Planeta małp - Co nas przysmuca
Lowenna - 24 Listopada 2013, 19:56
To po co się szmacisz? Nie lepiej wziąć się do działania? Chyba, że lubisz, to przepraszam
mBiko - 24 Listopada 2013, 22:47
Znowu izba chorych u mnie.
Pucek - 8 Grudnia 2013, 20:32
Powinno ucieszyć - pokazali w TV Błędziszki, a znajome gospodarstwo widniało w tle reportażu. Ale mowa była o wilkach co zagryzają owce i krowy, i to już masowo. Ekipa przyjechała sfilmować 4 rozwłóczone po polu jałówki i zdesperowaną właścicielkę zwierząt.
Wilki pod ochroną, nikt nic zrobić nie może, chudoba ginie, z odszkodowaniami byle jak. Kobita się na koniec spytała, jak mają bronić siebie, grabiami?
Puszcza Romnicka piękna, 4 km lasu do ruskiej granicy, a dalej to het, kawał kraju - mają skąd przychodzić.
Godzilla - 8 Grudnia 2013, 20:48
Z wilkami od dawna jest problem. Chronione, bo ich mało nie wytłukli do końca... i już jest - albo my one, albo nas. I coś w tym stylu jest z bobrami: jak już się rozmnożyły, a jeszcze na dodatek nieco oswoiły z ludźmi, wycinają drzewa i zachowują się jak klasyczne szkodniki.
Pucek - 8 Grudnia 2013, 21:23
Tam problem jest bardzo konkretny - cała wiocha to kilka gospodarstw, znajomki - ostatni dom, pod lasem. Zareklamuję - na fb "Dom Echa", agroturystyka.
Dużo owiec już stracili przez ostatnie parę lat. Dzieciaki wożą do szkoły samochodem.
Godzilla - 8 Grudnia 2013, 21:26
Wiem, kurcze. Nie wiadomo co z tym robić. Poza tym wszyscy ważniacy uchylają się od odpowiedzialności. Strzelać nie wolno, a bez tego jest jak jest.
Rafał - 8 Grudnia 2013, 22:00
Co z tego, że nie wolno, są wioski, gdzie co drugi ma giwerę. I sobie radzą po staremu.
Godzilla - 8 Grudnia 2013, 22:03
Wiem. I to mnie w***rza. Bo wybijają wszystko co daje się zjeść. Wilki to nie wiem na co - na skóry? I żeby to giwery, wszelkie sidła, wnyki i wynalazki. Potem zwierzaki potrafią w tym po parę dni konać.
Adon - 8 Grudnia 2013, 23:19
Powinni zezwolić na legalny odstrzał. Rekonstruktorzy historyczni byliby wniebowzięci, gdyby mogli legalnie zakupić w Polsce wilcze skóry.
dalambert - 9 Grudnia 2013, 22:19
Rozumiem współczucie dla zwierzaka konającego w sidłach. Po sprawiedliwości należałoby współczuć i tej żywcem obgryzanej, do śmiertelnego skutku, owcy czy krowie.
W tej konkretnej okolicy wilki skasowały kilkanaście krów i kilkadziesiąt owiec wciągu ostatnich paru lat, bo zabijają co dopadną, więcej niż są w stanie zjeść. Owce i krowy nie uciekają jak sarenki, nie mają szans. Pies na łańcuchu w obejściu też nie ma szans. Tam się ludzie naprawdę boją - o siebie.
I zgadzam się w 100% z Adonem - zbyt na skóry byłby z pewnością. I chyba nie tylko wśród rekonstruktorów.
Oooo - znowu wyszedł SMOK DWUGŁOWY. To mówiłam ja, Pucek
Godzilla - 9 Grudnia 2013, 22:45
Wilki wilkami, mi chodziło o Bogu ducha winne sarny czy zające. Różne przypadki bywają. Swoją drogą dla kłusownika to przyjemniejsza zwierzyna: i zjeść się daje, i nie zagryzie, a przed watahą wilków to taki gieroj ma pietra.
Adon - 10 Grudnia 2013, 00:33
Ale to dość normalne rozwiązanie - skoro populacja rozrosła się nadmiernie, to gatunek zagrożony, czy nie, zdrowo by było nieco ją skorygować. Praktykuje się to na całym świecie, dlaczego nie u nas? Chyba po to, żeby te wilki mogły być odtrzelone, gdy przekroczą nasze granice, bo chyba nikt się nie łudzi, że zwierzęta respektują granice państw? A kto wtedy ma zysk z naszych wilków? Czemu nie może to być na miejscu?
