To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Cisza wyborcza.

NURS - 3 Marca 2006, 12:40

Vykosh napisał/a

To chyba dziwny jestem, bo moim zdaniem prezeydent powinien wykorzystywać prawo łaski w sprawach typu kara śmierci, a nie dla prywaty, ewentualnie sprawa z filmu Dług. I to niezależnie do opcji politycznej. Interesujące jest to, że prezydent ciągu 1 kadencji w USA ułaskawia z 200 osób w Polsce z 2000 a w Rosji z 12000. To chyba właśnie świadczy o zasięgu tzw. prywaty :wink:


Albo o ludzkim obliczu władcy :-) wiem, to jakoś nie pasuje do Putina z punktu widzenia prawicowego :-)

Cytat
Wasserman jest w ogóle chorym przypadkiem - te bzdury z wanną, potem z gazociągiem, jakąś obwodnicą i teraz jeszcze to. Koleś jest jakimś poronionym paranoikiem.


Brawo! I pozwalanie mu na osmieszanie siebie i PiSu jest czystym kolesiostwem, nieprawdaż?

Cytat
To przykre ale prawdziwe. Do tego dochodzi panujący wszędzie nepotyzm. Jako najprosztsza ilustrację można zobaczyć kto robi karierę w showbiznesie - i jakich ma rodziców. Przypadek Kirka Douglasa, który pracował jakiś czas jako śmieciarz albo Harrison Ford - jako stolarz, dzisiaj ma praktycznie zerowe szanse zaistnienia. Zamiast rodów arystokratycznych (urodznie) są rody bogaczy (pieniądze zarobione lub odziedziczone, czasem ukradzione), ale różnica we władzy, pozycji wobec prawa i innych ludzi jest identyczna.


Proszę, zejdź z obłoków na ziemię. Dzieci sławnych ludzi zawsze miały łatwiej, zwłaszcza związanych z aktorstwem. a propos, córka Chaplina grywa od dziesiątek lat, syn wspomnianego douglasa, i drugi itp, itd. Tysiące przypadków. Odsetek aktorów biednych a utalentowanych do bogatych a nic nie umiejacych jest i u nas i tam spory :-)
Wedle twojej tezy Tori Spelling powinna co roku oscary zdobywać :-)
I jeszcze jedna uwaga, żeby grać trzeba umieć, jak nie umiesz, to najwieksza protekcja nie pomoże, parę rólek i won - Agata Buzek, córka premiera, jakoś rynku nie zawojowała.

Vykosh - 3 Marca 2006, 14:50

darko napisał/a
Sorry ale między morderstwem a głupim pomówienie jest jednak mała różnica i inną skalą powinny być oceniane.

Mi chodziło o to, żeby nie mieszać ułaskawienia do dupereli typu grzywna za 8k PLN (może dla Kalisza istotna, ale poza nim dla nikogo). A ułaskawienie kogoś kto ma zaraz zostać zabity to już inna sprawa. Prezydent nie powinien być od dupereli.

NURS napisał/a
Albo o ludzkim obliczu władcy :-) wiem, to jakoś nie pasuje do Putina z punktu widzenia prawicowego :-)

A z jakiego punktu widzenia pasuje? Bo poza punktem widzenia tych wypuszczonych jakoś mi nic do głowy nie przychodzi.

NURS napisał/a
Brawo! I pozwalanie mu na osmieszanie siebie i PiSu jest czystym kolesiostwem, nieprawdaż?

Im szybciej się ośmieszy tym lepiej. Zgodnie z zasadą "Kończ Waść, wstydu oszczędź" :wink:

NURS napisał/a
Proszę, zejdź z obłoków na ziemię. Dzieci sławnych ludzi zawsze miały łatwiej, zwłaszcza związanych z aktorstwem. a propos, córka Chaplina grywa od dziesiątek lat, syn wspomnianego douglasa, i drugi itp, itd. Tysiące przypadków. Odsetek aktorów biednych a utalentowanych do bogatych a nic nie umiejacych jest i u nas i tam spory :-)
Wedle twojej tezy Tori Spelling powinna co roku oscary zdobywać :-)
I jeszcze jedna uwaga, żeby grać trzeba umieć, jak nie umiesz, to najwieksza protekcja nie pomoże, parę rólek i won - Agata Buzek, córka premiera, jakoś rynku nie zawojowała.

Moim zdaniem to właśnie odsetek biednych i utalentowanych do bogatych i utalentowanych bądź nie znacznie zmalał w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Czyli albo bez pieniędzy nie uzyska się talentu, albo nawet sie nie ma szansy tego talentu pokazać (IMHO jedno i drugie). A wcześniej było inaczej. W Polsce aktorów, którzy coś potrafia jest jak na lekarstwo, zreszta i reżyserów i innych...
Tori Spelling niech się lepiej nie pokazuje ani w filmach ani na oskarach, Paris Hilton również - rubryki towrzyskie aż nadto im wystarczą :)

Este - 3 Marca 2006, 16:14

NURS napisał/a
żeby grać trzeba umieć, jak nie umiesz, to najwieksza protekcja nie pomoże, parę rólek i won - Agata Buzek, córka premiera, jakoś rynku nie zawojowała.

