Powrót z gwiazd - Cisza wyborcza.
NURS - 6 Września 2008, 11:26
co ciekawe, pisze to facet, który jest bez przerwy przeci salonowi, michnikowszczyźnie itp, itd
Bez jaj: - "a to bardzo ważne, gdyż myślenie zawsze szło mu ciężko i sprawiało przykrość"
Jakże ekumeniczne podsumowanie tych, którzy niz zgadzają się z tezami. jedynie słusznymi rzecz jasna
A przy okazji, pamiętacie jeszcze aferę z magisterką kwacha? Może ktoś przypomnieć, co się wtedy mówiło w kręgach prawicowych?
NURS - 6 Września 2008, 22:21
http://wiadomosci.gazeta....umanitarna.html
mad - 7 Września 2008, 11:59
No tak, u kogoś widzi się igłę...
Uważam, że przywołany fragment Ziemkiewicza trafia w sedno. Czytając trzeba się tylko pozbyć klapek na oczach
Co do Gruzinów: ręce opadają
NURS - 7 Września 2008, 13:05
mad, aleprzyznasz, ze słowa padają z pióra kogoś, kto jest sztandarowym przykładem stawianej tezy. Przecież to ludzie pokroju RAZa rozpętali całe to bagno, dzieląc i rzadząc, nawet w tym fragmencie masz opluwanie inteligencji, więc gdzie tu wyciągnięcie ręki? to kolejny paszkwil małego człowieka, który zaczął przegrywac wywołaną przez siebie wojenkę.
IMO taki własnie widok pojawia się kiedy zrzucisz klapki z oczu.
BTW dalambert, przywitaj nowego przyjaciela Łuka wstepuje w szeregi naszych sku****nów. Ciekawe jak bedziesz go opiewał teraz
mad - 7 Września 2008, 13:15
Podziały zaczęły się tuż po roku 1989. Wtedy mniej więcej środowisko "Wyborczej" określiło, kto może być partnerem w dyskusji, a kogo należy wyalienować. Powstał wzorzec poprawności politycznej i ścinanie wszystkiego, co trochę wystaje. Ty widzisz w tym inicjatywę "ludzi pokroju RAZa", ja raczej ich reakcję obronną na michnikowszczyznę. Przyznaj, były czasy, w których samo niezgodzenie się z sądami Michnika autowało adwersarza. Nie jestem pewien, czy te czasy się skończyły.
NURS - 7 Września 2008, 13:35
Nigdy nie znałem Michnika osobiście, ani nikt z moich znajomych, więc nie mogę czegoś takiego powiedezieć, bo nie trafialem na takie rzeczy, ale popatrz inaczej, dzisiaj nie nawołuje się do pluralizmu, ale do zmiany biegunów, wyautowani wyautowują, i dlatego nie mam ich działań za szczere. spójrz na ten cycat z RAZa. o zdanie o inteligencji. przecież to chamska potwarz, większośc inteligentnych ludzi w tym kraju jest i byla zeszmacona? sam popatrz, co tam jest napisane o człowieku należacym do inteligencji: "a to bardzo ważne, gdyż myślenie zawsze szło mu ciężko i sprawiało przykrość" Widzisz teraz wyraźniej, czemu ten tekst służy?
W chwili gdy te słowa pisze, w TV kaczyński mówi o autorytetach, to kwintesensja jego przemyśleń. nikt, kto myśli inaczej, niż on, nie ma prawa do bycia autorytetem. dokładnie to powiedział. bez nadinterpretowywania.
NURS - 7 Września 2008, 14:11
Przepraszam, nie potrafiłem się powstrzymać
wyjątek z wywiudu z prezydętem, podobno inteligientem.
Cytat | Będą dalsze zmiany?
Zmiany zawsze są nieuniknione. Ale ja mam raczej stałe, świetne ekipy. Elżbieta Jakubiak np. to jedna z najzdolniejszych ludzi w polskiej polityce. |
za: http://www.prezydent.pl/x.node?id=20043118
mad - 7 Września 2008, 14:23
Problem w tym, aby dostrzegać analogiczne zachowania drugiej strony. Np. taki Niesiołowski - gdy 10 lat temu był tzw. "oszołomem", skupiał na sobie agresję, jad poprawnie myślących. Krytykowano go nie tylko za poglądy, także za sposób wypowiadania się, za egzaltację, chamstwo wręcz. Teraz, gdy zmienił poglądy (ale nie zachowanie!) nagle urasta do rangi autorytetu poprawnie myślących. Czy to nie jest hipokryzja?
