To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas cieszy

Kai - 15 Sierpnia 2010, 11:50

ketyow napisał/a
Lepiej jak znajdują się daleko niż jak u mnie w Gigabycie slot karty graficznej wychodzi na jedyne wejście PATA i musiałem rżnąć plastik przy taśmie, żeby dysk podłączyć.

Jakie daleko? :shock: Żeby podłączyć zasilanie do napędu musiałam ciągnąć jak kota za ogon i wszystko trzyma się na słowo honoru. Tak jeszcze z 10 cm miałoby sens.

nureczka - 15 Sierpnia 2010, 11:52

Dwa przetłumaczone teksty wysłane do zamawiającego. Kolejny strup z głowy.
SithLady - 15 Sierpnia 2010, 17:30

Urlop i wyjazd do Krakowa pojutrze rano
ketyow - 15 Sierpnia 2010, 17:55

Już myślałem, że nic dobrego mnie dziś nie spotka - ale zaczął padać deszcz. O chwała! No i wszyscy sobie pojechali i wreszcie mogę sobie sam posiedzieć.
Kai - 15 Sierpnia 2010, 19:25

ketyow, nasz wspólny znajomy wypił o jedno piwo za dużo i dostał bana od malego. Ale co mu nawkładał, to niestety prawda. No i miałam ubaw, szkoda, że tak krótko.
ketyow - 15 Sierpnia 2010, 20:59

Kai, a posty pokasowane? Jak nie to zalinkuj :D
Kai - 16 Sierpnia 2010, 08:27

Nie pokasowane, póki co, a linka masz na PW.
ketyow - 16 Sierpnia 2010, 21:36

Na połowę miecha jestem drugim sprzedawcą na sklepie i najlepszym na dziale RTV :D Morale do góry :)
Fidel-F2 - 17 Sierpnia 2010, 17:53

możesz stawiac warunki
ketyow - 17 Sierpnia 2010, 23:26

Aż tak dobrze to nie ma, dziś zamiast zarabiać byłem sprzątaczem. Plus uciekałem pół sklepu przed klientem, od którego śmierdziało tak, że nie jestem w stanie tego opisać (aż za często takich mamy). A wczoraj uciekałem (jak i wszyscy inni sprzedawcy) przed pewną natrętną klientką:


Agi - 18 Sierpnia 2010, 07:23

Kożuchowska Cię goniła? :mrgreen:
Chal-Chenet - 18 Sierpnia 2010, 08:42

Dzięki uprzejmości kolegi z foruma, który odsprzedał mi brakujący numer, w końcu mogę powiedzieć, że mam komplet SF i SFFH!. :)
merula - 18 Sierpnia 2010, 10:06

spotkanie z daaawno niewidzianą pzyjaciółką i to, że tym razem byłyśmy w fazie i miałyśmy bardzo fajny kontakt. i wizyta na karaoke.

ogólnie też rysujące się nowe i ciekawe perspektywy i fajne spotkania.

ketyow - 18 Sierpnia 2010, 12:28

Kożuchowska to ta druga, one są do siebie podobne dość. Ona jest stałą klientką Euro na Targówku i jak już przyjdzie to co najmniej 3h w sklepie siedzi - "a jaką to ma soczewkę? a jaka optyka jest lepsza? a co to jest LED? a czym się różni LCD od plazmy? a ten odkurzacz jaką ma moc? a jak jest głośny? a dobry ma zasys? a ten okap będzie ok? a czym on się różni od tamtego?" - i tak od sprzedawcy do sprzedawcy i niekończące się pytania. Ale ponoć czasem coś kupi, bo turystów nie lubimy. Turyści to niedzielni klienci, którzy całą rodziną zamiast iść do kina, muzeum, gdziekolwiek, przychodzą do Euro, oglądają WSZYSTKO od tv po szczoteczki do zębów, wszystkiego dotykają, o wszystko muszą wypytać choć i tak przeważnie nie rozumieją nic co się do nich mówi, ostatecznie nic nie kupują - bo nie przyszli na zakupy i wychodzą. 3/4 dnia tracę na takich, a jeśli jest już w sklepie ktoś kto chce coś kupić, to i tak się nie dopcha do sprzedawcy (a raczej przewodnika wycieczki), bo go turyści pochłoną. A w prostym rachunku, kiedy w sklepie nie ma klientów lub są ale nie kupują, moja płaca spada do 3,80 zł/h. Kultura XXI wieku mnie przeraża, kiedy to sklep jest miejscem kultu.

A cieszy mnie, że mam dziś dzień wolny! Gorzej, że nie mam planu, ale może do Muzeum Techniki sobie skoczę.

