Powrót z gwiazd - Rozmowy religijne
jewgienij - 14 Października 2011, 12:44
Aha
Ale - ogólnie już rzecz ujmując - to też obraz naszej rzeczywistości. Wiele osób chrzci dzieci, posyła do komunii, bierzmowania itp nie dlatego, że to religijny impuls, ale dla świętego spokoju, żeby nie wyłamać się z normy społecznej, nie robić syfu swoim dzieciom.
Partie w Sejmie, nawet lewica, też z KK chcą "dobrze żyć". Pozwalają na politykierstwo, wtrącanie się, nie krytykują nadużyć.
To tylko oznacza, jak głęboko jest społeczeństwo okupowane przez KK, jak to wrosło. Że niemal już się wydaje naturalną koleją rzeczy, że w Polsce KK jest ponad wszystko. Jego głos jest najważniejszy, jego symbole najfajniejsze, walka z nim to walka sił ciemności z siłami dobra.
A konstytucyjnie to nieprawda. Państwo nie jest wyznaniowe. Nie ma grup uprzywilejowanych i świętych krów. Przynajmniej na papierze.
hijo - 14 Października 2011, 12:47
jewgienij napisał/a | A konstytucyjnie to nieprawda. Państwo nie jest wyznaniowe. Nie ma grup uprzywilejowanych i świętych krów. Przynajmniej na papierze. | zawsze będą równi i równiejsi. Pozostaje kwestia na ilu równijeszych się równi zgodzą.
jewgienij - 14 Października 2011, 12:57
hijo napisał/a | jewgienij napisał/a | A konstytucyjnie to nieprawda. Państwo nie jest wyznaniowe. Nie ma grup uprzywilejowanych i świętych krów. Przynajmniej na papierze. | zawsze będą równi i równiejsi. Pozostaje kwestia na ilu równijeszych się równi zgodzą. |
Wiadomo. Ale KK i jego obrońcy zachowują się tak, jakby mieli szczególne ponadkonstytucyjne prawo, którego kwestionowanie jest równoznaczne z satanizmem, stalinizmem i negowaniem wszelkich wartości. Antypolskością.
Póki państwo nie jest wyznaniowe, tak nie jest. To tylko uzurpacja wynikająca z nawarstwień historycznych, z czasów przeddemokratycznych.
ed. Dowodem jest już to, że trzeba się określać wedle wiary - czyli być ateistą, satanistą czym tam jeszcze. Ciągle gra nie na swoim boisku.
Człowiek, który nie wierzy w elfy, nie jest przecież aelfistą
hijo - 14 Października 2011, 13:04
jewgienij napisał/a | Ale KK i jego obrońcy zachowują się tak, jakby mieli szczególne ponadkonstytucyjne prawo, którego kwestionowanie jest równoznaczne z satanizmem, stalinizmem i negowaniem wszelkich wartości. Antypolskością. | Doskonalym przykładem na to jest ksiądz Natanek - oficjalnie potępiony i "zakazany" przez władze KK, które jednak niewiele robią by swój zakaz wyegzekwować od wspomnianego.
jewgienij - 14 Października 2011, 13:15
KK to jest taka instytucja, która w dzisiejszych czasach musi się rozlecieć.
Dlatego że wobec najprostszych wiernych, których jest najwięcej, bazuje na starym programie - znaczy nieomylności, bezdyskusyjności, doskonałości. Jeśli zaczniesz choć trochę wątpić w uczciwość i celowość, to burzy cały totalny system.
To jest nie do obrony.
Ale też dlatego tak trudno przychodzi przyznanie się do błędów: pedofilii, współpracy z Hitlerem, politykowania, oszołomstwa. Totalitaryzm nie toleruje takich pęknięć, bo runie wtedy cały budynek. Totalitaryzm ma być bez skazy. To zasada jego istnienia, zresztą na te warunki się KK zgodził, robiąc z siebie alfę i omegę.
