Piknik na skraju drogi [książki/literatura] - Ostatnio czytane
ilcattivo13 - 19 Lutego 2013, 19:08
Honor Legionu Andrzeja Sawickiego. A w wielkim skrócie - w pełni zasłużone 9/10
Fidel-F2 - 19 Lutego 2013, 19:22
Skończyłem Bramy Domu Umarłych Zmęczyło mnie strasznie. Wyrzuciłbym trzydzieści procent tekstu i trzydzieści procent bohaterów. Ta rozwlekłość mnie wykańczała, zupełnie nie byłem zainteresowany kolejnymi męczliwymi dialogami (a już wewnętrzne dumania Mappo Jaghut Icariuma Trella to jest rekord świata kaszany), nudnymi lokacjami i dwieście dwudziestą siódmą wersją deus ex machina. Poza tym w Erikson jest mierny w wielkich bitwach, a niezły w akcjach z gatunku płaszcza i szpady.
shenra - 19 Lutego 2013, 23:32
Kalejdoskop Orson Scott Card
illianna - 20 Lutego 2013, 12:05
Fidel-F2, ja też utknęłam na pierwszym tomie cyklu, po jakiś 100 stronach dałam ciała,w końcu czytam dla przyjemności wyłącznie
A aktualnie Drood, rewelacja jak na razie po 350 stronach, jeszcze prawie 500 przede mną.
Fidel-F2 - 20 Lutego 2013, 12:14
illianna napisał/a | Fidel-F2, ja też utknęłam na pierwszym tomie cyklu, po jakiś 100 stronach dałam ciała,w końcu czytam dla przyjemności wyłącznie | Ludzie mówią, że pierwsza taka sobie a dalej Erikcon dochodzi do siebie i jedzie samym geniuszem. A ja mam odwrotne odczucia. Początek pierwszego tomu (te 100-200 pierwszych stron - jak to brzmi ) wprowadza w dezorientację ale im dalej tym lepiej i Ogrody księżyca pod koniec są naprawdę przyjemna rzeczą. Jeśli jeszcze człowiek sobie pomyśli, że to rozpędówka i położenie fundamentów pod serię to ocena wychodzi niezła. No ale drugi tom słabuje. Tzn. nie ma tragedii są wciągające momenty, ale Nad Niemnem w porównaniu jest akcyjnym sensacyjniakiem.
Żeby sięgnąć po tom trzeci potrzebuję najmniej kilka lat do namysłu.
mBiko - 20 Lutego 2013, 21:50
Grzędowicz - Pan Lodowego Ogrodu. Cały
Ledwo skończyłem, więc wrażenia są jeszcze bardzo świeże i niepoukładane, ale jestem zdecydowanie na tak.
Witchma - 21 Lutego 2013, 15:12
Miasto i psy Lossy - ciężka, duszna książka, chwilami bardzo brutalna. Nieznajomość historii Peru bez wątpienia sprawiła, że część rzeczy mi umknęła, ale na płaszczyźnie opowieści o ludziach jest dość uniwersalna. Według mnie to godna uwagi pozycja.
Rafał - 21 Lutego 2013, 15:33
Lektor - Schlincka. Króciak jak na książkę, rzecz o chorym uczuciu rozgrywanym przez obozową kapo z 15-letnim chłopcem. Niszczy to mu życie, relacje, rypie psychikę. Nudy, ale do połknięcia w jeden wieczór. Ewentualnie dla masochistów na dłuższe seanse. Kilka błędów merytorycznych, można by pod tym kątem prześledzić fabułę, może będzie ciekawiej.
ihan - 22 Lutego 2013, 09:14
Morfina. Zdarzyło mi się przejechać przystanek, jak jechałam do pracy, na szczęście spacerek powrotny był miły i w słońcu, które wyszło akurat na te 5 minut. Więcej w wątku autora, jak przemyślę.
