartował. Halo, pobudka, bo to niebezpieczne zaczyna być, Martva.
Pisz, bo Twoja podświadomość aż kipi pod nieobecność Marty Komornickiej, czyli we śnie Sen fajny, świetnie opisany, powiało grozą. Nawet wątek stanikowy nabrał jakiegoś demonicznego zabarwienia
Martva - 28 Maj 2009, 08:25
| Lynx napisał/a | | Nie pogodziłaś sie i nie pogodzisz. |
Bo ja wiem? Owszem, wkurzają mnie pewne rzeczy, owszem, moja babska duma jest urażona jak szlag. Ale z drugiej strony pogodziłam się z tym że nie będę mieć wspomnianych wyżej nóg do samej szyi, ani trzycentymetrowych rzęs, nie wygram w totka, nie zostanę modelką... nie będę mieć jego. Podobnie jak wielu innych rzeczy. Póki się widujemy od czasu do czasu nie jest źle.
| Lynx napisał/a | | I zbyt wielka potrzebę stabilizacji. |
Ha, nie jestem pewna czy mam potrzebę stabilizacji. Znaczy czy wielką. Bo lubię wiedzieć na czym stoję, ale... boję się panicznie Stabilnych Związków Z Planami Na Przyszłość. Ale to podobno kiedyś przechodzi.
| Adashi napisał/a | | czy opcja puszczenia (tego całego osławionego i przy tym szalenie irytującego) nie-szczęścia kantem była brana pod uwagę? |
Nie.
Znaczy inaczej, porównywalnie z możliwością przejścia na bretarianizm i odżywiania się kolorem niebieskim i zapachem opadłych liści grujecznika.
| Adashi napisał/a | | Może czas poszukać prawdziwego szczęścia, |
Nie chcę. Jak próbuję, to kaleczę potencjalnych kandydatów. Wolę być z nim raz na miesiąc niż z kimś innym na stałe.
| Adashi napisał/a | | ile można się katować? |
Zawsze Ci zostaje opcja 'ignoruj'
| dzejes napisał/a | Długo |
Nooo, za parę tygodni będą dwa lata...
| jewgienij napisał/a | | Halo, pobudka, bo to niebezpieczne zaczyna być, Martva. |
Luzik, nie masz sie czym przejmować - lepiej żebym przejawiała brak zrozumienia dla poznańskiego poczucia humoru, niż odwiedzała ulubionych pisarzy z siekierą. Prawda?
| jewgienij napisał/a | Pisz, bo Twoja podświadomość aż kipi pod nieobecność Marty Komornickiej, czyli we śnie |
Ale mi mało wychodzi pisanie I jeszcze wracając do podświadomości, wciąż się zastanawiam dlaczego tam było tak dużo mojego ex - jego pokój, jego łazienka, jego matka? Co na to spece od podświadomości?
| jewgienij napisał/a | Sen fajny, świetnie opisany, powiało grozą. Nawet wątek stanikowy nabrał jakiegoś demonicznego zabarwienia |
Wcale nie był fajny, nie chcę mieć więcej takich snów A wątki stanikowe w moich snach przeważnie są straszne, coś nie pasuje straszne rzeczy się dzieją
Dobra, a teraz zapominamy o śnie, bierzemy łaciatego i idziemy na psacer.
Mam serdecznie dość A6W. Nienawidzę A6W.
Martva - 28 Maj 2009, 10:21
Drogi pamiętniczku...
...
Drogi blożku,
jestem stanikoholiczką. Ale Magnolia Mileny to była miłość od pierwszego wejrzenia, nie pamietam kiedy było to pierwsze wejrzenie, i tak łaziłam, i myślałam, i czytałam opinie, że spłaszcza, że brzegi falują ze konstrukcja niedopracowana, stwierdzałam że fiszbiny za wąskie, oglądałam zdjęcia i zakochiwałam się coraz bardziej, i jak dzisiaj weszłam na Allegro i zobaczyłam komplet za cenę 2/3 stanika, w opcji Kup Teraz, to co miałam zrobić? Wyczyściłam sobie konto z kasy przygotowanej na ewentualną La Senzę. Ehhhh.
Adashi - 28 Maj 2009, 15:57
| dzejes napisał/a | Długo |
Jasne, jak ktoś lubi - wszystko jest dla ludzi. Martva, jesteś masochistką?
| jewgienij napisał/a | | On żartował. |
No co Ty?
| Martva napisał/a | Nie.
Znaczy inaczej, porównywalnie z możliwością przejścia na bretarianizm i odżywiania się kolorem niebieskim i zapachem opadłych liści grujecznika. |
Nie broń się przed tym, już samo rozważanie takiej możliwości to imho krok w dobrym kierunku, mały bo mały ale jednak.
| Martva napisał/a | | Nie chcę. Jak próbuję, to kaleczę potencjalnych kandydatów. |
Bo nie da się tkwić jedną nogą w jakimś tam układzie (choćby nie wiem jak toksycznym nawet) i równocześnie robić na boku, tzn. da się ale raczej na krótką metę. Dłużej, chyba tylko w przypadku bycia kawałem skur...
| Martva napisał/a | | Wolę być z nim raz na miesiąc niż z kimś innym na stałe. |
Coś bym powiedział, ale wolę się ugryźć w język... Twoje życie, mała.
| Martva napisał/a | Zawsze Ci zostaje opcja 'ignoruj' |
Jakem dziobak, mnie to naprawdę rybka, bardziej martvię się o Ciebie
|
|
|