Odnośnie zarzutów RAZa pod adresem inteligencji: cóż, prawdziwa cnota krytyki się nie boi, RAZ przecież sam też jest inteligentem. A może zamiast boczyć się, że "ktoś nas śmiał skrytykować", zastanowić się, czy nie miał racji? Chociaż częściowo? Mnie na przykład mdli, gdy widzę ludzi z gotowymi odpowiedziami na każde pytanie. Albo gdy bez żadnych wątpliwości wychwalają pod niebiosa "jedynie słuszną" linię programową dla inteligencji - PO, jadą niemiłosiernie na "ulubionego" wroga - PiS. Czarno-biały świat, wiemy wszystko, nie trzeba się nad niczym zastanawiać.
Nie wierzę człowiekowi, który nie próbuje zachowywać równowagi. Oczywiście rozumiem członków poszczególnych partii, oni sami sobie założyli klapy na oczy - ich wybór. Ale dziennikarze, publicyści, wreszcie każdy z osobna inteligent? Niby dlaczego wizerunkiem inteligenta ma być wygarniturowany facet biegający z GW pod pachą?
Za brak pluralizmu odpowiedzialna jest moim zdaniem (tak, piszę "moim zdaniem" - nie roszcząc sobie prawa do jedynie słusznej racji) strona poprawnościowa. Dlaczego? Ona stanowi większość, ustala reguły gry.
NURS - 7 Września 2008, 16:03
mad napisał/a | Problem w tym, aby dostrzegać analogiczne zachowania drugiej strony. Np. taki Niesiołowski - gdy 10 lat temu był tzw. oszołomem, skupiał na sobie agresję, jad poprawnie myślących. Krytykowano go nie tylko za poglądy, także za sposób wypowiadania się, za egzaltację, chamstwo wręcz. Teraz, gdy zmienił poglądy (ale nie zachowanie!) nagle urasta do rangi autorytetu poprawnie myślących. Czy to nie jest hipokryzja? |
Jest, to nadal oszołom. Tylko gada teraz trochę inne rzeczy. Dla mnie to dowód, ze cała klasa polityczna to jeden grzyb, dziś są tacy, jutro bedfą owacy.
Cytat | Odnośnie zarzutów RAZa pod adresem inteligencji: cóż, prawdziwa cnota krytyki się nie boi, RAZ przecież sam też jest inteligentem. A może zamiast boczyć się, że ktoś nas śmiał skrytykować, zastanowić się, czy nie miał racji? Chociaż częściowo? Mnie na przykład mdli, gdy widzę ludzi z gotowymi odpowiedziami na każde pytanie. Albo gdy bez żadnych wątpliwości wychwalają pod niebiosa jedynie słuszną linię programową dla inteligencji - PO, jadą niemiłosiernie na ulubionego wroga - PiS. Czarno-biały świat, wiemy wszystko, nie trzeba się nad niczym zastanawiać. |
RAZ zaangażował się po jednej stronie konfliktu, jest uważany za skrajne skrzydło publicystyki partyjnej, jak widziałeś w poprzednich dyskusjach, nagina rzeczywistość i pomija fakty, byle udowodnić swoje tezy. PiS jest dla mnie wrogiem, bo widzę jego prawdziwą twarz, nie dałem się omamić gadaniu o prawie i sprawiedliwości. A to, co teraz się wyprawia z historią, nawet dzisiaj, jest pięknym przykładem tezy, którą postawiłem już bardzo dawno, trzeciorzedne miernoty zabijają ludzi z pierwszych szeregów, żeby zaistnieć.
Cytat | Nie wierzę człowiekowi, który nie próbuje zachowywać równowagi. Oczywiście rozumiem członków poszczególnych partii, oni sami sobie założyli klapy na oczy - ich wybór. Ale dziennikarze, publicyści, wreszcie każdy z osobna inteligent? Niby dlaczego wizerunkiem inteligenta ma być wygarniturowany facet biegający z GW pod pachą? |
A ktoś ci narzuca ten wzorzec? Tylko rpoblem w czymś innym, pamiętasz kwacha i jego magisterkę niedorobioną? Pamiętasz, jak prawica darła się w niebogłosy, ze kłamca nie może zasiadac na stolcu prezydenta? Pamiętasz na pewno. Dzisiaj mamy identyczną sytuację. Kaczyński na pierwszej stronie prezydenckiej wołami wypisuje, ze zna angielski. Okłamał ludzi, jak Kwach, prawda?