Po 2001 już nie mogła...
Ale nie o tym chciałem. Polecam artykuł Piotra Zaremby w dzisiejszej Wybiórczej (str. 20). Jeden z najinteligentniejszych polskich publicystów, nawiasem mówiąc. Aż go szkoda dla Newsweeków i inych podobnych.

NURS - 3 Marca 2006, 16:30

Vykosh napisał/a

NURS napisał/a
Albo o ludzkim obliczu władcy :-) wiem, to jakoś nie pasuje do Putina z punktu widzenia prawicowego :-)

A z jakiego punktu widzenia pasuje? Bo poza punktem widzenia tych wypuszczonych jakoś mi nic do głowy nie przychodzi.


Dlateo o tym napisałem, że to kryterium o niczym tak naprawdę nie mówi, oprocz liczby ulaskawionych. to moga być zupełnie odmienne systemy prawne.

Cytat
NURS napisał/a
Brawo! I pozwalanie mu na osmieszanie siebie i PiSu jest czystym kolesiostwem, nieprawdaż?

Im szybciej się ośmieszy tym lepiej. Zgodnie z zasadą Kończ Waść, wstydu oszczędź :wink:


A widzisz jakies oznaki, że ktoś go chce usunąć? albo koledzy sie dystansują? :-)

Cytat
[quote=NURS]Proszę, zejdź z obłoków na ziemię. Dzieci sławnych ludzi zawsze miały łatwiej, zwłaszcza związanych z aktorstwem. a propos, córka Chaplina grywa od dziesiątek lat, syn wspomnianego douglasa, i drugi itp, itd. Tysiące przypadków. Odsetek aktorów biednych a utalentowanych do bogatych a nic nie umiejacych jest i u nas i tam spory :-)
Wedle twojej tezy Tori Spelling powinna co roku oscary zdobywać :-)
I jeszcze jedna uwaga, żeby grać trzeba umieć, jak nie umiesz, to najwieksza protekcja nie pomoże, parę rólek i won - Agata Buzek, córka premiera, jakoś rynku nie zawojowała.
Moim zdaniem to właśnie odsetek biednych i utalentowanych do bogatych i utalentowanych bądź nie znacznie zmalał w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Czyli albo bez pieniędzy nie uzyska się talentu, albo nawet sie nie ma szansy tego talentu pokazać (IMHO jedno i drugie). A wcześniej było inaczej. W Polsce aktorów, którzy coś potrafia jest jak na lekarstwo, zreszta i reżyserów i innych...
Tori Spelling niech się lepiej nie pokazuje ani w filmach ani na oskarach, Paris Hilton również - rubryki towrzyskie aż nadto im wystarczą :)


Prosze cię, może jakaś statystyka? ciekawe przykłady? W tej branży akurat kasa ma najmniej do powiedzenia. nie masz talentu, ludzie nie bedą płacić, żeby cie ogladać. Troche się po tym światku pokręciłem i oprócz incydentalnych karier w stylu Buzek, potwierdzających tę regułę, nie zauważyłem, zeby to miało jakiekolwiek przełożenie. może jedynie, na lepsze szkoły dla bogatych.
Tak zupełnie z boku, to zaczynasz glosić tezy żywcem wyjete z programu PZPR :-) to oni chcieli równości w dostepie do nauki na uniwerkach dla dzieci inteligenckich i wiejskich. BTW te kariery od smieciarza do megagwiazdy dotycza wyjatkowych przypadków, i nie moga być traktowane jako zasada.

mad - 3 Marca 2006, 16:48

Gustaw G.Garuga napisał/a
mad68, prezentujesz typowo pisowską mentalność

Nie głosowałem na PiS i nie mam z tą partią nic wspólnego. Mam tylko jedną paskudną cechę: nie ufam instynktom stadnim. Jeśli teraz w modzie jest PiSożerstwo, to mam usilną potrzebę stanięcia okoniem. W gruncie rzeczy PiS nie zrobił jeszcze nic złego, a już jest osądzany od czci i wiary. Ja też mógłbym Twoją postawę nazwać mentalnością PO. Ale po co?

Gustaw G.Garuga napisał/a
Tam taką retorykę jaką się posłużyłes w tym poście i jaką na co dzień stosuje PiS pokazali na widelcu.

