To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas cieszy

ketyow - 18 Lipca 2010, 20:44

Przedwczesna radość, deszcz odparowuje z gorącej ziemi i asfaltu i się zrobiła sauna parowa. Chyba jeszcze bardziej duszno jest niż było.
Kai - 18 Lipca 2010, 20:49

jewgienij napisał/a
z premedytacją przemokłem
jak ja w piątek. Wróciłam ociekając - z fryzury zostało wspomnienie, ale jaka byłam szczęśliwa!
Martva - 18 Lipca 2010, 20:57

Mnie na szczęście dołapała faza 'gorące powietrze, drobny ciepły deszczyk padający rzadkimi kroplami', a nie późniejsza ściana wody. W ogóle to zaczyna mi być zimno, co pewnie was cieszy ;P:
ketyow - 18 Lipca 2010, 21:18

Martva, Ty niedobra! :D
ihan - 18 Lipca 2010, 22:17

Fakt dziś zdążyłam zmarznąć, tak koło 16-tej zrobiło się koło 25C i zero słońca, dobrze, że miałam coś z długim rękawem do włożenia na grzbiet. A w wątku, bo ochłodzenie sprawiło, że w terenie było mniej latającego owadziego badziewia i po raz pierwszy od kilku dni Śmierdziel nie wrócił zakrwawiony na piersi, co najmniej jak by wrócił spod Grunwaldu.
Martva - 18 Lipca 2010, 22:43

ihan napisał/a
tak koło 16-tej


Grałam w scrabble na tarasie (pod daszkiem), owinięta sześć razy za duzym polarem ojca :D

ketyow - 18 Lipca 2010, 22:54

<mdleje>
Dunadan - 19 Lipca 2010, 10:46

No i wróciłem z tych Tatr i znowu się cieszę. Tzn. tak ogólnie to się nie cieszę ze wróciłęm bo wolałbym zostać ale się cieszę bo było fajnie. Co prawda wspin się nie udał bo podeszliśmy pod ścianę, kolega zaczął robić pierwszy wyciąg i zanim go skończył zaczął padać deszcz ( u-le-wa! ) grad i waliły wszędzie pioruny. Uciekaliśmy przez wodospady i rzeki, włąściwie to mieliśmy taki mały "kanioneering". Jeszcze nigdy tak nie zmokłem. A noc w kolebie :twisted: to było coś!
Choć tego dnia zginęła jedna osoba niedaleko nas... a kilka było rannych ( pioruny, ślisko ). Helikopter latał w tę i z powrotem bez przerwy...

Tak więc cieszę się z przygody i z tego, że wróciliśmy cało... teraz tylko wrócić i dokończyć zaczęte.

Ozzborn - 19 Lipca 2010, 11:34

Wczorajszy dzień - trampolina w deszczu i genialna impreza. :D
Martva - 19 Lipca 2010, 11:38

Przysłali mi buty, ładne i nawet całkiem pasują. I nie zabiłam się przymierzając, to dobrze wróży ;)
dalambert - 19 Lipca 2010, 11:42

Martva napisał/a
I nie zabiłam się przymierzając, to dobrze wróży

teraz ostrożna przechadzka i nastepnie mały psacerek!
jak dropiatego zniosą to bedzie już dobrze :)

Martva - 19 Lipca 2010, 11:45

dalambert, chyba zwariowałeś. Psacer?! Na koturnach?! Skręcenie kostki murowane i pa pa, Avangardo.
Jak w LO kupowałam pierwsze buty na obcasie, to musiałam przysiąc sprzedawczyni że nie będę w nich wychodzić z psem, a ówczesny pies był aniołem w porównaniu z obecnym.

Kruk Siwy - 19 Lipca 2010, 11:59

On nie zwariował. Tylko myśli że tak jak Pucek przejdziesz się betonowymi alejkami. Na wycieczkę do lasu albo w inne ostępy w koturnach to bym co najwyżej Kreskę kresową wysłał.
dalambert - 19 Lipca 2010, 12:01

Kruk Siwy napisał/a
Na wycieczkę do lasu albo w inne ostępy w koturnach to bym co najwyżej Kreskę kresową wysłał.

Kreska na koturnach jest jak ruski czołg = przejdzie wszędzie :wink: :!:

Kruk Siwy - 19 Lipca 2010, 12:10

Jak się chodzi po domu w klapkach na 12 centymetrowych szpilach to w koturnach błota poleskie można forsować.
Tylko psa by zamęczyła, bo ona jak pięciolatek - nie chodzi a biegnie.

