To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Godzilla - 26 Kwietnia 2009, 19:44

Mi się na brzuchu robi taka niesympatyczna fałda. Ale może to jakoś samo przejdzie? :wink:
Martva - 26 Kwietnia 2009, 19:46

To jest strasznie nieuczciwe, że wchodzi w uda i fałdy na brzuchu, i w podbródek, a schodzi z innych miejsc. Pffff.
Kasiek - 26 Kwietnia 2009, 20:08

Godzilla napisał/a
Mi się na brzuchu robi taka niesympatyczna fałda.


Mi się zrobiła jak miałam PMSa przez miesiąc. To możliwe. Ale zeszłą raz dwa., na nogach zostało, w dzinsy jedne się nie mieszczę, nowe, takie fajne, buuu

edit: właśnie wpisałam w wyszukiwarkę: powrót kaczmarski rękopis i wyskoczyły mi avatary naszych forumowiczów. :shock:

MilleniumFalcon - 26 Kwietnia 2009, 20:55

A miałam sobie wagę kupić... Ale nie kupię. Zdecydowanie. Jeden problem w życiu mniej. :twisted:
Martva - 26 Kwietnia 2009, 21:02

MilleniumFalcon, nie kupuj, chyba że elektroniczną. Chociaż... żona kuzyna nabyła taką z masą udziwnień, łącznie z pomiarem % tkanki tłuszczowej (nie pytajcie jak ona to robi) i wynik ma w górnych granicach normy, a szczupła jest raczej i małobiuściasta, więc... kuchenna wystarczy, innymi się nie ma co przejmować ;P:
Problem jedyny w tym że przy oddawaniu krwi pytają o wzrost i wagę, ale chyba mają urządzenie na miejscu :)

Lynx - 26 Kwietnia 2009, 21:29

Martva, pilates.
MilleniumFalcon - 26 Kwietnia 2009, 21:52

Potwierdzam, pilates jest git.
Anonymous - 26 Kwietnia 2009, 21:54

Koszmarnie nudny, chyba że na złą instruktorkę trafiłam.
Martva - 27 Kwietnia 2009, 08:50

Nie stać mnie na takie imprezy jak pilates :|

Jak dotrwam z gimnastyką do jutra, to już będzie tydzień. Ciekawe kiedy mi się znudzi, szóstkę ciągnęłam chyba do 10 dnia najdłużej (ale to była sama szóstka, a nie tak jak teraz, z przyległościami). Ale z drugiej strony ćwiczę rano, a nie wieczorem, co sprawia że trudniej mi zapomnieć.
Jakiś pomysł na wewnętrzną stronę ud, poza ściskaniem piłki/poduszki/krzesła? Jazda konna byłaby świetną opcją, ale też mnie nie stać.

gorbash - 27 Kwietnia 2009, 08:58

Martva napisał/a
Jakiś pomysł na wewnętrzną stronę ud, poza ściskaniem piłki/poduszki/krzesła?

Wypij cztery do sześciu piw bez chodzenia do toalety - u mnie sprawdza się rewelacyjnie.

Martva - 27 Kwietnia 2009, 08:59

Przypuszczam że jako facet masz nieco inaczej rozłożony tłuszcz, a jestem już zupełnie pewna że u mnie by się nie sprawdziło. Aua :)
ihan - 27 Kwietnia 2009, 09:07

Martva napisał/a
Jazda konna byłaby świetną opcją, ale też mnie nie stać.


Nie wierz w to, przereklamowane. Szkoda, ze nie mieszkasz bliżej, bo bym ci zasponsorowała codzienne jazdy na Śmierdzielu.

dalambert - 27 Kwietnia 2009, 10:16

ihan, co ty wymyślasz Martva, KONNO -
a kucyka masz , no może ostatecznie być hucuł :wink:

ihan - 27 Kwietnia 2009, 10:24

Hucuły są niebezpieczne. Kucyki jeszcze bardziej.
Martva - 27 Kwietnia 2009, 10:27

ihan napisał/a
Nie wierz w to, przereklamowane


W sumie jak dużo jeździłam konno, to miałam szczuplutkie uda. Ale cała byłam szczuplutka, to było straszne wieki temu :)

ihan napisał/a
Szkoda, ze nie mieszkasz bliżej, bo bym ci zasponsorowała codzienne jazdy na Śmierdzielu.


