To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ


Blogowanie na ekranie - Rooshoffy blogasek Martvuni

Lynx - 6 Kwietnia 2009, 21:21

Martva, Cat-woman :lol:
corpse bride - 6 Kwietnia 2009, 23:06

bonnie, ta od clyde'a. mieliśmy taki kostium w studiu w stanach. kobiecy garnitur w paski, do tego kapelusik i gun. ogólnie bardzo seksi. albo wersja flapperowa, jeszcze bardziej, chociaż raczej do mojej figury niż twojej ;)
joe_cool - 6 Kwietnia 2009, 23:17

albo za krótkie spodnie i żółte skarpetki, coś a la banda Olsena :mrgreen: ;P:
Martva - 7 Kwietnia 2009, 14:50

Dzięki :) Pomyślę jeszcze, mam dwa miesiące.

Byłam dziś na psacerze, poszłam sobie do kiosku okrężną drogą, przez łąki, i jak wyszłam na cywilizowany chodnik to uświadomiłam sobie że nie pamiętam kawałka trasy. Tak totalnie. Dziura w mózgu.

Jutro idę się pokazać w urzędzie pracy, jak skończę wcześnie to może bym poszła krew oddać. Tak mi przyszło do głowy :)

I w ogóle z okazji ładnej pogody i obeschnięcia ziemi powinnam, zgodnie z wcześniejszym odgrażaniem się, zacząć biegać w moich ślicznych czarno-różowych adidasach. Jak dojdę do 15 minut dziennie, kupię sobie dres ;P:

joe_cool - 7 Kwietnia 2009, 16:08

o, to mi przypomina, że też miałam biegać 8) to może zacznę dzisiaj...
Dunadan - 7 Kwietnia 2009, 16:19

joe_cool, ja zacząłem 4 dni temu. Na drugi dzień wszystko mnie bolało, dwa dni potem miałem długaśny plener, trzy dni temu byłem nadziębiony, dzisiaj kończy się przeziębienie, jutro jadę do domu na święta, potem będą święta... :mrgreen:

Martva, nie masz przypadkiem na ciele jakiś małych, dziwnych ran, blizn itp?... :mrgreen:

Martva - 7 Kwietnia 2009, 17:27

Dunadan napisał/a
Na drugi dzień wszystko mnie bolało,


Bo to podobno trzeba pierwszego dnia po 15 minutach marszu pobiec minutę, potem marsz, minuta biegu, znów marsz, znów minuta biegu i marsz. I nie zwiększać dawki gwałtownie. Ja mam zakwasy po pracy w sobotę i, ekhem, ciężkim dniu w niedzielę.

Dunadan napisał/a
Martva, nie masz przypadkiem na ciele jakiś małych, dziwnych ran, blizn itp?...


Siniaka na ramieniu, ale znalazłam go wczoraj wieczorem, więc odpada ;)

Dunadan - 7 Kwietnia 2009, 17:44

Martva, nie no, to tylko tak wymówki wymieniam... ale powiem ci że po tym pierwszym razie w tym roku czułem się bosko - zmęczony - ale bosko... już nie wspomnę o prysznicu ;-)
Cytat
Siniaka na ramieniu, ale znalazłam go wczoraj wieczorem, więc odpada

Aha - czyli zrobili badanie nie inwazyjne 8)

joe_cool - 7 Kwietnia 2009, 18:41

no tak, przed świętami nie warto zaczynać :mrgreen: ale jadąc do domu tramwajem pomyślałam sobie, że może zakupię skakankę :idea:
Martva - 8 Kwietnia 2009, 18:11

Dunadan napisał/a
Aha - czyli zrobili badanie nie inwazyjne 8)


Odkryłam na przedramieniu coś co wygląda jak ugryzienie komara, ale ja tam swoje wiem ;)