Aha, rozumiem. Oceniamy wszystko według reguł, które odpowiadają Tobie. Bo "Polityka" napisała, to znaczy, że tak jest. Oj, przepraszam, pewnie znów stosuję PiSowską retorykę.
Dobra, ja też skrytykuję Kaczorków. Dzisiaj po południu wysłuchałem konferencji prasowej Jarka. I niestety, zasnąłem. Jarek buduje długie zdania bez krzty emocji, jakby wzięte z elaboratu jakiegoś. Niewątpliwie Donaldziątko i Boruta mówią ciekawiej, ale... czy to znaczy, że są lepszymi i bardziej wiarygodnymi politykami?
Mamy niekompatybilne podejścia do pewnych spraw, Gustawie.
Podałeś konkretny argument przeciwko celowości szorstkości Kaczorka - i przyjmuję go do wiadomości. Jest słuszny, zawiera dużo racji (ale oczywiście to nie znaczy, że jeden argument załatwia wszystko). Innym jednak razem wolisz poczęstować mnie inwektywą (przywołany przeze mnie cytat) niz merytorycznie odnieść się do poruszonego przeze mnie zagadnienia. Ok, masz prawo, nie gniewam się, po to jest forum, żeby czasem zaiskrzyło - nie ma nic gorszego niż wymianą tych samych opinii - ale troszkę jakby straciłeś u mnie na wiarygodności.
Czy zatem sądzisz, że to, co powiedziałem o Tusku było błędne? Nawet jeden z forumowiczów napisał, że lubił TVN24, bo prezentowało linię PO, ale teraz "coś się popsuło" (cytat z pamięci - taki był chyba sens wypowiedzi). Widać jak na dłoni, że TVN24 jest zakochane w PO. Pamiętam wieczór wyborczy i zgłupiałe miny prezenterów, gdy okazało się, że wyniki wyborów nie są "słuszne". Ja po prostu łączę fakty z - nie ukrywam - domysłami. Jeśli zatem media uwielbiają PO, to nie wierzę, by skrytykowały Tuska za ewentualne "niepoprawne" zachowanie.
A Donald?
Jemu można powiedzieć "Kończ waść, wstydu oszczędź". Doprowadził swą partię do podwójnej klapy wyborczej i dla człowieka honoru jest tylko jedno rozwiązanie.

NURS - 3 Marca 2006, 17:23

Mad, masz rację Tusk jakies konsekwencje przegranej powinien ponieść. I pewnie zastapi go Rokita. Ale ja o czym innym chciałem. To stawanie okoniem, to tez nie jest mądra metoda. Wszyscy krytykuja Łukaszenkę, spróbujesz go bronic? :-) Musisz miec nic sympatii do bronionego, inaczej sam go oplujesz, nie wazne czy sam, czy w tłumie.
Zadałem proste pytanie. co w ciagu tych wielu lat stworzyli Kaczyńscy, czego by później, kiedy okazało się, że nie ma dla nich calej władzy, by nie rozwalili? spróbujmy wspólnie przyjrzec się ich karierom politycznym. moze tak dojdziemy do jakiegos konsensusu.
Po prostu pokaż mi te punkty, które pozwola wierzyć, że są nadzieja, a nie kolejnymi kłamcami, którzy obiecujac gruszki na wierzbie nie doszli do wladzy, której nie potrafia podołac.

Este - 3 Marca 2006, 17:35

mad68 napisał/a
A Donald?
Jemu można powiedzieć Kończ waść, wstydu oszczędź. Doprowadził swą partię do podwójnej klapy wyborczej i dla człowieka honoru jest tylko jedno rozwiązanie.

Honor? Ech, jakieś takie "moherowe" pojęcie :roll: , niegodne człowieka racjonalnie myślącego... Donald i honor?

Vykosh - 3 Marca 2006, 17:48

NURS napisał/a
Prosze cię, może jakaś statystyka? ciekawe przykłady? W tej branży akurat kasa ma najmniej do powiedzenia. nie masz talentu, ludzie nie bedą płacić, żeby cie ogladać. Troche się po tym światku pokręciłem i oprócz incydentalnych karier w stylu Buzek, potwierdzających tę regułę, nie zauważyłem, zeby to miało jakiekolwiek przełożenie. może jedynie, na lepsze szkoły dla bogatych.
Tak zupełnie z boku, to zaczynasz glosić tezy żywcem wyjete z programu PZPR :-) to oni chcieli równości w dostepie do nauki na uniwerkach dla dzieci inteligenckich i wiejskich. BTW te kariery od smieciarza do megagwiazdy dotycza wyjatkowych przypadków, i nie moga być traktowane jako zasada.

Po pierwsze nie chodzi o kasę, ale o dojścia i znajomości. Nie sądze, żeby istaniała jakakolwiek statystyka z tym związana - z wiadomych przyczyn. Nie chce mi się przeglądać biografii obecnie modnych aktorów, piosenkarzy i innych tzw gwiazd, zeby sprawdzić kim są rodzice.
Teraz jest bardzo modny networking - bez tego ani rusz - po co komu talent jeśli nawet nie będzie miał okazji go zademonstrować, bo wszyscy będą brać ze swojej sieci?
Aha, osobiście mi to nie przeszkadza - po prostu takie są IMHO fakty.

