Ludzie z tamtej strony świata - Rafał Kosik
Zerowiec - 2 Października 2008, 18:39
Cytat | Tematem tej książki jest co innego, niż próbujesz w niej szukać. |
Niczego nie próbuję szukać, po prostu przeszkadza mi przekraczający wszelkie rozsądne granice stopień skretynienia klasy panującej opisanego społeczeństwa. Degeneraci, rozumiem, ale regularne wstawianie co parę stron opisu jak to kolejny arystokrata wpada w amok purpurowiejąc, blednąc i rzucając się z pianą na ustach to już przesada. Ani to zabawne, ani subtelne.
Albo trzeba iść na całego w farsę, albo zachować umiar w wykpiwaniu.
jewgienij - 3 Października 2008, 15:12
Dyskusja wyszła poza wątek Rafała, więc powinna być przeniesiona, ale uciszanie i lekceważenie zerowca tylko dlatego, że ma swoje zdanie, to przesada.
IMHO, lepszy taki zapiekły czytelnik, który się autentycznie wkurzy, niż nieszczery klakier. Gość czyta i przy tym myśli, co nie jest częste, być może nie ma racji, ale etykiety forumowej nie przekracza, dlaczego więc się go zakrzykuje?
dalambert - 3 Października 2008, 21:03
Rafal Kosik, hej a Pucek dzisiaj spotkal sie ze swa stara koleżanką z klas i okazalo się, że owa mila dama robi w mieście Warszawie na etacie "Manfred" i inżynierią ruchu się zajmuje - Manfred na razie to tylko u Ciebie występuje -hej
a w miescie to nas zielona fala korkuje na potęge - owocnej pracy przy 5 częsci
to tak żeby przerwac zerowanie wątku
gorim1 - 4 Października 2008, 18:08
Zerowiec jak słyszę o 60 tyśą ludu pod Chocimiem to dostaje ataku chryste panie skąd mieliby wziąć tyle głównie szlachty pospolite ruszenie że co że niby jak nieee. Takie brewerie jak np armia księstwa warszawskiego 200 tysięcy to już w ogóle czysta fantastyka. Tematu drążyć nie będę.
Ad rem : Rafał całkiem ciekawa powieść ci wyszła jednak mam parę zastrzeżeń :
Za bardzo żeś wydłużył zawiązanie akcji (udało ci się mnie pięknie ululać do snu dosłownie fakt czytałem ją po 24 H bez snu no ale to nie usprawiedliwia dwie trzy strony i mniej byłoby już cacy) No i druga rzecz opowiadanie kończące trochę tak z czapy się tam znalazło ale żeś mi to już usprawiedliwił Innych większych mankamentów po prostu nie widzę dobre tempo akcji i sprawnie prowadzona narracja. Co do pomysłu nie pierwszy raz już coś podobnego padło parę analogii mam i ci na osobności powiem do czego.
NURS - 4 Października 2008, 19:23
Tłumaczyłem, że zaśmiecacie wątek. Nie dotarło. to teraz dotrze. Zerowiec ma dwa tygodnie na aucie. I każdy nastepny, który bedzie zaśmiecał wątek Rafała dostanie to samo.
jewgienij - 4 Października 2008, 20:20
1.Chodzi szczególnie o wątek Rafała czy o wątki w ogóle autorskie? Bo przecież to żadna nowizna, że rozmowy na forum chadzają w różnych kierunkach. Chyba że to nowy standard, no ale wtedy strach się będzie u kogoś odezwać, nie wpisując przy okazji tytułu książki lub opowiadania gospodarza wątku.
2.Co to znaczy zaśmiecać? Nikt tu nie wrzuca spamów ani swoich wierszy, dyskusja rozpoczęła się od książki Rafała. A to nie wina forumowiczów, że kiedy wątek wykroczył poza ramy, to nie został przeniesiony gdzieś do jakiejś "historii" w Pikniku na skraju drogi, więc ludzie muszą sobie odpowiadać tutaj.
