To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Ludzie z tamtej strony świata - Rafał Kosik

Adanedhel - 30 Wrzeœśnia 2008, 18:11

Rafale, aż tak Cię zabolała moja recenzja? :twisted: Poczekaj, bo jeszcze nie zabrałem się za recenzowanie "Marsa". A może powinienem? Wówczas ciemny zaułek w pobliżu PDX mógłby być bardziej uzasadniony ;P:
Rafal Kosik - 30 Wrzeœśnia 2008, 20:43

Jakby mnie zabolało, to bym nawet nie ostrzegał ;)
Ixolite - 30 Wrzeœśnia 2008, 21:14

Udało mnie się zdobyć fundusze i Kameleona nabyłem :) Może zdołam przeczytać przed skofą, to się dołączę do zaułkowej wycieczki ;P:
Angelus - 1 Października 2008, 09:28

Postanowiłam nie czytać recenzji. Na niejednej już się przejechałam. :( Recenzje tylko mieszają w głowie. :wink:
Słowik - 1 Października 2008, 11:23

Przeczytałem Kameleona i bardzo mi się podobał. Zdecydowanie bardziej przewidywalny niż Vertical, ale historia jest wielce wciągająca. Skojarzenia z Niezwyciężonym Lema jak najbardziej na plus.

Pytanko spojlerowe:
Cytat
Rafał, czy widziałeś może odcinek Pogromców mitów, w którym mierzyli się z mitem Lustra Archimedesa? (Archimedes Death Ray)

P. dz. Lorak - 1 Października 2008, 12:30

Ja też już przeczytałem, a nawet zdążyłem pożyczyć kumplowi.

Fabuła jest po prostu dobra, z kilkoma scenami wybijającymi się znacznie nad pozostałe (np. scena śnienia, albo spodkanie Noana, Pazchana i Tanur, a właściwie jago koniac :twisted: ), za to zakończenie jest faktycznie świetne.
Jak dobry cios w szczękę. Dokładnie takie jakie lubię. ;P:
Tylko te "ważne pytania" jakieś takie na siłę.

Trzeba przyznać, że Rafałowi dużo lepiej idzie pisanie scen Sci-fi, czy horror. Fantastyka mimo wszystko troszkę kuleje. (pisząc "fantastyka" mam na myśli miasto i żyjących tam ludzi, bo dla mnie to podchodzi pod fantastykę).

Jeśli jeszcze nie czytaliście "Kameleona", to pora wreszcie zacząć!

Rafal Kosik - 1 Października 2008, 17:22

Słowik: Nie oglądałem tego odcinka, ale wiem o co chodzi. Jestem skłonny uwierzyć, że owa broń naprawdę istniała. Pomysł na urządzenie opisane w książce wziąłem chyba jednak z istniejącego podobnego pieca gdzieś we Francji - widziałem migawkę z dziesięć lat temu i mi zapadło w pamięć. Wydaje mi się, że reflektor do rozpalania ognia jest lub był kiedyś używany w survivalu. W Końcu jest lżejszy od litej, szklanej soczewki.
Był też podobny wynalazek (ale z soczewką) wykorzystany w Serii Niefortunnych Zdarzeń, tyle, że tamten nie miał prawa zadziałać.


P. dz. Lorak: Ważne pytania nie są na siłę. Jak pisałem "Kameleona", to nie myślałem, żeby zadawać tam jakieś pytania. To text marketingowy, który powstał, gdy książka była gotowa :) A że pasuje, to inna sprawa.

Zerowiec - 1 Października 2008, 19:44

Czytam właśnie Kameleona i mnie lekko skręca. Od razu nasuwają się skojarzenia z dwoma tuzinami podobnych powieści, zwłaszcza z Mostem nad otchłanią Lewandowskiego.

Zapełnianie kart powieści tępymi, niezdolnymi do jakiejkolwiek refleksji nad sobą (czy też czymkolwiek innym) arystokratami o poczuciu własnej godności posuniętym do śmieszności i jeszcze bardziej tępymi i zaślepionymi kapłanami (które to zaślepienie jednak nie przyćmiewa im umysłu aż tak, żeby nie mogli wykazać się od czasu do czasu pewną dozą prymitywnego sprytu), z jednej strony fanatycznie oddanymi wierze, z drugiej strony nie cofającymi się przed niczym w dążeniu do czystości wiary, było być może oryginalne jakieś 100, 200 lat temu, ale obecnie jest strasznie wtórne.

