Zadomowienie - powitania na forum - Karczma pod ,,Zdechłym Smokiem''
ketyow - 13 Maj 2010, 11:45
Może powinienem użyć zamiast wielu lat - "odkąd pamiętam". A opisana przeze mnie sytuacja jednak chyba znacząco się różni, kiedy idę do sklepu kupić coś, co ma niewiadome pochodzenie, ale normalnie jednak kupuję to w sklepie i to nie ja popełniam przestępstwo, a kiedy ktoś wydaje cudze pieniądze, szczególnie, że nie dostanę już takiej koszulki, bo robione były na zamówienie i ma prawo mnie to mocno zdenerwować. Tak czy owak wydawcy chyba ten sklepik nie przynosi strat (a na pewno nie dużych), bo nie wiadomo czy dane pismo się pojawi czy nie, więc te które chcę mieć normalnie, kupuję regularnie, z nienaruszoną okładką itd. Natomiast od czasu do czasu jadę tam kupić coś, na co nigdy w normalnych warunkach nie wydałbym pieniędzy i tak - czasami kupuję coś dla jednego artykułu.
dzejes - 13 Maj 2010, 11:49
| baranek napisał/a | | dzejes, w Toruniu pierwsze takie sklepiki pojawiły na początku lat 90. a to już się łapie pod 'wiele, wiele lat'. raczej. |
W taniej ksiażce na Studziennej pierwsze czasopisma pojawiły się pod koniec moich studiów. Tania książka to nie to samo, co tanie czasopismo.
| Matrim napisał/a | | Nie wiem skąd wam się tu piractwo i złodziejstwo wzięło |
Stąd, że wielu wydawców nie godzi się na wprowadzanie do ponownego obrotu starych numerów i tak naprawdę nie wiesz, czy kupujesz na legalu, czy juma juma jej.
| ketyow napisał/a | | . Tak czy owak wydawcy chyba ten sklepik nie przynosi strat (a na pewno nie dużych) |
No i to jest sedno sprawy.
Kai - 13 Maj 2010, 12:41
| Matrim napisał/a | | Niesprzedany nakład aktualnego numeru wraca do wydawcy, a ten chyba sam decyduje, co z tym zrobić |
Niekoniecznie, to zależy od umowy z kolporterem, wyczytałam, że traktuje się je podobnie, choć nie tak samo, jak umowy sprzedaży komisowej, czyli - niesprzedany, a nieodebrany w terminie nakład staje się własnością kolportera. Wydawca może, ale nie musi odebrać tego nakładu, a wówczas kolporter ma prawo sprzedać go na makulaturę. Zapewne ma też prawo sprzedać go po obniżonej cenie, czyli przekazać go dalej w komis - niuanse podatkowe i rozliczenia z wydawcą, o których nikt poza zainteresowanymi nie musi wiedzieć, chyba by mi mózg zlasowały, ale po przeczytaniu tego linka raczej bym wstrzymała się z ferowaniem pochopnych wyroków
A w temacie, ketyow, na uspokojenie nerwów chlup!
ketyow - 13 Maj 2010, 12:51
Ja dziś dopiero po 17, ale wypiję porządnie za was A za Ciebie Kai w szczególności, nie znałem 24-go lutego EKT Gdyni, znam dzięki Tobie, a dziś usłyszę to na żywo
Rafał - 13 Maj 2010, 12:59
Miech się święci 30 maja, światowy dzień bez stanika, ciekawe jak wypadną główne uroczystości
Matrim - 13 Maj 2010, 13:03
Kai, czyli jak się wydawca nie zabezpieczy, to sam sobie winien Tak to z umowami bywa
ketyow - 13 Maj 2010, 13:08
Rafał, to za obchody tego dnia na forum - miejmy nadzieję, że niewiasty nas nie zawiodą
Kai - 13 Maj 2010, 13:27
| ketyow napisał/a | A za Ciebie Kai w szczególności, nie znałem 24-go lutego EKT Gdyni, znam dzięki Tobie, a dziś usłyszę to na żywo |
Dzięki i mam nadzieję, że na żywo spodoba Ci się tak jak mnie
Przyłączę się duchowo
| Matrim napisał/a | Kai, czyli jak się wydawca nie zabezpieczy, to sam sobie winien Tak to z umowami bywa |
Ano mniej więcej na to wychodzi Ale spoko, skarbówka czuwa
Wydaje mi się, że mogą się potem wewnętrznie rozliczać, to też jest zgodne z prawem. Miło w każdym razie wiedzieć, że to całkiem legalne.
Anonymous - 13 Maj 2010, 14:14
| Kai napisał/a | Matrim napisał/a:
Kai, czyli jak się wydawca nie zabezpieczy, to sam sobie winien Tak to z umowami bywa
Ano mniej więcej na to wychodzi |
Ależ wcale niekoniecznie.
A argumentacja "nie ja popełniam przestępstwo" jest dość zabawna. Czy kupienie używanego radyjka samochodowego po taniości od chłopaków z osiedla też jest w porządku?
ketyow - 13 Maj 2010, 14:35
Dopóki dzejes tego nie napisał, nie miałem świadomości nawet, że jest taka możliwość, że te czasopisma trafiają tam na lewo. I nadal nie wiadomo czy tak jest, dochodzenia w tej sprawie prowadził nie będę. Szczególnie, że w zasadzie nie ma tu stratnych na tym procederze? A jeśli sprzedaż pisma spada, to może dlatego, że jest kiepskie, a nie ze względu na takie sklepy. Jak mówiłem, gdyby nie niska cena tych pism w tym sklepie, nie kupiłbym ich w ogóle - może lepiej, że zarobi na mnie parę groszy pani Basia, niż gdyby miały zostać utylizowane i nie zarobiłby nikt.