NURS - 3 Marca 2006, 17:53

No to przjerzyj, sprawdź, a potem mów, bo IMHO fakty są inne.
BTW, to, że dzieci aktorów są bardziej utalnetowane od dziecie taternikow, to akurat normalne. I to od sredniowiecza mniej wiecej działa, tak samo jak w cyrkach i wszędzie indziej :-) Przywołana Agata Buzek jest dowodem na to, że kariery na sławie tatusia nie zrobisz, Tori to kolejny przyklad. Paris, najlepiej wyszła na prywatnym filmie, jak do tej pory, choc brzydka nie jest. :-)

Piech - 3 Marca 2006, 17:54

NURS napisał/a
Tusk jakies konsekwencje przegranej powinien ponieść. I pewnie zastapi go Rokita.

Oj nie wiem. Nawet w polityce dużo zależy od zaufania, a Rokita nie cieszy się zaufaniem wśród kolegów. W swej dotychczasowej działalności, choćby w SKL, dał się poznać jako bezwzględny manipulator i człowiek nielojalny. Dlatego brakuje mu zaplecza.

Piech - 3 Marca 2006, 18:00

mad68 napisał/a
teraz w modzie jest PiSożerstwo

Ja może bym nawet chciał inaczej, ale boję się zasmucić Profesora Geremka.

Ullikummi - 3 Marca 2006, 20:24

mad68 napisał/a
Doprowadził swą partię do podwójnej klapy wyborczej

To było o Tusku. Mad68 - obawiam się, że to byłoby zbyt prosto obwinić o wszystko Tuska. Pamiętaj, że za model i przebieg kampanii odpowiadała przede wszystkim ekipa wrocławska. Oczywiście z pkt widzenia interesów partii Tuska można najskuteczniej przerobić na kozła ofiarnego, ale to nie załatwi sprawa 'uzdrowienia' tej organizacji.
P.s. Aby nie był: jako szef ponosi odpowiedzialność za dobór ludzi.

Gustaw G.Garuga - 3 Marca 2006, 20:39

mad68, cieszę się, że jeden z moich argumentów trafił Ci do przekonania; nie cieszę się, że zastosowałeś retorykę godną PiSu, na zasadzie 'krytykujecie nas, bośmy PiS, ale jakby to samo zrobiło PO, to byście klaskali'. To JEST propagandowy język PiSu i chcący lub nie, użyłes go broniąc PiSu. I to JEST merytoryczna uwaga, bo język PiSu degeneruje debatę publiczną, w tym i debaty na forach.

Oczywiście mozesz powiedzieć, że ja stosuję jezyk PO albo przejawiam takąż mentalność, ale najpierw go/ją zdefiniuj a potem wykaż, że się nim posłużyłem/ją przejawiam, tak jak ja to zrobiłem w Twoim przypadku. A artykuł w Polityce polecam nadal, bo poza wypunktowaniem pisowskich igraszek słownych pokazuje też szerszy problem sposobu prowadzenia rozmów o polityce.

Osobiscie nie odczuwam potrzeby "stawania okoniem wbrew instynktom stadnym". Mało mnie obchodzi, czy akurat coś jest tredny (wg Ciebie nagonka na PiS) czy passe - ważne, co ja o tym myślę. I nie mogę nie zauważać, że coraz szerszy front sprzeciwu wobec nowej władzy bierze się nie z czczej złośliwości, ale z autentycznej troski o stan państwa. Jeśli chce Ci się cofnąć parę stron w niniejszym wątku, znajdziesz moje posty, w których pisałem, że nie postawię krzyżyka na tej ekipie, dopóki czegoś naprawde nie spieprzą (tak właśnie się chyba wyraziłem). No i na moich oczach, za przeproszeniem pieprzą coraz bardziej. Czy jednak fakt, że inni też to widzą i przeciw temu protestują ma mnie skłonić do "stawania okoniem" i bronienia poronionych pomysłów PiSu wbrew sobie? Przecież popełniłbym w ten sposób gwałt na własnym sumieniu.

I gdzie w moim poście były jakieś inwektywy?

mad - 3 Marca 2006, 23:13

NURS napisał/a
Mad, masz rację

He, he, chyba to sobie w ramce powieszę :wink:
A na poważnie:
Oczywiście są granice jazdy pod prąd. Łukaszenko absolutnie jest poza nimi. Sam wcześniej napisałem, że jeśli PiS rzeczywiście większość spier..., będę jednym z pierwszych w krytyce.
Co do zasług KK: Jeśli Lecha K krytykujemy tak w ogóle, za całokształt, to może masz rację, ale zwróć uwagę, że jak dotąd mieli minimalny wpływ na poważne sprawy. Lech W. (albo raczej Mietek W) pozbył się ich szybko, prezydentury w Warszawie nie podejmuję się oceniać, ale stereotyp jest taki: brak inwestycji, ale większy porządek. W zależności od preferencji wyborczych albo się podkreśla pierwsze i dyskredytuje drugie, albo... odwrotnie.
Jeśli z kolei oceniamy Lecha K jako głowę państwa, to uważam, że jeszcze za wcześnie na jakiekolwiek oceny.
Zresztą, tak postawiony przez Ciebie problem zdyskredytuje każdego polityka. Wymień sam proszę jakąś atrakcyjną listę zasług jakiegokolwiek polityka w III RP.