Cytat | Za brak pluralizmu odpowiedzialna jest moim zdaniem (tak, piszę moim zdaniem - nie roszcząc sobie prawa do jedynie słusznej racji) strona poprawnościowa. Dlaczego? Ona stanowi większość, ustala reguły gry. |
Zauważ, ze to nie strona poprawnościowa ustawiała ludzi tam gdzie ZOMO, PiS prowokuje te wszystkie awantury, a jako zbiór demagogów, później rwie szaty, jak ktoś odpowie i im dowali. Nie widzisz tego? Wolę większośc idącą powli do przodu, niż rewolucjonistów gnających na złamanie karku w przepaść.
BTW, zauważ, że PiS tak naprawdę nic nie zrobił za swoich rządów. No, moze peron we włoszczowej. Jesteś w stanie wymienić jakies osiągnięcia rządu kaczynskiego? Przecież to tylko fasada była, słowa, słowa, konferencje, a co dochodzisz do faktów, to nic za tym nie szło.
mad - 7 Września 2008, 16:44
Dzięki za poważną odpowiedź na mój post. Już myślałem, że zostanę nazwany oszołomem (choć to jeszcze może się zdarzyć )
NURS napisał/a |
Jest, to nadal oszołom. Tylko gada teraz trochę inne rzeczy. Dla mnie to dowód, ze cała klasa polityczna to jeden grzyb, dziś są tacy, jutro będą owacy.
|
I o to mi właśnie chodzi: spójrzmy obiektywnie na całość. Bo ja widzę to tak, że potęga PO jest obecnie zbudowana tylko i wyłącznie na niechęci przeważającej części społeczeństwa do PiSu. A chciałbym zobaczyć mądre ustawy (ponoć były już przygotowane i w biurkach czekały), likwidację durnych zapisów w prawie (pole do popisu dla Palikota, który jednak stawia na działalność innego typu. Ale ciągle czekam), realizację przedwyborczych obietnic.
Kaczorki miały i mają nadal fatalny wizerunek - i są sobie sami winni. Nic nie tłumaczy żenady związanej z nieznajomością tekstu hymnu, porównaniem manifestantów do ZOMO. Tylko że to dla mnie jeszcze nie jest argument za PO. Chłopaki (ups, sorry: panie i panowie) z PO stawiają na pijar i dowalanie PiSowi, nie starając się za bardzo zająć czymś tak nudnym i zbędnym jak rządzenie. jeśli już dziennikarze zadają Tuskowi lub jego świcie pytanie o ustawy, pomysły na zmiany - premier kompatybilnie z pytaniem wszystko umieszcza w nieodległej przyszłości. Już nad tym pracujemy, zaraz zgłosimy ustawę, w przyszłym tygodniu będzie gotowe... - taki bełkot słyszałem wielokrotnie.
Co będzie dalej? Najlepiej by było wyzerować zarówno PO jak i PiS, tylko że wtedy SLD zameldowałoby się na podium.
Co do RAZa: pewnie nie jestem na bieżąco, ostatniej książki nie czytałem, poprzednią przewertowałem. Sądzę jednak, że nie można go nazwać poplecznikiem PiSu. To gruba przesada. W zacytowanym przez Piecha fragmencie w zasadzie dokłada obu stronom. A jeśliby nawet nazwać RAZa tubą PiSu (załóżmy to na chwilę), to co powiedzieć o wszystkich Olejnikach i Miecugowach?
Dziwię się PiSowi, że jako partia opozycyjna nie przedstawia spójnego programu, lecz uczestniczy w pyskówce, która jest Platformie na rękę. W pyskówce nikt nikomu niczego nie udowodni, natomiast można w efektowny sposób odwrócić uwagę od naprawdę ważnych spraw.
Jeśli chodzi o angielszczyznę prezydenta: kto z nas jest w stanie ocenić jej poziom? Już kiedyś o tym pisałem: Moim zdaniem głowie państwa nie przystoi mówić w obcym języku. Nie stać nas na tłumaczy? Z Sikorskiego ponoć kaleczącego angielski nawet Miecugow się nabijał - jednak w tym przypadku zastrzeżeń nie mam: szczebel jest niższy, ale kuluary bardziej znaczące. Co do magisterki Kwacha: po prostu nieświadomie skłamał i już. Akurat nie sądzę, żeby miał celowo złe zamiary. W dawnych czasach rzeczą powszechną było kończenie studiów bez magisterki. Znam kilka takich osób, część z nich uzupełniła wykształcenie - czego nie ośmieliłbym się zasugerować byłemu prezydentowi
GAndrel - 7 Września 2008, 17:23
Tusk jutro będzie w Gołdapi. Iść czy nie iść? Oto jest pytanie...
