To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Planeta małp - Co nas cieszy

czamataja - 15 Lipca 2010, 13:39

ketyow, :wink:
Adon - 15 Lipca 2010, 13:45

ketyow, gratulacje i powodzenia! :bravo Praca dobra rzecz.
Godzilla - 15 Lipca 2010, 14:39

Przyznasz się, w którym dokładnie będziesz? (Nie musisz) :D
ketyow - 15 Lipca 2010, 16:18

W CH Targówek. Ale póki co, nie wycofuję się z MM, bo najpierw muszę skompletować wszystkie dokumenty i dopiero wtedy w dziale kadr (jest pod innym adresem) dowiem się co i jak dokładnie z tą pracą w Euro. Głupio by było jakbym w MM powiedział, że rezygnuję, a potem się okazało, że jakiś punkt umowy z Euro mi nie odpowiada. Tak czy owak, mam wybór, to ja wybieram jakie warunki mi bardziej pasują - rzadkość przy szukaniu roboty, więc jest bardzo dobrze :)
Rafał - 16 Lipca 2010, 10:23

Wybywamy na weekend nad zalew do Radkowa, dzieciaki jadą dziś, my jutro, podwójna frajda :wink: :mrgreen:
dalambert - 16 Lipca 2010, 10:28

ketyow, Trzymam kciuki :D :bravo
Kai - 16 Lipca 2010, 12:15

Idę zrobić coś z głową. Po maratonie tłumoczeniowym wreszcie weekend dla siebie :D
Kruk Siwy - 16 Lipca 2010, 12:31

Czy będzie w użyciu maszynka mistrza Guillotin?
Kai - 16 Lipca 2010, 12:36

Kruku, nie wykluczam, ale nie po to zapuszczałam włosy przez 4 lata, żeby je teraz ciąć - jak już, to razem z głową!
Kruk Siwy - 16 Lipca 2010, 12:38

No przecież o tym mówię...
Inna interpretacja twojego stwierdzenia jest jeszcze gorsza. Można by pomyśleć że większość rzeczy robisz bez głowy. Hihihi

Kai - 16 Lipca 2010, 12:44

Kruk Siwy napisał/a
Można by pomyśleć że większość rzeczy robisz bez głowy.

No bo tak jest :mrgreen:

Kruk Siwy - 16 Lipca 2010, 12:46

Aaaa... ale to już raczej w wątku co nas śmieszy.

Idę pod prysznic po raz 241 tego dnia. Pięć minut rozkoszy.

hrabek - 16 Lipca 2010, 12:50

Kruk Siwy napisał/a
Idę pod prysznic po raz 241 tego dnia. Pięć minut rozkoszy.


Jak wyjdziesz wykąpany i pachnący, pogadaj z żonką. Może będziesz miał "happy hour" :mrgreen: :twisted:

Kruk Siwy - 16 Lipca 2010, 12:58

Ta opcja nie wchodzi w grę w dzień. Jeszcze mi stanie... pikawa. Wszystkie panny, wdowy i mężatki są bezpieczne w moim domu w temperaturze pokojowej powyżej 30 st. C.
Co to ja jakiś murzyn jestem?

Kai - 16 Lipca 2010, 13:04

hrabek, Ty to masz pomysły - i od razu się spocić? Nie lepiej to żonkę pod prysznic zawlec? Przyjemne z pożytecznym :P
ketyow - 16 Lipca 2010, 16:59

Nie miałem już siły jechać do Działu Kadr załatwiać dziś roboty - załatwienie badania lekarskiego, zaświadczenia o niekaralności (50 zł skasowali!) i NIPu (jednak telefon nie wystarczył, pojechałem do skarbówki tam za Marriotem) zajęło mi ponad 5 godzin, które w większości spędziłem w komunikacji miejskiej. Jechałem trzema busami z popsutą klimą - okna zablokowane a nawiew grzał zamiast chłodzić. Byłem tak mokry, że wstyd byłoby mi pojechać w takim stanie gadać o pracę. Ale cieszę się, że wszyscy dzisiejsi rozmówcy na jakich trafiłem byli uprzejmi i mili (a może to mój urok tak na nich... tzn. na nie - urzędniczki same się trafiły - podziałał? :wink: ), nie było kłopotu z niczym, no i wszystkie papiery potrzebne mam już załatwione, teraz tylko się stawić na Okęciu w siedzibie i podpisywać umowę.
Jedenastka - 16 Lipca 2010, 17:03

ketyow, wbij sobie wszystkie numery typu NIP do telefonu komórkowego.
Od kiedy tak zrobiłam mam je zawsze przy sobie.