Nastawiłam sobie budzik na siódmą trzydzieści, obudziłam się o szóstej trzydzieści. Pojechałam do Urzędu Pracy, postałam sobie, poczytałam ogłoszenia, porozmawiałam z panią ('jakie pani ma wykształcenie? ' 'niestety wyższe'), poszłam sprawdzić jak tam moje kursy i się spłoszyłam, bo zrozumiałam z rozpiski że się zaczęło pod koniec marca, ale pani mnie uświadomiła że we wrześniu i że najwcześniej w lipcu będzie wiadomo co i jak. Jest pięć miejsc, nie wiadomo ile osób, dziwnie. Cóż.
A potem pojechałam oddać krew. Sporo ludzi całkiem, a myślałam że przed świętami nikogo nie będzie. Oddałam, dostałam morfologię od ręki, co było miłe (hemoglobina mi podskoczyła o 0,6 czegoś od ostatniego razu). Potem poszłam odwiedzić siostrę ('Jak się czujesz?' 'słabo mi trochę... od czterech dni'), a potem gotowałam obiad. Z mniej fajnych rzeczy, dopada mnie babska dolegliwość, a myślałam że jak w zeszłym miesiącu było w sobotę, to już tak zostanie. Ups.

Jutro się ma pogoda schrzanić, ciekawe czy się obudzę w związku z tym. Pewnie nie.

mawete - 8 Kwietnia 2009, 18:29

Martva napisał/a
Jutro się ma pogoda schrzanić, ciekawe czy się obudzę w związku z tym. Pewnie nie.

Spokojnie, zakopiemy Cię w ogródku :mrgreen:

Martva - 8 Kwietnia 2009, 18:30

Czyim?
mawete - 8 Kwietnia 2009, 19:10

Może być Twój - kwiatki będą lepiej rosły ;P:
dalambert - 8 Kwietnia 2009, 19:10

Martva, NAJBLIŻSZYM - CHYBA LUBISZ SWÓJ OGRÓDEK :D
Martva - 8 Kwietnia 2009, 21:13

Pffff, i tyle Wam powiem. W moim ogrodzie nie ma gdzie dziury wykopać nawet, a nie chcę zostawać kompostem, bo to mało romantyczne.

Znów trafiłam na ludzia święcie wierzącego w ZUE UE i jestem w szoku. Nie wiem jak oni sobie to wyobrażają, naprawdę :)
To samo dziewczę zasugerowało że rozwalę sobie wątrobę, trzustkę i kilka innych narządów biorąc tabletki ze skrzypem/pokrzywą/drożdżami, bo przecież jest w nich masa szkodliwej chemii (aż przeczytałam skład, od skrobi ziemniaczanej się na pewno nie umiera, a od fosforanu wapnia _chyba_ nie ;P: ). I że wszystkie zioła apteczne są zupełnie nieskuteczne, bo zioła należy przetwarzać w temperaturze ciekłego azotu. Dobrze że ludzie zajmujący się ziołolecznictwem od tysięcy lat nie wiedzieli że próżny ich trud...
I niech mnie teraz ktoś nazwie oszołomem :twisted:

merula - 8 Kwietnia 2009, 21:42

jesteś oszołomem ;P:
Martva - 9 Kwietnia 2009, 08:00

Mła? Dlaczego? ;P:
dalambert - 9 Kwietnia 2009, 08:10

Martva, istnieją również oszołomy PRO europejskie :mrgreen:
Martva - 9 Kwietnia 2009, 08:18

dalambert, no ale jak można mówić że 'UE nie pozwoli ci jeść truskawek z własnego ogródka, chyba że będą pryskane'? Jak ona sobie to technicznie wyobraża?
Adanedhel - 9 Kwietnia 2009, 08:30

Komisarz UE w każdym ogródku? Sądzisz, że to niemożliwe?
Martva - 9 Kwietnia 2009, 08:38

Sądzę że banda komandosów byłaby bardziej widowi... yy, skuteczniejsza ;)
Adanedhel - 9 Kwietnia 2009, 09:02

Bardziej widowiskowa tak. Ale jakoś wątpię, żeby oddział komandosów miał jakieś szanse w starciu z urzędnikiem UE. Tam pracują najtwardsi z najtwardszych. Sami Rambo w garniturach ;P:
dalambert - 9 Kwietnia 2009, 09:11