A co do kłusowników, to ja tych gierojów rozumiem. Znajoma opowiadała mi historię jak to jeszcze w latach 70tych wyszła za mąż za Fina i wybrali się do jego ojczyzny jakoś w lutym. Jechali przez ichnie lasy, nic szczególnego, bo takie tam krajobrazy to norma, kiedy zachciało jej się za potrzebą i, nie bacząc na protesty męża, zatrzymała auto i wysiadła. Wsiadła z powrotem błyskawicznie, ledwie zdążyła. Auto obskoczyła wataha raczej dość głodnych wilków, skakało to to i rzucało się na maskę i szyby, słowem, piorunujące wrażenie robiły, gdy chciały się dobrać do zawartości konserwy, którą im niebiosa darowały. Znajoma mówiła, że z Finlandii dość syzbko się wyniosła i nigdy potem, gdziekolwiek indziej, nie czuła się bezpiecznie w lesie, czy nawet pobliżu.
Luc du Lac - 10 Grudnia 2013, 09:16
hmm,
a czy nie lepiej wyłapać takie "nadmiarowe" wilki, i przeszczepić je na tereny na których już je (te złe wilki) wybito ?
konopia - 10 Grudnia 2013, 11:38
Wystrzelać. Zwierzęta są bystre zrozumieją gdzie ich nie chcą.
Ale na początek powinniśmy coś zrobić z wojującymi ekologami, oni IMO są wrogo nastawieni do własnego gatunku.
Rafał - 10 Grudnia 2013, 11:51
Eeee .... też wystrzelać?
Kolega miał kiedyś problem z bobrami, problem dość spory, bo jakiś eko-wariat przesiedlił bobry w teren dolinny, którym przebiega linia kolejowa będąca w opiece właśnie kolegi. Misja przesiedleńcza była tajna, co by chłopy okoliczne się nie zwiedziały, bo to wiadomo chłop żywemu itd. Bobrom się spodobało, lasek fajny, strumień obfity, do pociągów się przyzwyczaiły i nagle tych bobrów zrobiła się jakaś masakryczna ilość, na dodatek wpadły na durny pomysł, że będą zatapiać pociągi. Eko-debile w ministerstwach problemu widzieć nie chciały, dawno zresztą już poodtrąbiano sukcesy w reintrodukcji bobrów, więc uprzejmie zasugerowali koledze czynności związane z autoerotyzmem. W sumie nie wiem co się tam dokładnie stało, ale bobrów już tam nie ma, a pociągi dalej jeżdżą. Analogia z owcami i wilkami sama mi się nasuwa
konopia - 10 Grudnia 2013, 12:02
Miałem okazję pracować w budżetówce, byłem inspektorem, czasem trzeba było wstać za biurka, założyć gumiaki i własnoręcznie rozbierać tamę bobrową, w kółko tą samą (nie było środków na zleceni tego na zewnątrz). Bobry tamę odbudowywały sobie. Zezwolenie było tylko na tamę, bobra czy żeremia nie można było dotknąć. Jak to się zakończyło, nie wiem, zwolniłem się.
A co powiecie o zablokowanych inwestycjach - drogi, wały powodziowe (i podobne) zablokowanych przez gniazdujące ptaszki czy inne żabki, ręce opadają.
Godzilla - 10 Grudnia 2013, 12:20
To jest najczęściej wyciąganie łapy po kasę. Chociaż problem z Rospudą rozumiem. Są perełki, które wypadałoby szanować.
Agi - 10 Grudnia 2013, 12:21
konopia napisał/a | A co powiecie o zablokowanych inwestycjach - drogi, wały powodziowe (i podobne) zablokowanych przez gniazdujące ptaszki czy inne żabki, ręce opadają. |
Budowa kilkukilometrowego odcinka zachodniej obwodnicy Poznania została wstrzymana z powodu ślimaczków.
Sytuacja trwa już drugi rok. Przejazd przez Poznań zajmuje godzinę w porywach dwie.
Ręce opadają.
Godzilla - 10 Grudnia 2013, 12:31
Ludzie mają przechlapane. Z drugiej strony zwierzaki też mają przechlapane. Kawałek lasu, gdzie żyły sobie, łaziły, żarły trawę albo inne zwierzaki, nagle jest niedostępny, powstaje szosa, która spory kawał lasu przecina na dwa niezbyt już duże kawałki, nie sposób przedostać się od jednego miejsca do drugiego. Dla części gatunków to oznacza wyginięcie. Owszem, są pomysły, aby robić przejścia podziemne albo specjalne kładki nad ziemią, aby zwierzęta mogły bezpiecznie przejść, ale pokażcie mi sarnę, która dobrowolnie wejdzie do tunelu albo na kładkę nad szosą. Kosztuje to krocie, a jest kompletnie bezużyteczne.
