To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne

Rafał - 3 Kwietnia 2007, 09:29

dzejes, to jest żyła złota, nie chce mi się wierzyć, aby każdy jeden bał się zadrzeć z zakonem i olał sobie handelek z usługami. Ludzie zaryzykują ucięcie łapy, a będą dalej ją pchać po kasę. Swojego czasu największe interesy na "medalikach" robili poznaniacy. Co jest z Częstochowiakami?
dzejes - 3 Kwietnia 2007, 09:35

Jaka żyła złota? 95% pielgrzymów przyjeżdża autokarami, wysiada na zakonnym parkingu idzie do klasztoru, po kilku godzinach wraca do autokaru i wyjeżdża.

Gdzie tu widzisz żyłę złota? Dość kiepskie porównanie - bo źyła złota to coś, co jest, tylko trzeba to zdobyć. U nas trzeba to dopiero wykreować, na przykład tak, jak to zrobiono w Lourdes, gdzie codziennie odbywa się uroczysta, nocna procesja z nabożeństwem i róznymi dodatkowymi "atrakcjami". To zachęca ludzi do zatrzymania się na noc. U nas nic takiego nie ma, do tego zakonnicy w ogóle czymś takim nie są zainteresowani.

Fidel-F2 - 3 Kwietnia 2007, 09:41

to może by jaki pipszoł niedaleko postawić...
Rafał - 3 Kwietnia 2007, 13:01

dzejes napisał/a
Jaka żyła złota? 95% pielgrzymów przyjeżdża autokarami, wysiada na zakonnym parkingu idzie do klasztoru, po kilku godzinach wraca do autokaru i wyjeżdża.
Gdzie tu widzisz żyłę złota?

Każdy pielgrzym:
1. musi się za przeproszeniem wysikać. 1 zł za ulżenie pęcherzowi razy 1 mln klinetów daje 12 kg złota.
2. chętnie kupi cokolwiek małego na pamiątkę - to jest akurat dostrzeżone i codzienne golenie pielgrzymów w porze letnio-pielgrzymkowej daje w efekcie kolejne kilogramy złota.
3. musi coś zjeść i cos się napić. Średnio niech wyda 8 zł (kanapkowicze i termosowcy zaniżają średnią) 8 zł razy min. 1 mln to jest kolejne 96 kg złota. Zaplecza gastronomicznego brak.
4. Za parkowanie na ulicach opłat się nie pobiera - uciekają dekagramy złota, ale zawsze. Parkingi jak mniemam za darmo nie są - a to już kolejne kilogramy złota.

To wszystko niejako obok i poza klasztorem.

dzejes - 3 Kwietnia 2007, 13:16

Hmm.. Niesamowite, osiemnaście lat miasto się zastanawia jak zarobić na pielgrzymach, a Ty po jednej, krótkiej wizycie rozwiązałeś ten problem. Niesamowite!

Dobra, koniec ironii.

Parking - jak już pisałem braciszkowie postawili, jest jeszcze jeden, mały, na inne nie ma miejsca.
Parkowanie nie jest bezpłatne, istnieją karty parkingowe.

Wysikać? Kto będzie biegał to toalety stojącej 2 km od klasztoru? Bo wybacz, ale sralni w pięknym, miejskim parku nie chcę, a teren bezpośrednio przy kompleksie klasztornym jest własnością zakonników. Poza tym może nie wiesz, ale toalety są na Jasnej Górze. Darmowe.

Małe na pamiątkę - ul. św. Barbary, gdzie stoi ok. 200 straganów, w sezonie wszystkie otwarte i wszystkie pełne "pamiątek". Od kaplicy to są 3-4 minuty. Zapewne jej nawet nie widziałeś, bo byłeś typowym pielgrzymem, czyli Jasna Góra i do domu. A medalikarze to zwykli oszuści i jeśli taki jest Twój model biznesowy - to sorry.

Gastronomia - a średnią wziąłeś z Księżyca? Owi termosowcy to jest większość, a w sezonie? Znajomy rodziców miał lokal blisko JG, w sezonie pielgrzymkowym wyglądalo to tak, że horda obdartych śmierdzieli wpadała do środka, dwóch kupowało po herbacie, reszta pędem do kibla - a normalni klienci rezygnowali. Poza tym, by wyłapać ludzi takich, jak Ty - to trzeba mieć lokal naprawdę blisko klasztoru, a tam tereny są zakonne. Jeden miał budkę z goframi zbyt blisko, to mu paulini trzymetrowy płot dookoła postawili.

Wybacz, ale nie wiesz, o czym piszesz - wpadłeś na kilka godzin i już Cię olśniło? Czy po prostu nie masz pełnych danych? Zastanów się nad tym.