To samo było z Partią, daleką karykaturą Kościoła.
czterdziescidwa - 14 Października 2011, 13:33
hijo napisał/a | Martva, idiotyzm totalny, moja Aata jest farmaceutką i nigdy nie słyszała o tym stowarzyszeniu - ale ona jest normalna . Poza tym po co ustawa, wystarczy powiedzieć: przykro mi ale nie mamy w tej chwili, proszę spróbować w aptece za rogiem (tyle ich teraz jest). Tylko to byłoby już kłamstwo, a katolikom nie wolno kłamać. |
A co jak właściciel apteki nie zatrudni "katolickiego farmaceuty" żeby mu biznesu nie psuł? Jak będzie ustawa, czy właściciel będzie mógł powiedzieć spadaj koleś, ja zarabiam na sprzedaży pigułek, czy to będzie dyskryminacja?
hijo - 14 Października 2011, 13:39
czterdziescidwa napisał/a | A co jak właściciel apteki nie zatrudni katolickiego farmaceuty żeby mu biznesu nie psuł? | a skąd będzie miał wiedzieć, że zatrudnia fanatyka? I tak oczywiście to będzie dyskryminacja, bo jakże można katolika traktować równo z innymi.
jewgienij - 14 Października 2011, 13:41
czterdziescidwa napisał/a | hijo napisał/a | Martva, idiotyzm totalny, moja Aata jest farmaceutką i nigdy nie słyszała o tym stowarzyszeniu - ale ona jest normalna . Poza tym po co ustawa, wystarczy powiedzieć: przykro mi ale nie mamy w tej chwili, proszę spróbować w aptece za rogiem (tyle ich teraz jest). Tylko to byłoby już kłamstwo, a katolikom nie wolno kłamać. |
A co jak właściciel apteki nie zatrudni katolickiego farmaceuty żeby mu biznesu nie psuł? Jak będzie ustawa, czy właściciel będzie mógł powiedzieć spadaj koleś, ja zarabiam na sprzedaży pigułek, czy to będzie dyskryminacja? |
Nie może go nie zatrudnić ( ed. z powodu wyznania i przekonań). Chroni go prawo. Dobrze, żeby ten zatrudniony farmaceuta tak samo stosował się do prawa obsługując klienta.
Może by założyć apteki katolickie po prostu i po sprawie?
Fidel-F2 - 14 Października 2011, 13:52
może nie zatrudnić i tu nie ma nic do rzeczy wyznanie i przekonania, obowiązkiem pracownika apteki jest sprzedawać środki antykoncepcyjne, jeśli pracownik odmawia wykonania tego obowiązku to sam rezygnuje z zatrudnienia się w tej aptece
czterdziescidwa - 14 Października 2011, 13:54
jewgienij napisał/a | czterdziescidwa napisał/a | hijo napisał/a | Martva, idiotyzm totalny, moja Aata jest farmaceutką i nigdy nie słyszała o tym stowarzyszeniu - ale ona jest normalna . Poza tym po co ustawa, wystarczy powiedzieć: przykro mi ale nie mamy w tej chwili, proszę spróbować w aptece za rogiem (tyle ich teraz jest). Tylko to byłoby już kłamstwo, a katolikom nie wolno kłamać. |
A co jak właściciel apteki nie zatrudni katolickiego farmaceuty żeby mu biznesu nie psuł? Jak będzie ustawa, czy właściciel będzie mógł powiedzieć spadaj koleś, ja zarabiam na sprzedaży pigułek, czy to będzie dyskryminacja? |
Nie może go nie zatrudnić ( ed. z powodu wyznania i przekonań). Chroni go prawo. Dobrze, żeby ten zatrudniony farmaceuta tak samo stosował się do prawa obsługując klienta.
Może by założyć apteki katolickie po prostu i po sprawie? |
No więc "klauzula sumienia" dla farmaceutów powodowała by, że właściciel apteki nie miał by nic do gadania w kwestii tego, czy jego pracownicy sprzedają kondony, czy nie?
Niezła loteria by była, dzwonisz do apteki: dzień dobry, czy dziś o 18:00 będzie sprzedawała Pani Jadzia, czy Pan Krzyś?
już wolę katolickie apteki
jewgienij - 14 Października 2011, 14:13
Fidel-F2 napisał/a | może nie zatrudnić i tu nie ma nic do rzeczy wyznanie i przekonania, obowiązkiem pracownika apteki jest sprzedawać środki antykoncepcyjne, jeśli pracownik odmawia wykonania tego obowiązku to sam rezygnuje z zatrudnienia się w tej aptece |
Chodzi o zatrudnienie z klucza wyznaniowego, a ten nie powinien dyskwalifikować.