Szkoda :) Ale w ogóle nie wiem czy bym nie gwizdnęła na łeb, ostatnio siedziałam na koniu w trzeciej klasie LO, albo jakoś tak...

dalambert napisał/a
co ty wymyślasz Martva, KONNO -


No co, no? Jak robiłam kurs jeździecki, piąta klasa podstawówki chyba, to najbardziej lubiłam takiego jednego folbluta, wielkie bydlę, ślepe na jedno oko i musiałam na niego wsiadać ze skrzyni, bo tak to nie dawałam rady. Ale 'w komplecie' miał wojskową kulbakę z bardzo wysokim przednim łękiem, a nie zwykłe siodło, co mi bardzo odpowiadało. Potem przy zwykłych siodłach przy każdym nagłych pochyleniu głowy mało nie spadałam przez końską szyję ;)

dalambert napisał/a
a kucyka masz , no może ostatecznie być hucuł :wink:


Nie lubię hucułów, mój wujek hoduje i może to nie jest kwestia rasowa tylko wychowawcza, ale jakoś dziwnie mi nie odpowiadają kobyły które próbują zetrzeć jeźdźca o płot.
Jak będę duża i bogata, to sobie kupię haflingera, z wczesnonastoletniej miłości do achałtekińców wyrosłam ;)

ihan - 27 Kwietnia 2009, 10:36

Widocznie od razu urodziłam się dorosła, bo achałteki nigdy mi się nie podobały. Takie kompletne anty-konie. Kulbak nie lubię bardzo. Siodeł westowych też. A mój w kłębie jest wyższy ode mnie o jakieś 5-10 cm. Jak miałam przerwę w jeżdzeniu, zawsze było dla mnie szokiem, że nie ma przede mną końskiej szyi :)

Hucułów też nie lubię.

Ellen - 27 Kwietnia 2009, 12:12

Krasnola napisał/a

Ja zastosowałam ostatnio co innego - dieta na przytycie :mrgreen: Stwierdziłam, że jak mam więcej tłuszczyku na sobie, to jestem weselsza i mam ładniejszy biust :mrgreen: A [poza tym mam więcej radości z jedzenia :) Polecam :P


Tajest! Ładny biust robi się od chipsów (sprawdziłam na sobie :twisted: ).
A głupią wagą przestałam się przejmować. I lubię rozmiar 44, o! :P

Martva - 27 Kwietnia 2009, 17:25

ihan napisał/a
bo achałteki nigdy mi się nie podobały.


Mnie się podobały, bo bywają złote i to jest obłędne :)

Cytat
Hucułów też nie lubię.


Pięknością nie grzeszą, a charakterki mają mało sympatyczne...

Ellen napisał/a
Ładny biust robi się od chipsów (sprawdziłam na sobie :twisted: ).


Cholera, nie lubię chipsów :D

Ellen napisał/a
I lubię rozmiar 44, o! :P


Cóż, noszę 40, i pewnie jeśli mi się uda zrobić coś z talią to nadal będę nosić 40, bo mam biust i biodra ;) No chyba że u BiuBiu. BTW reklamowałam ostatnio nową stronę BiuBiu? Chyba nie. Więc, uwaga

REKLAMUJĘ

Mierzyłam kiedyś satynową tunikę, nie pamietam rozmiaru, pamiętam że był mniejszy niż 40 i na mnie wisiał ;)

Ellen - 27 Kwietnia 2009, 18:09

Rany julek, Martva, Ty i rozmiar 40?!
Toż to chore :|

Satynowa tunika BiuBiu bardzo mi się podoba, ale nie ma mojego rozmiaru - akurat z tej firmy wychodzi mi 46 :(

Martva - 27 Kwietnia 2009, 18:15

Cytat
Rany julek, Martva, Ty i rozmiar 40?!