Rafał - 3 Kwietnia 2007, 13:33

dzejes napisał/a
Hmm.. Niesamowite, osiemnaście lat miasto się zastanawia jak zarobić na pielgrzymach, a Ty po jednej, krótkiej wizycie rozwiązałeś ten problem. Niesamowite!

W końcu zdobyłem uznanie na Jurze :mrgreen:
dzejes napisał/a
Parking - jak już pisałem braciszkowie postawili, jest jeszcze jeden, mały, na inne nie ma miejsca.
Parkowanie nie jest bezpłatne, istnieją karty parkingowe.
- zatem dochód przynoszą. A jakie są wpływy z opłat za parkowanie na ulicach? Zapewne nikłe, bo nikt nie sprawdza opłat. Kilka razy parkowałem, nigdzie nie doczytałem o opłatach ani kartach ;P: Odpowiedzialnemu w magistracie kęsim :lol:
dzejes napisał/a
Wysikać? Kto będzie biegał to toalety stojącej 2 km od klasztoru? Bo wybacz, ale sralni w pięknym, miejskim parku nie chcę, a teren bezpośrednio przy kompleksie klasztornym jest własnością zakonników. Poza tym może nie wiesz, ale toalety są na Jasnej Górze. Darmowe.
A kolejki do nich w szczycie sezonu zawijają się dookoła dzwonnicy. Zainwestuje chętnie w podziemną toaletę, gustowną i niewidzialną. Zwróci się w góra rok.
dzejes napisał/a
Małe na pamiątkę - ul. św. Barbary, gdzie stoi ok. 200 straganów, w sezonie wszystkie otwarte i wszystkie pełne pamiątek. Od kaplicy to są 3-4 minuty. Zapewne jej nawet nie widziałeś, bo byłeś typowym pielgrzymem, czyli Jasna Góra i do domu. A medalikarze to zwykli oszuści i jeśli taki jest Twój model biznesowy - to sorry.
Ja? Ja wskazałem tylko, że jest to żyła/żyłka złota. Bez wnikania w oceny - pecunia non olet (petunia nie kotlet - czy jakoś tak :wink: )
dzejes napisał/a
Gastronomia - a średnią wziąłeś z Księżyca? Owi termosowcy to jest większość, a w sezonie? Znajomy rodziców miał lokal blisko JG, w sezonie pielgrzymkowym wyglądalo to tak, że horda obdartych śmierdzieli wpadała do środka, dwóch kupowało po herbacie, reszta pędem do kibla - a normalni klienci rezygnowali.
Całkiem poważnie uważam, że znajomy powinien zamiast gastronomii wziąść się za hm, efekt końcowy gastronomii. Większa kasa. A ten mln. odwiedzających to strzeliłem - bo nie wiem ilu pielgrzymów tam rocznie przybywa. Ale chyba gdzieś między 1 - 5 mln.
Cytat
Wybacz, ale nie wiesz, o czym piszesz - wpadłeś na kilka godzin i już Cię olśniło? Czy po prostu nie masz pełnych danych? Zastanów się nad tym.

Ale ja w pewnym sensie zawodowo się tym zajmuję. Oprócz tego etatowego zajęcia mam jeszcze własny biznesik, malutki, ale rozkręcający się i widzę gdzie leżą pieniądze do wzięcia. Słowo, że zaryzykowałbym swoimi własnymi pieniędzmi. I nie przegrałbym.

dzejes - 3 Kwietnia 2007, 13:48

Rafał napisał/a
dzejes napisał/a
Gastronomia - a średnią wziąłeś z Księżyca? Owi termosowcy to jest większość, a w sezonie? Znajomy rodziców miał lokal blisko JG, w sezonie pielgrzymkowym wyglądalo to tak, że horda obdartych śmierdzieli wpadała do środka, dwóch kupowało po herbacie, reszta pędem do kibla - a normalni klienci rezygnowali.
Całkiem poważnie uważam, że znajomy powinien zamiast gastronomii wziąść się za hm, efekt końcowy gastronomii. Większa kasa. A ten mln. odwiedzających to strzeliłem - bo nie wiem ilu pielgrzymów tam rocznie przybywa. Ale chyba gdzieś między 1 - 5 mln.


Bezpłatna toaleta ;) Tak, pielgrzym pieszy to gołodupiec skąpiący nawet na toalecie.