Jeżeli się chce pisać teraz takie powieści to trzeba się wykazać oryginalnością i zaoferować czytelnikowi coś więcej niż chodzące karykatury. Wbrew pozorom rzeczywiste pierwowzory były nieco bardziej trójwymiarowe, np. władcy i dowódcy XVII i XVIII wieku mogli darzyć swoich własnych żołnierzy uczuciami tylko trochę cieplejszymi od tych, które żywili do wrogów, ale też doskonale zdawali sobie sprawę z własnych ograniczeń materiałowych i kadrowych i bardzo się starali oszczędzać własne siły jak tylko się da stosując strategię i taktykę defensywną, unikając walnych starć, śmiałych ofensyw oraz czegokolwiek co mogłoby zrujnować i wyludnić ich własne państwo.

Nieliczenie się ze stratami i pchanie w maszynkę do mielenia mięsa kolejnych roczników poborowych jest, wraz z powszechnym poborem i gospodarką na stopie wojennej, bliższe ideowo czasom współczesnym niż ówczesnym.

mawete - 1 Października 2008, 19:51

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
zakładam, że napisałeś już coś lepszego, tylko na Twoim geniuszu nikt się nie poznał... :twisted:

Ziemniak - 1 Października 2008, 19:52

Zerowiec napisał/a
uwczesnym.


Aggrrrhhhhrr

Zerowiec - 1 Października 2008, 19:55

Nie trzeba mistrza tkackiego, żeby poznać, że płótno jest sparciałe.
Cytat
Aggrrrhhhhrr

Teraz zadowolony?

mawete - 1 Października 2008, 20:01

Zerowiec: mam do Ciebie pytanie: czy pochwaliłeś kiedyś jakąś książkę na tym forum? Bo jeśli męczy Cię czytanie to nie bardzo rozumiem po co to robisz.
Zerowiec - 1 Października 2008, 20:09

Cytat
zakładam, że napisałeś już coś lepszego, tylko na Twoim geniuszu nikt się nie poznał

1. Nikt się nie musi poznać na moim geniuszu, wystarczy, że ja wiem, że go posiadam.
2. Geniusz geniuszem, a wprawa i doświadczenie swoją drogą, sam doskonale zdaję sobie sprawę z własnych ograniczeń. Ale bez obaw, jeszcze kiedyś zbawię Polską fantastykę.
Cytat
czy pochwaliłeś kiedyś jakąś książkę na tym forum

Wiele chwaliłem, niektóre po kilka razy.

mawete - 1 Października 2008, 20:11

Zerowiec: jak zarobisz pierwszy tysiąc na pisaniu to daj znać :mrgreen:
Zerowiec - 1 Października 2008, 20:16

Siąść i coś napisać i jeszcze na tym zarobić to potrafi byle dyletant. Wieszcz musi się najpierw wycierpieć.
mawete - 1 Października 2008, 20:17

To siedź i cierp. Wieszczu. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Adanedhel - 2 Października 2008, 08:06

Zerowiec napisał/a
Nieliczenie się ze stratami i pchanie w maszynkę do mielenia mięsa kolejnych roczników poborowych jest, wraz z powszechnym poborem i gospodarką na stopie wojennej, bliższe ideowo czasom współczesnym niż ówczesnym.

No i w ten sposób sam odpowiedziałeś sobie na własny zarzut. A jeśli już musimy mówić o tego typu postępowaniu w nieco dawniejszych czasach - patrz, co koalicja antynapoleońska robiła pod Lipskiem. Teź mieli serdecznie gdzieś straty. Liczyła się wygrana i tyle. A że z miażdżącą przewagą liczebną mieli co rzucać na odstrzał, to już inna kwestia.

dareko - 2 Października 2008, 10:31

Zerowiec napisał/a
1. Nikt się nie musi poznać na moim geniuszu, wystarczy, że ja wiem, że go posiadam.

Sa miejsca pelne takich swiadomych. :twisted:

NURS - 2 Października 2008, 10:46

Zerowiec napisał/a

np. władcy i dowódcy XVII i XVIII wieku mogli darzyć swoich własnych żołnierzy uczuciami tylko trochę cieplejszymi od tych, które żywili do wrogów, ale też doskonale zdawali sobie sprawę z własnych ograniczeń materiałowych i kadrowych i bardzo się starali oszczędzać własne siły jak tylko się da stosując strategię i taktykę defensywną, unikając walnych starć, śmiałych ofensyw oraz czegokolwiek co mogłoby zrujnować i wyludnić ich własne państwo.
.


