To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - moje śmietnisko

corpse bride - 7 Stycznia 2008, 14:13

ma pochlapaną kurtkę, ale wyglądał na szczęśliwego. ale ja się nie znam.

hrabek napisał/a
To w zasadzie jest historia nie wstydliwa, tylko bardzo romantyczna.


no, całkiem jak nie z mojego życia. ale widać nawet mi może się czasem przytrafić coś miłego. i też się cieszę. bardzo.

Adashi - 7 Stycznia 2008, 14:29

Mi też się podoba ta opowiastka, gratulacje dla jej bohaterów :D
Fidel-F2 - 7 Stycznia 2008, 16:20

przechlapane ma dlatego, żę pół polski będzie śledziło jego romantyczne podrygi
Adashi - 7 Stycznia 2008, 16:23

Fidel też by tak chciał :twisted:
Kruk Siwy - 7 Stycznia 2008, 16:34

Fidel-F2, blogi są ekshibicjonistyczne. Taka ich natura. A ten człowiek to pewnie w swoim opisze... ciekawość byłaby skonfrontować.
corpse bride - 7 Stycznia 2008, 17:51

oj, byłaby...

Fidel-F2 napisał/a
przechlapane ma dlatego, żę pół polski będzie śledziło jego romantyczne podrygi


fidel, pół polski śledzi twoje intelektualne podrygi okraszone niewinną twarzyczką twojego dziecka. i to jest w stosunku do niej/niego fair? ;)

Adashi - 7 Stycznia 2008, 18:01

Z tym pół Polski to chyba trochę przesadzacie, nie nadajemy tu "M jak Miłość" :lol:
corpse bride - 7 Stycznia 2008, 18:14

fidel przesadza, ja go tylko parafrazuję ;)

a w ogóle to mi psujecie rhomantyczny nastrój :evil:

Martva - 7 Stycznia 2008, 18:27

corpse bride napisał/a
fidel, pół polski śledzi twoje intelektualne podrygi okraszone niewinną twarzyczką twojego dziecka.


Nie sądziłam że będę w stanie polubić Cię bardziej ;)

dzejes - 7 Stycznia 2008, 18:47

Martva napisał/a

Nie sądziłam że będę w stanie polubić Cię bardziej ;)


Czy tylko mi przyszedł do głowy prosty pomysł na rozwiązanie problemów z facetami naszych blogowiczek?

Martva - 7 Stycznia 2008, 18:55

dzejes, po pierwsze wtedy by nie było naszych blogów i forum byłoby uboższe
po drugie tylko ja obecnie mam problemy z facetami
po trzecie: ehhh, mężczyźni

dzejes - 7 Stycznia 2008, 18:59

Martva napisał/a
dzejes, po pierwsze wtedy by nie było naszych blogów i forum byłoby uboższe


I wy to wszystko dla nas? Ocieram wirtualną łzę wzruszenia.

Agata - 7 Stycznia 2008, 19:04

dzejes napisał/a

Czy tylko mi przyszedł do głowy prosty pomysł na rozwiązanie problemów z facetami naszych blogowiczek?


Jak już wspomniałam obrączki mam trzy, mogę Wam dziewczyny po jednej podarować :P

corpse bride - 7 Stycznia 2008, 19:06

dzejes napisał/a
Czy tylko mi przyszedł do głowy prosty pomysł na rozwiązanie problemów z facetami naszych blogowiczek?


nie wiem, czy tylko tobie, ale ja nie skumałam tego prostego pomysłu...
dobra, idę poleżeć i powspominać wczoraj. a potem przymierzę sukienki. albo coś. jak tylko mnie brzuszek przestanie boleć...

Anonymous - 7 Stycznia 2008, 22:46

dzejes napisał/a
Czy tylko mi przyszedł do głowy prosty pomysł na rozwiązanie problemów z facetami naszych blogowiczek?


W sumie...

