To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Przez łąki, przez pola...

Agi - 7 Wrzeœśnia 2012, 22:37

ihan napisał/a
Agi napisał/a
ihan, proponujesz wojnę totalną połączoną z demolką?


Skoro ustaliliśmy kto by potem przetrwał, to chyba jednak nie ;P:

Tak myślałam. :mrgreen:

dzejes - 8 Wrzeœśnia 2012, 08:17

Wy tu sobie gadu gadu, a ja tymczasem sprzedaję stary telefon i już zdążyłem:
- dostać ofertę od Nigeryjczyka, że on bardzo chętnie kupi
- dostać chyba z pięć pytań "za ile od ręki", mimo wyraźnie zaznaczonego na aukcji, że nie sprzedaję poza nią
- dostać chyba z pięć ofert "kupię za xxx". Xxx będące poniżej mojej (skromnej i rozsądnej) ceny wywoławczej
- dostać jednego maila "Coś z tym telefonem jest nie tak, widziałam go dopiero co na innej aukcji!".

dzejes - 22 Wrzeœśnia 2012, 19:58

Niedługo na Alchemii Słowa będzie mój króciutki tekst. Tym razem science-fiction, z okazji konkursu okołogamedeckowego :)
ihan - 22 Wrzeœśnia 2012, 20:08

No, no, no. No proszę.



Super :bravo

dzejes - 22 Wrzeœśnia 2012, 20:33

Dzięki, dzięki, też się cieszę :)

Odkąd zacząłem regularnie pisać, to już kilka miłych rzeczy mnie spotkało - ebook avangardowy, zaproszenie na warsztaty we Wrocławiu, teraz ten drobiazg. Fajnie. Żeby nie było - jest też parę tekstów, które nie zaowocowały żadnymi profitami ;P:

ihan - 22 Wrzeœśnia 2012, 23:26

Czyli prawidłowo. Podążasz drogą największych. I super, że pisanie ci daje radość.
hrabek - 24 Wrzeœśnia 2012, 10:30

dzejes napisał/a
jest też parę tekstów, które nie zaowocowały żadnymi profitami ;P:

Trzymaj je w jakimś oczywistym miejscu, żeby po śmierci było je łatwo odnaleźć i opublikować.

Kruk Siwy - 24 Wrzeœśnia 2012, 10:48

Oczywiście mówisz o swojej śmierci?
joe_cool - 24 Wrzeœśnia 2012, 12:23

A w ogóle to kiedy będziesz w tym Wrocku? I sam czy z szanowną małżonką?
dzejes - 24 Wrzeœśnia 2012, 14:01

hrabek napisał/a

Trzymaj je w jakimś oczywistym miejscu, żeby po śmierci było je łatwo odnaleźć i opublikować.



Będzie dobra? Tylko strychu nie mam, kurczę.


Kruk Siwy napisał/a

Oczywiście mówisz o swojej śmierci?


To jest myśl! Hrabek zdaje się coś buduje na boku, to do niego na strych wstawię i jak już odejdzie - ktoś odkryje moje rekopisy!

joe_cool napisał/a
A w ogóle to kiedy będziesz w tym Wrocku? I sam czy z szanowną małżonką?


15-21 października, termin pokrywa się z Międzynarodowym Festiwalem Kryminału. Podobnież w poniedziałek ma być jeszcze spotkanie z Camillą Lackberg. I sam niestety będę, praca nauczyciela ma wiele zalet, ale także i wad - do których zalicza się brak czegoś takiego, jak urlop.

dzejes - 1 Października 2012, 19:02

Wspominałem w innym wątku, że mam zamiar podjąć radykalne kroki w celu zmniejszenia swojej góry książek "do przeczytania" - dopóki nie przeczytam 50 z nich, nie kupuję żadnej, nowej pozycji. Nowej, czy używanej; papierowej, czy elektronicznej.