Ziuta - 7 Września 2008, 17:35
Oczywiście. Mała rada: jaja potrzymaj na ciepełku, żeby się zaśmiardły
mad - 7 Września 2008, 17:59
GAndrel, tylko nie zadawaj pytania o więzienia CIA, bo Tusk się rozsierdzi
GAndrel - 7 Września 2008, 18:18
Niby dlaczego? Powie to co już mówił, czyli, że jakby co to będzie zeznawał.
Piech - 7 Września 2008, 20:52
Po wczorajszym felietonie RAZa dziś dobitka Macieja Rybińskiego:
Cytat | Znaleźliśmy się, ewolucyjnie, na wyższym stopniu rozwoju. Polak jest dziś albo Homo platformersis, albo Homo pisiorensis, ale nigdy, w żadnym razie Homo sapiens. |
i dalej:
Cytat | Jest to sytuacja znacznie ułatwiająca debatę publiczną i życie intelektualne. Nie trzeba już myśleć. Nie trzeba się nad niczym zastanawiać. Jeden wysiłek w życiu mniej. Natrafiwszy na myśl, osąd czy rację w jakiejkolwiek sprawie, wzniosłej lub przyziemnej, aby ustalić swój do niej stosunek, należy najpierw rozeznać, w czyim jest to interesie: PiS czy Platformy. Rządu czy opozycji.
W przestrzeni przeżartej polityką innych interesów nie ma i być nie może. Obojętne, czy chodzi o konflikt gruziński, czy o projekt budowy kolejki linowej na iglicę Pałacu Kultury, stosunek do tych spraw jest opowiedzeniem się albo po stronie premiera, albo po stronie prezydenta. Możliwość opowiedzenia się po stronie Polski albo interesu publicznego została raz na zawsze zlikwidowana.
Uczestnicy debat publicznych spoza kręgu zawodowych funkcjonariuszy partyjnych zostali w ciągu ostatnich kilku lat sklasyfikowani jak insekty i - przekłuci szpilkami - wpakowani do odpowiednich gablotek. Z tej klasyfikacji nie ma niemal wyjścia. Cokolwiek by powiedzieli lub napisali, mówią i piszą nie jako oddzielne indywidualności, tylko jako przedstawiciele gatunku. Członkowie wyimaginowanego, ale tak potrzebnego kolektywu. |
http://blog.rp.pl/rybinsk...skiemu-wilkiem/
Ach, jak oni ubliżają polskiemu inteligentowi! Ludwik Dorn nie potrafiłby lepiej.
Piech - 7 Września 2008, 21:30
Z innej beczki, zdecydowana i dobitna riposta polskiego MSZ wobec ostatniego wystąpienia Eriki Steinbach:
Cytat | Przestrzegamy zaprzyjaźniony naród niemiecki przed rewizjonizmem, głoszonym przez szefową Związku Wypędzonych (BdV) Eriką Steinbach. (...)
To, że sierżant Steinbach i jego córka musieli wrócić tam skąd przyszli, z okupowanej Polski, ponieważ ich kanclerz przegrał wojnę, jest dla nas powodem do radości. Niesprawiedliwością byłoby, gdyby odwrotnie - rodzina pani Steinbach mogła dalej okupować mieszkanie, z którego władze jej kraju wypędziły polską rodzinę - skomentował wystąpienie szefowej BdV rzecznik polskiego MSZ Piotr Paszkowski.
Gdyby państwo Steinbach nie czmychnęli przed Armią Czerwoną, a zostali i odpracowali część winy za okrucieństwa niemieckie w Europie Wschodniej, to może pani Erika Steinbach okazywałaby dziś mniej buty i zakłamania - dodał Paszkowski. |
Brawo! A ja już zwątpiłem, czy nasze obecne władze stać na zdecydowane cokolwiek wobec kogokolwiek.