Jakies przykłady, bo ja ci podam sporo wręcz przeciwnych, gdzie widac wyraźnie, ze zwycięstwa osiągano wykrwawiając wlasne narody. W tych własnie czasach. Taktyka zmieniła się dopiero gdzieś w XIX wieku, kiedy broń palna uniemozliwiała marsz w szeregu na wroga.

ale to tylko tytułem wtrętu. nie brnijcie za głeboko w dryf, jakim jest kopanie zerowca.

jewgienij - 2 Października 2008, 12:44

NURS napisał/a
Taktyka zmieniła się dopiero gdzieś w XIX wieku, kiedy broń palna uniemozliwiała marsz w szeregu na wroga


Ale Krasnaja Armia, jeśli wierzyć radzieckim reżyserom :wink: , stosowała jeszcze takie oldschoolowe techniki w wieku XX.

Ten marsz siedzi mi w głowie kiedy słyszę http://www.youtube.com/wa...feature=related

Adanedhel - 2 Października 2008, 13:21

Ale nasi bracia ze wschodu poszli jeszcze dalej i wznieśli sztukę wykrwawiania swoich na wyżyny. Przecież jako jedyni fundowali swoim grę w dwa ognie :twisted:
Zerowiec - 2 Października 2008, 15:12

Nie chodzi o odosobnione przypadki, ale o ogólny trend. W epoce przed rewolucją francuską, pod rządami „absolutystycznych” monarchów starej daty, wyczyny w rodzaju kampanii moskiewskiej z 1812 roku były nie do pomyślenia, bo monarcha, we własnym interesie, musiał się liczyć z kosztami materiałowymi i ludzkimi. Dążenie do pokonania wroga w walnej bitwie, marszu na jego stolicę i opanowania większości jego terytorium bez względu na straty i koszty jest właściwe czasom współczesnym (ewentualnie starożytności).

A tak na prawdę nie chodzi o spieranie się o historię, tylko o to, że (poza nielicznymi wyjątkami) postacie arystokratów w powieści to nie realistyczni, trójwymiarowi bohaterowie, ale płaskie karykatury, spłaszczone w stosunku do realnych pierwowzorów. Nierealistyczne nawet zakładając ich odmienność w stosunku do rasy ludzkiej.

mawete - 2 Października 2008, 15:18

Wieszczu, daj nam do przeczytania coś własnej produkcji. :twisted:
Adanedhel - 2 Października 2008, 15:53

Zerowiec, Azincourt, Kłuszyn, bitwy Fryderyka Wielkiego (np. Praga), bitwy Karola XII i wiele innych. Różne epoki, różne wyniki tych bitew, wszystkie łączy jedno - dążenie do zwycięstwa bez względu na straty.
P. dz. Lorak - 2 Października 2008, 16:25

Wiesz Rafale, mnie strasznie odrzuca akcentowanie dydaktycznego charakteru jakiejś powieści (nieważne czy zamierzonego, czy przypadkowego). Po prostu przypominają mi się pozytywistyczne powieści propagandowe promujące pracę u podstaw i inne głupoty w tan deseń. Nie wiem jak działa to na innych, ale dla mnie to słabiutki tekst marketingowy. W Verticalu tego nie było (a na pewno nie pojawiło się zdanie: "Stawia ważne pytania.") i czytało się lepiej.

Zerowiec: Widzę, że strasznie ci nie leży sztuczność świata. Jak by dalej pójść z ciosem, to i do "Inkwizycji" trzeba by się przyczepić. Prawdziwa inkwizycja kierowała się taką masą obostrzeń (np. niedopuszczalne było zadawanie ran, ani obrażeń wpływających na zdrowie (sic!)), że sceny opisane w Kameleonie mają się nijak do rzeczywistości (warto wspomnieć, że poradniki dla inkwizytorów wspominały o niskiej skuteczności tortur, jako że osoba słaba przyznawała się do wszystkiego, a silna mogła je przetrzymać, że odradzali ich stosowanie, bo inkwizytorom zależało na prawdzie (najczęściej ;P: )). Drugą sprawą jest wrogość religii i nauki. Jeśli religia miała by być wroga nauce, to czemu właśnie Kościół fundował uniwersytety. Zaznaczam przy tym, że argumenty o ciemiężonym Galileuszu i Bruno są chybione, bo Galileusz został skazany jedynie na areszt domowy w willi podmiejskiej (i gdzie tu straszliwe okrucieństwo) za głoszenie teorii naukowych bez poparcia ich badaniami i potwierdzanie ich prawdziwości przy pomocy biblii (argumentem w tej jakże merytorycznej dyskusji miało być to, że Mojżesz zatrzymał słońce podczas bitwy z Amalekitami :D ), a Bruno spalili nie za popieranie Heliocentrycznej teorii budowy wszechświata (Bruno nie zajmował się nauką ale magią i alchemią :) ), ale za głoszenie nauki całkowicie sprzecznej z nauką kościoła, mimo tego że był księdzem (uważał, że Jezus i Mojżesz to magowie i szarlatani) mimo wielokrotnych napomnień (inkwizytorzy przez 7 lat błagali go by zmienił swoje stanowisko!!!). Nie przeczę, że historia inkwizycji nie jest niczym chlubnym w historii Kościoła, ale skala przekłamań jaki funkcjonują w świadomości społecznej jest ogromna.

