To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Wnimanje! Gawra wirtualnego suwalskiego niedźwiedzia!

Jedenastka - 29 Kwietnia 2011, 06:48

ilcattivo13 napisał/a
Ech... Ciężkie jest życie niepełnospr... ekh... bezrobotnego... :roll:
Owszem. Bywa czasem trudne.
Mam orzeczony umiarkowany stopień niepełnosprawności (niektórzy nazywają to II grupą). Są też lepsze strony - najbardziej lubię uprawnienie do parkowania na kopercie, kasy pierwszeństwa w zatłoczonych marketach i zniżkę komunikacyjną :wink:

Iscariote - 29 Kwietnia 2011, 09:10

Jedenastka napisał/a
najbardziej lubię uprawnienie do parkowania na kopercie, kasy pierwszeństwa w zatłoczonych marketach i zniżkę komunikacyjną
Miło mieć takie wygody, ale chyba tylko podniosłyby mój poziom frustracji światem. Ja staram się przestrzegać zasad (przeważnie) i tylko mnie krew zalewa jak widzę kogoś bez uprawnień parkującego na kopercie, albo słyszę, że ktoś nigdy nie kasuje biletu i jeszcze ani razu go kontroler nie złapał. W markecie też jeszcze nie widziałem, żeby kasjerka wygoniła z kasy pierwszeństwa osobę, jak na moje oko, w pełni sprawną, która wciskałaby się przed emerytki itp. :roll:
Jedenastka - 29 Kwietnia 2011, 15:38

Iscariote, nie ma nic miłego w tych, jak to określiłeś, wygodach. To tak ogólnie :)
Kasjerka nie wygania nikogo z kas pierwszeństwa i to jest dla mnie zrozumiałe.
Dlaczego ma tam nikt nie podchodzić gdy kasa jest czynna i nie ma akurat osób uprzywilejowanych?
Poza kolejnością jest się obsługiwanym po okazaniu legitymacji osoby niepełnosprawnej.

ilcattivo13 - 29 Kwietnia 2011, 17:39

Jedenastka napisał/a
ilcattivo13 napisał/a
Ech... Ciężkie jest życie niepełnospr... ekh... bezrobotnego... :roll:
Owszem. Bywa czasem trudne.
Mam orzeczony umiarkowany stopień niepełnosprawności (niektórzy nazywają to II grupą). Są też lepsze strony - najbardziej lubię uprawnienie do parkowania na kopercie, kasy pierwszeństwa w zatłoczonych marketach i zniżkę komunikacyjną :wink:


niezupełnie o to mi chodziło... Od jakiegoś czasu nazywam bezrobotnych niepełnosprawnymi, a że jestem konsekwentny, to tego nie zmieniam nawet w moim własnym przypadku :wink:

Jedenastka - 29 Kwietnia 2011, 18:05

Każdemu o coś chodzi, prawda? Ja po prostu wykorzystałam Twój blog do własnych celów :wink:
ilcattivo13 - 29 Kwietnia 2011, 18:57

pfff
Jedenastka - 29 Kwietnia 2011, 19:03

ilcattivo13 napisał/a
pfff

:mrgreen:

ilcattivo13 - 30 Kwietnia 2011, 23:47

Tak jakoś zapomniałem się pochwalić: w święta zszedł był mój konwentowy kubeczek. Omsknął mi się w trakcie mycia z łapek i tak przywalił o glebę, że aż mu jemalya odpadła :( Smutek mój był wielki i nic go nie mogło ukoić...

Dlategoż w środę wybrałem się na miasto i zaszedłem do 1001 Drobiazgów w poszukiwaniu następcy. Stanąłem przed półką wypełnioną możliwymi przyszłymi konwentowymi kubkami o kalibrze 0,5l i zacząłem wybierać. Z kwiatkiem - odpada. Z gałązką - odpada. Z bananem - jestem normalny zdrowy niedźwiedź, a nie małpa! Won sprzed oczu, paskudo! Co my tu jeszcze mamy... Z jabłuszkiem - już raz miałem, wiążą mi się z nim same smutne wspomnienia... Ech... Na bok smutki i kubeczek z jabłuszkiem... Następny znowu z kwiatkiem... Totally gayed. Ze śliwkami - wyglądają jak obite jądra - bleh! I tak przez dobre dziesięć minut. Już odwracałem się do kierowniczki, żeby się zapytać, czy mają inne wzory, a wtedy mój wzrok poraziła jasność i ujrzałem go - boga wszystkich kubków konwentowych!