Nie no, spotkanie z dwiema zajefajnymi laskami dobrze robi człowiekowi. :wink:

dzejes - 7 Stycznia 2008, 22:49

:oops:

Nie o tym myślałem. Aż tak nieskromny nie jestem.

Anonymous - 7 Stycznia 2008, 23:18

Akurat ktoś Ci uwierzy. 8)

Jak ekshibicjonizm, to najlepiej w taki wieczór, jak dziś. :wink:

dzejes - 8 Stycznia 2008, 01:25

No no no, proszę nie podpuszczać!
corpse bride - 9 Stycznia 2008, 15:30

ja dalej nie wiem, o co dzejesowi chodziło, nie pomyślałam też o tym, co miria ;) nie ważne...

dziś jestem z siebie dumna. odbyłam poważną rozmowę z tym kolesiem, co on chciał coś, a ja nic. powiedziałam mu, że mamy inne oczekiwania co do tej znajomości i czuję się przez to niezręcznie spotykając się z nim itd. lżej mi na duszy :)

corpse bride - 11 Stycznia 2008, 02:03

ej, wyszłam wcześnie z knajpy (prawie jak nie ja) i to tylko po 1 piwie raz, żeby dokończyć bazę danych, która ma być gotowa na jutro na 9:00, a dwa żeby oszczędzić na nocnych i taksówkach, bo niedługo zostanę bez kasy.

poszłam na tramwaj ostatni dzienny, okazało się, że jakimś cudem już pojechał (nie widziałam tego). trudno, kupiłam bilet, stanęłam na przystanku nocnego. miał być za 3 minuty. otworzyłam książkę i zaczęłam czytać o facecie, który zmienia się w penisa. autobus się spóźniał, robiło mi się zimno w paluchy. w końcu nadjechał. wsiadłam, skasowałam bilet, czytałam dalej.

rondo mogilskie w przebudowie, myślę sobie, kiedy wykonałam kontrolny rzut okiem za okno. takie fascynujące, takie dynamiczne. za każdym razem wygląda inaczej. a teraz to już w ogóle, jakby nie to samo. zaczynam wyglądać przez okno z zaciekawieniem. mój zmysł konstrukcyjny podpowiedział mi jednak, że coś jest nie tak. tak się zmienić nie mogło...

to bylo 603, a nie 609...

(...) wysiadłam na przystanku wrocławska. jakaś k'rwa egzotyczna okolica. autobus w stronę centrum za prawie godzinę, tam w najlepszym razie przesiadka w kolejny.

zadzwoniłam po taxę w końcu (to tyle, jeśli chodzi o oszczędzanie). pani powiedziała mi, że skoro nie wiem dokładnie gdzie jestem, to mi taksówki nie wyśle, a ona nie wie, czy przystanek wrocławska jest na wrocławskiej.

znalazłam jakąś tabliczkę z nazwą ulicy (po ciemku i bez soczewek nie było to takie proste) i zamówiłam taksówkę. czekałam trochę, w tym czasie pijak przycupnięty dokładnie po drugiej stronie ulicy rzucał się od czasu do czasu na przejeżdżające samochody, żeby nie było za nudno...

ehhh...

a teraz odpinam internet i idę się zabawiać z moją bazą danych.

EDIT:

skończyłam, wysłałam, idę spać :) so proud of meself again.

Martva - 11 Stycznia 2008, 09:15

O jaaa. Raz jeden zdarzyło mi się wsiąść nie w ten autobus (128 zamiast 152, podobne były), ale dzienny nie nocny i zorientowałam się przed następnym przystankiem. A tu zimna noc, nieznana okolica, pijak... BTW jaką Ty masz wadę że możesz chodzić bez soczewek? Ja bym wpadała na słupy i inne drzewa, o samochodach nie wspominając...
corpse bride - 11 Stycznia 2008, 14:54

mam -1,5. może by nawet nie było tak źle, gdybym chociaż spojrzała na numer nadjeżdżającego autobusu ;)

aha, chyba zapomniałam zaznaczyć - skończyłam paprać się z tym excelem o 5:44, zajęło mi to prawie 3h wytężonej pracy.