Taka mała dygresja: Ciekawe, że Kaziu M nie zbiera chłosty, a przecież teoretycznie on jest szefem rządu. Nawet ludziska go lubią. Są dwa wyjścia, niestety oba dla Kazia złe:
1. Nikt nie traktuje go jako premiera poważnie.
2. Są znaczniejsze cele do atakowania.
Właściwie oba punkty są wzajemnie powiązane.
Nie uważacie, że właśnie do oceny Kazia byłoby najwięcej materiałów? Ale to pewnie zbyt nudne, przebijanie sie przez postanowienia rządu, śledzenie zapowiedzi. Na razie pewnie czekamy na coś spektakularnego.

Gustaw G.Garuga napisał/a
Oczywiście możesz powiedzieć, że ja stosuję jezyk PO albo przejawiam takąż mentalność, ale najpierw go/ją zdefiniuj a potem wykaż, że się nim posłużyłem

A Ty zdefiniowałeś "mentalność" PiSu? Odwołałeś się do artykułu i strzeliłeś cytacik z mojej wypowiedzi.
Na czym polega mentalność PO?
Są jej pewne przesłanki: Na olbrzymim zadufaniu i przekonaniu do słuszności poglądów. PO-wcy nie polemizują, tylko oceniają. Tworzą interesujące dla ucha figury retoryczne (np. chocholi taniec), które ich zdaniem wystarczają za polemikę. To parita samozwalczych mędrców przypominająca mi filozofów z "Państwa" Platona.
Oczywiście o wiele lepiej ich się słucha niż PiSowców.
A szkoda, bo PO ma naprawdę niektóre założenia ciekawe. Gdyby tylko nie byli tak zadufani w sobie i zrozumieli, że na tej planecie żyją jeszcze inne stworzenia z mózgami pod kopułą czaszki, może coś by z tego było. Przyznam szczerze, że byłem umiarkowanym zwolennikiem koalicji POPiS, ale nie doszła ona do skutku z winy obu stron.
No właśnie. Czy PO-wiec poptrafiłby się zgodzić z powyższym stwierdzeniem? Boję się, że nie. W PO jest wszystko jasne, wg PO winę za całe zło ponoszą wszyscy wokół.
Twoja postawa, Gustawie, jest podobna. Nie bierzesz poważnie innych argumentów, sądzisz, że Twoje załatwią wszystko. Ja potrafię mieć wątpliwości i dostrzec wartość kontrargumentów.
"Stawanie okoniem" samo w sobie pewnie że jest bez sensu. To co najwyżej dalekie echo młodzieńczego buntu, który mam daaaaawno za sobą. Tylko że jakoś tak się dziwnie składa, że nie przekonują mnie wszechpanujące w mediach tendencje. W tej chwili dostrzegam nachalne propagowanie np. liberalizmu. I ja wcale nie oceniam, że on jest zły, ale bywa przedstawiany jako jedyna słuszna droga dla świata. Niebezpiecznie marginalizuje się inne idee, które wręcz są wyszydzane.
Pamiętasz kampanię unijną? Niezależnie od moich preferencji unijnych rozczarowałem się poziomem kampanii zwolenników. Hurtowo powtarzane hasła "Kocham Ewunię", czy retoryczne gawędy o uciekającym pociągu. Żałosne. Ze zdziwieniem skonstatowałem, że zdecydowanie więcej rzeczowych argumentów mieli... przeciwnicy. I to mi dało do myślenia: wiele ciekawych rzeczy dzieje się poza głównymi nurtami poprawności politycznej, tylko jest to torpedowane w zarodku.
Po prostu szkoda. Świat refleksji ludzkiej jest przez to bardziej ubogi.

Gustaw G.Garuga napisał/a
Jeśli chce Ci się cofnąć parę stron w niniejszym wątku, znajdziesz moje posty

Czytałem Twoje posty i wiele z nich jest wartych uwagi.

Vened - 3 Marca 2006, 23:23

Dla rozluxnienia atmosfery opowiem dowcip :) Pewnie już znacie...