3. Gospodarz się nie wypowiedział, a to on powinien chyba decydować, czy ktoś mu śmieci, czy nie. Taka nadgorliwość wygląda mi bardziej na chęć dokopania Zerowcowi niż na "puryzm" wątkowy. Dlatego się odzywam. Według mnie Rafał jest na tyle klasowym autorem, że nie potrzebuje "ochroniarzy", kiedy ktoś na niego naskoczy.
mawete - 4 Października 2008, 20:36
jewgienij: nie wiem czy zauważyłeś, ale Zerowiec pomimo próśb, złośliwie i celowo sprowokował tą sytuację.
//rdit: jeśli ktoś ma ochotę o tym porozmawiac to zapraszam na pw, albo do luźnych rozmów bez tematu.
jewgienij - 4 Października 2008, 22:18
mawete, próśb nie zauważyłem, ostrzeżenia i groźby - owszem.
A jeśli chodzi o prowokacje, to bardziej Wy daliście się sprowokować, niż Zerowiec prowokował, bo przecież - takie odniosłem wrażenie - jesteście rozsądnymi, poukładanymi facetami, wystarczyło -tak jak Rafał - uciąć jednym komentarzem, a nie drażnić i w efekcie doprowadzić do bana. Ja się wcale Zerowcowi nie dziwię, bo został spałowany, zupełnie niemerytorycznie( z jakimiś aluzjami do poprzednich wyczynów, co chyba w tym momencie nie jest najważniejsze), święty to on nie jest, ale nie obraził nikogo, nie używał "słów"
Sami wiecie, że gorsze wymiany zdań się zdarzały.
Możemy to przekleić gdzieś do rozmów o regulaminie czy gdziekolwiek.
Rafal Kosik - 5 Października 2008, 00:58
Żeby nie było lekko, forłorduję Kasię:
Kameleon nie jest książką historyczną, nie chcę się więc odnosić do głównego tematu sporu z Zerowcem (tym bardziej, że Ojciec Redaktor zakazał :) ).
Wiadomo, po to jest forum literackie, żeby dyskutować o literaturze. Nigdy nie ma tak, żeby książka usatysfakcjonowała wszystkich. Opierając się na przykładzie Kameleona: gorimowi nie podoba się początek i zakończenie, znam opinie, że początek jest świetny, a recenzent NF napisał, że zakończenie jest najmocniejszą stroną tej książki. Są osoby, które twierdzą, że to najlepsza książka Rafała, znajdzie się też pewnie niejeden czytelnik, któremu Kameleon w ogóle nie przypadnie do gustu. I fajnie, dobrze, że wzbudza emocje, skłania do myślenia. Na ile znam autora :) to dla niego bardzo ważne. Absolutnie nie chodzi o zamykanie dyskusji o samej książce, wręcz przeciwnie :) Zgadzam się w pełni z jewgienijem - sensowna krytyka jest cenniejsza od bezmyślnych pochwał.
Chciałam odnieść się jednak do zdania Zerowca: "regularne wstawianie co parę stron opisu jak to kolejny arystokrata wpada w amok purpurowiejąc, blednąc i rzucając się z pianą na ustach to już przesada. Ani to zabawne, ani subtelne." Autor autorem, ale co za beznadziejny redaktor, pomyślałam :) i zadałam sobie trud, żeby to sprawdzić. Na prawie 900 tys. znaków jeden z arystokratów raz blednie, raz purpurowieje, drugi - dwa razy blednie. Raz chyba zbladł też ktoś spoza arystokracji. Piany nie toczy nikt. Wydaje mi się, że naginanie rzeczywistości, aby lepiej przedstawić własne tezy, jest nie fair. A wiarygodność sytuacji militarnych? To nie jest opowieść historyczna, ani opowieść o naszym świecie. Ten świat jest przegięty i wybiórczy. I taki ma być, żeby lepiej pokazać to, co w książce naprawdę istotne. Jeśli ktoś czytał, wie dlaczego. Albo i nie wie :)
Pozdrawiam (znanych mi i nieznanych forumowiczów)
oczywiście również Zerowca :)
Kasia Kosik
Rafal Kosik - 5 Października 2008, 01:15
A na złagodzenie klimatu, coś o fantastyce dla młodszych: FNiN 5 :)
P. dz. Lorak - 5 Października 2008, 12:15
Całkiem fajnie, ale czy jesteś pewien tej okładki? Szkic który pojawił się na fnin.gildia zapowiadał się bardzo ciekawie. Tutaj jednak widać wyraźne dotknięcie "techniki" Twoje rysunki (własnoręczne) są dużo ładniejsze.