Brytyjskie 12, mam wrażenie że angielskie ciuchy lepiej na mnie leżą :) Ale 42 też mam kilka ;P:

BiuBiu się rozwija dopiero, więc nigdy nic nie wiadomo. Póki co właścicielka szyje dość sezonowo, jesienią mają być żakiety/marynarki na przykład :)

Ellen - 27 Kwietnia 2009, 18:20

Mnie idealnie pasuje brytyjska 14.
Przynajmniej w takim rozmiarze kupuję sztruksy u Marksa i Spencera :)

Martva - 27 Kwietnia 2009, 18:26

A nie, mówię o górach typu bluzki/sukienki :) spodni mam jedną parę, więc trudno powiedzieć. Spódnice 10-12, różnie.
MilleniumFalcon - 27 Kwietnia 2009, 18:37

Martva, Ty zua, martva kobieto. Mam ban na zakupy na pół roku, a tam jest zieloone...
Martva - 27 Kwietnia 2009, 18:58

MilleniumFalcon napisał/a
Martva, Ty zua, martva kobieto


Nie ma to jak miły komplement wieczorem 8)

Muszę zrobić porządki w szafie, tzn wywalić wszystkie zimowe rzeczy gdzieś na górę, bo mi się szuflada z rajstopami/skarpetkami nie domyka, a kolorowych 60den już chyba nie będę używać...

Lynx - 27 Kwietnia 2009, 21:11

Martva, jakim cudem nie stać Cię na pilates? Toż to ćwiczenia tylko!!! Gubisz obwód tam gdzie chcesz, ja wyćwiczyłam z siebie ok 5cm w pasie bez utraty wagi! w ciagu tygodnia!!! Na udka też sa ćwiczenia, a nie marnujesz więcej niż 30 min. dziennie. Dzięki tym ćwiczeniom dowiedziałam się gdzie mam mięśnie. Nie sądziłam, że w TAKIM miejscu też są :roll:
Martva - 27 Kwietnia 2009, 21:13

I nie potrzeba do tego instruktora i takich tam? Jak poczytam, to zrozumiem?

Pogooglam jutro :)

Lynx - 27 Kwietnia 2009, 21:18

Martva, dokładnie :) miałam kiedyś taki zestawik chyba 9 ćwiczeń z Twojego Stylu- jak dla mnie-rewelacja ;)

Edyta: http://www.pilates.pl/

MilleniumFalcon - 27 Kwietnia 2009, 21:44

Lynx napisał/a
Martva, jakim cudem nie stać Cię na pilates? Toż to ćwiczenia tylko!!! Gubisz obwód tam gdzie chcesz, ja wyćwiczyłam z siebie ok 5cm w pasie bez utraty wagi! w ciagu tygodnia!!! Na udka też sa ćwiczenia, a nie marnujesz więcej niż 30 min. dziennie. Dzięki tym ćwiczeniom dowiedziałam się gdzie mam mięśnie. Nie sądziłam, że w TAKIM miejscu też są :roll:

Lynx, jak te 5 cm wyćwiczyłaś? Znaczy, jakim ćwiczeniem? Też się pozbyłam, ale nie w takim tempie.
A co do mięśni w TAKICH miejscach, to się zgadzam. Aż dziwne ile człowiek ich ma i gdzie może po pierwszych zajęciach boleć. :twisted:

Lynx - 27 Kwietnia 2009, 22:05

MilleniumFalcon, no może nieco przesadziłam, ale ze 3 na pewno- nie dopinałam spodni, a po tygodniu ćwiczeń już swobodnie. a jak dokładnie je opisać? Hmmm, chyba nie umiem
Martva - 28 Kwietnia 2009, 11:57

Byłam na psacerze, przebiegłam się kawałek (kondycja biegowa nadal słabiutka ale sporo lepsza kiedy zaczynałam), a potem rozpoczęłam tegoroczny plan adoptowania porzuconych granitowych kostek brukowych i przyniosłam ich do domu 12 kilo, czyli pięć sztuk. Bałam się że plecak więcej nie wytrzyma ;)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group