NURS - 7 Września 2008, 23:16
mad napisał/a |
I o to mi właśnie chodzi: spójrzmy obiektywnie na całość. Bo ja widzę to tak, że potęga PO jest obecnie zbudowana tylko i wyłącznie na niechęci przeważającej części społeczeństwa do PiSu. A chciałbym zobaczyć mądre ustawy (ponoć były już przygotowane i w biurkach czekały), likwidację durnych zapisów w prawie (pole do popisu dla Palikota, który jednak stawia na działalność innego typu. Ale ciągle czekam), realizację przedwyborczych obietnic. |
I o to chodzi mad, ty czekasz na realizację obietnic PO a ja na PiSowskie 3 miliony mieszkań Faktem jest, ze PO daje ciała, ale jesli bedzie trzeba i nie pojawi się na scenie nikt inny oddam na nich głos, bo PiS trzeba odizolowac od władzy na zawsze, dlatego, ze to najgorsze instynkty, odwoływanie się do lęków, szczucie jednych na drugich.
Cytat | Co będzie dalej? Najlepiej by było wyzerować zarówno PO jak i PiS, tylko że wtedy SLD zameldowałoby się na podium. |
Może czas na nową formację, chociaż już to wiele razy ćwiczyliśmy a moze czas znaleźć jakiego Benhakera?
Cytat | Co do RAZa: pewnie nie jestem na bieżąco, ostatniej książki nie czytałem, poprzednią przewertowałem. Sądzę jednak, że nie można go nazwać poplecznikiem PiSu. To gruba przesada. W zacytowanym przez Piecha fragmencie w zasadzie dokłada obu stronom. A jeśliby nawet nazwać RAZa tubą PiSu (załóżmy to na chwilę), to co powiedzieć o wszystkich Olejnikach i Miecugowach? |
Olejniki i Miecugowy są POidalni, RAZ PiSoidalny. I dlatego wiadomo ci powiedzą, jak się odezwą.
Cytat | Dziwię się PiSowi, że jako partia opozycyjna nie przedstawia spójnego programu, lecz uczestniczy w pyskówce, która jest Platformie na rękę. W pyskówce nikt nikomu niczego nie udowodni, natomiast można w efektowny sposób odwrócić uwagę od naprawdę ważnych spraw. |
Bo PiS mój drogi nie ma innego programu, niż pyskówki. Jeszcze tego nie zrozumiałeś? Ich potęga tkwi w hucpie. najpierw nawciskali na siłę indywidua takie jak Netzle, a potem je z hukiem strącali, a lud ciemny miał to łykać jako objaw zdrowej władzi, co to się sama siebie nie zawstydzi walnąć.
Cytat | Jeśli chodzi o angielszczyznę prezydenta: kto z nas jest w stanie ocenić jej poziom? |
nikt, ten pan nie mówi po angielsku, na co dowodów w sieci jest sporo Ostatni z wyjazdu do brukselki w last week .:-)
Ramzes - 8 Września 2008, 14:12
Z dwojga złego wolę jednak PO. Przynajmnej jest spokojniej, mniej jaj
Gustaw G.Garuga - 8 Września 2008, 21:02
mad napisał/a | Jeśli chodzi o angielszczyznę prezydenta: kto z nas jest w stanie ocenić jej poziom? Już kiedyś o tym pisałem: Moim zdaniem głowie państwa nie przystoi mówić w obcym języku. Nie stać nas na tłumaczy? Z Sikorskiego ponoć kaleczącego angielski nawet Miecugow się nabijał - jednak w tym przypadku zastrzeżeń nie mam: szczebel jest niższy, ale kuluary bardziej znaczące. |
No nieeee, nie róbmy jaj. Sikorski mówi bardzo dobrze jak na polityka spoza krajów anglojęzycznych, słownictwo ma z wyższej półki, akcent dobry, tempo tylko nieco zbyt powolne, ale lepsze to, niż pośpiech i robienie byków. Słyszałem z nim wywiad na BBC + różne rozsiane wypowiedzi tu i ówdzie, czytałem opinie o nim (np. tu) - nie ma powodów do wstydu, wręcz przeciwnie. Nie wiem, z czego nabijał się Miecugow, jeśli nabijał się w ogóle, ale jeśli Sikorski się gdzieś omsknął, to był to wypadek przy pracy, nie reguła. Aha - i nie ma wątpliwości, że Sikorski rozumie, co się do niego po angielsku mówi. Kaczyński nie zaprzecza, że "wszystko rozumie, poprawia tłumaczy", a potem na pytania dziennikarzy ani me, ani be. Prezydent mówiący na forum publicznym w ojczystym języku? Proszę bardzo (choć warto zauważyć, że tradycyjnie świrnięta na punkcie własnego języka Francja zaczyna zmieniać podejście, i nawet Sarkozy wygłasza już przemówienia po agielsku), ale w kuluarach angielszczyzna to mus, czy się jest prezydentem, czy podsekretarzem stanu. To się może nie podobać, ale to jest fakt.