Anonymous - 13 Maj 2010, 14:42
No to teraz już wiesz.
Poczytaj sobie. Ja rozumiem, że kupowanie tanich gazet jest fajne, bo się nie wydaje pieniędzy, ale nie dorabiaj do tego ideologii o pani Basi, pliz.
ketyow - 13 Maj 2010, 14:47
| Miria napisał/a | | Pozyczam tez od brata nielegalne filmy, ale nie mam specjalnych wyrzutow sumienia. Dosc czesto chodze do kina, ale sa takie produkcje, ktore wole obejrzec w domowym zaciszu - i tak nie obejrzalabym ich na duzym ekranie. |
Analogiczna sytuacja. Więc proszę, nie wskakuj na mnie.
dalambert - 13 Maj 2010, 14:48
Miria, co jest lepiej - kupować tanie gazety, czy nie kupować wcale
Anonymous - 13 Maj 2010, 15:02
| ketyow napisał/a | | Analogiczna sytuacja. Więc proszę, nie wskakuj na mnie. |
No właśnie nie. Nie dorabiam ideologii.
dalambert, a poczytałeś te dyskusje z Nursem?
Kai - 13 Maj 2010, 15:30
| ketyow napisał/a | | Analogiczna sytuacja. |
Analogiczna do każdej sytuacji. Można kupić płytę w empiku z przeceny, można na bazarze. Prawdopodobnie za podobne pieniądze.
| ketyow napisał/a | | może lepiej, że zarobi na mnie parę groszy pani Basia, niż gdyby miały zostać utylizowane i nie zarobiłby nikt. |
Nie zarobi pani Basia, tylko kolporter. Być może w porozumieniu z wydawcą. Bo na utylizacji zarabia - w linku, który podałam, doskonale jest to opisane.
Pani Basia zarobi tylko wtedy, jeśli jest - użyjmy dużego słowa - paserką, czyli istotnie pół spod lady sprzedaje czasopisma wyniesione lub ukradzione, czy też pozyskane nieuczciwie w inny sposób.
Swoją drogą jest pewna subtelna różnica między kupowaniem w dobrej wierze towaru, który uważa się za przeceniony (i najczęściej przypuszczalnie tak jest), a korzystaniem z pełną świadomością z kradzionej własności intelektualnej.
Chal-Chenet - 13 Maj 2010, 15:40
Aczkolwiek pewnie nie wszystkie gazety trafiają do takich punktów niezgodnie z życzeniem wydawcy. Nie siejmy znowu paranoi, że przestępca, kto się zaopatruje w takich miejscach od czasu do czasu.
Kai - 13 Maj 2010, 17:41
| Chal-Chenet napisał/a | | Nie siejmy znowu paranoi, że przestępca, kto się zaopatruje w takich miejscach od czasu do czasu. | niestety, do moralizowania to się kolejka ustawia. Ciekawe, komu chciałoby się sprawdzić i to porozumienie pomiędzy wydawnictwami a kolporterami, i parę jeszcze innych spraw. Krzyczeć wszyscy potrafią.
dzejes - 13 Maj 2010, 22:16
| Kai napisał/a | | niestety, do moralizowania to się kolejka ustawia. |
W przeciwieństwie do budki "relatywizowanie", do której nigdy nikt nie zachodzi.
Kai - 14 Maj 2010, 08:25
Raczej udaje, że jej nie widzi.
czamataja - 14 Maj 2010, 11:08
to....co pijemy?
Kai - 14 Maj 2010, 12:09
czamataja, dzizas ale Cię męczy...
Nie, nie pijemy, randkę mam i chcę być trzeźwa
ketyow - 14 Maj 2010, 12:18
Ja wypiję! Ja wypiję! I tak jeszcze nie wytrzeźwiałem do końca, nic nie stracę
czamataja - 14 Maj 2010, 12:21
Kai, mówią, że jeden nie zaszkodzi, a pomoże
ketyow, wiedziałam, że mnie nie zawiedziesz
ketyow - 14 Maj 2010, 12:38
http://webchat.quakenet.org/
kanał #sffih
Jak forum nie chce chodzić, to można wypić na IRCu
shenra - 14 Maj 2010, 12:41
Chodzi, chodzi już. A wypić można.
Agi - 14 Maj 2010, 12:42
Za udany koniec tygodnia, tudzież Bonifacego.
Martva - 14 Maj 2010, 12:43
Za forum, coby nie muliło
Kruk Siwy - 14 Maj 2010, 12:43
Jak wygląda udany koniec Bonifacego? Hm? Agi, ?
Agi - 14 Maj 2010, 12:45
Kruku Siwy, udany, bądź nieudany koniec Bonifacego jeszcze nie nastąpił.
Bonifacy żyje i ma się dobrze.
Kruk Siwy - 14 Maj 2010, 12:47
No to wypijmy żeby miał ten koniec wybitnie udany.
|
|
|