I tu dochodzę do sedna. Kameleon jest z założenia odległy od realiów naszego świata. Nie ma się co czepiać, że bohaterowie są groteskowi.

Jak pewnie zauważyliście interesuje się trochę inkwizycją :D

Zerowiec - 2 Października 2008, 16:26

Cytat
Wieszczu, daj nam do przeczytania coś własnej produkcji.

Prawdziwa wielkość przejawia się w pokorze i dogłębnej znajomości kresu własnych możliwości. Tworzyć kolejne gnioty jest łatwo. Wstrzymać się od tworzenia, ustępując pola większym od siebie (przynajmniej do czasu), znacznie trudniej.
Cytat
Zerowiec, Azincourt, Kłuszyn, bitwy Fryderyka Wielkiego (np. Praga), bitwy Karola XII i wiele innych. Różne epoki, różne wyniki tych bitew, wszystkie łączy jedno - dążenie do zwycięstwa bez względu na straty.

Gdybyśmy pod Kłuszynem dążyli do zwycięstwa za wszelką cenę, to byśmy tam posłali nie 6 a co najmniej 60 tysięcy żołnierzy, teoretycznie stać nas było, ale w tamtych czasach nie było woli politycznej, by angażować takie zasoby finansowe i ludzkie w wojnę ofensywną.

mawete - 2 Października 2008, 16:35

Zerowiec napisał/a
Cytat
Wieszczu, daj nam do przeczytania coś własnej produkcji.

Prawdziwa wielkość przejawia się w pokorze i dogłębnej znajomości kresu własnych możliwości. Tworzyć kolejne gnioty jest łatwo. Wstrzymać się od tworzenia, ustępując pola większym od siebie (przynajmniej do czasu), znacznie trudniej.
.

Czyli mogę uważać, że nic nie napisałeś i nie potrafisz napisać? :mrgreen: albo tak bardzo boisz się krytyki, że boisz pokazać się cokolwiek? :mrgreen: Nawet shorta nie widziałem.

P. dz. Lorak: szacunek za wiedzę.

Zerowiec - 2 Października 2008, 16:39

Cytat
Nie ma się co czepiać, że bohaterowie są groteskowi.

Ja akurat lubię groteskę, ale co innego przerysowanie stosowane z pełną świadomością w celu osiągnięcia określonego celu stylistycznego, a co innego niechlujstwo. Granica pomiędzy jednym a drugim bywa rozmyta i trudna do umiejscowienia, ale trudno zaprzeczyć jej istnienia.
Cytat
Czyli mogę uważać, że nic nie napisałeś i nie potrafisz napisać?

Potrafię, ale najpóźniej przy trzeciej stronie, czy chcę czy nie, popadam w farsę, stąd też jestem szczególnie wyczulony na przejawy tej przypadłości u innych.

mawete - 2 Października 2008, 16:42

Zerowiec:dobra, widzę, że dyskusja z Tobą robi się groteskowa. Jak coś wydas to daj znać. Do momentu wydania będę Cię ignorował.
Rafal Kosik - 2 Października 2008, 17:27

P. dz. Lorak: Kameleon nie miał być dydaktyczny i mam nadzieję, że nie jest. Bo niby jakie miałoby być to przesłanie dydaktyczne? Czego byście nie zrobili i tak zginiecie? W Felixie mogę się przyznać do zapędów dydaktycznych, choć nie robię tego siłę. Zdanie o trudnych pytaniach jest niefortunne, ale opis na okładce poza funkcją reklamową, powinien również informować. Tu informuje, że to nie jest fantastyczny western.

Zerowiec: Tematem tej książki jest co innego, niż próbujesz w niej szukać.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group