hrabek - 9 Września 2008, 12:08
Sikorski przeciez studiowal na Oxfordzie (czy innym Harvardzie), wiec oczywistym jest, ze plynnie mowi po angielsku. Takie wtracenie tylko.
NURS - 9 Września 2008, 12:15
No i prezydęt przy nim nie prycha, to chyba najważniejszy dowód
Easy - 9 Września 2008, 18:42
http://wyborcza.pl/1,7524...ki_egzamin.html
Natomiast niesłychanie wysoko oceniam podróż prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Tbilisi. Pierwszy raz poczułem się dumny z tego, że prezydent mojego państwa w tak godny sposób, a zarazem tak zgodny z polskim i moim wyobrażeniem etosu wolności, honoru, tradycji historycznej i rozumu politycznego dał temu wyraz w Gruzji.
Kaczyński zrobił maksimum tego, co mógł w tym momencie zrobić. Była to sytuacja nadzwyczajna, bo bombardowano gruzińskie miasta. W takiej sytuacji należy szukać nadzwyczajnych odpowiedzi. I Kaczyński ją znalazł.
Moim zdaniem przemówienie prezydenta Kaczyńskiego w Tbilisi nie było rusofobiczne. On po prostu przypomniał pewne rzeczy. Słowo walczyć należy rozumieć symbolicznie. Sam fakt jego przyjazdu do Gruzji był elementem sprzeciwu wobec imperialnej polityki Kremla.
No nie wierzę, Michnik w takich słowach o Kaczyńskim...
http://www.tvn24.pl/-1,15...,wiadomosc.html
I wszystko jasne, koniec świata nastał.
NURS - 9 Września 2008, 19:26
Może dlatego easy, ze dla ciebie Michnik to jakiś bezmózgi diobeł
ihan - 13 Września 2008, 11:16
Tak sobie narzekamy, a Polska okazuje się być szczęśliwym krajem, gdzie nie ma żadnych poważnych problemów gospodarczych, prawnych i innych. Więc z nudów posłowie będą sobie głosować, by 6 stycznia był dniem wolnym, bo Polska gospodarka jest przegrzana i należy zwolnić. Dlatego dzień wolny nie będzie w miesiącach letnich, tylko wprost przeciwnie, by nie nakrecać niepotrzebnie rynku turystycznego. Fajnie życ w takim szczęśliwym kraju. W zasadzie jeszcze wszystkie poniedziałki powinny być wolne i piątki też. A na 3 dni, to i tak nie będzie sie opłaciło chodzić do pracy.
MOFFISS - 21 Września 2008, 09:04
O czym piszecie teraz? o segregacjach rasowych poglądów na idealną Polskę>?
ihan - 21 Września 2008, 10:33
Jak uściślisz co to jest segregacja rasowa poglądów na idealną Polskę możemy zacząć o tym pisać.
NURS - 21 Września 2008, 10:55
http://wiadomosci.gazeta....dla_300_zl.html
Złodzieje! Złodzieje! Złodzieje!
MOFFISS - 22 Września 2008, 10:33
Czy w Polsce nastały czasy Bizancjum?
Link - rozmowa z NeoRokitą - teraz publicystą ...niezłe, warto poczytać, aby wyrobić sobie pogląd
http://politbiuro.pl/poli...tych_Tuska.html
NURS - 22 Września 2008, 11:27
Sejm utracił znaczenie nie tylko jako miejsce wypracowywania i podejmowania decyzji. Przestał również być miejscem ustrojowo ważnym z punktu widzenia formowania opinii publicznej, ba... przestał ważyć nawet jako ośrodek politycznej propagandy
Jasne, ale natychmiast zyska na wartości, kiedy Rokita tam wróci.
MOFFISS - 22 Września 2008, 12:44
czy Rokita wróci czy nie, to chyba nie ma znaczenia.
To co się dzieje w Sejmie, przypomina "dyskusje" we włoskim parlamencie.
|
|
|