To jest bardzo duży problem i naprawdę inicjatywa wykorzystania potencjału tkwiącego w tym szczycie jest w rękach zakonników w dużej części.

hijo - 25 Kwietnia 2007, 07:19

Kolejny krok w stronę państwa wyznaniowego:

http://wiadomosci.onet.pl/1525156,11,item.html

Rafał - 25 Kwietnia 2007, 07:26

hijo, przeca do diaska sam w to nie wierzysz. Najbardziej to szczęka opadła księdzu jak się o tym pijanym pomyśle dowiedział. A z okultyzmem to nie ma kompletnie nic wspólnego. Jakie zatem państwo wyznaniowe?
hijo - 25 Kwietnia 2007, 07:59

to chodzi tylko o to, że oni do tego dążą i to są tego przejawy
Rafał - 25 Kwietnia 2007, 08:13

Oni to dwoje oszołomów z LPR z zapadłej prowincji (sorry Skoczów, ale tak jest), mogą co najwyżej przez chwilke robić za folklor podbeskidzia.
Romek P. - 25 Kwietnia 2007, 08:20

Rafał, ale sam fakt, że takie pomysły są OK, że można je formułować, nie jest w porządku. Odwróć sytuację - wyobraź sobie, że dwóch ateistów z Pasikonikowa postuluje, skoro mamy podobno państwo świeckie, zlikwidowanie jakiegoś pomniejszego święta religijnego. Albo przesunięcie go tylko na wierzących, czyli zero święta państwowego, etc. Wiesz, jaki by się zrobił krzyk? :)
Rafał - 25 Kwietnia 2007, 08:28

Romku, wolność słowa, można formułować cokolwiek ślina na język przyniesie byle w granicach prawa. Dlaczego nie ma to być w porządku? Postulaty zniesienia świąt kościelnych padają średnio raz na miesiąc i nijak nie są komentowane, chyba nawet w tym sejmie ktoś o tym mówił. Ale związane ze świętami dni wolne są traktowane jako przywilej, a spróbuj przywilej odebrać, najbardziej będą krzyczeć ... ateiści :D
Jestem za tym aby dni wolne w święta ograniczyć do świąt Bożego Narodzenia (1), Wielkiej Nocy (1) i wszystkich świętych (1). Razem 3 dni wolne.

Czarny - 25 Kwietnia 2007, 08:36

Ten świąteczny dzień Wielkiej Nocy, który postulujesz Rafał, to pewnie niedziela, więc razem tylko dwa dni wolne :mrgreen:
Pako - 25 Kwietnia 2007, 08:38

Ostatnio pisałem o jakimś kolesiu z Flandrii, który chce zabronienia ministrom przyjeżdżania do Polski, bo homofoby i w ogóle jesteśmy. LPR od dawna ma same popieprzone pomysły, robi się wokół tego szum i jest na Kościół.

Taki urok, że jak dwój popaprańców coś wymyśli szokującego, to się krzyk i raban robi niestety. Jasne, samo formułowanie takich pomysłów świadczy, głównie o głupocie formułujących. Ale co poradzić? Mogą se wymyślać i wymyślać będą... bo oszołomy są.

Romek P. - 25 Kwietnia 2007, 08:40

Co do wolności słowa - masz rację.
Ale... widzisz, problem w tym, że żyjemy w kraju, w którym oszołomów jest na tyle dużo, aby zebrać wyznaczoną przez świeckie państwo ilość podpisów reprezentantów tegoż świeckiego państwa (posłów), aby zgłosić wniosek o uczynienie Chrystusa królem Polski. I to już nie jest skecz, to jest rzeczywistość, Rafale, która mnie wku**ia :)

Co do świąt, one mi nie wadzą :) wadzi mi natomiast, że następuje powolna ofensywa religijności. Weź religię nauczaną w ramach państwa. Zaczęliśmy od szkół, doszliśmy do przedszkoli. Co dalej?

Ludzi takich jak Ty nie jest mało, ale rządzą nami idioci, dla promila głosów zdolni wyciąć nie takie numery jak ten "skoczowski" :)

Rafał - 25 Kwietnia 2007, 08:59

Romku, kto jak kto, ale ty sam najlepiej wiesz, że ta przywara naszego narodu która tak cię wk...wia ciągnie sie za nami przez stulecia. Oszołomstwo wyłazi na każdym kroku i z każdego stulecia łeb wysuwa. Najlepiej jako naród wychodzimy chyba w opresjach, a z wolnością nigdy do końca nie mogliśmy sobie radzić. Trafiały do mnie argumenty za wejściem do UE tłumaczące ustawienie bata nad Polską i przypilnowanie przynajmniej spełniania traktatów przedakcesyjnych - wyszło, że argumentowali naiwniacy.