Witchma - 5 Października 2008, 12:46
Rafale, okładka wg mnie ok Trochę martwi mnie to, że drugi tom dopiero w przyszłym roku, ale mam nadzieję, że warto będzie czekać
gorat - 5 Października 2008, 20:18
Dla wyjaśnienia: część wątku została ciachnięta do czegoś nazwanego Potyczki chocimskie bodajże.
Rafal Kosik - 6 Października 2008, 14:21
Okładka faktycznie została dotknięta techniką, ale ze wstępnych sondaży wynika, że się podoba.
P. dz. Lorak - 6 Października 2008, 17:05
W okładce najładniejsza jest kompozycja. To dotknięcie techniki trochę odstaje od stylu serii. Poprzednie były dużo naturalniejsze i to im wychodziło na plus.
Po prostu: To nie jest zła okładka, ale może być dużo ładniejsza.
corpse bride - 9 Października 2008, 20:05
zgadzam się z przedmówcą co do okładki - kompozycja i treść super, tylko nomen omen technika wykonania mi nie podchodzi. ale pracowałam w badaniach rynku i wiem, że skoro sondaż mówi, że się podoba, to mniejszość nie ma nic do gadania
Ixolite - 9 Października 2008, 21:00
Jestem już po lekturze Kameleona i... muszę powiedzieć, że czuję się zawiedziony. Ale na razie nie będę się rozpisywał, może uda mi się na SKOFie dołączyć do zwiedzaczy ciasnych, mrocznych uliczek
Adanedhel - 10 Października 2008, 08:08
Ixolite, więc będziemy mieli przewagę liczebną dwa do jednego, hihi.
Iwan - 10 Października 2008, 11:01
Ixolite, co za krótki
Ixolite - 10 Października 2008, 11:40
Wręcz przeciwnie
P. dz. Lorak - 11 Października 2008, 17:36
Z badaniami jest tak, że ta okładka się podoba, ale nikt nie pytał czy spodoba się jej "naturalna" wersja. Może ona spodoba się bardziej. Chyba że to już zostało zrobione?
Może być tak, że z tej grupy, której podoba się aktualny wzór, wielu osobom spodoba się też inny. Kto wie co by się stało, jakby pokazać dwie wersje i zapytać, która jest lepsza.
Zerowiec - 16 Października 2008, 11:52
Cytat | Chciałam odnieść się jednak do zdania Zerowca: regularne wstawianie co parę stron opisu jak to kolejny arystokrata wpada w amok purpurowiejąc, blednąc i rzucając się z pianą na ustach to już przesada. Ani to zabawne, ani subtelne.
Na prawie 900 tys. znaków jeden z arystokratów raz blednie, raz purpurowieje, drugi - dwa razy blednie. |
Być może wyraziłem się trochę nieprecyzyjnie. Bardziej dokładne sformułowanie brzmiało by tak: „Regularne wstawianie co parę stron opisu jak to kolejny arystokrata wpada w amok (co przejawia się na rozmaite sposoby takie jak teatralne purpurowienie, blednięcie, piana na ustach, albo w dowolny inny sposób sugerujący brak kontroli nad własnymi emocjami i odruchami bez względu na powagę sytuacji) to już przesada. Ani to zabawne, ani subtelne.”