i o tym, jak pozbyłam się kompleksu. wydawało mi się, że koleś od tego projektu traktuje mnie jak debila. ale nie. sam jest trochę ograniczony chyba i traktuje mnie jak równego sobie.

wysłałam mu tą bazę i napisałam, żeby dał znać, czy doszło. że jak będzie wszystko ok, to mailem, a jak coś trzeba będzie naprawić, to żeby mnie obudził telefonem (kładłam się spać koło 6 a oni zaczynają o 9). no i co? no i o 8.30 dzwoni do mnie powiedzieć, że doszło i że wszystko OK :evil:

dareko - 11 Stycznia 2008, 15:25

corpse bride, moze chcial, zebys spala spokojnie :)
corpse bride - 14 Stycznia 2008, 17:43

coś miałam pisać, ale już nie pamiętam, co. brakowało mi tego forum...

wczoraj byłam w kinie (across the universe) i potem znowu na piwie. chyba siedziałam stolik obok orbita z urbaniukiem, ale nie jestem pewna, bo byłam bez soczewek. no, ale nie ważne. ważne, że było fajnie, bardzo fajnie. raduje się moja corpsia dusza :)

Fidel-F2 - 15 Stycznia 2008, 00:05

corpse bride napisał/a
ale nie. sam jest trochę ograniczony chyba i traktuje mnie jak równego sobie.
:P
Agata - 15 Stycznia 2008, 10:49

corpse bride napisał/a
wczoraj byłam w kinie (across the universe)


I co? Bo mnie rozczulają te truskawki i nie wiem, czy z tego rozczulenia iśc do kina, czy jednak mi się nie chce.

corpse bride - 15 Stycznia 2008, 10:54

całość rozczula. adaptacje piosenek beatlesów zwłaszcza.
corpse bride - 16 Stycznia 2008, 23:14

znowu pracuję. tym razem jest troszkę lepiej. raz, że pracuję dla kaśki, którą lubię, a nie dla tego mistrza w czytaniu ze zrozumieniem, dwa, że projekt ciekawszy, bo szukam firm, które są innowacyjne w dziedzinie odnawialnych źródeł enargii, gospodarki odpadami itd.
kaśka przychodzi 2x dziennie sprawdzić, czy wszystko ok. i udało jej się trafić raz jak gadałam na gg (czego zwykle nie robię), drugi raz, jak spałam na biurku (co robię, ale tylko przez 10-15min dziennie), a trzeci jak pisałam smsa. ale ona tylko pyta, czy sama wydziergałam etui na telefon i co robię z włosami, że są takie. najs...

jutro idę na bal socjologa, zobaczę się z ziomami i ziomkinią i pewnie będzie fajnie. podobno jest tematyczny: burżuazja i proletariat, ale jeszcze nie wiem, czy się przebiorę. no bo w co?

w piątek umówiłam się ze znajomą do kina.

a potem jest już tylko sobota <rozmarzona corpse z kretyńskim uśmiechem na twarzy udaje się na spoczynek włażąc po drodze w ścianę dwa razy i potykając się razy trzy: na kablu, na bucie i na dywanie>

corpse bride - 19 Stycznia 2008, 13:37

hmmm... chyba zanudziłam towarzystwo...

dziś sobota <jupi>. :D :D :D
wstałam całkiem niedawno i nic mi się nie chce. może jeszcze poleżę. staram się zachować spokój, bo jak się zacznę denerwować, to mnie będzie brzuszek bolał, zawsze tak jest. potem wstanę, ogarnę pokój, zmyję gary i pójdę się kąpać w oslim mleku... ;)

a, i nie wiem, w co się ubrać. spodnie czy sukienka???

edit: miało być coś o majtkach. więc będzie o męskiej bieliźnie jak tylko znajdę ilustracje :)

Martva - 19 Stycznia 2008, 13:44

Ubierz się tak żeby Ci zimno nie było, dziś pogoda nieciekawa :)


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group