Witchma - 16 Lipca 2010, 17:04

A najlepiej załóż działalność gospodarczą - jak będziesz musiał podać NIP za każdym razem, kiedy zażądasz faktury, to zapewniam Cię, że szybko nauczysz się go na pamięć :D
ketyow - 16 Lipca 2010, 17:05

Wszystkie poza NIPem istotne znam na pamięć. Ten zaraz też wbiję do czaszki.
Dunadan - 16 Lipca 2010, 18:37

Za parę godzin jadę w Tatry powspinać się. Nie moge się doczekac, to będzie mój pierwszy raz w Tatrach!
Kai - 16 Lipca 2010, 19:20

Cieszę się, bo sobie kupilam parę fajnych ciuchów o rozmiar mniejszych niż miesiąc temu :) i to bardzo tanio.

I fryzjerka wybrała mi fajny kolor i ładnie, bo odrobinkę podcięła. A potem przyszedł deszcz a ja miałam w nosie i szłam sobie w deszczu :)

Godzilla - 16 Lipca 2010, 19:53

Dunadan, to Ty dziewica tatrzańska jesteś! :mrgreen:

Gwoli wyjaśnienia: dawno temu, co wspomina pokolenie starsze ode mnie, w kole przewodników beskidzkich funkcjonował "klub dziewic tatrzańskich", czyli osobników, którzy nie splamili się pobytem w Tatrach. Bieszczady były dzikie, puste, trzeba było tam najpierw się dowieźć przez wiele godzin pociągiem a potem tłuc z plecakiem - bezkształtnym worem na rzemieniach, z własną pościelą i kompletnym prowiantem, bo na zaopatrzenie nie było co liczyć. Ale jaka była satysfakcja i jakie widoki! A w Tatrach pseudofolklor i chmary wygodnickich ceprów, co to by tylko się na Gubałówkę kolejką wozili.

A co tam, ja byłam w Tatrach wiele razy i jest jeszcze mnóstwo miejsc, gdzie nie dotarłam. Wspinać to się nigdy nie wspinałam, pomijając różne szlaczki z klamrami i łańcuchami. Jak się wylezie tam gdzie daleko i niewygodnie, to nawet można zaznać spokoju.

Trzymaj się, i oby góry były mniej zatłoczone niż rok temu. To co się wtedy wyprawiało to horror.

Kai - 16 Lipca 2010, 19:55

Godzilla napisał/a
pomijając różne szlaczki z klamrami i łańcuchami.
A to masz u nas na Jurze w wersji kieszonkowej.
Martva - 16 Lipca 2010, 20:05

Kai, moczyć się w deszczu po wyjściu od fryzjera?

Pierwsza noc w tym sezonie na tyle ciepła, że przespałam ją pod prześcieradłem, bez dodatkowego opatulania się kocykiem z polaru. A rano to nawet się trochę rozkopałam!

A teraz pewnie wszyscy mnie nienawidzą ;P:

ketyow - 16 Lipca 2010, 20:06

:shock:
Godzilla - 16 Lipca 2010, 20:08

Za co? To fajnie że jesteś ciepłolubna. W tej chwili masz lepiej ode mnie, bo ja od jakiegoś czasu źle znoszę takie upały jak teraz.
Kai - 16 Lipca 2010, 20:09

Cytat
Kai, moczyć się w deszczu po wyjściu od fryzjera?

Nie robię sobie fryzury, ma być obcięte tak, że po wysuszeniu suszarką i szczotką powinno wygladać. I wygląda, tylko mi się poskręcało :)

Martva, ja bez przykrycia nie zasnę... :D

dzejes - 16 Lipca 2010, 20:10

Kai napisał/a
A to masz u nas na Jurze w wersji kieszonkowej.


:evil:

Jura to nie Śląsk

Kai - 16 Lipca 2010, 20:12

dzejes, ja mieszkam bardzo na pograniczu - 30 minut pociągiem w jedną i w drugą stronę. Ale na skałkach niestety nie pracuję :D a w Katowicach i owszem :D
dzejes - 16 Lipca 2010, 20:13

A w opisie masz "skąd: Śląsk".


Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group