Nie mogę zgodzić się z tezą o ofensywie religijności. Ja wyciągam wnioski wprost przeciwne, religia jest w głębokiej defensywie, tak źle z religią w naszym kraju nie było chyba od tysiąca lat. Przyłóż do zjawisk miarkę alchemiczną z tablicy szmaragdowej i oddziel "to co na dole od tego co na górze".

Romek P. - 25 Kwietnia 2007, 09:08

A nie, to się nie zgodzimy. Bo widzisz, życie wciąż przynosi dowody na ofensywę. Tyle, że najpierw uczynię pewne rozgraniczenie.
Wiara i religia, Rafale. Ja nie piszę o prywatnej, osobistej wierze, tylko o funkcjonowaniu tej wiary w społeczności. To już religia, prawda? Albo coś pokrewnego, jeżeli podejść do sprawy precyzyjnie.
No i teraz przykład kolejny. Masz lustrację państwową, zarządzoną dla wszystkich przez państwo świeckie. I powiada się tam, że wykładowcy akademiccy, uczący młodzież, bezwzględnie podlegają lustracji, coby jakiś UBek czy inny agent nie truł i mącił dziatwie. Są jaja, sam wiesz. Wykładowcy odmawiają poddania się lustracji, etc. Na to państwo powiada "dura lex, sed lex".
Po czym siada to państwo naprzeciw komisji konkordatowej - w parę miesięcy po wejściu ustawy lustracyjnej w życie - i ustala, że jednak uczelni katolickich ta ustawa nie obowiązuje. Nawet jeżeli jest jakiś UBek w seminariach, no to trudno, niech sobie będzie.

Wszystkie zwierzęta są równe, ale te niektóre równiejsze?

I tak to wygląda, Rafał, w praktyce. Nie powiesz, że to nie jest kolejny przywilej z powodów religijnych.

Martva - 25 Kwietnia 2007, 09:29

a jak to jest z dziennikarzami z gazet 'religijnych', rozgłośni, etc? Radio Maryja musi się zlustrować?
NURS - 25 Kwietnia 2007, 10:38

IMO musi
A co do wyższych wypowiedzi, ofensywa religijna i próby wpisania religii do prawa, to efekt przerażającego wprost odwrotu społeczeństw od religijności. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że Europa praktycznie stała się laicka. I to w ciągu zycia jednego pokolenia. Córy koscioła, Francja, Hiszpania, Irlandia. zobaczcie, jak tam znaczenie kleru spadło. Zobaczcie, jak wyglądają dzisiaj jakiekolwiek święta religijne. Porównajcie tę atmosfere z okresem wcześniejszym o 20 lat. Odarto religie z mistycyzmu, wolność słowa rozniosła to, co było zamiatane pod dywan. Te procesy trwają, istnieje spora groźba, ze za kolejne 20 lat, kościoły beda pełniły role zabytków. Dla mnie rzecza niebywałą jest np. to, ze moja babcia nie może iść do kościoła wtedy, kiedy chce, bo drzwi sa otwierane tylko na czas ustalonych mszy.

Pako - 25 Kwietnia 2007, 10:41

NURS napisał/a
Dla mnie rzecza niebywałą jest np. to, ze moja babcia nie może iść do kościoła wtedy, kiedy chce, bo drzwi sa otwierane tylko na czas ustalonych mszy.

Dla mnie jest to rzecz normalna. Bo nawet w mojej, spokojnej w miarę parafii, trafiają się ludzie, którzy siłą włamują się do kościoła, z zamiarami kradzieży co cenniejszych rzeczy, albo nawet świętokradztwa. Nawet u mnie monitoring w kościele było trzeba zamontować. Jeśli więc twoja babcia mieszka w jakieś większej parafii to tym bardziej mogą tam być problemy.

NURS - 25 Kwietnia 2007, 10:45

Pako, kamery tak, zamykanie drzwi przed wiernymi, nie. Złodziej, jak sam powiedziałeś, włamuje sie, czyli sobie otwiera zamkniete. I raczej w poludnie na oczach ludzi, nie bedzie wynosił konfesjonału. wyobraź sobie, że lata temu drzwi stały otworem od świt do nocy i zawsze ktoś w kościele był.
Pako - 25 Kwietnia 2007, 10:49

Ale NURSie, jeśli tych drzwi się nie zamknie (solidne, cięzkie drzwi, mocne, solidne zamki) to wejdą otwartymi drzwiai i wyniosą świeczniki, obrazy, tabernakulum, co bedą chcieli.
Czy w południe? Może i nie... a może i tak. Zdziwiłbyś się, co za ludzie w południe do kościoła wchodzą, bynajmniej nie po to, żeby się pomodlić. Strażnika wynająć, żeby pilnował?