Na skrzyżowaniu zderzyły się dwa samochody. Na trzęsących sie nogach wychodzą z nich D. Tusk i J. Kaczyński. Jarek mówi:
- Donald! Cud, że żyjemy! To znak! Pogódźmy się! - wyjmuje piersiówkę - Wypijmy za zgodę.
Jarek podaje Donaldowi butelkę, ten pociaga kilka łyków i oddaje Kaczyńskiemu, który chową ja z powrotem do kieszeni.
- Ty nie pijesz? - dziwi się szef PO.
- Nie, ja czekam na policję :twisted:

mad - 3 Marca 2006, 23:41

He, he, dobre :bravo Nie znałem.
Emilia - 3 Marca 2006, 23:56

No tak, a panowie w wieczór piątkowy o polityce rozprawiają i piersiówkę też jakąś zauważyłam szybko chowaną do kieszeni i na policję ktoś czeka... Mężczyźni :wink: :D

Sokro już tu zajrzałam to chcę powiedzieć, że mnie najbardziej niepokoi brak długofalowej strategi rozwoju kraju. Cała dotychczsowa polityka opiera się na doraźnych akcjach (NATO, Konkordat, Konstytucja, Unia) od czasu do czasu jakieś przesilenie... Politycy na pospolitym ruszeniu, a zrządzać folwarkiem nie ma komu. Służba Cywilna (sprawdzona w okresie międzywojennym) i rozsądny długofalowy plan. Jeżeli co wybory będą zmieniane priorytety to żadne dyskusje nie pomogą kto dobry, a kto nie. Już w tej chwili tracimy i fundusze unijne i inwestorów, a drugiej takiej szansy nie będzie. I przykro i to mówić, ale jestem coraz bardziej zmęczona tym krajem... Martwię się nie o politykę, ale o nas... o siebie (co zrobię za naście lat przy takim bezrobociu). :(
Wiem marudzę. Przepraszam, ale smutno mi się zrobiło bo ten weekend bedę sama a z kotem nie porozmawiam :cry:

mad - 4 Marca 2006, 01:26

Emilia napisał/a
Wiem marudzę. Przepraszam

To było niezwyke słodkie marudzenie. :D

NURS - 4 Marca 2006, 02:25

Vened napisał/a
Dla rozluxnienia atmosfery opowiem dowcip :) Pewnie już znacie...

Na skrzyżowaniu zderzyły się dwa samochody. Na trzęsących sie nogach wychodzą z nich D. Tusk i J. Kaczyński. Jarek mówi:
- Donald! Cud, że żyjemy! To znak! Pogódźmy się! - wyjmuje piersiówkę - Wypijmy za zgodę.
Jarek podaje Donaldowi butelkę, ten pociaga kilka łyków i oddaje Kaczyńskiemu, który chową ja z powrotem do kieszeni.
- Ty nie pijesz? - dziwi się szef PO.
- Nie, ja czekam na policję :twisted:


dobre, naprawdę, zupełnie jak przystawki :-) :bravo

GAndrel - 4 Marca 2006, 08:44

Este napisał/a
Ale nie o tym chciałem. Polecam artykuł Piotra Zaremby w dzisiejszej Wybiórczej (str. 20).


A ja dla równowagi polecam artykuł prof. Osiatyńskiego. Też w Wyborczej. Dzisiejszej.

Demontaż prawa przeżyje PiS

Ullikummi napisał/a
(...)obecnie w Polsce (podobnie jak w większości krajów) występuję ustrój oligarchiczny.
Este napisał/a

Oczywiście. Jakieś 80% wszelkich sporów politycznych to spory o zakres wpływów różnych odłamów i frakcji w ramach oligarchii.


Cytat

(...)Uważam, że nasza demokracja jest demokracją fasadową. Prawdziwą władzę stanowią różne - nazwijmy to tak - grupy nacisku, wywierające duży (coraz większy) wpływ na decyzje instytucji będących formalnie organami władzy.



Cytat

Oligarchia (gr., dosłownie: rządy nielicznych) - ustrój polityczny, w którym władzę sprawowała wąska grupa społeczeństwa – najzamożniejsi.

Grupa nacisku - socjol. zorganizowana grupa społ., reprezentująca wspólne interesy i podejmująca próby uzyskiwania przychylnych decyzji dla preferowanych przez siebie wartości przez nacisk pozaparlamentarny (środkami ekon., polit., kształtowania opinii społ.), wywierany na organy władzy polit.; g.n. działają poza systemem władzy i nie dążą do jej zdobycia; rodzajem g.n. jest lobby, działające gł. przez wpływ na ustawodawstwo; g.n. stanowią b. ważną część struktury polit. współczesnych państw.


A skoro już twierdzicie, że mamy w Polsce oligarchię to podacie tutaj tych rządzących nami oligarchów. (Dla utrudnienia przypominam, że J. Kaczyński biedny jest jak mysz kościelna).