Nitj'sefni - 22 Lutego 2013, 10:24
Trylogia Dartha Bane'a Drew Karpyshyna - Bardzo mile spędzony czas. Kawałek dobrej literatury rozrywkowej, a dla fanów Star Wars okazja, żeby troszkę lepiej poznać historię Sithów i zasady, którymi się kierowali w życiu. Jedynym zgrzytem była dla mnie budowa drugiego tomu, który zaczyna się bezpośrednią kontynuacją jedynki, a potem jest dziesięcioletni przeskok i dalsza historia. Niby bardzo nie przeszkadza, ale można by to inaczej rozłożyć.
Adon - 22 Lutego 2013, 15:13
Pan lodowego ogrodu t. 1 - już o wrażeniach wspomniałem w wątku autora.
Calvino - Baron drzewołaz - świetna książka, taki trochę moralitet, trochę powiastka filozoficzna, a trochę realizm magiczny. Warto, jak zresztą wszystko od Calvino.
nemezis871 - 22 Lutego 2013, 22:52
Ja dzisiaj sobie wypożyczyłam m.in.
Gdzie dawniej śpiewał ptak - Kate Wilhelm, bardzo mnie zaciekawił opis fabuły
Koralina - Neila Gaimana - to będzie moje drugie podejście do tego autora, zaczęłam od Gwiezdnego Pyłu, który podobał mi się średnio.
451 stopni Farenheita - Raya Bradbury'ego - wprawdzie do magisterki już film oglądałam, więc nie sądzę, by mnie fabuła zaskoczyła, ale chcę pozać pierwowzór literacki
A poza tym kupiłam sobie za doslownie kilka złotych niejaką ,,Ognistą" Jordan. Chyba jakieś takie romansidło, będzie w sam raz na lekturę po takich wgniataczach jak np. Myszy i ludzie czy Opowieść podręcznej
Kruk Siwy - 22 Lutego 2013, 23:03
Kate Wilhelm - mocna rzecz. Przygnębiająca ale znakomita.
ketyow - 22 Lutego 2013, 23:34
Wilhelm zarzucałbym, że jest mało naukowa, a miejscami wręcz bardzo naiwna, ale wizja ciekawa i oryginalne spojrzenie na sprawę.
terebka - 22 Lutego 2013, 23:37
Męczę "Króla Bezmiarów" Kresa. Dżizz, jakież to przegadane. Po 450 stronach odnoszę nieodparte wrażenie, że Kres mógłby tak smęcić przez kolejne 1500.
Milczek - 23 Lutego 2013, 11:46
A.Pilipiuk - Oko Jelenia Tom 2 , polecam, fabuła trzyma klimat, a i z historii mistrzem nie jestem ale ładnie prezentuje 16 - wieczne realia miast.
Agi - 24 Lutego 2013, 00:26
Henning Mankell - Nim nadejdzie mróz. Chyba najbardziej ponura powieść
z serii z Kurtem Walanderem. W zasadzie to nie kryminał, a thriller policyjny.
Jako odtrutkę muszę poczytać coś lekkiego i radosnego.
Romek P. - 24 Lutego 2013, 13:31
ketyow napisał/a | Wilhelm zarzucałbym, że jest mało naukowa, a miejscami wręcz bardzo naiwna, ale wizja ciekawa i oryginalne spojrzenie na sprawę. |
To stara książka, więc trzeba wziąć na to poprawkę. Sprawdź datę oryginalnego wydania, porównaj z ówczesną wiedzą
To niestety nieusuwalna przypadłość sf.
ketyow - 24 Lutego 2013, 13:44
Romek P., to nie wiek (czytam głównie stare sf), to chyba po prostu takie podejście autorki do sprawy - naciągane wyjaśnienia, żeby móc przedstawić swoją wizję. Ja jej to wybaczyłem, ale taki ilcattivo, któremu najmniejszy błąd ze strony autora sprawia trudność do zaakceptowania, pewnie by ją podarł, potem podeptał, a na koniec spalił za rzeczy, które z łatwością można by uznać za jakieś brednie
Romek P. - 24 Lutego 2013, 13:52
Fakt, że czytałem tę powieść dawno.