Cytat | Piany nie toczy nikt. |
Oj, jednak toczy. Choćby na stronie 391.
Rafal Kosik - 22 Października 2008, 22:44
Zerowiec napisał/a | Cytat | Piany nie toczy nikt. |
Oj, jednak toczy. Choćby na stronie 391. |
Chyba masz inne wydanie, niż ja. W moim na stronie 391 nikt nie toczy piany.
P. dz. Lorak - 23 Października 2008, 17:40
Rafale, jesteś pewien tej okładki?
Z bólem serca na nią patrzę i im dłużej się przyglądam, tym bardziej tęsknię za szkicem który widziałem na fnin.gildia
Jeszcze możesz wrócić ze "złej drogi"
Słowik - 27 Października 2008, 11:20
Mam pytanko do Rafala-wydawcy.
Nie wiem czy ma fachową nazwę, zakładka-sznureczek. Dlaczego się już tego w książkach nie dodaje? To świetna sprawa jest, genialny wynalazek.
Dla wszystkich czytelników, a dla młodszych w szczególności, bo zakładki lubią się gubić.
Rafal Kosik - 27 Października 2008, 18:35
Dodałem zakładkę-wstążkę do Prezesa i Kreski Orbitowskiego. Faktycznie to rzadkość, a powód jest prosty - koszt. Sama wstążka nie jest nawet specjalnie droga, ale ręczne cięcie i wklejanie już tak. Po przemnożeniu przez nakład wychodzi całkiem spora suma. A tę sumę lepiej przeznaczyć na inne rodzaje uszlachetniania. W Prezesie i Kresce wstążka miała sens, bo książeczka miała być elegancka, ale w przypadku zwykłej książki się to nie opłaca.
Rafal Kosik - 27 Października 2008, 21:41
P. dz. Lorak napisał/a | Rafale, jesteś pewien tej okładki?
Z bólem serca na nią patrzę i im dłużej się przyglądam, tym bardziej tęsknię za szkicem który widziałem na fnin.gildia
Jeszcze możesz wrócić ze złej drogi :D |
Książka już prawie wydrukowana, więc się nie da.
Ixolite - 27 Października 2008, 23:07
Heh, teraz się doczytałem, żeś Rafale obiecał "making of" zrobić, na temat okładki Kameleona... Czekam
NURS - 29 Października 2008, 08:22
Rafal Kosik napisał/a | Zerowiec napisał/a | Cytat | Piany nie toczy nikt. |
Oj, jednak toczy. Choćby na stronie 391. |
Chyba masz inne wydanie, niż ja. W moim na stronie 391 nikt nie toczy piany. |
Sprawdziłem na posiadanym egzemplarzu - na str 391 nikt nie toczy piany, poprosilem Zerowca przy okazji innej burdy, o powrót i wyjaśnienie sprawy. Nie zrobil tego. Zatem nie mam wyjścia, można oceniac książki źle, ale nie można niszczyć ich wypisując kłamstwa. Post Kasi pokazuje wyraźnie, że zarzuty Zerowca są bardziej niż bezpodstawne. co więcej, opluć potrafił, przeprosić już nie bardzo.
To nie pierwszy wyskok tego forumowicza, wyleciał za podobne rzeczy z innych for, czym się nawet tutaj chwalił. Wylatuje i z naszego.
Rzadko korzystam z takich uprawnień, ale tym razem nie widzę innego wyjścia.
Rafal Kosik - 29 Października 2008, 14:14
No i teraz muszę tu sprzątać ślady krwi, wymieniać tapicerkę... Zacznę od odpowiedzi na ponaglenie Ixiego. Trochę się obawiam zdradzać warsztat mojego geniuszu, ale co tam! W wolnej chwilce usiądę i poskładam etapy pośrednie w serię zdjęć. Wrzucę na bloga.
P.S. Jak zauważyliście, sprytnie uniknąłem podania terminu ;)
|
|
|