Ze niebiańskiej wzniosłości ostatniej półki czuwał nad swoimi półlitrowymi wyznawcami, promieniując potęgą swojej 1,85 litra pojemności, a za plecami miał grupę garnkowych aniołów. One mieniły się kolorami niebiańskiej tęczy - białe, czerwone, żółte, niebieskie, jedne zdobione, inne nie... Ale nie on... O nie! Bo on, jak na prawdziwego boga konwentowych kubków przystało, bił w oczy zgniłozielonością swojej emalii, a wykończenia miał czarne jak dym z płonących konwentowych noclegowni. Wielki w swoim majestacie, dziki w swej nadkubkowej prostocie i posępny jak śniadanie po konwentowej imprezie...

Czyż mogłem się oprzeć jego konwentowo-kubkowo-boskiej emanacji? Nie mogłem... Kupiłem go, odarłem ze świętokradczych nalepek i obmyłem kryniczną wodą, a teraz, za każdym razem kiedy z niego piję, czuję wypełniającą mnie moc. Jakbym stawał się wywyższony ponad innych - byłych, obecnych i przyszłych konwentowiczów!



I tylko mama się śmieje, że piję herbatę z nocnika...

Matrim - 1 Maj 2011, 00:04

ilcattivo13 napisał/a
Następny znowu z kwiatkiem... Totally gayed.

:roll:

A w ogóle to powinszować takiego polowania ;)

Virgo C. - 1 Maj 2011, 00:21

ilcattivo13 napisał/a
obmyłem kryniczną wodą, a teraz, za każdym razem kiedy z niego piję, czuję wypełniającą mnie moc.

Nie może być, Twój kubek zmienia wodę w wódkę? :shock:

ilcattivo13 - 1 Maj 2011, 11:31

Matrim - jakby nie było jestem patronem myśliwych :wink:

Virgo - i to taką, po której nigdy nie ma kaca (chyba, że zagrycha zaszkodzi) ;P:

Virgo C. - 1 Maj 2011, 14:18

Znaczy daktyle trzymać z daleka od kubka? :mrgreen:
ilcattivo13 - 1 Maj 2011, 17:19

od kubka jak od kubka... raczej od przewodu pokarmowego ;P:
Jedenastka - 2 Maj 2011, 12:25

ilcattivo13 napisał/a
Ze niebiańskiej wzniosłości ostatniej półki czuwał nad swoimi półlitrowymi wyznawcami, promieniując potęgą swojej 1,85 litra pojemności, a za plecami miał grupę garnkowych aniołów.
Boskie :bravo


ilcattivo13 napisał/a
Bo on, jak na prawdziwego boga konwentowych kubków przystało, bił w oczy zgniłozielonością swojej emalii, a wykończenia miał czarne jak dym z płonących konwentowych noclegowni. Wielki w swoim majestacie, dziki w swej nadkubkowej prostocie i posępny jak śniadanie po konwentowej imprezie...
Pokaż fotkę.
ilcattivo13 - 2 Maj 2011, 13:06

fotkę śniadania po konwentowej imprezie? ;P: Nie da się - na poimprezowych konwentowych śniadaniach nikt nie robi zdjęć :mrgreen:

Aaaa... chodziło Ci o zdjęcie no... tfu! kubeczka? Tez się nie da - emanacja jest tak silna, że wszystkie zdjęcia wychodzą czarne. Ale jak się pojawisz w Nidzicy, to on tam będzie ;P:

Jedenastka - 2 Maj 2011, 13:16

ilcattivo13 napisał/a
Tez się nie da - emanacja jest tak silna, że wszystkie zdjęcia wychodzą czarne.