Martva - 19 Lipca 2010, 12:18

Eee, ale tu nie chodzi o leśnośc i ostepność podłoża, tu chodzi o zwierzę, które jest nieobliczalne. Jak zobaczy listonosza, albo inne zwierzę, albo choćby postanowi _teraz_ przejść na drugą stronę ulicy - na płaskich butach ściągnę smycz, na koturnach wyląduję na ziemi w najlepszym wypadku :) Ważę 25 kilo więcej niż on, ale muszę przy nim byc stabilna.
Memento - 19 Lipca 2010, 12:32

Rozmontowałem wczoraj kampjutra na czynniki pierwsze (tylko po to, żeby stwierdzić że procek nie używany przez kumpla nie pasuje do mojej płyty głównej ;P: ). Po zmontowaniu i podłączaniu kabelków generalnie na czuja, wszystko działa! Poza diodami power i reset, aaaaaaaaaleeeeeeeeeee kogo obchodzą jakieśtam diody. ;P: Mistrz Zamieszania Majster Klepka - to sem ja. ;P:
Kai - 19 Lipca 2010, 12:38

Memento, te diody też można podłączyć :mrgreen: to gdzieś tam z boku takie parki pinów sterczą. Przynajmniej u mnie.
dalambert - 19 Lipca 2010, 12:47

Kai napisał/a
tam z boku takie parki pinów sterczą. Przynajmniej u mnie.

ale Ty jesteś dziewczynka, chłopczykom z boku parki pinów nie sterczą :mrgreen:

Kai - 19 Lipca 2010, 12:52

dalambert, widać moja płyta główna też dziewczynka, bo jej sterczą :mrgreen:
Nutzz - 19 Lipca 2010, 13:05

Ciepła woda pod "normalnym" ciśnieniem.

Z powodu suszy rolnicy podłączali się do hydrantów ppoż (zwykłe kradziejstwo ot co) i nawadniali z nich pola, przez co pobór wody był za duży, brakowało ciśnienia w rurach i terma nie mogła normalnie pracować (pomijam już fakt że zimna też ledwie ciurkała). Na szczęście wraz z deszczem problemom koniec i mogę sie w końcu normalnie, a nie jak do tej pory trzęsąc się i parskając pod wplywem lodowatego h2O, umyć :D

ketyow - 19 Lipca 2010, 15:12

dalambercie, ale wypadałoby, żeby tak chłopcom chociaż po jednym pinie jednak sterczało :wink:

Na płycie głównej diody są koło powera i reseta właśnie (z tymże reset nie ma diod, power i hdd tylko), przeważnie są opisane. Może plus z minusem pomieszałeś?

Memento - 19 Lipca 2010, 18:18

Kai napisał/a
Memento, te diody też można podłączyć :mrgreen: to gdzieś tam z boku takie parki pinów sterczą. Przynajmniej u mnie.

No i tu jest taki mały zonk - wszystkie kabelki są 'zapinowane', a diody i tak nie świecą. ;P:

Kai - 19 Lipca 2010, 18:20

odwróć bieguny?
Rodion - 19 Lipca 2010, 18:35

Przeczytać instrukcje?
merula - 19 Lipca 2010, 18:37

Cytat
Przeczytać instrukcje?


no co Ty? za to odejmują punkty :mrgreen:

Rodion - 19 Lipca 2010, 18:38

No i ten wysiłek :roll:
Tak wiem, to nie ludzkie :P

Kai - 19 Lipca 2010, 18:42

Rodion napisał/a
Przeczytać instrukcje?

Po trzecim kompie pewne rzeczy robi się już na pamięć. A instrukcję nie zawsze dają, choć zwykle łatwo ją znaleźć w sieci.

Z drugiej strony, jak ktoś ma dobry wzrok, na płycie wszystko jest ślicznie opisane, naprawdę nie da się pomylić.

Rodion - 19 Lipca 2010, 19:02

Zawsze można trafić na przypadek który np. nie wykrywa domyślnie złącz PCI które należy dodać w biosie. I wtedy przydaje się znajomość języków, o zdolności czytania ze zrozumieniem nie wspominając :wink:
merula - 19 Lipca 2010, 19:05

przesadzacie z wymaganiami. czytanie ze zrozumieniem? :shock:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group