Martva napisał/a
'UE nie pozwoli ci jeść truskawek z własnego ogródka, chyba że będą pryskane'

ależ to wysoce prawdopodobne kretynstwo w wykonaniu Unijnych Urzędasów -
1/ Najpierw DYREKTYWA Unijna o ochronie ogródków przy domowych.
2/ Zalecenia unijne do krajów Unii
3/ Powołanie stosownej Agendy Unijnej do dyrektywy nadzorowania / 300 urzedników na początek/
4/ wskazanie właściwych środków do ogrodków ochrony i FIRM je bezpiecznie prokukujących/ co za kasa do wzięcia w łapę/
5/ Krajowe referaty w organach gminnych do dyrektywy unijnej , ilu ludzi pracę znajdzie.
6/ Ty miła masz za jakiś czas Urzędasa w ogródku który sprawdza czem pryskasz :mrgreen:
PROSTE -- NIE :twisted: ;P:

ihan - 9 Kwietnia 2009, 13:56

Eee, jak by dostarczali młodych, przystojnych, wysportowanych urzędników do sprawdzania co pryskam w ogródku, to jestem całkowicie za dyrektywą. Nawet jakąś liste moge zorganizować z podpisami.
Martva - 9 Kwietnia 2009, 14:41

dalambert napisał/a
ależ to wysoce prawdopodobne kretynstwo w wykonaniu Unijnych Urzędasów -


No daj spokój, ale trzeba totalnie nie mieć mózgu żeby w coś takiego uwierzyć. Nie obrażając nikogo.
Tak samo jak w zakaz używania preparatów ziołowych, przecież masa ziół sobie rośnie dziko i trudno mi sobie wyobrazić co taka UE miałaby z tym zrobić, przecież nie wytruje :)

Podobno za całą akcją stoi ten koleś który wierzy że władzę na Ziemi trzymają przebrane jaszczury z kosmosu, to by wiele tłumaczyło :)

Boli mnie brzuch.
Przebiegłam dziś minutę z kawałkiem, na początek.
Mam Apokalipsę w kuchni, bo siostra sobie malowanie wymyśliła.
I poszłabym na jakieś zakupy w sumie. Ubraniowe. Mogłabym też pooglądać buty. Znaczy, wiosna.

jewgienij - 9 Kwietnia 2009, 14:48

Martva napisał/a

Przebiegłam dziś minutę z kawałkiem, na początek.


A nie myślałaś, żeby biegać trzy razy dziennie po 20 sekund? Wtedy jeszcze mniej się zmęczysz. ;P: I będzie większa szansa, że ktoś zobaczy Twoje różowe adidasy.

Piszesz coś?

Martva - 9 Kwietnia 2009, 14:55

Czytałam ostatnio mądry artykuł o bieganiu i tam kazali zaczynać od minuty, dwóch, trzech, tak żeby nie umrzeć następnego dnia. 20 sekund mnie nie przyzwyczai do wysiłku, ale minuta może. Chyba.

jewgienij napisał/a
Piszesz coś?


Posta. Teraz. A co?

Fidel-F2 - 9 Kwietnia 2009, 14:58

fakt, jak czlowiek wytrzyma tą minutę to do maratonu juz niedaleko
Martva - 9 Kwietnia 2009, 15:10

Fidel-F2, idź czytać szorty, sio :)
jewgienij - 9 Kwietnia 2009, 15:25

Martva napisał/a
Czytałam ostatnio mądry artykuł o bieganiu i tam kazali zaczynać od minuty, dwóch, trzech, tak żeby nie umrzeć następnego dnia.


Kto ten artykuł napisał? Jolanta Kwaśniewska? :shock:

Mniej niż 20 min nie ma sensu, oczywiście powolutku na początku, taki szybszy marsz. Ale na minutę - dwie to jakaś bzdura, chyba dla osiemdziesięciolatków ta rada. Nie umrzesz na drugi dzień, nie bój się. Jeśli będziesz mieć zakwasy, to znaczy, że jest git - biegałaś z sensem. :D Organizm to zauważył.



Partner forum
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group