I oczywiście jesteście w stanie udowodnić, że konkretne ustawy zostały uchwalone specjalnie dla Kluski, Krauzego, Gudzowatego czy innego Misztala. (Misztal niby kupił sobie Maybacha, wiec chyba faktycznie w Sejmie mamy co najmniej jednego oligarchę)

darko - 4 Marca 2006, 10:30

Witam.
Przeczytałem Wasze posty od ostatniej mojej wizyty tu, a że wczoraj wieczorem miałem lenia i nie pisałem to dziś nadrobię :)
Nasuwa mi się jeden podstawowy wniosek i to niezbyt optymistyczny. Praktycznie nikt nie przytoczył tu żadnej zasługi ani to Lecha K. ani Jarosława K. ani Kazia M. a rządzą oni już naszym krajem trochę czasu. I niektórzy dziwią się, że ludzie nie idą do wyborów. Przecież nawet obecni wyborcy są zawiedzieni jak widać z powyższych postów. Nie wróży to nazbyt optymistycznie na kolejne miesiące rządów PiSu, a do tego znowu pseudokoalicja się sypie, najlepszym pytaniem jest kiedy to w końcu wszystko pier....e :) ?

Este - 4 Marca 2006, 10:38

GAndrel napisał/a
Cytat

Oligarchia (gr., dosłownie: rządy nielicznych) - ustrój polityczny, w którym władzę sprawowała wąska grupa społeczeństwa – najzamożniejsi.


To jest mniej więcej aktualny stan rzeczy w Polsce. Z małymi elementami demokracji i tzw. państwa prawa. Nazwiska tu są sprawą drugorzędną.

GAndrel napisał/a
Cytat

Grupa nacisku - socjol. zorganizowana grupa społ., reprezentująca wspólne interesy i podejmująca próby uzyskiwania przychylnych decyzji dla preferowanych przez siebie wartości przez nacisk pozaparlamentarny (środkami ekon., polit., kształtowania opinii społ.), wywierany na organy władzy polit.; g.n. działają poza systemem władzy i nie dążą do jej zdobycia; rodzajem g.n. jest lobby, działające gł. przez wpływ na ustawodawstwo; g.n. stanowią b. ważną część struktury polit. współczesnych państw.


Im silniejszy nacisk, tym bardziej system odbiega od wzorca demokracji, a zbliża się do oligarchii. To chyba oczywiste. Zresztą można sobie "działać poza systemem władzy", ale jeśli się tę władzę sobie podporządkuje, jest się faktyczną włdzą i źródłem praw. To chyba oczywiste.
GAndrel napisał/a
I oczywiście jesteście w stanie udowodnić, że konkretne ustawy zostały uchwalone specjalnie dla Kluski, Krauzego, Gudzowatego czy innego Misztala. (Misztal niby kupił sobie Maybacha, wiec chyba faktycznie w Sejmie mamy co najmniej jednego oligarchę)

Wybacz, to jest sprowadzanie sprawy do poziomu lokalnych układów w Koziej Wólce. Chodzi o cały system. Wtedy problem nie tkwi w posiadaniu Maybacha.

dzejes - 4 Marca 2006, 12:03

GAndrel napisał/a
A skoro już twierdzicie, że mamy w Polsce oligarchię to podacie tutaj tych rządzących nami oligarchów. (Dla utrudnienia przypominam, że J. Kaczyński biedny jest jak mysz kościelna).

I oczywiście jesteście w stanie udowodnić, że konkretne ustawy zostały uchwalone specjalnie dla Kluski, Krauzego, Gudzowatego czy innego Misztala. (Misztal niby kupił sobie Maybacha, wiec chyba faktycznie w Sejmie mamy co najmniej jednego oligarchę)


No co Ty, przecież to wszyscy wiedzą. A Ty jesteś jakiś członek łże-elit, że takie pytania zadajesz?

Este - 4 Marca 2006, 12:41

dzejes napisał/a
GAndrel napisał/a
A skoro już twierdzicie, że mamy w Polsce oligarchię to podacie tutaj tych rządzących nami oligarchów. (Dla utrudnienia przypominam, że J. Kaczyński biedny jest jak mysz kościelna).

I oczywiście jesteście w stanie udowodnić, że konkretne ustawy zostały uchwalone specjalnie dla Kluski, Krauzego, Gudzowatego czy innego Misztala. (Misztal niby kupił sobie Maybacha, wiec chyba faktycznie w Sejmie mamy co najmniej jednego oligarchę)


No co Ty, przecież to wszyscy wiedzą. A Ty jesteś jakiś członek łże-elit, że takie pytania zadajesz?

Brawo. Uderzenie maczugą zawsze było decydującym argumentem. A równoczesne pokazanie języka sprawiało, że uderzenie stawało się argumentem finezyjnym i wyrafinowanym jak... no, nie wiem, do czego by porównać...

GAndrel - 4 Marca 2006, 12:56

dzejes napisał/a
GAndrel napisał/a
A skoro już twierdzicie, że mamy w Polsce oligarchię to podacie tutaj tych rządzących nami oligarchów. (Dla utrudnienia przypominam, że J. Kaczyński biedny jest jak mysz kościelna).