Rafał - 10 Grudnia 2013, 12:32
Budują nam drugi rok połączenie z ósemką na Wrocław. Miało być robione obejście jednej wioski, bo droga wąska, kręta i bardzo wypadkowa, a obok wioski miejsca dużo. Prawie-że było dopięte, ale jakiś eko-kretyn znalazł jakiegoś robala. Robal jest na tyle dziwny i mało typowy dla tego miejsca, że padały oskarżenia, że robala podrzucono. Ponieważ nie ma możliwości puszczenia drogi inną trasą (idzie dalej na coś w rodzaju przełęczy) obwodnicy nie będzie w ogóle. Dalej będzie wypadkowo i dalej tiry będą ludziom do domów wjeżdżać.
Wioska wcześniej poszła po rozum do głowy i jak im jakiegoś ptaszka wynaleźli na łące przeznaczonej pod budowę obwodnicy to nocą poszli i wszystko co żywe wybili w całej okolicy. Nie żebym pochwalał, absolutnie nie, ale takie są właśnie skutki pracy debili-ekologów. Spustoszenie w przyrodzie i ludzka krzywda.
Godzilla - 10 Grudnia 2013, 12:54
To nie ekolodzy, to ekoterroryści. Ekologów to ja mam na Uniwerku na Biologii, i oni zajmują się w życiu czym innym niż blokowaniem autostrad.
Rafał - 10 Grudnia 2013, 13:02
Właśnie, największą krzywdę przyrodzie i w ogóle "ekologii" robią tacy właśnie pseudo-ekolodzy biznesowi. Nie wiem jak teraz, ale jeszcze kilka lat temu firmy robiły sobie nieformalne fundusze na łapówki dla takich różnych organizacji ekologicznych, pseudo strażników przyrody i im podobnych z głębokimi kieszeniami. Rozpuściło się towarzystwo i przyzwyczaiło do łatwej kasy. Teraz to pewnie trochę wstyd i obciach przyznać się do bycia ekologiem przez działania takich eko-terrorystów.
Blue Adept - 11 Grudnia 2013, 08:07
Przysmuca mnie brak wody w związku z bliżej nieznaną awarią. Na dokładkę windy się zbiesiły, a mieszkam na XIII piętrze. Jedynym plusem sytuacji jest nagły rozkwit życia sąsiedzkiego. Iluż ja poznałem nowych sąsiadów...
E.
Magnis - 11 Grudnia 2013, 15:17
Blue Adept zapomniałeś dodać również : ile poznałem sąsiadek .
Martva - 20 Grudnia 2013, 12:52
Pierwszy raz w życiu ktoś mnie ochrzanił, że kupiłam mu prezent na Gwiazdkę. I dołożył 'to ja też Ci będę musiał teraz coś kupić, to powiedz co kupiłaś mi'. Teraz najbardziej marzę żeby ten cholerny prezent ukradli po drodze, sprzedawca by dostał odszkodowanie, a ja zwrot kasy.
thinspoon - 20 Grudnia 2013, 12:56
Martva napisał/a | Pierwszy raz w życiu ktoś mnie ochrzanił, że kupiłam mu prezent na Gwiazdkę. I dołożył 'to ja też Ci będę musiał teraz coś kupić, to powiedz co kupiłaś mi'. Teraz najbardziej marzę żeby ten cholerny prezent ukradli po drodze, sprzedawca by dostał odszkodowanie, a ja zwrot kasy. |
Też to przerabiam właśnie
Rafał - 20 Grudnia 2013, 12:57
A wystarczyło się nie wygadać, byłoby głupio tylko malkontentom
Martva - 20 Grudnia 2013, 13:15
Bałam się że nie zdąży dotrzeć na czas i wtedy to mnie będzie głupio.
I nawet moja siostra zareagowała 'co za buc, nie ma dla Ciebie prezentu', a mnie nie chodzi o to, tylko o całą tę buracką reakcję 'łeee, kupiłaś mi prezent, to ja się będę musiał rewanżować, nienawidzę niespodzianek'. Prezent jest mocno sprofilowany, wiem że go chciał, więc na pewno się ucieszy, niestety sprofilowanie sprawia że nie będzie się nadawał dla nikogo innego, a nie wiem czy za pół roku (najbliższa prezentowa okazja) będę jeszcze chciała dawać cokolwiek temu ludziowi.
Przykro mi strasznie i jestem zła.
Lynx - 20 Grudnia 2013, 21:16
Martva, a nie możesz odstąpić od zakupu, czyli zwyczajnie zwrócić sprzedającemu?
Wtedy "buc" dostanie to, czego chce, czyli nic.
Martva - 20 Grudnia 2013, 21:59
Nie powiem, kusi, ale zabuliłam za przesyłkę tyle że za bardzo boli w kieszeń...
|
|
|