Ściema ;P:

ilcattivo13 napisał/a
Ale jak się pojawisz w Nidzicy, to on tam będzie ;P:

Mam zamiar być. Ale nie wiem czy jest szansa, że bóg konwentowych kubków będzie miał szczęście mnie spotkać :mrgreen:

ilcattivo13 - 2 Maj 2011, 13:22

na pewno spotkasz. Będę nim bił po głowie wszystkich pisarzy, którzy obiecali napisać tekst z Suwałkami w tle i się z tego nie wywiązali :wink:
Jedenastka - 2 Maj 2011, 13:30

ilcattivo13 napisał/a
na pewno spotkasz.

Myślisz, że będę w pobliżu Marcina Przybyłka? Może. Jeśli kubek tam będzie w tym samym czasie - dojdzie do spotkania :D

ilcattivo13 napisał/a
Będę nim bił po głowie wszystkich pisarzy, którzy obiecali napisać tekst z Suwałkami w tle i się z tego nie wywiązali :wink:

Re-we-la-cja!
Ja też będę biła :mrgreen:

hijo - 2 Maj 2011, 22:58

ilcattivo13 napisał/a
promieniując potęgą swojej 1,85 litra pojemności
kto takie nachtopy produkuje bo Emalia Olkusz kończy na 0,85l :mrgreen:
ilcattivo13 - 3 Maj 2011, 15:02

Emalia Olkusz ma ciągle w sprzedaży 1,5 l (są do kupienia w ich sklepie internetowym), a ten mój jest z końcówek wcześniejszej produkcji.
hijo - 3 Maj 2011, 15:26

ilcattivo13, gratuluję zdobyczy :) to ile torebek herbaty wrzucasz :mrgreen:
Matrim - 3 Maj 2011, 19:27

ilcattivo13 napisał/a
promieniując potęgą swojej 1,85 litra pojemności


A właśnie, ilcattivo13: podgrzewanie Twój boski kubek ma? Bo inaczej po dojściu do 0,5 herbata wystygnie ;)

Iscariote - 3 Maj 2011, 20:05

ilcattivo13 napisał/a
promieniując potęgą swojej 1,85 litra pojemności
Toż określenie garnek do niego bardziej pasuje niż kubek.
Godzilla - 3 Maj 2011, 20:27

He, he. Mój kumpel swój egzemplarz (dość okazały i zaokrąglony u dołu) nazywał pieszczotliwie "nocnikiem".
Jedenastka - 4 Maj 2011, 09:01

ilcattivo13 napisał/a
I tylko mama się śmieje, że piję herbatę z nocnika...

Tylko herbatę? :mrgreen:

ilcattivo13 - 4 Maj 2011, 11:50

hijo - dzięki :D Odkąd przestałem słodzić, odechciało mi się też bardzo mocnej herbaty. Jedna torebka styka. I pół cytryny :)

Matrim - lubię zimną herbatę. A na miejscu mam kozę z dołożoną fajerką i jakby co, bo mogę podgrzewać na niej. Dam radę :wink:

Iscariote
- garnek, to ma dwoje uszu, a nie jedno. Proszę mi tu nie obrażać jego kubko-boskości :twisted:

Godzilla - takoż czyni i moja mama :roll:

Jedenastka - nie. Właśnie wykańczam kompot truskawkowy :)

Matrim - 4 Maj 2011, 19:23

ilcattivo13 napisał/a
A na miejscu mam kozę z dołożoną fajerką i jakby co, bo mogę podgrzewać na niej.


ilcattivo13, hmmm... Będziesz jeździł z kozą na konwenty? ;)

Agi - 4 Maj 2011, 19:31

Matrim napisał/a
Będziesz jeździł z kozą na konwenty? ;)

Albo na kozie. :mrgreen:

merula - 4 Maj 2011, 19:47

lepiej, żeby nie spędzał ich w kozie.
Ziemniak - 4 Maj 2011, 20:47

W jakim sensie "w kozie" :twisted:


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group