1/50 - Malazańska Księga Poległych Wicher śmierci. Ekspedycja

Nieźle, nieźle. Autorowi zdecydowanie lepiej wychodzi opisywanie wojny z punktu widzenia drużyny, niż armii.

dzejes - 3 Października 2012, 20:32

Jestem wprost wstrząsająco chory i nie przesadzam tutaj. Z niedzieli niewiele pamiętam, w poniedziałek nie byłem w stanie napisać jednego słowa na klawiaturze bez błędu, czego ukoronowaniem była pomyłka w adresie domowym przy zamawianiu kuriera. Wczoraj poczułem się lepiej, skręciłem nawet stół (bo remont mamy), cośtam popracowałem i czytałem kryminał Dwanaście Świetlickiego. I chyba coś z wymienionych rzeczy mi zaszkodziło, bo dziś znów padłem. Chyba grypa, ale taka prawdziwa, nie tam, że katar i herbata z miodem, tylko widmo śmierci i rozliczenia z życiem durnym i pochmurnym.

BTW

2/50 - Dwanaście Świetlickiego. Lepsze, niżbym przypuścił. Wciągnąłem się dość mocno, klimat autor przedstawia w książce niemal całkowicie mi obcy i nigdy mnie nie pociągający, ale jednak robi to dobrze na tyle, że czytało mi się przyjemnie. Szkoda tylko, że nic tam się nie trzyma kupy, że nieprzemyślane jest to bardzo, a po przepisaniu powiedzmy 10% tekstu mogłoby uchodzić nie za kryminał, a za romans metafizyczny na przykład.

Fidel-F2 - 3 Października 2012, 21:19

dzejes napisał/a
klimat autor przedstawia w książce niemal całkowicie mi obcy i nigdy mnie nie pociągający
a konkretnie?
dzejes - 3 Października 2012, 22:50

Picie codzienne, od południa do nocy, zapominanie o wszystkim, programowa rozlazłość i to wszystko w wieku lat czterdziestu paru. W kontekście krakoskiego klimatu całości robi się rzygliwie.
corpse bride - 3 Października 2012, 23:09

Czytałam któreśnaście, ale takie, które się działo za miastem. I faktycznie, tylko klimat pamiętam. To o piciu w Krakowie zaczęłam, ale jakoś nie skończyłam. Nie, żeby było złe, ale chyba kiepsko mi się czyta o alkoholu, nie rozumiem tego.
dzejes - 4 Października 2012, 11:52

Rozpisałem się o deregulacji w innym wątku, ale chyba właściwsze miejsce będzie tu:

Dla niezorientowanych podpowiem, że by zostać doradcą podatkowym należy:
- mieć wyższe wykształcenie (dowolne)
- zdać egzamin pisemny składający się ze stu pytań testowych (trzeba zdobyć 80% punktów, przy ujemnych punktach za błędne odpowiedzi) i kazusu, polegającego na napisaniu pisma procesowego (odwołanie, skarga do sądu administracyjnego).
- zdać egzamin ustny polegający na udzieleniu odpowiedzi na dziesięć pytań.
- udokumentować odbycie dwuletnie praktyki zawodowej (dużo zajęć jest uznawanych za odbycie tejże praktyki, dzięki czemu ja po zdaniu egzaminu muszę "dorobić" jeszcze tylko sześć miesięcy).

Komisja jest ministerialna, pytania są publicznie dostępne na stronie ministerstwa (kilka tysięcy testowych, kilkaset ustnych i 50 kazusów). Zdawalność? Części pisemnej ok. 70%. Część ustna różnie, średnio to pewnie będzie 35-40%. Egzaminy są organizowane ciągle, ustne są co miesiąc.

Jeśli ktoś nie potrafi przebrnąć przez tak w sumie proste zasieki, to może jednak po prostu nie powinien się tą materią zajmować?

dzejes - 9 Października 2012, 21:17

No i projekt zmian już znany:
- skrócona do 6 miesięcy praktyka,

Neutralnie to oceniam, praktyka to i tak jest fikcja, powinno być to albo zniesione w cholerę, albo stworzone rzeczywiście jako czas na naukę.

- możliwość zwolnienia z części pisemnej egzaminu obejmującej materiał zaliczony na studiach

Pomysł słaby, część pisemna nie jest trudna, no i jak na przykład potraktowano by mój wniosek o zwolnienie, jeśli na piątym roku zaliczyłem przedmiot "prawo podatkowe"?