Rafał - 25 Kwietnia 2007, 10:53

Niestety Romku to NURS ma rację. Tak głębokiego kryzysu wiary Europa nie przeżywała nigdy wcześniej. Nie ma na całym świecie rejonu bardziej zlaicyzowanego od Europy - ateizm jest postrzegany wprost jako najwyższa wartość. Wydaje mi się, że pisząc religia, masz bardziej na myśli religijność obrzędową, pojmowaną bardziej jako gusła i zabobony, zatomizowaną na potrzeby doraźne (kiedy przeciętny europejczyk szuka księdza - tylko na pogrzebie) niż faktyczne głębokie pojmowanie wiary jako nadrzędnego celu życia. Prawdaż?
Rodion - 25 Kwietnia 2007, 11:02

Moim skromnym zdaniem, tego co w świątyni najcenniejsze, wynieść z niej nie sposób. A jeśli zamyka się świątynie przed wiernymi, w celu ochrony dóbr doczesnych to jest coś bardzo nie halo?
Romek P. - 25 Kwietnia 2007, 11:03

Rafał, nie rozumiesz :) ja nie neguję upadku wiary w Europie. Ale przecież nie o tym rozmawiamy. Rozmowa toczy się nt. czy to tylko incydent, ten pomysł ludzi z LPR - i to jest Twoje stanowisko, że ot, wybryk w ramach wolności słowa. A ja Ci wskazuję, że takie wybryki powoli przeradzają się w stanowione prawo lub próby jego ustanowienia. Z powodu tegoż właśnie upadku. Zatem to, co pisze Robert, jest impulsem do właśnie w sposób prawny wymuszania na świeckim państwie religijności. Nie wiary, Rafał, bo tej się nie da wymusić przecież.
Pako - 25 Kwietnia 2007, 11:12

Rodion, wcale nie. Jasne, żę Boga się stamtąd nie wyniesie. Ale nie można pozwolić na bezczeszczenie, na świętokradztwo. To po pierwsze. Po drugie - świątynia jest na chwałę Bożą postawiona, należy wiec bronić tego, co Bogu ofiarowano, ogólnie mówiąc, należy też bronić wartości doczesnych, a przyzwolenie na kradzież, czy jej umożliwienie (bo zostawienie otwartej świątyni jest niejako przyzwoleniem, jeśli się wie, żę kradzieże się zdarzą) jest też zdecydowanie nieodpowiednie.
Rafał - 25 Kwietnia 2007, 11:19

Romku jeszcze chwilka, a zgodzimy się w 100 % :D

Napisałeś o powolnej ofensywie religijności w kontekście nagłaśniania wygłupu jakichś oszołomów, a ja zrozumiałem to jako ofensywę religijności w jej czystym i prawdziwym znaczeniu. Religijność w wykonaniu bandy oszołomów jest w stanie narobić więcej szkód religii niż wszystkie działania komunistów.

Adanedhel - 25 Kwietnia 2007, 11:19

Pozwolę sobie na włączenie się do głównego nurtu rozmowy. Pomysł posłów z LPR i kilku z PiS jest czystej wody idiotyzmem. Dążąc do podkreślenia roli chrześcijaństwa w Polsce tylko ośmieszają je. Gdyby to mówił ktoś inny zostałoby to odebrane inaczej. Ale zaproponowali to politycy, którzy nie bez powodu są uważani za kłamców i cyników.
Nawet jeśli by udało się przeprowadzić intronizację Chrystusa efekt byłby raczej odwrotny do planowanego. Takie odgórne narzucanie wiary ludziom (bo moim zdaniem była to taka próba) u wielu wzbudziłoby odruch przeciwny, czyli większe odwrócenie się od religii. Nie da się w ten sposób przywrócić w społeczeństwie silnej wiary. Najlepiej dla wszystkich byłoby, gdyby politycy (a zwłaszcza LPR - choć wiem, że to niemożliwe) przestało zawracać innym głowę swoimi pomysłami.

NURS - 25 Kwietnia 2007, 11:44

Pako,juz sam fakt, że trzeba zamykac koscioły świadczy IMO o dwóch rzeczach.
1 - nie ma juz rzesz wiernych i koscioły świeca pustkami przez wieksza część dnia.
2 - wiara osłabła w ludziach do tego stopnia, ze czyszcza świątynie, jak mieszkania świeckie.
I jedno, i drugie świadczy o tym, że religia, a co wiecej religijność umiera. A zabija ja najbardziej kler, który, co tu duzo ukrywac, próbuje nachapać sie ile wlezie, na lata posuchy.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group