Wątpię, czy na rozmowach jest temat, czy są leki w tej aptece, których się pan nie zgodzi sprzedawać.
Zresztą kwestia nie polega teraz na widzimisię farmaceutów, na razie nie mają do tego prawa, szukają klauzuli sumienia, to na nic. To tylko danie głosu w walce światopoglądowej, jak usunięcie krzyży z przestrzeni publicznej przez Palikota. Groźne miny przeciwko groźnym minom.
Madar - 14 Października 2011, 14:55
Farmaceuta chcący korzystać z klauzuli sumienia powinien być odpowiednio oznakowany. Wchodzisz do apteki i od razu widzisz czy załatwisz swoje sprawy.
jewgienij - 14 Października 2011, 14:57
Madar napisał/a | Farmaceuta chcący korzystać z klauzuli sumienia powinien być odpowiednio oznakowany. Wchodzisz do apteki i od razu widzisz czy załatwisz swoje sprawy. |
I tutaj nareszcie przydaje się krzyż
Ilt - 14 Października 2011, 15:04
Madar napisał/a | Farmaceuta chcący korzystać z klauzuli sumienia powinien być odpowiednio oznakowany. Wchodzisz do apteki i od razu widzisz czy załatwisz swoje sprawy. | Sugeruję oznaczać takowych 'farmaceutów' takim nakryciem głowy, opcjonalnie z napisem "osioł".
hijo - 14 Października 2011, 15:08
Ilt napisał/a | Madar napisał/a | Farmaceuta chcący korzystać z klauzuli sumienia powinien być odpowiednio oznakowany. Wchodzisz do apteki i od razu widzisz czy załatwisz swoje sprawy. | Sugeruję oznaczać takowych 'farmaceutów' takim nakryciem głowy, opcjonalnie z napisem osioł. |
Za wysokie to nakrycie - trącałby o sufit albo o lampy. Krzyż na czole by wystarczył
merula - 14 Października 2011, 15:19
jak w Bękartach?
Ilt - 14 Października 2011, 15:46
hijo napisał/a | Za wysokie to nakrycie - trącałby o sufit albo o lampy. Krzyż na czole by wystarczył |
Hm... rzeczywiście. No dobra, nie upieram się, że należałoby wsadzać je na głowę, z tym szpicem można gdzie indziej.
Martva - 14 Października 2011, 15:53
merula napisał/a | katechetka.
od etyki jest pan |
A to fuks, bo w masie szkół jest tak że niby można chodzić na etykę ale uczy jej ta sama osoba co religii.
hijo napisał/a | jak to czytałem to, mi się przypomniały nauki przedślubne, na których to stary zakonnik grzmiał, że to nie są środki antykoncepcyjne, a UBEZPŁADNIAJĄCE. |
BTW jeśli nie grzeszę przedślubnie, to mogę się ubezpładniać? Zastanawia mnie ta kwestia, bo nie wiem czy jak bym spotkała farmaceutę z sumieniem to mogłabym go przekonać, żeby mi ten wynalazek szatana sprzedał. Nawet diagnozę bym ze sobą mogła nosić i pismo od lekarza że w moim przypadku to są bardziej leki a nie bardziej antykoncepcyjne.
hijo - 14 Października 2011, 15:59
merula napisał/a | jak w Bękartach? | nie tam inny wzorek robili Mógłby być tatuaż.
martva napisał/a |
hijo napisał/a |
jak to czytałem to, mi się przypomniały nauki przedślubne, na których to stary zakonnik grzmiał, że to nie są środki antykoncepcyjne, a UBEZPŁADNIAJĄCE. |
BTW jeśli nie grzeszę przedślubnie, to mogę się ubezpładniać? Zastanawia mnie ta kwestia, bo nie wiem czy jak bym spotkała farmaceutę z sumieniem to mogłabym go przekonać, żeby mi ten wynalazek szatana sprzedał. Nawet diagnozę bym ze sobą mogła nosić i pismo od lekarza że w moim przypadku to są bardziej leki a nie bardziej antykoncepcyjne. |
Widzę, że łapiesz w lot. nam na naukach przedślubnych powiedzieli, że ginekolodzy przepisujący leki ubezpładniające to też szatany. A z jakiej racji masz się komuś tłumaczyć. no chyba że szatany będą mogli zaznaczyć na recepcie L - jak lekarstwo, A - jak służebnica szatana.