- ograniczenie czynności doradztwa podatkowego do reprezentowania podatnika przez sądami administracyjnymi

Czyli de facto tak, jak jest teraz, bo opinię podatkową już od dawna mogłem sporządzić. Tylko nazywać się musiała "opinia prawna". Wypełnianie deklaracji i prowadzenie księgowości staje się całkowicie zderegulowaną dziedziną, więc oczywiste jest, że nie ma tego jak zastrzeżonego.

- rozszerzenie możliwości pracy przez doradcę podatkowego także w ramach umowy o pracę z dowolnym podmiotem, czyli tak, jak radcy prawni.

Dobra zmiana. Sensowna.

Swoją drogą - według projektu prowadzenie księgowości stanie się dziedziną całkowicie deregulowaną. I jeśli chodzi o prowadzenie PKPiR, to uwag w zasadzie nie mam, to puszczenie na żywioł pełnej księgowości jest sprawą interesującą.

dzejes - 10 Października 2012, 09:06

Dostałem umowę od wydawnictwa organizującego warsztaty we Wrocławiu. Zastrzegają sobie prawo do mojej wątroby, śledziony i snów. Czyli standardowa umowa z wydawcą :wink:

A poważniej mówiąc jestem pozytywnie zaskoczony, umowa jest w porządku.

ihan - 12 Października 2012, 23:05

Hmmm, może puszczenie na żywioł pełnej księgowości jednak ma głębszy sens. Tylko trzeba równolegle zwiększyć ilość kontroli i zwiększyć jeszcze rozbieżności między interpretacjami różnych urzędów skarbowych. I budżet się uratuje.
dzejes - 12 Października 2012, 23:17

Tak, spotkałem się już i z takimi teoriami ;P:
ihan - 12 Października 2012, 23:19

Kurka, furka, a myślałam, że tylko ja jestem taka inteligentna i kojarząca. Ehhhh.
dzejes - 12 Października 2012, 23:19

Znaczy jesteś jak Feynman idący do rabinów, by wykazać im, że cała ich teologia jest nielogiczna i bez sensu.
dzejes - 21 Października 2012, 12:09

3/50 - Sokół maltański. No proszę państwa, tego tak trochę się czytać nie da. Trochę się da, ale po co?

4/50 - 21:37. Tak się złożyło, że autor był moim trenerem na warsztatach literackich (ale nie uprzedzajmy faktów). Książka może być, fabuła kończy się takim trochę deusem z maszyny, za to przyjemna reszta. Przeczytane bez bólu.

5/50 - 23 Things They Don't Tell You About Capitalism. Czyli o tym, że biurokracja wcale nie przeszkadza biznesowi, kierowca autobusu w Kalkucie jest lepszy od tego w Sztokholmie, mimo, e zarabia 100 razy mniej, a przedsiębiorczość to raczej cecha krajów słabo rozwiniętych. Bardzo ciekawe.

6/50 - Myto ogarów. Miasto. Ileż ten cykl by zyskał, gdyby wybić wszystkich Triste. Wymazać gumką i zamiast tego wstawić przepisy na muffiny.

dzejes - 21 Października 2012, 13:31

Już jestem w domu, Międzynarodowy Festiwal Kryminału i połączone z nim warsztaty literackie - za mną.

Zadowolony jestem wielce. Zebrałem mnóstwo informacji, nauczyłem się tego i owego, poznałem wielu ludzi. Miałem przede wszystkim możliwość konfrontacji własnego tekstu z wieloma całkowicie nieznanymi mi osobami, w tym z trenerem warsztatów - Mariuszem Czubajem. Pięć dni po cztery godziny to dawka o pisaniu to dawka potężna, czuję się naładowany wiedzą i praktycznymi poradami. Teraz tylko muszę przefiltrować je przez swoje ego i wybrać te, których absolutnie ego owo odrzucić nie może ;P:

Część wykładowa dla mnie interesująca bardzo - ja przecież jestem fantastą, nie kryminalistą. Więc wszystko było dla mnie nowe i świeże. Dodatkowo dwa wykłady ukazujące pracę pisarską od kuchni, czyli Miłoszewskiego "Udręki adaptacji" o tym, jak to sfilmowano jego Uwikłanie i o tym, jak strasznie to przeżył, a w dodatku nawet na tym nie zarobił oraz godzinne wprowadzenie do prawa autorskiego w wykonaniu specjalisty z najwyższej półki, czyli jak nas zrobią w konia przy pierwszej umowie i na co zwracać uwagę przy drugiej :twisted:

Część nieoficjalną pominę milczeniem, bo obyczaj to nakazuje.

corpse bride - 21 Października 2012, 14:42

Słyszałam o tym Uwikłaniu, że film nijak się ma do książki i się zastanawiałam, jak to wygląda ze strony autora, co on ma do powiedzenia i czy dostaje do zaakceptowania gotowy scenariusz, czy tylko sprzedaje prawa do książki i koniec.
Fidel-F2 - 21 Października 2012, 14:46

corpse , zależy co sobie wytarguje i na czym mu zależy
dzejes - 22 Października 2012, 16:23

corpse bride napisał/a
jak to wygląda ze strony autora, co on ma do powiedzenia i czy dostaje do zaakceptowania gotowy scenariusz, czy tylko sprzedaje prawa do książki i koniec.


W tym konkretnym przypadku wyglądało to tak, że ani autor nie miał nic do gadania, ani pieniędzy za bardzo z tego nie było. Szczerze bardzo mówił, no.


Cytat

Creative types are thought to be more likely to suffer from mental illnesses, such as bipolar disorder and schizophrenia. A new large-scale study of the Swedish population helps confirm this link.
[...]
Writers specifically were more likely to be diagnosed with schizophrenia, depression, anxiety and substance abuse, and they were almost 50 percent more likely to commit suicide than the general population, the study found.


Całość. Hm...

Matrim - 22 Października 2012, 19:49

dzejes napisał/a
W tym konkretnym przypadku wyglądało to tak, że ani autor nie miał nic do gadania, ani pieniędzy za bardzo z tego nie było. Szczerze bardzo mówił, no.

dzejes, ale zarysuj chociaż jakiś wyraźniejszy kontur sprawy. Bo o ile mogę współczuć człowiekowi, że w tym przypadku mu nie poszło i ktoś go wydudkał, to z drugiej strony nikt (chyba) groźbą nie zmusił do podpisania umowy i (zapewne) przeniesienia praw.

dzejes - 22 Października 2012, 20:01

Wybierz jeden punkt:

Punkt 1. - wydasz pierwszy kryminał, drugą książkę w ogóle. W umowie oddajesz m.in. prawa do eksploatacji związane z ekranizacją.

Punkt 2. - nie wydasz.

No weź, autor z dorobkiem w wysokości horror sztuk jeden ma pole do negocjacji? Jakieś pewnie ma. Ale nie na tyle duże.

No i prawa do drugiej części już sam autor miał sprzedawać, producent części pierwszej (Juliusz Machulski) zaproponował, że odkupi je za wyższą stawkę, by zrekompensować "straty moralne". Autor jednak zdecydował się na współpracę z Borysem Lankoszem (Rewers) i z podobnież scenariusz jest już gotowy, trwają rozmowy z aktorami. Film ma być na gwiazdkę 2013.

Dodam, że wszystkie te informacje pochodzą z otwartego spotkania, nie zdradzam tu niczego, co mógłbym usłyszeć prywatnie - bo i nie miałem takiej okazji.

Matrim - 22 Października 2012, 20:20

Oj, to grząski teren :)

Ale jeśli to była druga książka w ogóle, to jednak oblał lekcję z
dzejes napisał/a
jak nas zrobią w konia przy pierwszej umowie i na co zwracać uwagę przy drugiej :twisted:
:)

Jeśli już ta umowa zawierała zapisy o prawach do ekranizacji (mimo, że to pierwszy kryminał autora, czyli Krajewski to nie był), to chyba powinno się zapalić czerwone światełko, że ktoś (wydawca w końcu), wyczuwa na tyle dobry interes, że już planuje sprzedaż praw. Chyba, że wydawnictwo miało szymel i waliło takie umowy seryjnie. Ale to tak jakby SFFiH zastrzegało sobie prawa do ekranizacji szortów ;)

Na studiach nas wyjątkowo w takich kwestiach uświadamiali i wydaje mi się (tylko wydaje, zaznaczam zawczasu), że autor się jednak trochę sam wkopał. Ale nie mój cyrk, nie moja umowa. Widać, że przy kolejnej książce poszedł inną drogą.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group