Swoją drogą, po niemal czterdziestu latach to każdej powieści sf można coś wytknąć dlatego ja jednak stawiam na wizje właśnie, bo sfera sf rejestruje co najwyżej stan aktualny wiedzy, nawet jeśli się wydaje, że wybiega daleko w przyszłość
Kruk Siwy - 24 Lutego 2013, 13:53
Sprawy techniczne w tej powieści są co najmniej drugorzędne. Naprawdęż.
Edit. Dla odetchnięcia po Atlasie chmur przeczytałem sobie szybciutko Eden (po raz n-ty) i roboty na tranzystorach i cała biblioteka papierowych książek umieszczona w rakiecie nie zaszkodziła powieści. Bo też nie w tym był wampir pogrzebany.
nureczka - 24 Lutego 2013, 14:25
terebka napisał/a | Męczę Króla Bezmiarów Kresa. Dżizz, jakież to przegadane. Po 450 stronach odnoszę nieodparte wrażenie, że Kres mógłby tak smęcić przez kolejne 1500. |
Ciekawe, bo ja - przy całej osobistej symaptii do Kresa - tylko dwie jego książki przeczytałam bez wysiłku - "Północną granicę" i "Króla bezmiarów" właśnie. Przez resztę brnęłam ze względu na poziom szczegółowości opisania świata.
Żeby było jasne - nie neguję Twojej opinii. To tylko taka dygresja na temat degustibusów.
hijo - 24 Lutego 2013, 15:08
Trzeci raz zawiesiłem się na Czarnych oceanach. Nie moge przebrnąć dalej niż scena w której Hunt rozważa wysłanie swatki do Vassone. Nie wiem co jest w tej książce, ale nie potrafię jej przeczytać.
ihan - 24 Lutego 2013, 15:15
Kresa lubię, z wyjątkiem Króla bezmiarów. Żeglowanie, pływanie i przemieszczanie się statkami uważam za czynność nad miarę nudną. Taki defekt mózgu mam.
Adon - 24 Lutego 2013, 15:39
Mnie tam Księga Całości, przynajmniej w tej części niecałej, która się ukazała, się podoba nie wyłączając żadnego tomu, choć zauważam, że im dalej, tym lepiej, z punktem kulminacyjnym w postaci "Pani dobrego znaku", potem odrobinkę słabiej, ale ciągle bardzo dobrze.
nureczka - 24 Lutego 2013, 15:51
Przeczyłam Atlas chmur. I sama nie wiem...
ilcattivo13 - 24 Lutego 2013, 16:06
ketyow napisał/a | ale taki ilcattivo, któremu najmniejszy błąd ze strony autora sprawia trudność do zaakceptowania, pewnie by ją podarł, potem podeptał, a na koniec spalił za rzeczy, które z łatwością można by uznać za jakieś brednie | noż następny przebrzydły insynuator się znalazł Czego jak czego, ale książek nie niszczę. Wolę opchnąć w antku-wariacie, aby potem piwem ukoić zszargane lektura nerwy
ihan napisał/a | Żeglowanie, pływanie i przemieszczanie się statkami uważam za czynność nad miarę nudną. | Ależ przecież z takim pływaniem wiążą się nierozerwalnie te wszystkie "har-har" i "piętnastu chłopa na umrzyka skrzyni" (że o "butelce rumu" nie wspomnę) i "do abordażu" i "nakarmcie nimi rekiny" i "Ja! Ja chcę przelecieć Spaniarda!" i w ogóle...
qbard - 24 Lutego 2013, 18:02
Erlend Loe Doppler. Wesoła powieść o człowieku, który rezygnuje z konsumpcyjnego stylu życia i wynosi się do lasu. Absurdalne i zaskakujące sytuacje, norweskie klimaty. Polecam.
Lis Rudy - 24 Lutego 2013, 18:07
nureczka, terebka, ja czytając tego cholernego "Króla bezmiarów" umordowałem się tak okrutnie jakbym na nim za wiosłowego robił. Chyba najbardziej monotonna część cyklu.
nureczka - 24 Lutego 2013, 18:12
Lis Rudy, ja mam odwrotnie niż ihan. Wszystko co związane z pływaniem mnie kręci. I mogę spokojnie czytać opisy takielunku i porywające sceny szorowania pokładu.
|
|
|