Ozzborn - 18 Sierpnia 2010, 13:21

właśnie na byłem tiketa na Living Colour i wypiłem dobrą kawę w Kofi Hewen :D
ciekawostka o koncercie w odpowiednim temacie.

Kruk Siwy - 18 Sierpnia 2010, 13:34

Nie wiem jak z pierwszym ale to drugie nie jest raczej możliwe.
Nina Wum - 18 Sierpnia 2010, 13:40

Ależ jest. :)
Czy, próbowałeś, Kruku, tiger latte posypanej cynamonem?

Ozzborn - 18 Sierpnia 2010, 13:41

e tam była niezła, jakowaś brazylijska i nawet podejrzanie tania jak na CH

edit: ja raz piłem jakąś taką orientalną z kardamonem cynamonem i innym monem (może być że tajger jej było) i szczerze powiedziawszy wolę zwykłe latte z brązowym cukrem i posypką czekoladową ;]

Nina Wum - 18 Sierpnia 2010, 13:44

Ta, którą lubię kosztuje 12 zł. :evil:
Drogie są te "małe przyjemności życia".

Ozzborn - 18 Sierpnia 2010, 13:51

no wiem te wymyślniejsze kosztują powyżej dychy, ale o dziwo za dużą z mlekiem zapłaciłem jakieś 7 zł (niby ze zniżką euro, ale ileż jej mogło być)
Kruk Siwy - 18 Sierpnia 2010, 13:54

Widać dobrej kawy nie piliście. Z cynamonem? Pfe!

Edit. mówicie o jakichś popapranych deserach kawowych, a ja o kawie.

Nina Wum - 18 Sierpnia 2010, 13:57

Ozzborn, ja bardziej od samej kawy lubuję się właśnie w owych - monach, syropach rozmaitych i mleku z pianką. Wot, typowy babski deser.
Nina Wum - 18 Sierpnia 2010, 13:58

Kruku, samej kawy do ust nie biorę. Zanadto mi się kojarzy z moim miejscem pracy.
Agi - 18 Sierpnia 2010, 14:00

A mnie cieszy mała czarna ekspresowa...kawa oczywiście.
Jak nie uznaję piwa z sokiem, tak i nie cierpię psucia kawy dodatkami.
Jedynie słusznym dodatkiem do kawy jest koniak. Podany oddzielnie.

Kai - 18 Sierpnia 2010, 14:01

Snobistycznie się pochwalę :wink: , "w gościach" piłam Blue Mountain i muszę przyznać, że naprawdę mi smakowała. Rzadko pijam kawę, a zwłaszcza espresso, ale co najważniejsze, mój żołądek po niej nie protestował, choć piłam bez mleka, bo właśnie nie chciałam zepsuć sobie smaku.
Kruk Siwy - 18 Sierpnia 2010, 14:02

I owszem, choć gdy mam ochotę na kawowy deser to może być latte, albo ze śmietanką. Wtedy i cynamon nie szkodzi, ale nie nazywam tego kawą.
Piwo z sokiem... ło matko! Żame!

Edit. do Agi było.

Kai - 18 Sierpnia 2010, 14:03

Kruku Siwy, a piwopodobne wynalazki, typu desperados, redds, ginger itp.?

Nie ma jak dobrze schłodzony niebieski chimay...

Ozzborn - 18 Sierpnia 2010, 14:03

Cytat
Widać dobrej kawy nie piliście

piliście piliście, pan Adnan z archeologii robi bardzo dobrą kawę po arabsku - z tygielka i z kardamonem dla naprzykładu.

A ta brazylijska to było najnormalniejsza w świecie arabica z ekspresu z mlekiem i była całkiem niezła, nie marudź Kruku Marudo ;P:

edit: Kai a ja np. lubię Desperadosy i przy okazji upałów spożywałem ich całkiem sporo, ale należy je traktować w kategorii "alkoholowy napój chłodzący" bo piwem to nie są żadną miarą.

Agi - 18 Sierpnia 2010, 14:05

Kai napisał/a
Rzadko pijam kawę, a zwłaszcza espresso, ale co najważniejsze, mój żołądek po niej nie protestował, choć piłam bez mleka

Kai, żołądek raczej protestuje po kawie z mlekiem, a zwłaszcza ze śmietanką, niż po czarnej. Sprawdziłam doświadczalnie.

Kruk Siwy - 18 Sierpnia 2010, 14:07

Kiedy marudzenie mnie cieszy.
Kai, muszę być w nastroju total desperados żeby spożywać coś takiego. Dla naprzykładu na drętwej imprezie nie ma już innego alkoholu, salicyl wypity, perfumy spożyte... to i gingera się walnie. Ale co robić - rozpacz.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group