Edit: BTW skąd wiesz, że nie grzeszysz, według wspomnianego przeze mnie zakonnika co nas niby uczył, przebywanie w jednym pokoju z narzeczoną/ym bez przyzwoitki to grzech śmiertelny.
Martva - 14 Października 2011, 16:10
No ale moją dolegliwość się tak właśnie leczy, a właściwie zalecza - antykonceptami. Nie bardzo można inaczej. A narzeczonego nie mam, więc problem grzeszenia odpada.
Ja się naprawdę poważnie zastanawiam, bo boje się że się zrobi taki duży trend wśród farmaceutów i wszyscy będą chcieli być katoliccy.
hijo - 14 Października 2011, 16:28
Martva napisał/a | Ja się naprawdę poważnie zastanawiam, bo boje się że się zrobi taki duży trend wśród farmaceutów i wszyscy będą chcieli być katoliccy. | znam całkiem dobrze kilku - nawet nie słyszeli o tym stowarzyszeniu.
Fidel-F2 - 14 Października 2011, 18:07
luzik Martva, paru gamoni chce pokrzyczeć i to wszystko
Martva - 14 Października 2011, 18:49
No mam nadzieję.
Kostucha Drang - 14 Października 2011, 19:10
jewgienij napisał/a | KK jest ponad wszystko. Jego głos jest najważniejszy, jego symbole najfajniejsze, walka z nim to walka sił ciemności z siłami dobra. |
Całkowicie się z tym zgadzam
Rafał - 15 Października 2011, 00:18
jewgienij napisał/a | KK to jest taka instytucja, która w dzisiejszych czasach musi się rozlecieć. |
Ale dałeś czadu
Matrim - 15 Października 2011, 18:23
Zrobił się szum, bo Palikot podniósł temat krzyża w sali plenarnej Sejmu, on chce go usuwać, episkopat broni i grozi, bo jeśli ktoś podnosi rękę na Kościół, to Kościół mu tę rękę utnie
Ale jak to jest, że symbol kościoła katolickiego w Sejmie wzbudza tyle zamieszania, a wiszący tuż obok symbol Niewidzialnego Różowego Jednorożca nikogo nie rusza? Polska przedmurzem jednorożczyzmu?
eLAN - 15 Października 2011, 18:57
http://krakow.gazeta.pl/k..._katolikow.html
jewgienij - 15 Października 2011, 19:09
Matrim napisał/a | Zrobił się szum, bo Palikot podniósł temat krzyża w sali plenarnej Sejmu, on chce go usuwać, episkopat broni i grozi, bo jeśli ktoś podnosi rękę na Kościół, to Kościół mu tę rękę utnie
|
Jedzą mu z ręki. Bo dają się wkręcić w jego narrację, co oznacza tylko, jak mało bystrzy są.
Palikot wie, że to nie do zrealizowania, nie będzie miał większości, a opieranie sprawy o Strasburg tylko mu zaszkodzi w opinii społecznej.
Musiał o tym wspomnieć, żeby być konsekwentnym wobec zapowiedzi przedwyborczych, ale to tylko hau-hau.
Jedyny pożytek, że kwestionowanie krzyża w Sejmie, do tej pory "nie do pomyślenia", trafia do debaty już nie partyzanckiej, a parlamentarnej. To dopiero przebijanie się do świadomości ludzi, że można coś takiego kwestionować i nie zostać rażonym gromem.
Ale doraźnie nic to nie da. Większość Polaków obecność krzyża w miejscach publicznych ni ziębi, ni grzeje. A więc ten krok to chyba próba sprowokowania fanatyków z jednej i z drugiej strony.
Matrim - 15 Października 2011, 22:18
jewgienij, a Ty ciągle na poważnie? Skupiłeś się nie na tym, co trzeba
Edit: pardon
ivaine - 15 Października 2011, 23:09
Matrim napisał/a | jewgienij, a Ty ciągle na poważnie? Skupiłaś się nie na tym, co trzeba |
Mimowolnie się uśmiechnęłam
|
|
|