I oczywiście jesteście w stanie udowodnić, że konkretne ustawy zostały uchwalone specjalnie dla Kluski, Krauzego, Gudzowatego czy innego Misztala. (Misztal niby kupił sobie Maybacha, wiec chyba faktycznie w Sejmie mamy co najmniej jednego oligarchę)


No co Ty, przecież to wszyscy wiedzą. A Ty jesteś jakiś członek łże-elit, że takie pytania zadajesz?


Widzę, że jesteś po lekturze "Krótkiego kursu języka PiS" w ostatniej Polityce.
W zdaniu pierwszym jest zasada IV: zaplanowana naiwność.
W zdaniu drugim - zasada II: ometkować.
A ogólnie to zasada III: nie odpowiadać.

dzejes - 4 Marca 2006, 12:56

Este napisał/a

Brawo. Uderzenie maczugą zawsze było decydującym argumentem. A równoczesne pokazanie języka sprawiało, że uderzenie stawało się argumentem finezyjnym i wyrafinowanym jak... no, nie wiem, do czego by porównać...


Prezesowi Kaczyńskiemu też tak mówisz? Przecież ja tylko cytowałem.

Este - 4 Marca 2006, 13:16

dzejes napisał/a
Este napisał/a

Brawo. Uderzenie maczugą zawsze było decydującym argumentem. A równoczesne pokazanie języka sprawiało, że uderzenie stawało się argumentem finezyjnym i wyrafinowanym jak... no, nie wiem, do czego by porównać...


Prezesowi Kaczyńskiemu też tak mówisz? Przecież ja tylko cytowałem.

1. Dlaczego zakładasz, że w ogóle rozmawiam z prezesem Kaczyńskim?
2. Dlaczego zakładasz, że nie zrozumiałem Twoich intencji? (Wiem, wiem, mam niesłuszne poglądy, więc należę do Ciemnogrodu...).

dzejes - 4 Marca 2006, 13:20

Este napisał/a
Prezesowi Kaczyńskiemu też tak mówisz? Przecież ja tylko cytowałem.

1. Dlaczego zakładasz, że w ogóle rozmawiam z prezesem Kaczyńskim?
2. Dlaczego zakładasz, że nie zrozumiałem Twoich intencji? (Wiem, wiem, mam niesłuszne poglądy, więc należę do Ciemnogrodu...).

Wyobraź sobie sytuację, że na konferencji prasowej dziennikarz mówi do Kaczyńskiego to, co napisał GAndrel.
Jaka będzie najbardziej prawdopodobna odpowiedź, biorąc pod uwagę ostatnie wystąpienia polityków PiSu?

Ad 1. nie zakładam, mi się zdarza mówić do telewizora, np. "Oj Mietek, kłamiesz". :wink:
Ad. 2 Przeczytaj swoją odpowiedź na mój post, może będziesz wiedzaił czemu założyłem, że nie zrozumiałeś moich intencji.

Gustaw G.Garuga - 5 Marca 2006, 18:31

mad68 napisał/a
A Ty zdefiniowałeś mentalność PiSu? Odwołałeś się do artykułu i strzeliłeś cytacik z mojej wypowiedzi.

Bynajmniej. Wystarczającop dokładnie acz zwięźle napisałem, co charakteryzuje mentalność i język PiS.
mad68 napisał/a
Twoja postawa, Gustawie, jest podobna. Nie bierzesz poważnie innych argumentów, sądzisz, że Twoje załatwią wszystko.

Nie zamierzam odbijać tej złośliwej piłeczki, bo to nie mecz pingpongowy. Nie po to angażuję się w tę i inne dyskusję i staram się uczciwie przepuszczać Wasze argumenty przez swoją mózgownicę, żeby teraz usłyszeć, że nie traktuję ich poważnie.

GAndrel - 11 Marca 2006, 18:17

Minoł kolejny tydzień a w wątku politycznym cisza. a tydzien był taki emocjonujący. Najpierw kolejna groźba wyborów, a potem bezpardonowy atak na Balcerowicza. A dzisiaj z kolei PiS obraża całą Służbę Cywilną. Czyli mamy za sobą kolejny tydzień skłócania społeczeństwa.

A najbardzie z tego wszystkiego podaobał mi się środowy Magazyn 24 godziny z godz. 17.30 w środę. Był tam wiceminister Szałamacha i jakiś poseł z PO (nie wiem który). I właśnie ten poseł z PO, wyobraźcie sobie, zastosował zagrywkę pokazaną w South Parku. :) Tą z obrad ONZ, kiedy to kanadyjski ambasador próbuje skończyć myśl a wszyscy chcą mu przerwać.

-(...)
Szum
- Ale mogę skończyć...
Szum.
- Ale mogę skończyć...
Szum.
- Ale mogę skończyć...
Szum.
- Ale mogę skończyć...
Szum.
- Ale mogę skończyć...
Szum.
- Ale mogę skończyć...
Cisza.
- Teraz skonczyłem.

To było piękne. :)



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group